Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 345
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. @gem78 biorę trazodon obecnie i nie pierwszy raz bo chętnie do niego wracam. On ma to do siebie że po jakimś czasie zaczyna działać stymulująco, kiedy minie to poranne uspokojenie czy senność. Nadal dobrze się po nim śpi a za dnia trochę nakręca. Taka ciekawostka, trazodon jest w organizmie metabolizowany do mCPP, substancji o działaniu stymulującym, stąd to się bierze.
  2. @Carolusja mam akurat szczęście bo generalnie dobrze toleruję leki, skutków ubocznych albo nie mam albo tylko przejściowe. Ale owszem, kilka z nich mnie grubo powyginało i nie byłem w stanie dalej ich brać. 225 mg wenlafaksyny za pierwszym razem silnie mnie stymulowało, nawet za bardzo, były też niemiłe skutki uboczne. Ale z czasem się ustabilizowało i była poprawa. Teraz bez problemu mogę brać i 375 ale wróciłem do 300 mg i jest gitara.
  3. @lukas900czy tak zostanie czy nie to tak naprawdę nikt nie jest w stanie powiedzieć, z lekarzem włącznie. Moje doświadczenie dwudziestoletnie (brałem już prawie wszystkie antydepresanty) jest takie że to może minąć, nawet powinno. Obecnie libido u mnie nie występuje po prostu ale że jestem sam to nieszczególnie mi to przeszkadza. Nie raz było tak, że na jakimś leku czy kombinacji kilku libido miałem bardzo wysokie, aż do przesady bo robiłem z siebie pajaca. Ale nie powiem, erekcja wtedy nie była jak kiedyś. Od niedawna biorę moklobemid, według angielskiej wikipedii on nie tylko nie zaburza libido i sprawności sprzętu ale może je poprawić. Póki co nic takiego się nie stało co mnie nie dziwi bo biorę jednocześnie kilka leków. Być może brany solo faktycznie coś by poprawił. Podobnie ma być z trazodonem i tu akurat doświadczyłem takiego działania, erekcja lepsza, poranne wzwody. Tylko tak, ja nie twierdzę teraz że powinieneś któryś z tych leków brać, jedynie dzielę się tym co wiem albo wyczytałem. I tak lekarz zdecyduje co masz robić. PS Na tego typu sprawy konkretny wpływ mają też inne leki, na przykład niektóre na chorobę Parkinsona czy inne problemy z funkcjonowaniem mózgu. Czytałem historie kiedy ktoś zmieniał się w maniaka seksualnego, jest to efekt uboczny niektórych z tych leków. Czy lekarze czasami stosują je w jakich przypadkach jak twój, tego nie wiem.
  4. @lukas900a jak długo ją brałeś i jak dawno temu odstawiłeś? Tak czy inaczej nie bądź takim pesymistą, to pewnie jest tylko przejściowe. Biorę leki od lat różne, wortioksetynę też brałem, wielokrotnie miałem okresy zaniku libido i niesprawności sprzętu, czasem bardzo długie. Później była jakaś zmiana leków i nagle wracało do normy. Ale muszę przyznać że po tylu latach na lekach nie mam już tak silnej erekcji jak kiedyś. Ostatnio jak spotykałem się z babką to musiałem wspomagać się sildenafilem, wtedy wracałem do formy.
  5. O to nie wiedziałem że jest na rynku 225 mg kapsułka, kiedyś nie było, to spoko, mniej kapsów do łykania . Na pewno jest w formie tych małych kuleczek w środku, chyba tylko Adamed robi swoją wenlafaksynę inaczej, w kapsułce są pojedyncze duże kulki.
  6. Każdy jest inny jak chodzi o skłonność do uzależnień też, jakieś predyspozycje itp. W ulotkach kilku benzodiazepin pisali żeby nie stosować dłużej niż miesiąc codziennie. Ale to nigdy nie wiadomo, dawno temu od alprazolamu uzależniłem się po miesiącu mniej więcej. Lata później brałem oksazepam nawet 2- 3 miesiące ale jak robiłem sobie nagle przerwę to nic się nie działo. Tym razem wpakowałem się przez branie alprazolamu kilka miesięcy w normalnych dawkach tylko przerwy robiłem co raz rzadziej aż w końcu wcale. Jak mnie dopadło to przerzuciłem się na klonazepam. Niestety, nic nie działa przeciwlękowo tak jak benzodiazepiny, chyba żeby liczyć alkohol , albo nielegalne substancje.
  7. Brałem 3x5 mg i 10, może przez chwilę i 15 ale nie jestem pewien. Nigdy nie brałem go samego. Nie sprawdził się u mnie, recenzje tutaj ma kiepskie. Mój lekarz powiedział nawet że buspiron dobrze wygląda na papierze ale nie działa.
