
Natla_Miness
Użytkownik-
Postów
673 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Natla_Miness
-
To jest normalne. Spędziłem wiele lat na poszukiwaniu tej 1 rzeczy, która rozwiąże moje problemy. Człowiek tak ma. Szalony naukowiec chce stworzyć samoświadomego robota. Alchemik chce uzyskać złoto z ołowiu. A inkwizytor chce triumfu jego religii. Na wschodzie miracle drug to np. żeń-szeń, czy herbata(!). Na tyle, że wokół herbaty powstały specjalne rytuały i obyczaje. W Polsce przez wiele lat taką rzeczą był chleb, co ciekawe również w postaci opłatka i eucharystii. Dla kogoś takim świętym Graalem może być marihuana. Ja kilka dobrych lat wierzyłem w automatyzację i zbawczą rolę technologii. Deal with it. (W oparciu o doświadczenie moje oraz mojego kuzyna).
-
Książki. Bardziej się zgadzam z tym co mówi Eckhart Tolle. Oglądamy czyjeś tragedie na martwym ekranie. Wtedy zapominamy o tych własnych, bo oto ktoś ma większe niż my. Ale, wszystkie rzeczy które obdarzamy zaciekawieniem zapisują się w głowie. Może słowa babci: nie graj tyle w te gry, w TV są same głupoty. Może babcia nie jest jaskiniowcem, może widzi świeżym okiem. Ja zacząłem na Super Mario Bros. Parę lat później granie w Return To Castle Wolfenstein i dziurawienie hitlerowców z CKM nie było niczym specjalnym. Nie mówię, żeby omijać popkulturę, ale nadmiar może zaszkodzić. Tylko nie ma badań na to, bo za szybko się to pojawiło. No i kto ma prowadzić badania, jak prawie wszyscy oglądają TV, czy korzystają z Komputera.
-
[videoyoutube=ckro6onmS5g][/videoyoutube] W tej piosence jest poruszony temat derealizacji. Jak ktoś nie ogarnia angielskiego: Obywatel USA zostaje wysłany na front. Wszyscy mówią, że będzie bohaterem, uśmiechają się gdy zostaje przyjęty jako rekrut. Nikt jednak nie wspomniał jak wygląda front rzeczywiście. Gdy już tam się znalazł okrucieństwo sytuacji wymuszało jedyną słuszną reakcję: zaprzeczenie tego co się widzi. Ot społeczeństwo, wyślą się na wojnę z uśmiechem na twarzy.
-
Ja postawiłbym jednak na bodźce podprogowe. To ja z wychowaniem przez rodziców. Mogą mówić różne rzeczy. Ale jeśli nie jest to spójne i sami tego nie przestrzegają, to dzieci wyczują, że coś nie gra. Można im powiedzieć cokolwiek. Ale póki w ich systemie wartości twoja osoba nie wzbudza choćby minimum szacunku, to z przyjemnością zrobią na złość. Ludzie lubią dominować. Wiem to po sobie i też trudno mi z tym poradzić. Mi pomaga medytacja. Ale może w twoim przypadku po prostu poćwiczyć tak mimo chodem. Np. jak idziesz ulicą to skieruj świadomość na doświadczenie przemieszczania się pieszo. Wtedy jesteś bardziej materialnie obecna. To może trochę zwiększyć pewność siebie, a skutek taki że wszelcy cwaniacy co lubią zajmować całą ławkę w parku i patrzeć jak inni nie mają gdzie usiąść trochę poluzują.
