-
Postów
154 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Fuji
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
To Ci odpowiem. Każda instytucja coś daje i medialnie wygląda to super. Rzeczywistość jednak w przypadku Cari jest mi dobrze znana. Szybciej bym w auto wsiadł i na miejscu pomógł wydając 10x więcej niż miałbym dać chociaż grosz Cari Znajoma w takim ośrodku Cari pracowała i to był koszmar. Ośrodek dla "biednych dzieci"żeby miały wakacje lub ferie..... biednych tam nie było. Rodzice przywozili dzieci na taki turnus furami za pół bańki.... taka biedota co ich nie stać na wakacje dla dzieci.......ale furka jest. To były wyłącznie dzieci rodzin księży jak i tych pracujących w tej instytucji. Biedny nie miał szans tam dzieciaka wysłać. Żywność wyliczona co do grama i nie mogło się zmarnować nic. Jak dziecko było głodne i chciało dokładkę to zapomnij. Księża urządzali tam sobie ostre libacje alkoholowe(miejsce dosyć oddalone od domostw). Sprzątanie zdemolownych pokoi to był dramat. Sam znam osobiście przypadek nielegalnej sprzedaży żywności konserwowej cari na bazarze. Tych puszek nie wolno sprzedawać. Facet je wynosił z magazynów i handlował. Pieniądze z datków szły w większości na inwestycje wewnętrzne. Znajoma ma niepełnosprawne dziecko z wodogłowiem więc potrzebując pomocy napisała wniosek. Jej dzieciak wymaga specjalnego łóżka z wysiegnikiem żeby mogła go przenieść, posadzić na wózek, umyć, ubrać itp. Caritas jej wysłał ochłap w postaci jakieś składanej maty czy materaca. Rzecz o wartości wręcz śmiesznej. Odesłała ten syf i podziękowała za pomoc. Łóżko dostała z innego źródła i dzięki temu może jakoś zająć się dzieckiem. Nieopodal jest taki klasztor i znajomy pracujący nocą widzi jak z bramy klasztornej wyjeżdżają samochody z przyciemnianymi szybami marki bentley, mustang itp górnej półeczki zabawki. Jeżdżą tylko nocą i wracają po kilku godzinach. Nikt nie widzi i nie słyszy albo nie chce widzieć co się tam odwala Ostatnio policja zawinęła jednego duchownego za pedo.... Myślisz, że mu coś zrobili? Przewieźli grzecznie do kurii na bombach i tam już go swoi osadzą. Jak go zgarniali to uwagę zwróciły jego buty.... cyk w wujka Google i wyskoczyło. Takie tam skromne 4tys. za trzewiczki. Cari to jedno wielkie oszustwo pod przykrywką kościoła. Właśnie dlatego nikt nie pokusi się ich sprawdzić. No przecież to kościół prowadzi więc jakby mieli oszukiwać. Zrób jak uważasz ale szybciej bym spragnionemu pijaczkowi na wódkę dał niż im jeden grosz. Ludzie z powodzi potrzebują realnej pomocy a nie pseudowsparcia. Jak nazbieramy to jak z puchy jeden grosz się nie będzie zgadzał to wsiądę w auto i wyrwę temu komuś z gardła co zabrał. Poświęcę czas za darmo aby pomóc tym ludziom. Rozumiem, że większość ludzi swoje dobre serce otworzy i będzie wolała dać komuś forsę. To jak najbardziej jest ok bo od razu nam lepiej z myślą, że pomogliśmy. Opinia moja wynika z doświadczenia znajomych będących bardzo blisko bądź miała bezpośrednią styczność z tą instytucją. My to robimy z kolegą bo kilka lat temu zalało mu tak dom. Pomoc wyglądała tak, że wszyscy chwycili za telefony i za godzinę miał armię ludzi która ogarnęła bajzel szybciej niż dojechała straż. My się wspieramy i szanujemy. Może za dużo się rozpisałem. To tylko z grubsza kilka przypadków opisałem a znam inne przekręty jakie tam się odwala.
-
Tak, byłem gnębiony w podstawówce przed dwóch takich. To gnębienie było ciut dziwne bo mocno mi dokuczali, a ja nie niewiele robiłem bo bym im mógł naprawdę krzywdę zrobić. Byłem większy i silniejszy od nich. Z perspektywy czasu to powinienem wtedy solidnie im obu za.....bać i byłby spokój. Teraz gdyby to miało miejsce to obaj by leżeli na oiomie. Mam teraz coś takiego, że jak się komuś dzieje krzywda to nie ma lotości. Dużo się zmieniło bo bardzo chcę i pomagam ludziom. Niedługo rozpoczynam zbiórkę dla ludzi dotkniętych powodzią. Ma być to realna pomoc a nie medialna w stylu caritas itp. gdzie kasa się rozpłynie na przyjemnie życie kapłanów którzy rzucą ochłap i zdjęcia sobie z powodzianami zrobią. Ma być 100% zebrane i przekazane fizycznie i nikt ani grosza nie przytuli po drodze. Słabszych i potrzebujących trzeba chronić.
