-
Postów
7 465 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Purpurowy
-
Dzisiaj znowu Warszawa... Dzięki
-
Ogarniam się po powrocie z Warszawy. Znowu byłem u brata. Obudził się, ale... no nie jest wesoło. Wróciłem do domu i zastałem widok jak na zdjęciu. Widać już nie ta para w łapie i udało mi się uspokoić żartownisia tylko na kilka dni. Albo ma następcę. No nic, jutro sprawdzę.
-
Polemizował bym. Wielokrotnie słyszałem że wyglądam jak pedofil, albo gwałciciel, w liceum miałem ksywę "pedofil" bo ktoś stwierdził że "mam ryj jak pedofil, więc na pewno nim jestem". Tyle co ja usłyszałem tekstów na temat swojego wyglądu... Np, kiedy pierwszy raz w życiu chciałem pójść na dyskotekę (nie miałem w tamtym czasie kolczyków i tatuaży na twarzy) to bramkarz nie chciał mnie wpuścić, twierdząc że "to dla mojego dobra, bo z takim wyglądem każdy w tej spelunie będzie chciał mi spuścić wpierdziel" Innych tego typu historii niestety też miałem multum. Dlatego nienawidzę swojego ryja, chciałbym go zakryć czymkolwiek - tatuażami, kolczykami, operacjami plastycznymi.
-
Naszprycowałem się pod kurek i może w końcu uda się zasnąć. Dobrze by było, bo od rana znowu Warszawa.
-
Tragicznie. Od wczoraj wieczorem dwa razy już pojechałem spod Lubartowa do Warszawy do szpitala i z powrotem. Nie spałem całą noc, jadę na benzo. Neurochirurg który operował młodego, powiedział że ma 50% szans na przeżycie, a nawet jeśli przeżyje, to i tak będzie warzywo.
-
Jestem dobrej myśli. To mój brat, więc mamy wspólne geny. Jeśli ma łeb tak twardy jak ja, to da radę. Ja się bardziej o jego dupę martwię, bo jak tylko wróci do domu, to takiego kopa z gumofilca zarobi...
-
Wyrypał się na hulajnodze elektrycznej. Olbrzymi krwiak i uszkodzone płuco. Jest obecnie operowany. Lekarka powiedziała że ma 50% szans...
-
Czekam na informację o stanie młodszego brata. Helikopter zabrał go do Warszawy, na oddział intensywnej terapii.
-
Dobre lustro żebym dupsko wyraźnie widział i mogę robić.
-
Nie kuś...
-
Myślę o tym moim glowologu. Leki mi się skończyły, i miałem pierdzielić całą sprawę, bo i tak standardowo nic nie dawały. Wahania nastroju w uj, myśli S cały czas praktycznie, myśli o samookaleczeniu też. Raz płaczę, raz się śmieję, raz jestem wkurzony. Najchętniej bym już do niego nigdy nie poszedł, bo nic mi nie dają te wizyty. Za chwilę myślę że przecież mu powiem że jest źle, to zwiększy dawki, albo zmieni leki. A zaraz myślę że po uj...
-
Brak ognia w okolicy.
-
A już mówię po co - dzięki niemu oduczyłem się dłubania w nosie, a co najważniejsze... Podoba mi się. Gębę mam jaką mam, to mocno mnie nie oszpeci.
-
-
Rozumiem, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Musiałbym sprawdzić.
-
Na boku nosa to pewnie nostril. Nie wiem, nie korzystam ze zbiorników wodnych.
-
Dokładnie tak samo. Tylko podobno trzeba robić dłuższe przerwy w rozpychaniu, niż przy tunelach. W teorii. Ja jak to ja, pierwsze 6mm w dwa tygodnie...
-
-
Pierdziachnąłem sobie jakieś tam badania prywatnie. Wątroba rozchędożona jak hostessa przy drodze. W sumie i bez badań to wiedziałem.
-
Aj tam od razu "bohaterem" . Po prostu wkurza mnie, że od tego jest policja, a w dupie to ma. W tamtym roku stodoła, teraz łąki, a jutro przyczepa ze mną w środku. Nie to żeby mi na mnie jakoś szczególnie zależało, ale przyczepy szkoda. "Ojciec chrzestny" to jest w mafii. Mafia to zorganizowana grupa przestepcza. A głąby od których uczyłem się, jak przetrwać, są zbyt tępe, żeby cokolwiek zorganizować.
-
Coś w ten deseń. Policja nie mogła zgarnąć tutaj damskiego boksera, co miał cztery miesiące do odsiadki i ukrywał się we własnym domu, albo pił piwo w sklepie. Za jedną wizytą załatwiłem temat.
-
https://youtu.be/7f8N0UQAZF0?si=meLKjyveMot2CKWD Nie mam pojęcia jakim cudem wszystkim innym wyskakuje wklejony filmik, a mi tylko link...
-
Powszechnie wiadomo kto, tylko nie było chętnego żeby załatwić z nim sprawę. Organy ścigania to wiadomo jak funkcjonują. W tamtym roku stodołę podpalił, to policja całkowicie olała sprawę. Miejscowi czują się bezradni. No ale teraz sprowadziłem się tu ja i zamierzam wprowadzić tu metody z moich rodzinnych stron.
-
Zawalilem sobie zolpidem, ale oczywiście uja daje. Inne leki jakiś czas temu się pokończyły i ciul z nimi. I tak nic nie dawały. Jutro idę tego podpalacza ogarnąć.
-
Styrta jak styrta. Jedno podpalenie wczoraj to nic wielkiego. Ale cztery na raz, tak blisko zabudowań, że aż się zaczęły hajcować, to już trochę inny temat.