Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoanalepsja_SS

Użytkownik
  • Postów

    2 165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Psychoanalepsja_SS

  1. Jak tam na froncie, nieboszczyku? Jakieś nowe doniesienia o psychiatrykach?
  2. Łączenie MAOi z SNRI jest raczej niezalecane. Selegilina jest MAOi selektywnym i odwracalnym, niemniej nie mogę Ci powiedzieć, że ten miks byłby spoko. Może akurat u Ciebie wystąpiłaby nadwrażliwość na to połączenie. Co lekarz na to? Antagoniści dopaminy mogą powodować dyskinezy, jak również np. wspomniany przez kolegę wyżej wyrzut prolaktyny. Nie wiem, czy to takie bezpieczniejsze. Ktoś w innym temacie zarzucił ankietę na Reddicie ze sporą ilością wypowiedzi, jakie leki działają na anhedonię. Selegilina zajmuje wysokie miejsce (to oczywiście ankieta dotycząca anhedonii, a nie motywacji, but still). U mnie sulpiryd czy Solian w ogóle nie dawały motywacji. Wręcz przeciwnie. Trudno było mi chcieć coś robić, kiedy czułem senność. Btw, jestem zainteresowany opiniami ludzisk o tym leku.
  3. Jak zadziałała na Ciebie ta kuracja? Czy ktoś inny brał kabergolinę na obniżenie prolaktyny? Jak się po niej czuliście?
  4. Oki. Co byście powiedzieli na czwartek 13 kwietnia? Godzina jak dla mnie raczej nie przed 16. Lokal jakiś spokojny mogę wymyślić, chyba że macie jakieś typy co do rodzaju miejsca/dokładnego miejsca? No i gdyby ktoś miał ochotę wcześniej się spotkać, to tez zapraszam. Jeśli ktoś lubi zwiedzać miejsca kulturalne typu galeria czy muzeum, to ja bardzo chętnie się piszę :).
  5. No i super, niech się jeszcze ktoś wypowie i można coś więcej ustalić.
  6. Psychoanalepsja_SS

    Witam zgromadzonych.

    Świadomy oddech - głęboki wdech i wydech bez pauz. Jakoś to niby ma walczyć z traumą porodową... Rozkoszny cytat ze strony promującej te koromysły: Ludzie chorujący na astmę, byli zwykle bardzo źle traktowani w chwili narodzin lub we wczesnym dzieciństwie i wówczas podjęli decyzję, że chcą umrzeć. Gdy uwolnią się od traumy narodzin, od pierwotnego zranienia, nauczą się oddychać prawidłowo, astma będzie uleczona, podobnie jak wiele innych chorób. Były jednak eksperymenty podobne do tych z Twojego pytania, ale niezwiązane z tą formą 'terapii' - sprawa dziesięciolatki, która zmarła wskutek symulowania ponownych narodzin. Owinięto ją w pościel i poduszki i naciskano na nią ciężarem czterech ludzi tak długo, aż przestała oddychać.
  7. Psychoanalepsja_SS

    Witam zgromadzonych.