-
W okolicy spokojnie coś znajdziesz. Ja już za bardzo w to wszedłem. Wycofać się nie mogę a nawet nie chcę. To mnie mocno zmieniło. Gdyby komuś działa się krzywda to by nastąpiła szybka i zdecydowana reakcja z mojej strony. Nie mogę patrzeć jak ktoś cierpi bo sam dużo wycierpiałem.
-
Dobry trening.
-
Uczę strzelania i obsługi broni tak aby to robić skutecznie i bezpiecznie. To dosyć odpowiedzialne zajęcie, przy ajmniej takie się stało od jakiegoś czasu. Tutaj żartów nie ma. Szkolę od podstaw a później każdy już idzie swoją drogą. Wszystko zależy jaki kto chce osiagnąć stopień.
-
Nie. Ja szkołę ludzi. Nawet żołnierzy czasami i służby. Prywatnie szkolę i sam przy okazji się uczę. Już widziałem prawdziwe PTSD po wojnach i ludzi załamanych. Kiedyś ktoś zauważył, że dobrze mi idzie przekazywanie wiedzy i nauka więc to robię jak tylko potrafię. Ktoś potrzebuje doszkolenia i staram się w tym pomóc. Najciekawsze, że w tym czego uczę nie ma znaczenia kondycja ani umiejętności. Przełamywanie psychiki tutaj gra pierwsze skrzypce. Odkryłem to i wiem jak wyprowadzić takiego człowieka z podświadomych lęków. Stworzyłem pewien schemat szkolenia który się sprawdził więc mam pełno pracy.
-
Wojskowe szkoleniowe.
-
Przeszedłem przez szkolenie. Normalny Wietnam. Prawie 24 h w ciągłym ruchu. Deszcz, las, błoto wszędzie. Ani grama suchego miejsca. Wszystko w pełnej koncentracji. Zrozumiałem jak prosta rzecz jak chwilka snu może uratować bądź odebrać życie. Gdzie kawałek suchego ubrania sprawi radość. Spotkałem człowieka z którym nie potrzeba było rozmawiać. Wystarczyło spojrzeć mu w oczy aby stwierdzić jedną rzecz......że odebrał nie jedno życie...... Ludzie czasami nie mają już nic do stracenia i sami brną w coś co normalny człowiek uznałby za szaleństwo.
-
Nie możesz zrobić niczego aby Twoja mama i babcia nie piły bo nie jesteś dla nich autorytetem. Zawsze będziesz dla nich " g...niarą która nic nie wie i nie rozumie" Nie staraj się z tym walczyć, zaakceptuj i zostaw. Masz rozum i obraz tego ci się dzieje po alkoholu. Najnowsze badania wykazały, że alko jest bardziej szkodliwe niż przypuszczano. Żyjemy w mocno przebodźcowanych czasach i ludzie uciekają w używki aby stłumić nadmiar tego wszystkiego. Bardzo mi trudno pojąć uzależnienie od czegokolwiek bo nigdy nie byłem w nałogu. Rodzice pili i u mnie to się odbiło nie piciem. Stan po wypiciu jest mi znany ale nie sprawia,że jest fajnie. W przypadku kobiet uzależnienie jest silniejsze. Zauważ... jak facet w rodzinie pije to jqkoś ten dom wygląda. Jak pije kobieta to przeważnie jest dramat. Nie jest to oczywiście reguła. Mój ojciec pił, nie był agresywny po alko a wręcz przeciwnie. Robiłem co mogłem, rozmawiałem jak tylko się dało. Dwa samochody wydachowane bo podczas jazdy dostawał padaczki nie pomogły żeby przestał. Próby terapii też niewiele pomogły aż w końcu upadek że schodów spowodował zejście z tego świata. Myśl nad naprawą samej siebie a resztę odpuść.
-
Udało mi się złamać psychikę kursanta. Przełamał się w końcu. Tak ciężko mu było i w końcu przełom. Nie poddałem się i znalazłem sposób jak do niego dotrzeć. Psychicznie nie dawał rady. Lęk go paraliżował. W końcu udało mi się dotrzeć i przełamać jego lęki. Powiedział, że jestem dobrym nauczycielem.... Tylko tak mu się wydaje..... Ja tylko pokazuję drogę a on to wszystko robi sam. Wydawał się beznadziejnym przypadkiem dlatego to duży sukces.
-
Brak poczucia bezpieczeństwa i nadmierna potrzeba kontroli wszystkiego
Fuji odpowiedział(a) na Wrwsw temat w Nerwica natręctw
Trzeba odpuścić te rzeczy na które nie ma się wpływu. Większość myśli kreuje wydarzenia które nigdy nie mają miejsca w rzeczywistości. To wszystko dzieje się w umyśle. Trzeba to obserwować ale nie reagować emocjami na nie. -
Podarowałem dziecku zabawkę. Tak niewiele czasami trzeba żeby komuś sprawić przyjemność.