-
Propozycje sytuacji w strasznych historiach
Natla_Miness odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Off-topic
Cześć. Ciekawy zbieg okoliczności, bo właśnie oglądałem Edwarda Nożycorękiego od Tima Burtona. :-) Dodam coś od siebie, jak sugerujesz. Duchy, demony, wilkołaki. Są straszne bo są brzydkie. A to dość banalne. W kreskówkach dla dzieci tak jest. Ten co brzydki = zły. A jak wiemy to powierzchowne podejście. Kiedyś np. wampiry były we filmach symbolem zła. Współcześnie próbuję się je oswoić i przedstawia jako dobre, ale inne. Dobry przykład do "Zmierzch". Interesuję się od czasów Pierwszej Komunii tematem religii. (Taki żart, po prostu musiałem się nauczyć, ale ok, rozumiem to dziś) To trochę przesada by siły ciemności przedstawiać na równi a nawet powyżej "mugoli". Tak jak w Harrym Potterze, gdzie KK wystawił nawet specjalny list. A teraz odpowiem na pytanie bezpośrednio. Dla mnie najgorsze są rzeczy typowo ludzkie. Wilkołaki są dobre do gier komputerowych i filmów. Dla mnie odrazę do życia powodują różne ciężkie choroby głównie neurologiczne i na poziomie mózgu. Słowem: poszukaj jakiś odrażających chorób w literaturze medycznej. Bo te rzeczy są równie paskudne co wampiry, ale jedno je różni: dzieją się 100% na prawdę. Nie uczyłem się nazw ciężkich chorób na pamięć. Wykaż się. -historia "człowieka Słonia" , zaznaczona w teledysku MJ: Leave me Alone. -historia ludzi wychowalnych przez zwierzęta z dala od społeczeństwa -choroby genetyczne, różne mutacje, itd. Moim marzeniem już jako 7-latek było zostanie naukowcem i poszerzenie ludzkiej wiedzy. Pech chciał, że zachorowałem i liceum skończyłem na trójach, podczas gdy wcześniej wszystko szło jak z płatka. Miałem marzenie, by pisać książki na jakieś tematy. Sam stałem się tematem na książkę, pt. schizofrenia i jej objawy. Może nawet zapoczątkowałem jakiś nowy "styl". Intelekt mam nadal sprawny, bo napisałem tego posta ot tak z głowy. Ale i tak boję się ciężkiego upośledzania umysłowego. Z mojej perspektywy to jest najgorszy los dla człowieka Być głupszym od małpy. Mam nadzieję, że pomogłem. -
Cześć. Potrzebni są jacyś prorocy smutku w tym rozbrykanym wesołym miasteczku. Gdzie każdy pracuje byle urwać się z roboty i móc używać rozrywek: zakupy, telewizja, kino, gry video, etc. Smutni maja gorzej, bo mało kto się chce z nimi kolegować, bo są smutni. Moje doświadczenie nauczyło mnie, że bywa, że lęk przed czymś często jest gorszy niż sama rzecz. Tak samo martwienie się tym, że jest się smutnym bywa gorsze od smutku. W naszych McCzasach. Smutek jest gdzieś spychany i nawet traktuje się go jako chorobę, czy raczej zaburzenie. A może masz powód do smutku, coś się spieprzyło i co, masz się cieszyć? Psychologowie mówią, że celem ich działania jest szczęście jednostki. Ja byłem szczęśliwy w wieku 16 lat. Wracałem po szkole i budowałem makietę z gipsu i balsy (drewno modelarskie). Ot zwykłe uczucie szczęścia, nic specjalnego. Witam na forum, które już samo jest jak jakaś gotycka ruina z XIIIw.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
Natla_Miness odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Ja mam prostą definicję: poznać czym jest sztuka, to jest właśnie sztuka. Słusznie mówi się, że ludziom wystarczają substytuty. Ktoś zna obwód kuli ziemskiej i już się czuje jak jakiś Zeus. Jest ponad. Tak działa myślenie. Medytację wschodnią nazwałbym przedracjonalną. Jeśli ktoś zdał dobrze maturę w Polsce (obowiązek szkolny w PL), bez problemu obsługuje komputer, umie napisać jakiś własny wiersz, ma własne przemyślenia którymi może się dzielić z innymi, ma swoje hobby, potrafi dyskutować na forum. Taka osoba, która się zabierze za medytację, nazwałbym ją Post-Racjonalną. Tak jak jest post-modernizm. Dlatego mam taki szacunek dla Allana Wattsa. -
Polska jest na rozdrożu jeśli chodzi o religię. Kiedyś przedmurze chrześcijaństwa. Dzisiaj toczy się walka (fundementaliści nazwaliby to walką dobra ze złem ). Możliwe, ze za jakiś czas połowa kościołów stanie się bibliotekami, czy skansenami. Były masowo budowane za PRL w celach politycznych, jako walka ze ZSRR. Najwięcej powstawało ponoć za Jaruzelskiego. Wielu ludziom wiara katolicka ze swoim ciężarem 2000 lat nie pasuje do układanki. Kiedyś kościół tworzył wizję świata dla ludzi i był opoką. Dodam swoją refleksję. Kościół Katolicki jest jak Dumbledore z Harrego Pottera. Nadal rządzi wiarą w Europie, jest bardzo stary i ma wiele sekretów, którymi niechętnie się dzieli z innymi. Większość go szanuje, za mądrość i doświadczenie. I chyba powinien odejść trochę w cień, żeby ludzie zaczęli się samemu zastanawiać. To nie było tak, że większość rozłamów w chrześcijaństwie europejskim powstało, gdy druk stał się powszechny i ludzie zaczęli samemu czytać "SłoWo PAnA" ?
-
Mam schizofrenię i nerwicę natręctw i zależy mi na rencie.
