Purpurowy

Myślę o tym, kiedy przestanę żyć jak chędożony nomad i w końcu znajdę miejsce, które będę mógł nazwać "domem".

Wreszcie dotarły leki. Dobrze, bo już czwarty dzień bez.

Wkurza mnie że rodzinka wsiadła na mnie ze stwierdzeniem, że mój obecny związek to jakiś dramat, a moje decyzje w kwestii relacji międzyludzkich są irracjonalne.

Zmontowałem garaż klientowi

Dzień bez przypału to dzień stracony... A na poważnie, zwykły wypadek przy pracy.

Ja to na czarno, to trochę inny temat.

Niby lubię. Jedyna realna opcja, którą ktoś zasugerował, to taka, że sprężyna w nitownicy się przesunęła i nit wyleciał tyłem.

Jak zwykle coś musiałem odwalić. Tym razem w robocie. Nitowałem blachy, zrobiłem ze sto nitów, robię sto pierwszy i... i to jest najlepsze. Nie wiem co się stało. Nikt z osób z którymi pracowałem nie wie...

Szelki do spodni. Przez ten telefon gacie mi spadają.

Pierwszego cokolwiek wartego psychiatrę poznałem w wieku 30 lat.

Czekam na wiadomość od mojej byłej. Tak, znowu wlazłem do tej samej rzeki...

Wczoraj kolejny dzień bez papierosów i innych używek.

Próbuję ogarnąć nowy telefon. Pracodawca się szarpnął i kupił mi Ulefone Armor 24. Na razie jestem z niego bardzo zadowolony.

Na pewno inna jest konieczna, tylko opierdzielam się z tym, aż mi głupio.

Okazało się że do tej samej terapeutki chodzi siostra mojej byłej. A byliśmy swojego czasu w baaaaaaaaaaaaaaaardzo bliskiej relacji, która była jednym z tematów terapii. No i terapeutka stwierdziła że nie może przyjmować nas oboje. Jako że tamta chodziła do niej dłużej, to ja wyleciałem. Z resztą nawet jakbym ja chodził dłużej, to i tak bym jej ustąpił. Jestem jej to winny, po tym co jej odwaliłem.

No pewnie. Terapia. Zacząłem w tamtym roku, szybko wyleciałem. I od tamtego czasu ciul wie na co czekam.

Ciul wie. Grunt że powinienem już dawno coś z tym zrobić.

No w każdym razie pomógł naodwalać. A pomógł, bo mu na to pozwoliłem.

Dzisiejszy dzień przetrwałem tylko na benzo.

Myślę o tym, że fajnie jakby bordera można było nie tylko leczyć, ale i zwyczajnie sklepać. A bym go skatował, za to co mi naodwalał w życiu.

Od wczorajszej nocy totalnie do dupy. Jeszcze tamten idiota namiotowy 15 minut temu wrócił.

Latałem po okolicy i zgłaszałem zmianę imienia, tam gdzie trzeba.

Czwarty dzień bez palenia, czyli czwarty dzień od kilkunastu lat, bez żadnych używek.

Myślę o tym, że po raz pierwszy w moim życiu pojawiła się osoba, której się boję. To osoba którą codziennie widuję w lustrze. Zawsze byłem jaki byłem, ale obecny epizod jest...

Dostałem zajefajny dres Nike po młodszym bracie. Na niego już za mały. Na mnie w sam raz.