-
Postów
7 471 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Purpurowy
-
Siedzę w przyczepie. Kolejny dzień. Raczej się to nie zmieni w najbliższym czasie.
-
Nic, jak codziennie z resztą od lat
-
Znowu cały dzień w przyczepie. Nie mam po co wychodzić.
-
Inni to już próbowali mnie zmienić. Wyszło na gorsze. A w życiu i samopoczuciu to tak jak pisałem - musiałbym zmienić całego siebie, bo sam sobie najbardziej przeszkadzam. Jestem beznadziejną jednostką, z której nie da się nic wykrzesać. Co najwyżej można ją zastąpić inną.
-
Musiałbym zmienić w sobie absolutnie wszystko, każdy, nawet najmniejszy elementy. Nic we mnie nie gra, nie działa i nie pasuje.
-
Standardowo. Po kilku dniach wylazłem z przyczepy, bo nie było komu zawieźć towarzystwa. Skończyło się tak, że na powrocie zostawiłem ich na środku drogi razem z samochodem. I tak nie jest mój. Wolałem iść te 20 parę kilometrów, niż spędzić z nimi chociaż sekundę dłużej.
-
Nie wierzę w nic ani w nikogo. Nie kocham nikogo, zwłaszcza siebie.
-
Dalej ujowo. Kolejny dzień bez wychodzenia z przyczepy. Dzisiaj brat przyniósł mi kanapkę. Niby spoko, ale myślałem że może z głodu uda mi się zdechnąć...
-
Nikt. Drugi dzień nie jem
-
Standardowo. Dzisiaj znowu nie wylezę z przyczepy
-
Dzisiaj jeszcze nie wylazłem z przyczepy i zapewne będzie to kolejny dzień kiedy nie wylezę
-
Mieszkam w zasadzie w miarę blisko Lublina.
-
Dzisiaj dołek (są o wiele częstsze i dłuższe niż górki)
-
Gorzej jak coś czasem kupię przez internet i nie pamiętam. W sumie i tak zawsze zamawiam za pobraniem, więc po prostu nie odbieram.
-
Ścina mnie po nasennych i nic nie pamiętam.
-
Nawet nie pamiętam że wczoraj tu cokolwiek pisałem...
-
W życiu! Nigdy więcej do tego koszmaru!
-
Możesz. Od lat jestem nieubezpieczony i korzystam z wizyt u psychiatry, szpitali psychiatrycznych czy detoksu.
-
Ja to standartowo różne "perypetie" (groźne dla życia, zdrowia i mojego otoczenia) Dzięki @Maatże pytasz. Chciałem zmienić lekarkę (obecnego lekarza wybrałem, bo jako jedyny był dostępny z marszu, a potrzebowałem skierowania na detoks) On dopiero robi specjalizację. No ale i tak nie mieszkam już w tamtych okolicach, to wiadomo, trzeba szukać tu na miejscu. I jest w najbliższym mieście, raptem 30km dalej podobno ogarnięta babeczka. Tylko czas czekania do niej - do lipca. Jeśli wystawi mi skierowanie na terapię, to jeszcze kilka miesięcy czekania...
-
Nic. Nie wylazłem z przyczepy cały dzień. Jutro też nie planuję. Nie mam już siły. Nie widzę żadnych perspektyw. Wykańczają mnie wahania nastroju i uczucie pustki. Codziennie autoagresja i myśli s. Nie wiem ile tak pociągnę. Nie mam pojęcia co z tym zrobić.
-
Ja za winklem tego tematu.
-
No u mnie na wiosce to jestem niemal jak prezes. Starowinki mnie przeklinają, kombinatorzy uwielbiają, bo nauczyłem ich wielu metod kombinatoryki, a dzieci przede mną uciekają. Nie ma nikogo spośród 124 mieszkańców, kto by nie miał o mnie wyrobionego zdania. Chyba kuźwa wystartuję na sołtysa.
-
W sumie i tak najwięcej klientów mam wieczorami i w weekendy. No niestety, będą musieli poczekać. Znajomy kłusownik dzisiaj się utopił. A mówiłem mu, siedź na dupie, jutro razem pójdziemy. No i głupi nie posłuchał...