Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aurora002

Użytkownik
  • Postów

    2 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aurora002

  1. Hejka Niestety nerwica lękowa tak działa, że nas nigdy nie opuszcza. Każdy wierzy w co innego, dla mnie nie ma możliwości całkowitego wyleczenia, też przeżyłam nawrót po nowej traumie. Dobrze zgadujesz, że to pewnie znalezienie się w bliźniaczo podobnej sytuacji wywołało na nowo te złe nawyki. Po prostu wróc na terapię - bądź dla siebie wyrozumiała, potrzebujesz tego. Nie tłum w sobie lęku, przepracuj go z psychologiem, wspomóż się lekami. Skoro masz tendencję do angażowania się w podobne związki, to może powinnaś bliżej przerobić ten temat? Zastanowić się, dlaczego właściwie tacy mężczyźni wydają Ci się atrakcyjni i jak to zmienić? Powodzenia
  2. Mi to wygląda na jakąś formę nerwicy natręctw, myślałeś o tym, żeby pójść pogadać z psychologiem? Ja się nie znam, więc nie będę diagnozować Ale to poszukiwanie informacji nie sprawia Ci przyjemności, widać, że się z tym męczysz, więc nie jest to dla Ciebie dobre... A problemy z pamięcią też miałam, jak już się stres rozhułał w moim organizmie i ewidentnie potrzebowałam pomocy.
  3. Cześć @kamilos9, witaj na forum To bardzo dobrze, że wspieracie siostrę i chcecie jej pomóc. Widać, że potrzebuje interwencji psychologicznej i dobrze, że idziecie w tę stronę. Najważniejsze, żeby to ona była gotowa na terapię i żeby chciała samej sobie pomóc - to podstawa. Niektórzy psycholodzy oferują terapię przez Skype - jeśli traficie na dobrego lekarza, to może pierwszą wizytę odbyć w gabinecie, a kolejne już przez internet? Poszukajcie kogoś, kto to oferuje, jest to całkiem częste. Nawet moja psychiatra mi mówiła, że ma klientkę, która zimę spędza w innym kraju i robią wtedy terapię przez Skype'a. Co do Waszego udziału, najlepiej jakbyście sami to przegadali z terapeutą - co jako rodzina możecie zrobić? Ja pamiętam, że w czasie mojej wiksy na punkcie czasu, celowo wyłączyłam wszystkie zegarki w domu. Ale pewnie musiałam do tego dojrzeć, nie jestem specjalistka i podejrzewam, że jakbyście nagle wyłączyli Karolinie wszystkie zegarki, to by zareagowała jakims atakiem paniki albo agresji. Mam nadzieję, że uda Wam się coś znaleźć
  4. Cześć @Sunriseq Przede wszystkim - jest pole do interwencji psychologicznej, lęki nie dają Ci żyć normalnie, stresujesz się, więc na pewno powinieneś odwiedzić również psychologa. Możliwe, że coś Ci dolega rzeczywiście, a stres pogłębia objawy. Psychosomatyka jest niezwykle silna i czasami jestem w szoku, gdy wyliczę sobie, co mi minęło po tym, jak zwyczajnie w świecie zaczęłam brać leki. Twoja dziewczyna może mieć rację z ta hipochondrią, ale też nie do końca ją rozumie. Dla zdrowych osób hipochondrycy są nie do zniesienia, bo otoczeniu wydaje się, że robisz to wszystko dla współczucia i zainteresowania. Ale hipochondryk naprawdę wierzy, że cos mu dolega, że coś złego się z nim stanie i strasznie się tego boi. Czasami te