Natla_Miness odpowiedział(a) na psychiatra temat w Socjologia
Ludzie lubią chodzić do pracy. Będą mówić: o jak mi ciężko, tyle roboty dzisiaj miałem w robocie. Albo: byle do piątku, kierowniczka znów kazała wszystko robić wg algorytmu. Ale wielu tak tylko gada. Chcą pokazać jak to ciężko pracują i jakim wykazują się poświęceniem. Podam przykład mojej babci: Każdego dnia, gdy tylko wstanie coś robi. Myje naczynia, mimo że nie mieszka sama i ma 70 lat. Sprząta, pierze, gotuje obiady, chodzi na zakupy. Oczywiście ciągle jest zmęczona, bez siły i narzeka na wszystko. Ale gdy tylko przyjdą święta (babcia żyje wg. kalendarza kościelnego) to jest wtedy najbardziej chora. Bo nie można pracować. Nie wie co ze sobą zrobić. Jest jeszcze bardziej chora niż zwykle. Miała na emeryturze malować kwiaty, ale nie robi tego. Dla niektórych ludzi praca to sens życia. -
Słoiczek z pozytywnymi rzeczami
Natla_Miness odpowiedział(a) na Neurotica_Lostica temat w Kroki do wolności
Ja wolę pisać bloga. Jak ktoś się boi, że mu go skasują, to warto jakąś kopię zrobić. To się nazywa redundancja. -
Cześć. Prorocy by się przydali w dzisiejszych czasach, bo ludzie rozleniwieni. A, że uczyłem się dość pilnie historii, to wiem, że zdanie; "Pokój to czas między wojnami" ma duże udokumentowanie w kartach dziejów. :/
-
Trochę dziwne, by pamiętać tak dobrze odległe epizody. Mnóstwo rzeczy robiłem, ale o nich nie myślę. Nic nie mogę doradzić, poza tym, że: Koty to zwierzęta i to że żyją wśród ludzi powoduje różne problemy. Więc jak już je oswoiliśmy to wypadałoby o nie dbać. Ale jest jedna rzecz, którą zwierzęta mogą nauczyć ludzi. Świadomość przemijania. Żyją krócej, więc to nieuniknione.
-
Nieboszczyk, masz swoją kartę w Hearthstone. ?ADSAW@
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
Natla_Miness odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Dobrze, że piszemy o medytacji na tym forum. Niektórzy odrzucają ten ten temat mając wszelkich buddystów za darmozjadów. A teraz są potrzebni, bo świat się zbyt rozbujał. Polacy w latach 80 śpiewali o szarówie. Na początku 90 pojawiły się kolorowe reklamy w TV. No i na wzór zachodu, Prozac i jego pochodne również święcą triumfy. -
Wiem z doświadczenia. Przyswajanie myśli to jak z jedzeniem. Jak jest niezdrowe dla organizmu to można zacząć wymiotować. Z mózgiem tak samo. Ja zacząłem "rzygać" szkolną wiedzą w czasach liceum Kiedy wcześnie łykałem całą szkolną wiedzę jak grubasek w McDonalds kolejne burgery za kasę rodziców. Kiedy życie daje ci cytryny, zrób z nich lemoniadę. Ja tak podszedłem do pustki. Zacząłem uprawiać medytację, czyli "sztukę nudzenia się".
-
Zasadzić drzewo, wybudować dom i spłodzić syna. Henryk VIII tak próbował, miał ileś żon, a potem przyczynił się do rozłamu w "Kościele". Chciał rozwodu, bo nie chciał mu się urodzić syn.
-
Zagadajcie do psychologa jakiegoś. Tyle, że psychologia która powstała w Europie jest raczej przeciwna religii. Nie mówi wprost tego. Więc wszelkie rzeczy typu słyszenie głosów, gorliwa potrzeba wiary, czytanie Biblii w nocy, zamiast bawienie się z kolegami na mieście. Takie rzeczy traktuje raczej jako ucieczkę od życia. Rada moja jest taka: złagodzić wewnętrzny konflikt. Albo zaakceptować wiarę chrześcijańską, która przez wiele lat była "jedyną dopuszczalną wiarą". Albo odrzucić i pójść w pragmatyzm i carpe diem. Bo motto średniowieczne to: memento mori (Pamiętaj o śmierci). W skrócie uważam, że chodzi o spór między różnymi pierwiastkami w głowie. A świat się szybko zmienia i ład społeczny jest niski. Demokracja powstała m. in. na gruncie rewolucji francuskiej. Nie musisz też od razu iść we filozofię i odpowiadać na pytania samemu. Znajdź coś co ci odpowiada. Wysiłek fizyczny też może pomóc. Technologia nie promuje świeżego powietrza i ruchu. Chociaż jakbyś spytała babci to może by powiedziała, że warto się do parku przejść z chłopakiem.
