
cheiloskopia
Użytkownik-
Postów
1 099 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cheiloskopia
-
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeden z tych problemów, z którymi sobie nie radze - ciągle poczucie winy. Ps. "Pierdolamento" muszę wpisać do swojego słownika -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
bonsai Po prostu myśl o tym, że zrobiłam krzywdę komus, kto starał się być mnie dobry, przerasta mnie i przytłacza... -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Za to, że go odtrąciłam. Mimo tych wszystkich dziwnych zachowań - starł się dla mnie, o mnie... Był dla mnie dobry - nie wyzywał mnie o nic, nie powiedział nigdy nic przykrego, co piątek dostawałam kwiaty, a mi było co raz bardziej duszno i duszno... Na pewno nie zasłużył na to, żeby go krzywdzić. A ja to zrobiłam i sobie nie radzę z ta świadomością. -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Bo nie ma o czym pisać. Było - minęło. -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
to metafora taka była; jedną nieudaną (nieprzemyślana, nieudolną i parę innych pejoratywnych określeń z przedrostkiem -nie) próbę samobójczą już w tym miesiącu zaliczyłam - nie będzie kolejnych -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Choć nie można nie przyznać Wam racji, poczucie winy mnie chyba teraz zabije... -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jakiej historii nie opowiedziałaby druga strona, jedno jest pewne - zrobiłam mu krzywdę, choć tego nie chciałam, i zrobiłabym jeszcze większą, gdybym nie odeszła. Nie nadaję się do życia z ludźmi. -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jego zachowanie tłumaczyłam sobie strachem przed utratą, miłością, zaślepieniem... Ale nie ukrywam, że przestraszyła mnie owa impulsywność i skłonność do dziwnych zachowań pod wpływem emocji. -
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Dlatego właśnie starałam się cierpliwa i wyrozumiała, starałam się tłumaczyć, że nie jest nudny, że niczego się nie brzydzę, że to, tamto, siamto... Ale po którymś razie, pewnie niepotrzebnie, ale niezależnie od własnych "chciejstw" zaczęłam to wszystko traktować jako ataki. Wciąż musiałam dementować głupoty, tłumaczyć się z czegoś, czego nie powiedziałam, a on to sobie sam - nie wiedzieć po co - stworzył... Przez 22 lata nie tłumaczyłam się nikomu z niczego ; nawet rodzicom dla zasady nie mówiłam, gdzie wychodzę i kiedy wrócę - ot, taka buntowniczka ze mnie była. Potem uwikłałam się w patologiczny związek który potwierdzałby Twoja teorię: ... i wtedy nawet jak szłam do kibla, zabierałabym ze sobą telefon, bo gdybym nie odebrała - musiałabym się tłumaczyć. Wystraszyłam się sprawdzania -na pewno trochę za bardzo, ale M. wiedział, jakie mam nastawienie do grzebania tam, gdzie się nie powinno grzebać. Także uważam, że był w uczuciach szczery. Jednak gdyby przychylił się do mojej prośby, tj. pozwolił odetchnąć i zebrać myśli, w zeszły poniedziałek zamiast cały tydzień zasypywać mnie smsami o emocjonalnych gwałtach i tym podobnych pierdoletach, może dziś to wszystko wyglądałoby nieco inaczej? Wiem, że się usprawiedliwiam, ale jak nigdy potrzebowałam świętego spokoju. Dostawałam za to głupie smsy, akcję z bratem, naleganie na poważne rozmowy, na które nie miałam siły ani ochoty i parę innych podnoszących ciśnienie kwestii... Przez to reagowałam co raz bardziej alergicznie na każdy jego ruch, wszystko wprawiało mnie w irytację i złość. Źle zrobiłam, bo nie zaczyna się związku nie zamknąwszy poprzedniego; myślałam, ze sprawa z K. to już zamierzchła przeszłość. Nie szukałam pocieszenia, bo nie było mnie po czym pocieszać. Tęsknota i poczucie krzywdy przyszły dopiero później. Teraz wiem, że to trzeba wyprostować - i inna droga niż poprzez terapię nie przychodzi mi do głowy. Lepiej odejść teraz niż trzymać M. w niepewności krzywdząc go co raz bardziej. -
Rico To nie o to chodzi - panna chce zrobić jedno zdjęcie, ale skoro to fotka-samojebka nie wie, czy dobrze wyszła; dlatego robi ich 25, a później ocenia. I na wszystkich jest tak śliczna, że jednak wszystkie 25 wrzuca na "fejsa"
-
jedno zioło lubię, ale akurat żadne z wymienionych jakiego koloru majtki masz teraz na sobie?
