-
Postów
917 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Verinia
-
Brak potrzeb społecznych - zaburzenie i leczenie.
Verinia odpowiedział(a) na MiśMały temat w Pozostałe zaburzenia
U mnie zakończenie jedynej znajomości jaką miałam. Teraz cisza, telefon zamilkł, nie wychodzę nigdzie. Od zawsze miała problem z nawiązywaniem znajomości. Jedyny kontakt z ludźm jaki mam, to praca. U mnie to pewnie wynika z choroby, jestem zamknięta w sobie. Nie wiem czy mi brakuje ludzi. Kiedyś pewnie ich bardziej potrzebowałam. Teraz jestem samotnikiem, nie z wyboru, tylko to jest poza moim zasięgiem, ludzie ze mną nie rozmawiają. Ja się odcinam, nie potrafię otworzyć. Stworzyłam wokół siebie barierę. Czasem chciałabym mieć jakiegoś faceta, koleżankę. Ale w praktyce wygląda to tak, że ja tych kontaktów nie podtrzymuję. Jestem pusta w środku i nie mam nic do zaoferowania. Zanik uczuć wyższych, może to przez to. -
ciulowo, ale stabilnie. Nie mam od jakiegoś czasu skoków nastroju, ale jest on na podłym poziomie. Może nie jest jakiś dobijający, ale bardzo apatyczny. Nic mnie nie porusza. Jestem głazem bez emocji
-
@Relfi, mam sentyment do tej książki, jeśli mogę tak powiedzieć. Przeczytałam ją niedługo przed moją pierwszą psychozą. Ciekawe, nie? Autorka książki popełniła samobójstwo, nie wytrzymała presji życia. Życie ją dobijało, i nie miała z kim dzielić bólu. Miala pretensje do lekarzy i ich niewiedzy, znikomej empatii. Mam podobnie.
-
@anona, nie zejdę z tej pregabaliny , nie ma szans. Pojawily się uporczywe myśli natrętne których nie cierpię, a od których miałam spokój mniej wiecej rok... Także no, trzeba brać na ten moment. Dwa dni pregabaliny w dużej dawce i natręty już się uspokajają. Uffff... Wole brać niż się męczyć z tym. Też bym chciała brać jakiś antydepresant, ale niestety nie mogę przez ChAD
-
Test na styl osobowości <zaburzenia>
Verinia odpowiedział(a) na rookie temat w Zaburzenia osobowości
Opis Piątki Piątki to ludzie którzy wycofują się ze świata i żyją we własnym umyśle. Mogą być inteligentne, dalekowzroczne i posiadać dużą wiedzę, lub też mogą być oderwane od rzeczywistości, sknerowate i schizofreniczne. Piątki, szóstki i siódemki należą do grupy odczuwającej strach i tworzą kolejne emocjonalne trio. Jednak w przeciwieństwie do dwójek, trójek i czwórek, nie czują one zmieszania czy zażenowania tym kim są lub jak się czują. Zamiast tego, mają tendencje do nieświadomego przeczuwania grożącego im niebezpieczeństwa i odpowiednio na nie reagują. Piątki, szóstki i siódemki są typami myślącymi, które żyją więcej we własnych głowach niż we własnych ciałach. Zmagają się z podejmowaniem decyzji, ciągle muszą dowodzić swojej siły woli. Strach piątek jest socjologiczny. Ludzie z tym stylem, notorycznie bronią się przed "inwazją" lub "pochłonięciem" przez innych. To jest zdecydowanie najbardziej antysocjalny typ w enneagramie. Generalnie, obawiają się bliskich kontaktów, które mogą prowadzić do uczucia bycia przytłoczonym przez uczucia innych. Piątki mają dobrze rozwinięte zdolności do analizowania i gromadzenia wiedzy. Mogą być dobrymi jej odbiorcami, być inteligentni i rzeczowi, zdolni do pozostania w centrum i bycia logicznym, podczas gdy inni wokół mogą się zachowywać jak zmieszani lub spanikowani. Zdrowe piątki zazwyczaj znajdują równowagę pomiędzy interakcją z otoczeniem i wycofywaniem się z niego. Ten styl jest często powiązany z posiadaniem dużej wiedzy i czasami intelektualnym geniuszem. Zdrowe piątki aktywnie oferują światu, owoce swojej wiedzy, często ucząc i pisząc o niej. Piątki mogą być idealistami i czasem mężnie ofiarowują się ku dobru ogółu. Zdrowi ludzie z tym typem, często praktykują to co Buddyści nazywają nie zaangażowaniem, czyli postawę charakteryzującą się mieszanką bezstronności jak i współczucia. W tym stanie piątki potrafią grać w życie nie będąc generalnie przywiązanym do wyników, a jako przyjaciele, mogą rozumieć twój punkt widzenia tak jak swój własny. Są oni współczujący i mają szczere serce, ale posiadają możliwość obserwowania życia z pewnej perspektywy i unikają bycia samemu niespokojnym. Piątki mniej zdrowe, przesuwają się z bycia nie zaangażowanym w kierunku niewiązania się, wewnętrznego stanu bycia odciętym od uczuć. Mogą być nadwrażliwi na oczekiwania innych i odpowiadać na to przez pasywne wycofywanie się. Większość osób postrzega zdolność piątek do wycofywania się jako rodzaj niezależności. Jest to jednak jest również forma obrony. Piątki tworzą wokół siebie silną barierę aby zrównoważyć uczucie