Okazało się że do tej samej terapeutki chodzi siostra mojej byłej. A byliśmy swojego czasu w baaaaaaaaaaaaaaaardzo bliskiej relacji, która była jednym z tematów terapii. No i terapeutka stwierdziła że nie może przyjmować nas oboje. Jako że tamta chodziła do niej dłużej, to ja wyleciałem. Z resztą nawet jakbym ja chodził dłużej, to i tak bym jej ustąpił. Jestem jej to winny, po tym co jej odwaliłem.