-
Mam tylko jedną ósemkę niewymagającą leczenia (chyba) jaki masz kolor ścian w kuchni?
-
klocki lego piwo z puszki czy z butelki?
-
Haha, no tak No i z Arienką nie umawiacie się na rundkę po cmentarzach
-
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie umniejszaj sobie zasług - najbardziej ze wszystkich podnosiłeś mnie na duchu, zresztą nie tylko teraz Po prostu Ty i Refren wzajemnie się uzupełniacie -
Bo to inny rodzaj sympatii
-
U mnie też nie, ale jeden lekarz "przestrzegł" mnie przed wzmożonym apetytem: Niech się pani nie przejmuje - mówił - to normalne. Jako niezdiagnozowana anorektyczka charakteryzująca się silnym jadłowstrętem - przeraziłam się i to konkret. Nie pamiętam nawet nazwy tego leku, bo wzięłam może kilka tabletek i stwierdziłam, że się go boję (choć na nadmierny apetyt przez te kilka dni wcale nie narzekałam, chyba).
-
Wczesna menopauza nie jest przecież winą i nie jest od niej zależna...
-
NN4V, arienka W myśl porzekadła - kto się czubi, ten się lubi?
-
Dawno, dawno temu jeden psychiatra za każdym razem, gdy zapisywał mi leki... kazał nie czytać ulotki; argumentował to w bardzo prosty sposób - naczytam się o skutkach ubocznych, a potem połowę u siebie zaobserwuję. Z tego samego powodu lepiej byłoby, gdybyś nie czytała takich rzeczy Zresztą w naszych przypadłościach pozytywne nastawienie to połowa sukcesu; jeśli wmówisz sobie, że paroksetyna nie pomoże - nie ma na to rady. Bądź cierpliwa i powtarzaj sobie, że to tylko stan przejściowy: leki lada dzień zaczną działać. Trzymam kciuki - oby jak najszybciej :)
-
Luxtorpeda - Wilki dwa
-
nie w sklepie, no cos Ty :) na mecie jakiejś
-
Ktoś mnie kocha, szanuje, a ja...
cheiloskopia odpowiedział(a) na cheiloskopia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
refren - też się cieszę, że mnie zechcieli (o przyjęcie na typową terapię DDA starłam się już jakiś czas temu, ale usłyszałam, że mi nie pomogą, bo jestem zbyt zaburzona - tzn. że wykazuje szereg zaburzeń, który program DDA nie obejmuje; ja z kolei próbowałam już różnych form terapii i z reguły sugerowano poszukanie takiej właśnie grupy). Jestem pełna nadziei - a z doświadczenia wiem, że pozytywne nastawienie to połowa sukcesu I w takich chwilach jak te naprawdę się cieszę, że założyłam konto na niniejszym forum; najtrudniejsze momenty pomogliście mi przetrwać - dziękuję :* -
Nie no za całe kilo to może nawet coś lepszego - np. jakieś odfiltrowane paliwo lotnicze
-
Konkluzja dnia dzisiejszego, który w całości zmarnowałam na słodkim "nicnierobieniu": wszystko jest do dupy, tylko pasta do zębów.