obawy są irracjonalne - ale na tym polega nerwica lękowa. Ja się boję czegoś nieokreślonego, Ty sie możesz bać czegoś konkretnego (chorego serca, nerek, płuc, cokolwiek) ale w obu przypadkach potrzebujemy leczenia. Jeżeli boisz się leków, to spróbuj chociaż psychoterapii. Może Ci znacznie pomóc. Jeśli jesteś grafikiem komputerowym i odczuwasz wielki stres w pracy, rozważ jej zmianę. Mając doświadczenie, na pewno mozesz szukać pracy w innej firmie. Skoro masz nadmiar obowiązków, to tak zgaduję, że trafiłeś do jakiejś bezlitosnej korporacji Ale nie wiem. Jako grafik zawsze możesz się bawić w pracę freelancerską, ale to trudne, albo założyć własną firmę i świadczyć usługi graficzne. To wymaga umiejętności dojścia do klienta (ja jej nie mam).
  5. @Reaper Twój post jest bardzo oceniający Dorysowałeś sobie całkowicie, jaka jest ta osoba, a jej nie znasz. Ja w jej wypowiedzi zauważyłam zdanie " z przerwami na różne prace dorywcze", wydaje mi się, że to pokazuje starania. Że więcej nie jest w stanie zrobic, że próbuje, że na razie utrzymuje ją chłopak, ale będzie lepiej. Dużo osób tak funkcjonuje przecież. Kiedy jesteś chory to dobrze, jeśli ktoś Cię wspiera - nawet finansowo.
  6. O, ksiazka znajduje sie u mnie w zakladce "do przeczytania" podobnie jak inne książki tegoż pisarza ale akurat zabrakło jej w bibliotece. Polecasz? Podobalo sie?
  7. Ha, tez tak miewam czasem, choc nie w takim nasileniu, ale czesto bzduralam sobie, ze mnie ktos moze nie lubi i ma mnie dosyc? Moim kontrargumentem jest wtedy "Rafal jest madrym chlopakiem, jak go bedziesz wkurzać, to Ci powie". Wiec najlepsza jest chyba szczerosc, jak sie nie wstydzisz tak powiedziec nowym ludziom, to mozesz zazartowac "ej jakbym za mocno cie zawalala smsami to daj znac, bo mam tendencje zeby pisac duzo", albo mozesz zapytac tak zwyczajnie "lubisz duzo pisac? Bo ja bardzo, wiec sie nie zdziw, jak dostaniesz ode mnie zalew wiadomości!" Ogolnie wiele takich kwestii mam wyjaśnionych z bliskimi osobami, trzeba schować dumę do kieszeni i nie bac sie szczerosci, bo to potem polepsza kontakty
  8. Nigdy nie bylam na terapii grupowej ale tak jak pisze @shira123, wyobrazam sobie, ze tam moglabys znalezc zrozumienie i dowiedziec sie, ze brak rodziny tak naprawde nie wplywa na Twoja wartosc. Myślę ze duzo tych zlych rzeczy sama sobie mowisz. Wiadomo, ze srodowisko w ktorym dorastalas jakos na Ciebie wplynelo ale wszyscy jestesmy rozni i mamy rozne potrzeby. Warto, zebys spojrzala na to z wiekszego dystansu moze Ci to pomoże.
  9. Ja mam ponad 30 lat, rewelacyjne zycie bez dzieci, ktorych z partnerem nie chcemy i juz. Rodzina sie od Ciebie nie odczepi i @carlosbueno ma racje, ze inni to lubia tych wolnych zenic jak bedziesz wchodzic w jakies relacje z partnerem to sobie ewentualnie przegadajcie ten temat, tak niezobowiazujaco, bo slabo potem konczyc zwiazek, jesli oczekiwania sie rozjedzaja. Ale masz rowniez prawo do zmiany tej decyzji - moze kiedys zapragniesz rodziny. A moze nie
  10. Aurora002