    Tak, były jakieś koncepcje traumy porodowej, terapie polegające na ponownym przeżywaniu narodzin z wykorzystaniem technik oddychania (rebirthing). Wszystko jest możliwe, kiedy falsyfikowalność twierdzeń zbywa się "wyparciem wspomnień". Trochę szarlataneria, ale cóż, jak duża część psychologii .
  8. Nie przyznam tak. Zaburzenia psychiczne nie biorą się jedynie z elementów środowiskowych. Jeśli w dysfunkcyjnej rodzinie przyjdzie na świat dziecko i zostanie oddane do adopcji przez wspaniałą rodzinę zastępczą bezpośrednio z porodówki, to wciąż jest duża szansa, że obciążenie genetyczne (które osoby tworzące rodzinę dysfunkcyjną mogą posiadać) da o sobie prędzej czy później znać. Pomimo idealnych warunków rozwoju dziecka. Nawet rządowe raporty pokazują, że 500+ zasadniczo nie ma wielkiego wpływu na dzietność. Ktoś by się musiał cenić na poziomie groszowym, żeby za pół koła rozmyślnie przynosić na świat dziecko, którym nie ma ochoty się zajmować. Przecież takie dziecko będzie mu zwyczajnie koszmarnie przeszkadzać w prowadzeniu swojego dysfunkcyjnego życia. Taka osoba będzie cierpieć (na inny sposób niż dziecko) - czy warto dla takich pieniędzy? To są półśrodki oparte na błędnym założeniu wyłącznie środowiskowego podłoża zaburzeń. Aby poprawić skuteczność takiej polityki, należałoby dodać, oprócz sięgania po kartoteki poradni zdrowia psychicznego, testy genetyczne dla przyszłych rodziców oraz dzieci na poziomie płodowym. Osoby z "czystym genomem" żyłyby na koszt państwa, pod warunkiem utrzymania wysokiej dzietności. Eugeniczne science-fiction... Nie szedłbym tą drogą. Jeśli byłaby to niezależna decyzja rodziców, zamiast urzędnika wydziału ds. dzietności lokalnego urzędu, to spoko. Ale to jest wyrzeczenie i poświęcenie w przypadku osób, które jednak czują potrzebę posiadania dzieci, którzy czerpaliby z tego mimo wszystko radość. No i trochę, wiesz. Po co się starać, brać leki, wydawać nierzadko ekwiwalent 500+ lub i więcej na psychoterapię, skoro i tak nie powinno się mieć nadziei, że to pomoże, że będziemy potrafili zapewnić potomstwu opiekę i zdrowy rozwój? Po co się starać, skoro i tak jesteśmy już przegrani?
  9. Cześć. To, co napiszę, może być /nie na miejscu/: masz świetny styl pisania. Nie wiem, co napisać odnośnie samego wydarzenia oraz jego następstw... Stwierdzenie, że jest mi przykro, zabrzmi jak spore niedopowiedzenie... Przerażające. Cieszy fakt, że po tych trzech latach udało Ci się choć wrócić do żywych. Mam nadzieję, że z czasem i te następstwa, przez które cierpisz, zmniejszą swoje nasilenie. Może wypracujesz sposoby na skuteczną walkę z nimi. Witaj na forum Sara, rozgość się tutaj i pisz śmiało.
  10. Psychoanalepsja_SS

    Hej

    Witaj, pisz śmiało.
  11. Nie jestem biegły w "miejscach", ale jakieś tam lokale znam, bo raz na jakiś czas udam się na koncert czy gdzieś indziej. Na plener na razie może być ciut za chłodno. Pomyślę nad tą kwestią. Wyprzedzenie miesięczne - więc coś w okolicach połowy kwietnia? Teraz musicie się wypowiedzieć, jakie dni i godziny pasują :).
  12. Psychoanalepsja_SS

    Witam zgromadzonych.

