
cheiloskopia
Użytkownik-
Postów
1 099 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cheiloskopia
-
KLOMIPRAMINA (Anafranil, Anafranil SR)
cheiloskopia odpowiedział(a) na mikolaj temat w Leki przeciwdepresyjne
Na mnie działały całkiem spoko - zobojętniały mnie na wszystko. -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Czuję teraz oskarżana Na prywatne wiadomości nie odpisywałam, ale w wątkach, owszem, udzielałam się. Też się cieszę, że poszłam do pracy, ale czuję się strasznie zmęczona - trazodon i paroksetyna robią swoję. No nic, trudno - byle do 16.00 -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W takim razie to najprzyjemniejsze ze schorzeń Nie, tylko od wczoraj powoli powracam do świata żywych - wyjątkowo nie spedziłam całego dnia wpatrzona w zimne ślepia monitora, a dzis nawet zmotywowałam się, by opuścić swoje cztery ściany i wnękę na łóżko: poszłam do pracy -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
zakochany -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wiem, że wszystko w nim krzyczy i wiem, że czuje się na pewno koszmarnie... Jak sam zauważyłeś, związek napędzany z jednej strony poczuciem winy, a z drugiej - strachem przed utratą nie ma sensu. Inaczej się nie dało postąpić , bo im on bardziej się wysilał i odwalał cyrki - tym ja bardziej miałam wszystkiego dość. Widziałam dwóch panów na ławce pod blokiem na 10 min. przed zniknięciem zawiniątka z czarnymi stringami - może któryś z nich je sobie przywłaszczył -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jest na mailu; przeoczyłam wczoraj wiadomość tutaj, ale dziękuję z całego serducha Eragon :) -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Perypetii z M. ciąg dalszy. Sto razy prosiłam, żeby mnie już nie przepraszał, nie prosił o wybaczenie, bo to tylko wzmaga we mnie poczucie winy i nasila lęk przed czymś bliżej niezidentyfikowanym (a może przed samą sobą?); oczywiście przeprosinami, wzbogaconymi o miłosne wyznania i wyrazy tęsknoty, wciąż zasypuje mnie każdego dnia, dodatkowo każdego dnia nadmieniając, że wyjeżdża, znika z mojego życia ("żegnaj"), ale to byłabym w stanie przeżyć (jakoś, choć ciężko, bo moje sumienie chyba ma wrzody i dlatego tak mi dokucza). Wczoraj wieczorem przeszedł samego siebie - smsem poinformowal mnie, że na naszej huśtawce (takiej przed blokiem, dla dzieci, na której lubiliśmy przesiadywać) zostawił ostatnią rzecz, jaka mu po mnie została oprócz wspomnień. Było ciemno i nie chciało mi się dyrdać na dół w poszukiwaniu kolejnej "niespodzianki", zresztą łazić pod blokiem po ćmoku trochę się boję. Rano wyjrzałam przez okno - rzeczywiście we wskazanym miejscu leżało białe zawiniątko. Dosłownie dziesięć minut później zawiniątka już nie było... Prawdopodobnie ktoś je sobie zabrał. Również przez smsa zapytałam M., cóż takiego ważnego było w paczce, że aż musiał mi to oddać w tak głupi sposób, mimo moich próśb o nieodpierdalanie cyrków. Odpisał, że... moje CZARNE STRINGI, które zaplątały się w jego rzeczach, kiedy sie wyprowadzał... Pewnie było tam coś jeszcze, bo paczuszka rozmiarom nie odpawiadała kawałkowi szmtaki - znając M. list z przeprosinami i wyznaniami. Zje*ałam go. Nerwy mi pusciły i zje*alam go jak burą sukę. A on? Przeprosił mnie po raz setny, po raz setny ignorując to, co mu nieustannie od dwóch tygodni nakreślam - im bardziej on mnie przeprasza, tym bardziej czuję się potwór, który potrafi jedynie krzywdzić... -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Myslę, że traktorem byłoby mi się łatwiej nauczyć -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie potrafię siebie i swoich potrzeb postawić nad innych - ot, taki tam wymuszony altruizm; zawsze starałam się spełniać oczekiwania ludzi dla mnie ważnych - głownie z obawy przed ich utratą... -
Będziesz próbować jeszcze raz?