  8. @Franzprzygidnikjasne ale pregabalina też, z jednym i drugim trzeba ostrożnie ale według mnie jeśli już brać coś z tych dwóch to benzodiazepina jest skuteczniejsza.
  9. @xadrianoxxxto zajebiście że ci tak dobrze idzie i wracasz do siebie, oby tak dalej. Powiem ci że ja zdaję sobie sprawę że bycie non stop na lekach nie jest stanem normalnym czy pożądanym, trochę tak jak było z moim piciem codziennym i permanentną banią. No ale cóż, jest jak jest, jestem jaki jestem, będę coś brał już zawsze. Chociaż na pewno powinienem brać mniej leków i zafundować sobie porządny detox od nich żeby ciało i umysł odpoczęły, zresztą po takim manewrze leki też by lepiej działały. Nie wiedziałem że na NFZ jest codzienna terapia grupowa, to bardzo dobrze. Jeśli nie stać mnie na indywidualną to dobrze byłoby chociaż na taką pochodzić. Ale nie zrobię tego, źle odnajduję się w takich grupach, znam to z terapii dla uzależnionych. Poza tym lekarka w psychiatryku mówiła że w moim przypadku zdecydowanie lepsza byłaby indywidualna. Powodzenia!
  10. Ja próbowałem tego z mirtą i jeszcze paroma innymi rzeczami ale nie czułem działania. Może za krótko brałem ale chyba ten lek mało komu pomaga.
  11. @xadrianoxxx zgadzam się z tobą w większości tego co napisałeś. Mam 41 lat i przez większość tego czasu zmagam się z silnym lękiem, fobią społeczną, nerwicą, depresją. Bierze się to stąd że mam zaburzenia osobowości, wyraźnie mi lekarze wytłumaczyli że jedynym sposobem żeby skutecznie to wyleczyć jest "długoletnia, intensywna psychoterapia", a leki jak napisałeś, tylko zagłuszają objawy. Coś jak środki przeciwbólowe. Ale ja stawiam jednak na leki które bardzo mi pomogły, daleko mi już do stanu kiedy boję się wyjść z domu po jedzenie, nie mówiąc o tak silnym lęku że próbowałem się zabić. Nie chodzi mi o benzodiazepiny, fakt są bardzo skuteczne ale nie nadają się do ciągłego brania, wiadomo. Mi pomagają antydepresanty które biorę już ze 20 lat. Nie jest idealnie, nigdy nie będzie, zdarzają się okresy fatalnego samopoczucia, z myślami samobójczymi. Raczej nie pomaga mi też alkoholizm i półroczne ciągi (obecnie nie piję). Psychoterapii nigdy nie przejdę bo mnie nie stać a taka na NFZ raz w miesiącu to żart. Chodziłeś kiedyś dłużej do psychologa, albo zamierzasz? Czy czujesz że sam dasz radę z tym szajsem?
  12. @Nowy 85niektórzy lekarze są ostrożniejsi i zalecają przerwę między jednym lekiem a drugim, to wszystko. Moklobemid nie zaburza libido i sprawności sprzętu, rzekomo nawet może je poprawić, tak przynajmniej twierdzą na angielskiej wikipedii. U mnie na razie nie ma różnicy, libido jest dalej średnie. Pregabalina nie wpływa na libido. Myślę że ten lek pomoże ci na na to otępienie i brak energii, mnie on wyraźnie pobudził od początku. Ale też trochę częściej czuję niepokój, na szczęście nie cały czas tylko tak przychodzi i znika. Według ulotki jest skuteczny też na fobię społeczną i coś w tym jest, czuję tutaj różnicę. Powodzenia!
  13. @Ann parmoże ten ucisk to objaw nerwicowy tylko? Moim zdaniem to bardzo możliwe, ja mam 41 lat i od dziecka kłuje mnie serce, czasem naprawdę jest nieprzyjemnie. Ale to musi być nerwica bo gdyby coś mi było już dawno by to wyszło. A ten Brintellix to lekarz ci wypisał czy tylko tak pytasz?
  14. @Franzprzygidnik no niestety, kompletny niewypał u mnie, ani przeciwlękowo, ani "zabawowo" się nie sprawdza. A robiłem dwa podejścia. Przez chwilę pamiętam działał całkiem ok, wzięty rano pobudzał mnie trochę i lepiej się pracowało, nastrój trochę lepszy i nie dawał lęku. Potem wszystko wróciło do normy czyli dupa była. Albo brak efektów, albo lęk, albo zdebilenie. Z tym że jak się znam to kiedyś pewnie spróbuję jeszcze jednego podejścia, do kilku leków już tak wracałem bo wmówiłem sobie że tym razem biorę inne leki to a nuż zaskoczy.
