Mnie też wcześniej wkurzało to, że ktoś mi nie odpisuje. Wyświetla, i nic, albo odpisuje zdawkowo. Jakoś wyleczyłam się z tego obsesyjnego myślenia, czy ktoś darzy mnie uwagą, zainteresowaniem. Nie, teraz mam na to wywalone. Zajmuję się sobą i wiem też, że inni też to robią, albo mają ciekawszych rozmówców. Nie dołuję się tym zbytnio, choć czasem bym chciała mieć kogoś fajnego przy sobie, ale wiem, że na to też przyjdzie czas, gdy sama się ze sobą zaprzyjaźnię. To jest proces...