-
Nie chciał rozmawiać czy ostro skrytykował? Trzymaj się, Dojenta :*
-
Jestem z tych "dziwnych" - lubię pobieranie krwi
-
Czemu miałabyś nie zrobić badań? Przecież to nie boli.
-
Jeśli tekst wydaje Ci się zbyt długi, by czytać - opuść wątek i nie pisz takich komentarzy.
-
A mięso w piątki jadasz?
-
Za co "kochamy" naszych "wspaniałych" tatusiów.
cheiloskopia odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Znam ten ból, tylko o pięć lat krócej. Przymusowe leczenie to pic na wodę, wyrok w zawiasach tym bardziej - a wcale nie tak prosto wsadzić własnego ojca za kraty (chociaż on tam by mnie chętnie w wariatkowie zamknął, a w sumie to to samo, tylko racje żywnościowe mniejsze). -
i w kwestii lodów też się zgadzamy - czekoladowe albo kakaowe
-
neon , ale także w powyższych przypadkach występują pewne ograniczenia (np. przestrzenne - przejawem Twojej wolnej woli jest pójście po lody, ale gdybyś mieszkał na takim wypizdowie jak ja przedtem, byłoby to niemożliwe, bo nie ma czynnego sklepu o tej porze; ograniczenie materialne - bo aby pójść po lody, trzeba być przy kasie; ograniczenie, które nie wiem jak nazwać - może zdrowotne, bo gdybyś załóżmy chorował załóżmy na cukrzycę i skończyłaby Ci się insulina, nie mógłbyś zjeść lodów). Idąc dalej - co z ludźmi, którzy nigdy lodów nie jedli? Mam na myśli np. mieszkańców krajów trzeciego świata - przecież to nie ich wina, że przyszli na świat akurat tutaj. Co z iść wolna wolą w kwestii wyboru smaku lodów (ironiczne, nie?)? Ok, zgodzę się, że mamy prawo do wyboru tego czy tamtego, ale jest ono na tyle wąskie, że nie nazwałabym go "wolną wolą".
-
Za co "kochamy" naszych "wspaniałych" tatusiów.
cheiloskopia odpowiedział(a) na Zupapomidorowa temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Najbardziej za to, że dobrowolnie zgodził się poddać karze (roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata) za znęcanie się nad moją skromną osóbką; oszczędził mi w ten sposób sporo czasu i energii, bo nie musiałam włóczyć się po sądach. -
w ciągłym ruchu morze czy góry?
-
kiedy pada śnieg, w uszy szczypie mróz, a ja nie muszę wychodzić z domu kiedy ostatnio lepiłaś/eś bałwana?
-
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie chcę stać się potworem - wiem, że sumienie czasem bywa przydatne Mam tutaj na myśli poczucie winy wynikające z dążenia do zaspokojenia własnych potrzeb - np. teraz, bo potrzebuję spokoju, a w celu jego uzyskania musiałam kogoś zranić. O wyrzutach sumienia odnośnie rodziców nawet nie wspomnę, bo choć nie myślę o tym i nie rozkminiam wciąż jak niedobrym dzieckiem byłam, wiem, ze to też jest w mojej ułomnej podświadomości głęboko zakorzenione. -
Każdy ma w sobie ukryte dziecko - Twoje boi się zamknięcia :) Zresztą fraza "drzwi bez klamek" jest sama w sobie znacznym uogólnieniem, bo w każdych mimo wszystko klamka jest - czasem tylko z jednej strony, ale jest