-
Dużo sił. Nie będzie już dnia upadku.
-
Toksyków należy odcinać. Są dla nas lekcją aby takim nie być i chronić innych przed takimi toksykami. Narcyz nigdy się nie podda bo nie widzi w sobie winy. Trzeba chronić najsłabszych przed manipulacją a jedyna droga do spokoju to odciąć się. Ja musiałem uciekać z domu przed swoją i to było straszne bo szedłem w nieznane. Jedyna życiowa słuszna decyzja. Szkoda, że się urodziłem w takiej rodzinie. Zniszczyło mi to młodość ale teraz staram się chronić każdego przez takimi potworami. Ostatnio miałem okazję mojego znajomego w pracy podnieść na duchu Chłop już był załamany bo tracił wszystko. Pokazałem mu co ma robić i w krótkim czasie wrócił do życia. Toksyk ma wiedzieć gdzie jego miejsce! Czasami trzeba twardej ręki i koniec. Stawiać granice nie do przekroczenia i toksyk jest bezsilny.
- 48 odpowiedzi
-
- narcyzm
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kilka dni abstynencji i ochota na cukier mija. Cukier uzależnia tak jak alko czy papierosy ale jego działanie uzależniające jest krótkotrwałe. Wystarczy naprawdę kilka dni i po problemie. Najlepiej się zająć przez te dni czymś absorbującym myśli. Ja się skupiam na pracy jeśli chcę wyłączyć złe myśli.
-
Pomogłem człowiekowi w potrzebie. Siedział i wił się z bólu. Zapakowałem do auta i zawiozłem na sor. Już jest dobrze. Pomogłem też znajomemu i naprawiłem specjalistyczny sprzęt.
-
Jak przyjdą myśli to właśnie sobie licz. Powoli liczysz i wyobrażasz sobie każdą liczbę. Tak jakbyś ją malowała na ścianie. Oddychaj spokojnie i licz. Zamykasz oczy i to wszystko.
-
Witaj. Proponuję zacząć od chwili spokoju w samotności. Wyjdzie do lasu i posiedź tam z godzinkę. Słuchaj i nie myśl. Jak przyjdą do Ciebie myśli to zacznij liczyć. Mózg nie może wtedy myśleć bo skupia się na liczeniu. Jak to zrobisz to napisz jakie uczucie Ci towarzyszy po czymś takim.
-
Trzeba przywyknąć. Nadzieja umiera ostatnia
-
Mi się wydaje,że potrzebujesz motoru napędowego. Chcąc czegoś mocno to musisz to zrobić.
-
Zadaj sobie pytanie. Co w życiu chcesz? Jak chcesz żeby było? Wyznacz jedną rzecz. Coś małego, nic dużego. Jeśli coś w swoim umyśle już ułożysz to musisz się z tym oswoić i odsunąć inne rzeczy na bok. Nie jestem człowiekiem którym byłem przychodząc na to forum. Mnie praktycznie nie było. Dzięki jednej osobie żyję i uwierz mi. Kiedy stoisz na krawędzi i ktoś wyciąga rękę to już później wszystko inaczej wygląda. Wiem dobrze jak się czujesz. Gdyby osoba dzięki której żyje potrzebowała pomocy to nawet jakbym miał życie poświęcić to bym to zrobił aby pomóc. Osiągnąłeś wielki sukces w życiu i nie doceniasz tego co masz. Nie widzisz tego bo spoglądasz z innej perspektywy. Przy Tobie to ja jestem dnem. Pracujesz w miejscu do którego ja bym się nawet nie mógł zbliżyć. Musisz zaakceptować pewne sprawy i docenić punkt w jakim się znajdujesz. Wykorzystać to co jest do zmiany. To się da zmienić. Potrzebujesz pokochać samego siebie i wtedy jak to zrobisz zmieni się wszystko.
-
Zajmij się tym co lubisz. Widzisz... Ja mam pewne zainteresowanie i się mu w jakimś stopniu oddaję. To, że cierpię wynika z zupełnie innego powodu. Pewne sytuację życiowe się potoczyły tak a nie inaczej. Nie mogę się z tym pogodzić więc strasznie cierpię. To tylko o wyłącznie mój wybór. Godzę się na to bo nie mogę zapomnieć pewnych rzeczy. Ten webinar o którym mówisz nic ci nie pomoże bo to co w nim uczą to poprostu działać. Jeśli nie działasz to nic z tego nie będzie. Cały czas chodzi o to aby mimo strachu robić coś w upragnionym kierunku. Gdybym ja mógł w swoim kierunku działać to uwierz mi..... przeszedłbym przez sam środek piekła aby to osiągnąć. Znajdź sobie hobby które sprawi Ci taką przyjemność, że zapomnisz o wszystkim.
-
Noc rozmyślania i bólu
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7