    Bardziej przejrzyste, podpisujesz się nickiem, a nie imieniem i nazwiskiem, mało rozpraszających reklam, brak propozycji tematów/contentu. Moim zdaniem o wiele lepsze rozwiązanie od mediów społecznościowych w takich tematach jak zainteresowania czy choćby zdrowie psychiczne :). Wypada mi się tylko zgodzić. Sam nie przeżyłem żadnej traumy, choć moje problemy w sporym stopniu wykreowały się na bazie relacji z rodzicami (zwłaszcza z matką). Moja rodzina nie była jednak dysfunkcyjna. W przeszłości jeden z nurtów psychoterapii, zajmujący się leczeniem traum, uporczywym szukaniem urazów z dzieciństwa doprowadził klientów do nabycia fałszywych wspomnień, w wyniku czego rzucali oni oskarżenia względem swojej rodziny o molestowanie seksualne. A nick fajny, estetyczny i zgrabny. Btw, duży nacisk kładziesz na kwestię (braku) traumy, więc z ciekawości spytam - czy spotkałaś się z usilnym wmawianiem, że skoro cierpisz na zaburzenia psychiczne, to koniecznie za dzieciaka musiałaś przeżyć coś koszmarnego?
  13. Napisałem gdzieś w pewnej sprawie. Ostatnie kilka dni robię dużo rzeczy, które ciągle odkładałem na później.
  14. Nagrać nowy album, wydać swoją muzykę w formacie fizycznym, zapisać się na terapię, narysować obraz dla kogoś.
  15. IMHO to też trochę wygląda jak zespół Aspergera. W tym, co opisujesz, nic nie brzmi "potworowato".
  16. Ja ponawiam chęć, tylko trzeba by się było zorganizować w końcu :p....
  17. Chyyyyyyba (nie chce mi się teraz pytać osoby, która ją zażywa, więc opieram się na pamięci rozmowy z nią) tydzień/dwa tygodnie na takie "dobre poczucie" leku. Wg en.wiki rozkręca się 1-4 tygodnie, a pełne działanie terapeutyczne osiągane jest po upływie kolejnych 2-4. Czyli chyba od 3 tygodni do 2 miesięcy max. Zostajesz na 40mg czy będziesz wchodził na 80? Nie jest wybitnie popularny, moja doktor, jak ją pytałem, nie wiedziała, o co mi chodzi, nawet w komputerze nie mogła odnaleźć nazwy. Atomo daje podobno dobre wyciszenie myśli. Nie jest standardowo stosowana jako antydep, ale kto tam wie, może wąskiej grupie osób pomaga z afektem. Skutki uboczne chyba nie są takie straszne. Przynajmniej, jeśli porównać z "klasycznymi" antydepresantami.
  18. O, to ten, w którym występuje trójkąt dramatyczny? Niewielkie mam. Kilkukrotnie krótkie uczęszczanie do psychologa. Psychoterapia tylko jedna (nurt neohumanistyczny ponoć), trwała kilka miesięcy, ale przestałem chodzić (znudziłem się i nie potrafiłem się zaangażować, jak we wszystko niestety). Unikam trochę terapii, choć wiem, że nie powinienem, bo ani leki, ani czekanie na cud mi nie pomogą. Nick jakiś taki, bo chciałem zmienić poprzedni, który używałem też poza forum. Nick pochodzi od leków psychoanaleptycznych, czyli pobudzających umysł, w co wliczane są stymulanty, nootropy i antydepresanty.
  19. Świetny unik z jej strony. Jaki nurt terapeutyczny? Oki, nie ma problemu.
  20. U mnie pregabalina nawet w dawce 150 mg (nie brana codziennie) jest w stanie wywołać stan takiej "małej hipomanii". Dobry nastrój, chce się coś robić, jest energia do działania (ze skupieniem i dokładnością wykonywania zadań trochę gorzej, ale coś za coś), staję się bardziej prospołeczny. Do pewnego stopnia podobnie działają na mnie benzodiazepiny. Może to kwestia zelżenia zahamowań, lęków, zmniejszenia napięcia. Z pewnością nie na wszystkich tak to działa, ale jest to opcja do rozważenia. Pregaba nie wchodzi w interakcje z receptorami dopaminowymi, ale myślę, że autor wątku przedwcześnie wywnioskował, że problem u niego leży po stronie dopaminy. Tu też wchodzi ta kwestia osobnicza. Metylofenidat mógłby pomóc. Mógłby również okazać się nietrafiony - dać pobudzenie fizyczne oraz takie, hmmm, "gadzie". Czyli autor wątku mógłby owszem mieć energię, ale zamiast skierować ją na coś pożytecznego, spędziłby pięć godzin przeglądając memy z kotami.
  21. Hej! Czy psychiatra/psychoterapeutka mówili Ci, które elementy Twojej osobowości według nich wskazują właśnie na osobowość zależną? Czy wspominałaś im o swoich wątpliwościach i przemyśleniach odnośnie unikającej? Chciałabyś podzielić się z nami całokształtem swoich problemów, swojej osobowości?
  22. To raczej nie jest takie proste. Może pregabalina da radę.
×