    bo się urodziłam

    Chyba dużo osób tutaj to nieszczególni fani życia, tak zgaduję, każdy szuka jakiegośtam sensu dla siebie i go znajduje lub nie.
  11. Biedna jesteś, mam nadzieję że jakoś dajesz radę to wytrzymać Najgorzej, jak nie ma oparcia w tych, którzy powinni się nami zaopiekować... Absolutnie nie wierz w te głupoty, które Ci matka wygaduje. Jest zła i się na Tobie wyżywa. Skoro nie masz za dużo opcji, to pamiętaj, żeby dbać o swoje zdrowie psychiczne. Ty jesteś najważniejsza
  12. Jestem po kilku książkach z tematyki północnokoreańskiej: Dziewczyna o siedmiu imionach Przeżyć. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej I właśnie czekam, aż pocztą przyjdzie Herta Muller, uwielbiam ją, będzie czytane, pewnie na zmianę z Masłowską: Lis już wtedy był myśliwym Moja ojczyzna była pestką jabłka.
  13. Hej Słonka, no to u mnie tak: Objawy uboczne wszystkie sobie poszły, przygnębienie w sumie też, czuję się ok ale bez rewelacji. Takie 3/5. Można żyć. Zaczęłam na noc brać mirtazapinę, żeby wzmocnić działanie antydepresyjne esci i chociaż naczytałam się o mnostwie efektów ubocznych (w tym niemal obowiązkowym przybraniu na wadze), to mnie to jakoś ominęło. Na razie ją biorę tydzień, więc na takie działanie ożywcze leków jeszcze poczekam. Ale jest lepiej. Libido odczuwalnie mniejsze, ale wciąż troche jest, jakbym była facetem to bym się zmartwiła
  14. Konstruktywna rada - fajnie jakbyście ogarnęli psychoterapię rodzinną, nauczyli się rozmawiać, wymieniać opinie i żyć razem. Skoro Cię urodzili i postanowili wychować, to biorą odpowiedzialność również za Twój dobrostan psychiczny. Wiem, że takie rzeczy to bajka, piszę co w takiej sytuacji by było najbardziej zdrowe. Praca nad relacjami. Pomocy możesz też szukać u pedagoga szkolnego, jeśli to zaangażowana osoba, bedzie wiedziała co zrobić. Niekonstruktywna rada - tak jak pisze @Fidelio, najlepiej schodzić im z oczu. Ja całe liceum, w oczekiwaniu na pelnoletność, spędzałam w empiku w centrum handlowym. Czytałam książki, wracałam jakoś o 18. Jak nie masz gdzie się bujać, bo mieszkasz w małym mieście, to możesz popołudniami siedzieć w bibliotece szkolnej lub miejskiej - o ile lubisz czytać. A jak nie lubisz czytać, to sobie kup nintendo i graj po lekcjach Tylko, że ja po latach bardzo żałuję, że nie mogę odbudować relacji z matką. Miałam ku temu okazję, ale wtedy byłam w stanie złości na nią. Teraz jest za późno.
  15. A czy takie rzeczy można robić, jak się ma zarejestrowaną własną działalność? Ja mam firmę zarejestrowaną, bo muszę wystawiać faktury za rzeczy, które robię, ale nie jest to stała praca. Chciałabym pracować, ale wiem że potrzebuję w tym zakresie pomocy. Nie tylko zaburzenia lękowe mi stoją na drodze... Ale nie wiem czy mogę w ogóle iść do PUPu, jeśli mam już firmę.
  16. No właśnie ja tak nie robię, nie chcę codziennie wpisywać czegoś, żeby było. Dlatego cały czas mam tam trzy karteczki... Ostatnio mam dość nieszczęśliwy czas, fajnie widzieć, że chociaż trzy fajne rzeczy się zdarzyły.
  17. Zaraz napiszę do Ciebie PW ale podobnie jak Niepewny, doradzę coś: możesz korzystać z serwisu Couchsurfing. On jest dla podróżujących, ale rownież lokalsi mogą iść na organizowane przez nich spotkania: https://www.couchsurfing.com/events/international-quiz-night-cs-meet-up-poznan-2019-07-25 W każdy czwartek się spotykają różni ludzie (spoza Polski i z Polski) więc możesz poznać kogoś. Nawet jak nie znasz dobrze angielskiego, znajdą się jakieś osoby z PL z którymi mozesz pogadać. No ale to jest atmosfera pubowa, gadają i piją piwka, nie wiem czy taka do Ciebie teraz trafia, czy powinieneś jednak unikać takich miejsc.
  18. Bardzo fajna torebka, nosiłabym Chyba się skuszę na zakup takiego wina smakowego, dobre było?
  19. Taki słoiczek znalazłam w Rossmanie za 5 zł ^^ Nie widziałam żadnych uroczych kiciusiów nigdzie, ale też da radę. Może jakoś ozdobię go naklejkami Na razie w środku są już 3 karteczki!
  20. Aurora002

    Filmy i seriale

    zgadzam się, dla mnie nudno. Wczoraj skończyłam Sex Education - ojejku, jakie to było dobre.
  21. Aurora002

    HIT czy SHIT - gry

    Nie grałam ale Lego i Harry Potter to musi być HIT Metro Exodus? Edit: widzę że było, więc Shadow of the Tomb Raider?
  22. No to w sumie zaskakujące, że na takim klasycznym forum jest większa kultura, a to przecież tutaj ludzie są anonimowi Przynajmniej ja mam takie wrażenie.
  23. Proces adopcyjny jest niesamowicie skomplikowany. Niektóre placówki wymagają zaświadczenia z poradni psychicznej, że nigdy się tam nie chodziło, więc jak zostawiło się "ślad" w NFZie, że się kiedykolwiek leczyłaś/leczyłeś, to przegrana sprawa. Ale to rzadkość. Dużo gorsze są rozmowy z placówką adopcyjną. Wywiad przeprowadzany jest wnikliwie, należy być po ślubie (niektórzy wymagają co najmniej 3-letniego albo 5-letniego stazu małzeńskiego), mieć odpowiedni dom i zarobki. To z jednej strony logiczne, ale potencjalni rodzice często się czują, jakby popełnili jakieś przestępstwo, bo sa tak maglowani na tych rozmowach. Podejrzewam, że wtedy faktycznie by wyszło, że któryś z rodziców jest chory psychicznie i dziecka by nie było.
×