-
Odośnie astrologii. Wiara jak każda pozostała. Ale ja wiarę rozumiem tak: "kto nic nie wie, musi wierzyć we wszystko". Dość znany cytat epoki przed "filozofią internetu". [videoyoutube=be7uEyyNIT4][/videoyoutube] Tutaj bardzo dobre utwory muzyki klasycznej oparte na teorii astrologii. Utwór "Mars' słyszałem gdzieś w grze shareware i spodobał mi się. Polecam. Nawet z "głupich" rzeczy można zrobić coś ładnego.
-
Popisz, poczytaj. Ale to forum to ruina. Ale jacy ludzie takie forum. Taki dziki zachód.
-
Ludzie zabijają dla zabawy, bo są tego świadomi i potrafią to nazwać. Mój kot też się bawi myszą, jak złapie. Biega z nią po domu, podrzuca, itd. Myślę, że sprawę by wyjaśniło obejrzenie dobrego filmu dokumentalnego. Na mnie wrażenie zrobił "Podróż przez życie". Wydanie BBC, kupiłem w kiosku kiedyś. Czysto naukowe podejście. Zero romantyzmu. Zwierzę jako element ekosystemu. Drugi biegun to np. Makrokosmos, czy Mikrokosmos. Tam ukazano piękno przyrody.
-
No tak. Depresja = choroba cywilizacyjna. Prozac powstał w USA, bo oni są do przodu z tym wszystkim. Droga na skróty to antydepresanty. Mi nigdy nie pomagały, ale są ludzie którzy sobie chwalą. Tylko, ze te leki są po to by mieć siły sobie poukładać pewne sprawy. Jakby zawieszają problem w powietrzu i dają czas. Świat jest szalony i zbyt szybki. W wielu przypadkach osoby "z problemami" są mniej odporne na trudne okoliczności. Słynny artysta przedwojenny Witkacy, bał się zagłady wiele lat przed wybuchem II wojny światowej. Podczas gdy inni sobie wesoło żyli, popijali wódeczkę i ciągnęli swój interes. Może niektórzy się nawet cieszyli z wojny, bo mogli sprawdzić swoje męstwo i bohaterstwo.
-
Jeśli więcej ludzi brałoby narkotyki to temat wyszedłby na powierzchnię. Teraz w mediach to prawie takie zło jak gry komputerowe. Czasem jednak mieć odrobinę zaufania do ustalonego prawa. Ileś osób przez to przechodziło i stąd takie jak nie inne prawo. Władza jest od porządku publicznego. Więc stara się, żeby nikt nie robił zbyt dużej draki. Narkotyki, np. LSD maja pewne właściwości, które powodują u osoby przekonanie, np. o boskości. No ale w Polsce wiadomo, że Bóg jest tylko jeden. Byłem w psychiatryku właśnie z powodu "boskiego objawienia". Ale było mi to potrzebne. Nie mam żalu, choć może powianiem.
-
Oj. Śmierć niczego nie zmienia. W świecie, gdzie każdy mówi, że wierzy, ale wygląda to jak konspiracja. Nie dziwie się tym co mają samobójcze myśli. Przynajmniej biorą śmiertelność pod uwagę. Memento mori. Większość ludzi traktuje robienie sobie krzywdy, etc za niewyobrażalne. Więc szukanie wsparcia u nich raczej może skończyć się odrzuceniem i pogorszeniem sprawy. Najlepiej znaleźć psychologa, on jest wtajemniczony w tę konspirację.
-
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
Natla_Miness odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
Ok. Też myślę, że będzie błędnie interpretowane to. Ale w każdej religii prawie tak jest, że pojawia się jakiś mistrz. Nie minie trochę czasu, a powstaje 500 sekt i odłamów. Zapytam tutaj i to poważnie. Czemu na opakowaniu z lekami o przedłużonym uwalnianiu, jest napisane po angielsku retard. Czyli debil. Coś mi tu nie gra. Oświeci ktoś? -
Medytacja - nasza forumowa GRUPA WSPARCIA
Natla_Miness odpowiedział(a) na Prometeus temat w Kroki do wolności
O widzisz, neon. Dlatego lubię Eckiego. Nie siedzi gdzieś w ukryciu, tylko jest zawsze na widoku. Do tego "namaszczony" przez władze czy media. To daje poczucie, że pójdziesz z innymi, a nie że otworzysz jakąś moc z innej galaktyki. Nic gorszego niż samotność. Dlatego jest taki motyw, że jak coś lub ktoś ginie, to osoba której jest to bliskie również umiera. Np. mój ulubiony Petroniusz.