-
Postów
7 826 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Purpurowy
-
Pytanie za 1000 punktów. Nie jestem za mocny w przepisy dotyczące pracy itp, bo całe życie robiłem na czarno, często mało legalne rzeczy i tylko jeden dzień na umowę-zlecenie. Mam orzeczenie o stopniu niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym i chciałem poszukać pracy w ochronie. Kiedyś kilka lat próbowałem, no ale mnie nie chcieli. No i dochodzimy do właściwego pytania - moje CV, jak można się domyślić, od 2013r, czyli od czasu ukończenia szkoły jest puste jak Karyna na dyskotece. Czy jakbym sobie wpisał w CV że gdzieś tam coś tam pracowałem na umowę -zlecenie, to by doszli że walę w ciula?
-
-
Na co najbardziej zwracasz uwagę w wyglądzie kobiety?
Purpurowy odpowiedział(a) na Lord Cappuccino temat w Off-topic
Na oczy. Jeśli je ma, to nie mam u niej szans... -
Tu nie trzeba być jasnowidzem. Przecież to oczywiste że ujowo. Już nie widzę nawet promyka nadziei, żeby kiedykolwiek miało być lepiej.
-
No nie zgadniecie...
-
Miernik wku****nia wychędożył poza skalę. Matka gówniarza, który spowodował ciężki wypadek mojego młodszego brata, który skutkował zagrożeniem życia i pozostawi trwałe uszkodzenie jego funkcjonowania, gada jakieś pierdoły na moją rodzinę. Że matka chce jej sklep obrobić, albo że gadała z moim biologicznym ojcem i mówił jej że ze mnie kawał sku***syna, narkoman i złodziej. Przecież ona mojego biologicznego ojca na oczy nie widziała, nawet nie wie gdzie mieszka i jak się nazywa. A ja ostatnio go widziałem jak miałem półtora roku... To nieźle mu chyba musiałem w tym wieku do wiwatu dać....
-
Jak mnie nagle huśtawka wzięła...
-
-
Czasem gram z braćmi w kalambury i parodiuje któregoś z nich. Niby wielce oburzeni, ale się śmieją, bo mają do siebie dystans.
-
O wyjeździe do Warszawy O wyjeździe do Warszawy
-
Kto wie, mam korzenie białoruskie to może i żydowskie by się znalazły.
-
Też w tym roku miałem kolizję, na tyle srogą że odbiór samochodu lawetą. Wyklepałem co mogłem i po naprawach jeszcze sprzedałem z zyskiem. Ale to było BMW, a na tą markę łatwo znaleźć naiwniaka.
-
Znajome na FB to mam tylko własne ciotki 60+. Nawet gdyby były jakieś znajome znajomych, to i tak by mnie olały na podstawie zdjęć. A w kawiarni to co najwyżej policją mnie postraszą jak kogoś zaczepię. Testowane... W autobusie jak za blisko usiądę to się ludzie przesiadają.
-
Wiesz, dla mnie tego typu apki były, bo teraz już definitywnie widać że nie mam na nich żadnych szans, jedyną opcją żeby kogoś poznać.
-
No ja tam na przykład czytam opisy. Jestem zainteresowany czym dana osoba się zajmuje, co lubi, czego szuka itp. Niestety jestem w tym wyjątkiem. No i wiesz, co innego jak wygląd ma dla kogoś spore znaczenie, a co innego jak tylko wygląd się liczy.
-
Jak widać nie spełniam standardów wyglądu na tyle żeby ktokolwiek się mną zainteresował. Kacper ma na ten moment więcej polubień profilu niż ja przez całe życie. Wiesz, mu tu piszemy, więc możesz poznać moją osobowość. A tak to mało kto sobie zada trud żeby ją poznać, tylko poprzestanie na ocenie wyglądu.
-
No niestety. A ja jestem głupi co jakiś czas łudząc się że jest inaczej.
-
Szkoda że większość osób nie ma takiego podejścia. Niestety w większości przypadków działa to zero-jedynkowo. Ładny/ładna - dam szansę Brzydki/brzydka - nie dam szansy Właściwie to sam nie wiem jaki efekt chciałem osiągnąć robiąc ten test na tinderze. Jak już wspomniałem, kiedyś przeprowadziłem identyczny test na innym portalu i wyniki były identyczne. Chyba po prostu się łudziłem że przez te kilka lat ludzie stali się mniej puści. Ale się przeliczyłem.
-
Chyba się nie da. Albo w końcu się doczekam terminu w szpitalu, albo może dociągnę do połowy października do psychiatry. Ponoć dobra. Tego swojego dotychczasowego to już omijam szerokim łukiem.
-
No dla mnie to niestety jedyna szansa (tak mi się wydawało, bo jak widać nie mam tam żadnych szans) żeby kogoś poznać.
-
Jest przystojniak? Jest. Po co wnikać dalej. Grunt aby był ładny i to wszystko czego ludzie potrzebują żeby ocenić czy ktoś jest wart ich zainteresowania czy nie. Żeby nie było, mam świadomość, że gdybym założył konto ze zdjęciem jakiejś ślicznotki z AI i dokładnie takim samym opisem jak wcześniej, to też by było dużo chętnych facetów. Większość ludzi, niezależnie od płci, ocenia wartość człowieka na podstawie jego wyglądu, więcej im nie potrzeba.
-
AI czy nie, grunt że przystojny. Reszta już nie ma jak widać znaczenia. Kiedyś zrobiłem taki sam numer na sympatii, tylko ze zdjęciem mojego starszego brata (był modelem zanim zaczął ćpać) skrzynka od razu pełna.
-
Cisnę bekę z pustaków na tinderze. Od lat mam konta na różnych portalach randkowych, prawdziwe, ze swoimi zdjęciami. Od lat ani jednego polubienia. Założyłem pół godziny temu (znowu) fejkowe konto ze zdjęciem jakiegoś przystojniaka. Nawet w opisie napisałem że konto jest fejkowe, ale i tak nikt nie czyta opisu, tylko widząc przystojniaka od razu daje w prawo...
-
Znowu nie wychodzę z wyra. Nie mam na nic siły.
-
Wstępnie wyjaśniłem sobie sprawę z siostrą. Na razie pisemnie, może jutro uda się osobiście.