Skocz do zawartości
Nerwica.com

Verinia

Użytkownik
  • Postów

    918
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Verinia

  1. @Jurand35szczerze powiedziawszy nie działa ten lek już na mnie tak jak kiedyś. Nie czuję euforii i go nie potrzebuje. Mam dobrze dobrane leki. Fajnie rozluźnia ale nie mam go w domu i za nim nie płacze @Jurand35
  2. Verinia

    Nasze sny

    Prawie codziennie mi się śni, że ktoś puka do moich drzwi. Puka, dzwoni a potem się budzę... I tak codziennie Dziwne i creeeepy
  3. Może zaczynasz chcieć żyć, gdy czujesz, że możesz umrzeć
  4. Praca, zakupy w Action, jedzonko, kawa, I Chill
  5. Tak, zabawny jest Tańczyłeś kiedyś na ulicy?
  6. Verinia

    Co teraz robisz?

    Słucham radia, piszę dziennik, piję energola
  7. Cały czas gdzieś z tylu głowy mam to, że masturbacja szkodzi. Zabija motywację, energię. Dopamina skacze itd. Nie wiem jak to działa, ale gdy tego nie robię, to czuję się znacznie lepiej. Czasem kusi, ale po prostu mi to szkodzi i nie wiem czy to taka wkrętka, czy faktycznie tak jest. A jakie jest Wasze zdanie?
  8. @bei dzięki! Ale czasem fajnie tak przymarznąć, a potem wanna, bąble...
  9. @mienta no niestety trza brać neuroleptyki Blokujące motywację ii szczęście
  10. Ponad dwa miechy, więc robię updated Lepsza koncentracja, Mniejszy apetyt Więcej siły Lepszy nastrój, Mniej urojeń Minusy Częściowe urojenia, ksobne Wybudzanie w nocy czasem Jestem na 74mg, bo na większej mnie zamulal i nie chciało mi się nic robić. Początki były koszmarne, było pogorszenie nastroju, jakieś bóle mięśni, anhedonia straszliwa, a potem ogromne urojenia. Czuję, że normalnieje. Urojenia są częsciowe, delikatne. Może całkiem znikną
  11. Byłam na długim spacerze, na bulwarach. Pięknie, zielono. Słoneczko Cyknelam kilka zdjęć, słuchałam muzy i się zachwycałam. Po prostu wspaniale, ze si ruszyłam z czterech ścian.
  12. Opowiem Ci jak u mnie było i jest. W dzieciństwo była ze strony mego ojca przemoc fizyczna, a gdy zaczęłam się bronić, to gnębił mnie psychicznie. Od dziecka wieczny lęk i upokorzenie. Tak narodziła się moja scharatana osoba. Przed moją pierwszą manią/ potem za chwilę psychozą pokłóciłam się z ojcem, chciał mnie uderzyć. Zadzwoniłam na policję. Założyli mu niebieską kartę. Po powrocie ze szpitala on żałował, ja mu wybaczyłam wszystko i zdjęli niebieska kartę na moje życzenie. Potem on mieszkał osobno ale nadal pracowałam z nimi. Potem ja się wyprowadziłam, ale pracowałam u nich. Na chwilę obecną jestem z nimi bo chcę trochę zarobić na wynajmie mieszkania. I powiem ci tak... Totalnie to rozumiem, ze nie chcesz iść do pracy. Ja trochę mam lżej bo mam zamozną rodzinę, ale teraz żałuję że dałam to mieszkanie pod wynajem bo toksyk to toksyk. Zawsze będzie taki. Ojciec na chwile obecną bierze jakieś leki typu antydepresanty, jest troche spokojniejszy, ale nadal ma swoje akcje, które mu puszczam płazem żeby był spokój. Fajnie mi się mieszkało samej, zupełnie inny poziom funkcjonowania. do innej pracy nie pójdę, bo chyba na ten moment się bojję stresu, szefów, nowej rzeczywistości a ledwo sobie radzę w obecnej. Wygodnie mi tak jak jest. Oczywiście, że mogłoby być lepiej ale musiałabym się o to postarać, zawalczyć, zaplanować, przekalkulować. Masz dwa wyjścia: Dogadać się z ojcem, usuwać na bok, nie reagować, albo porozmawiać o tym, ze jest chory i powinien się leczyć A co do pracy, to tak, byłoby to korzystne. Bylybys niezależny. Ja nigdy do końca nie byłam.
  13. Verinia

    Skojarzenia

    Kosmiczne energie
  14. kiedyś mialam tak silną fobię, że nie potrafilam zrobić zakupów, wyjść gdziekolwiek. Częściowo jakiś lęk spoleczny nadal mam, tzn moze nie lęk, co raczej bywam wycofana, ale akceptuje to, więc nie odczuwam lęku. Mogę wyjść, zrobić zakupy, potrafię zagadać do obcej osoby, zabrać głos w wiekszej grupie. Kiedyś to bylo nie do przeskoczenia. Miliony ksiazek o pewnosci siebie, antydepresanty, benzo, przelamywanie barier, jakies udawanie. Myślę, ze najbardziej "pomogla" mi w tym mania, po ktorej zaczelam czuć się boginią i wiedzialam na co spolecznie mnie "stać". To oczywiscie dzialo sie w mojej glowie, ludzie ze mną chcieli rozmawiać, a na co dzien jestem raczej rozmowna, choć zalezy gdzie, z kim itd. Jestem też samotnikiem, ale potrzebuje rozmów. Może dzieje się tak, bo mam jakąś jeszcze wewnętrzną blokadę co do pelnego otworzenia sie na drugiego czlowieka, ogolnie zaufanie mu. Ostatnio znalazla w historii swojej choroby, ze mam f60, czyli paranoiczne zaburzenie osobwosci. o czym kompletnie nie wiedzialam, nikt nie raczyl mnie o tym poinformować. Pewnie stąd moje ksobne myslenie, a zarazem wysoka samoocena. Trochę sprzeczne, ale tak jest. w ludziach czesto widzę jakieś zagrożenie, mam wrazenie, ze mnie oceniają, ale nie boję się ich. Bardziej boję się siebie. Swojej glowy.
  15. @beibo pracuję na dworze przez kilka godzin i czasem zamarzam xxD
  16. Ja nie biorę tego nadmiernie. Od czasu do czasu to mam, bo lubię odpłynąć. Wiem jak działa benzo i jego mega potencjał uzależniający.
  17. Ja jestem chyba intro..chociaż lubię ludzi. Jednak zbyt długie przebywanie z nimi mnie wyczerpuje
  18. W końcu jadę do pracy. Cieszę się z tego bardzo.
  19. Verinia

    Co dziś na obiad?

    Pierogi z mięsem i magą xD
  20. Jesteś wybrany, bo ja takiej mocy nie odczułam
×