bycia nadwrażliwym. Odcinanie się od innych staje się nawykiem obronnym. Zasada jest: Jeśli nauczę się żyć z mniejszymi wymaganiami, bardziej we własnym świecie, to uniknę złego wpływu innych. To prowadzi do skłonności oszczędzania tych małych rzeczy które mają, aby mniej wymagać od innych. Często przekłada się to na oszczędzanie czasu (dla siebie), pieniędzy, przestrzeni, miejsca, informacji i emocji. Nie jest istotne co jest oszczędzane, schemat jest ten sam: piątki starają się ochronić przed zalaniem (np. emocjami), gromadząć siły gdzieś wewnątrz siebie. Niezdrowe piątki mogą też mieć dystans do własnych emocji, żyjąc w świecie informacji i pomysłów. Jednak im bardziej się od nich (własnych emocji) odcinają, tym bardziej zmagają się z uczuciem pustki, samotności i przymusowych potrzeb. To zupełnie jakby starać się przekonać słownie do tego, że nie jest się głodnym. Na tym etapie piątki mogą być bardzo powolne w okazywaniu swoich uczuć, ponieważ tylko piątka potrafi dosięgnąć tych uczuć poprzez długie i żmudne okresy przemyśleń. Niezdrowe piątki czczą boga przyczyny i starają się spoglądać z dystansu na swoje własne emocje. To się może czasami przełożyć na lekceważący i wywyższający się stosunek do innych. Piątki bardzo niezdrowe, mogą popadać w schizofrenię i być nieprzewidywalne, gdy ich "odizolowane" fragmenty umysłu zaczynają przemawiać. Mogą prezentować się jako nieobecni duchem i ciałem lub dosadnie antysocjalni. Mogą np. przesiedzieć całe przyjęcię nie odzywając się zupełnie do nikogo, a potem stwierdzić, że świetnie się bawili. Lub też mogą nieświadomie odsunąć innych od siebie, poprzez prześmiewczy komentarz i nieprzewidywalną agresję. Zwyczaj odcinania się od własnych emocji, staje się tak doskonały, że bardzo niezdrowe piątki tracą kontakt z rzeczywistością, rozwijając dziwne fobie niewidzialnych bakterii i być skorym do halucynacji. Agresywne zachowania są bardzo prawdopodobne, następując po ostrej paranoi. -
Nie, jestem tylko senna. Rezygnuję.
-
U mnie podobnie. Każdy wie i moich pobytach i już inaczej mnie traktują
-
A czym?
-
Znowu w pracy. Byle do po świąt
-
10mg
-
Dobry mood od rana.
-
Hit Bycie duszą towarzystwa?
-
Będzie tu jakiś czat, albo jakiś discord?
-
Zaczynam brać spamilan.. Substancja czynna leku Spamilan – buspiron ma działanie przeciwlękowe. Na poziomie fizjologicznym jego mechanizm opiera się na hamowaniu aktywności układu serotoninergicznego i cholinergicznego, a z drugiej strony – na zwiększaniu aktywności swoistych szlaków dopaminergicznych i noradrenergicznych.
-
Nie, do zera to nie. Z 600mg próbowałam być na 300mg, ale było bardzo ciężko. Był to też zły okres u mnie na takie cięcie. Teraz robię to w miarę na spokojnie... Co do potencjału uzalezniające, to u mnie tak właśnie było. Potrafiłam być na 900mg. Było to kilka razy, może 3 razy, no ale jednak. Podobał mi się ten efekt euforii, bo tak się czułam w dużej dawce. Byłam bardzo rozmowna, ale taka pijańska.
-
Też zauważyłam takie objawy jak problemy z koncentracją. Takie upojenie, niby miałam energię, ale taką głupkowatą. Na lęki u mnie się świetnie sprawdzała, ale chcę teraz sprobować żyć bez niej. Odstawiam ją od kilkunastu dni, jestem na mniejsze dawce. Pregabalina, jeśli tak jak mówisz, zmniejsza poziom dopaminy, no to kurde. Niefajnie, bo jestem jeszcze na neuro, które ją w dużym stopniu blokują. Jezeli coś tam robi przy GABA, no to zwykle pijaństwo xD cieszę się, że jest dobrze. No kurczę, dla mnie prega była wybawieniem w okresie depresji i ataków paniki, także ją zawsze poleciałam, byle tylko nie zwiekszać niepotrzebnie dawki cieszę się, że jest dobrze. No kurczę, dla mnie prega była wybawieniem w okresie depresji i ataków paniki, także ją zawsze poleciałam, byle tylko nie zwiekszać niepotrzebnie dawki
-
Ponowna próba odstawienia tego leku. Od 10 dni byłam na dawce 450mg, a brałam 600mg. Od dwoch dni jest 300mg. Jest w porządku. Nie czuję specjalnie tego odstawiania. Jednak dobrym pomysłem było ucięcie dawki stopniowo. Lek nie sprawdził się u mnie pod tym względem, że powodował nadmierne gromadzenie wody, tycie i skakanie nastroju. Może za duża dawka, nie wiem. Ale chciałabym sprobować żyć bez pregi, choć na lęki działał świetnie, jest też mega prospołeczny.
-
@HoshiYamazaki, a masz tak, że z każdym nowym lekiem typu neuroleptyk, zmienia Ci się trochę osobowość, albo taki klimat/Vibe/? Mam wrażenie, ze na każdym leku jestem inną osobą, w jakimś tam stopniu się zmieniam.
-
Nie Korzystasz z fejsbuka?
-
@Samiec Sigma durna reklama