  15. Nie bardzo, w ulotce i na wikipedii piszą tylko o działaniu antydepresyjnym. U mnie tylko pogorszył lęk i podobnych opinii sporo widziałem.
  16. @Mozonie powiem, mnie też interesowało działanie rekreacyjne pregabaliny, właściwie to kiedy o niej czytałem wiele lat temu kiedy była całkiem nowym lekiem na rynku to chodziło mi wyłącznie o rekreację. Ostatecznie wpadła mi w ręce dopiero kilka lat temu, kiedy okres intensywnej rekreacji wszystkim co się dało miałem za sobą. Szybko okazało się że to nie jest lek dla mnie, to chociaż próbowałem dużymi dawkami coś osiągnąć ale tu też zawód, zupełnie nie czułem tego o czym czytałem i dałem sobie spokój, zresztą dobrze się stało bo mógłbym się w to wpakować i mieć problemy znowu.
  17. @xadrianoxxx o w pizdu, 13 lat... Szacunek że zdecydowałeś się na odstawkę i dajesz radę walczyć z tym szajsem. Gdyby mnie dopadł atak paniki (nigdy nie miałem) a szczególnie w pracy, przy ludziach, chyba bym oszalał a na pewno długo nie wychodził z domu i oczywiście od razu wróciłbym do klona. Albo chlania, a pewnie obu. A powiedz, biorąc go tak długo czułeś jeszcze jakieś efekty? Co sprawiło że postanowiłeś na dobre odstawić to gówno?
  18. @xadrianoxxxnie powiem, wystraszyłem się kiedy to przeczytałem. Nie mam w ogóle warunków żeby zrobić to co napisałeś, finansowo jest to nierealne. Jeśli u ciebie tak to wyglądało to bardzo współczuję, kiedyś byłem uzależniony od alprazolamu już i to był koszmar którego nigdy nie chcę przechodzić. Na szczęście stało się to w Irlandii, a tam stosują skuteczną metodę na uzależnienie od benzodiazepin, dostałem mnóstwo chlordiazepoksydu, najdłużej działającego, starego benzo i rozpisali system brania. Udało się od tego uwolnić. Jeśli będzie tak jak mówisz to niestety od razu wrócę do tej ćwiartki klona, nie jestem w stanie wytrzymać tego lęku i reszty objawów. Na pewno spróbuję też od lekarza wyciągnąć ten chlordizepoksyd i stosować go jak kiedyś. Udało ci się ostatecznie uwolnić od tego? Jak się teraz czujesz? No i jak długo i ile brałeś klonazepam? Ja cały czas te 2 mg, tylko parę razy wziąłem dużo więcej żeby się porobić. Niestety bardzo długo piłem też alkohol kiedy go brałem, ale teraz na szczęście nie piję i nie mam zamiaru.
  19. Moje doświadczenie z pregabaliną to jeden wielki zawód, już 75 mg potęgowało lęki, 150 tak samo tylko dodatkowo czułem się jak debil, myślenie i kojarzenie spowolnione, trudności w wysławianiu się. Jestem chyba jednym z niewielu ludzi którym pregabalina wywołuje lęk bo w postach od lat widzę głównie pozytywne opinie. Z odstawieniem nie miałem żadnych problemów bo brałem ją krótko i nieregularnie. Zazdroszczę ludziom na których działa jak trzeba, niby też uzależnia ale pewnie nie tak silnie jak benzodiazepiny.
  20. Uzależniłem się od alprazolamu i zastąpiłem go klonazepamem 2 mg który brałem dobre pół roku w tej dawce. Ale wiadomo że kiedyś trzeba się benzodiazepin pozbyć dlatego od paru miesięcy zjeżdżam z dawką o ćwierć tabletki. Obecnie biorę już tylko 0,5 mg i na szczęście ta redukcja od początku przebiega bez żadnych problemów. Ale oczywiście najtrudniejsze dopiero przede mną, czyli zejście do zera. Lekarz powiedział żebym za jakiś czas brał ćwiartkę co 2 dni, potem co 3 itd. Nie powiem, boję się całkowitego odstawienia bo już przerabiałem uzależnienie od benzodiazepin i nie chcę tego nigdy więcej przechodzić. Na szczęście klonazepam działa długo i wiem że branie co drugi dzień powinno być jeszcze bezproblemowe, schody mogą zacząć się później. No cóż, pożyjemy, zobaczymy
  21. Jesteś pewna? Pytam bo tabletka dzieli się na części, odłamuję jedną ale nadal długo się wczytuje. Ale spróbuję dzisiaj rozkruszyć.
×