Nikotynizuję się. Niby rzuciłem niedawno, ale co mi zostało... Jedyna przyjemność w życiu. Nie chcę sięgać znowu po alko. Chociaż w sumie co za różnica, i tak długo to wszystko nie potrwa...
Mam tą swoją przyczepę kempingową.
Co do leków, raczej bym nie pokładał w nich zbyt dużej nadziei. Biorę już około 20 lat, w tym naprawdę były okresy regularnego brania przez kilka lat i nic to nie dawało.