Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. a liberalne jeszcze bardziej do dupy W teorii oczywiście liberalizm jest ok; w praktyce większość ludzi na świecie to mentalnie rozkapryszona dzieciarnia i liberalizm = akceptacja, by ludzie zachowywali się, jak rozkapryszone dzieci Ludzkość nie dorosła do normalnego korzystania z wolności.
  2. pojęcia "depresjonik" to akurat nie słyszałem ogólnie nie uważam używania takiego typu określeń za obraźliwe dla niektórych zaburzeń, to jest nawet kilka określeń np. osoba cierpiąca na autyzm - autysta/autystyk; spotkałem się też z określeniem autyk Zależy to też oczywiście od kontekstu, w jakim użyje się takiego "skrótu", niektóre skróty można użyć zarówno jako normalnego określenia, jak i jako wyzwiska
  3. mark123

    Wkurza mnie:

    Że pewna osoba z mojej rodziny zawarła mroczny pakt ze służbą zdrowia i razem chcą mnie zniszczyć. Zagrożono mi, że realizacja paktu może być jeszcze w tym roku.
  4. pojemnik z substancją gazową, którego otwarcie sprawi, że substancja rozpyli się po całej planecie i sprawi, że nastąpi bardzo duży intelektualny skok ewolucyjny i ludzie będą potrafili wykonywać więcej operacji swoim umysłem niż tylko dążenie do korzyści oraz nabiorą dużych możliwości rozumienia tego, kiedy korzyści się należą, a kiedy nie
  5. Dziś będą ważyć się losy jednej ze spraw mającej duży wpływ na moje życie.
  6. mark123

    [blog] Przygody medyczne

    Spadek BMI z 18,3 na 16,6. Z BMI póki co nie jest źle, przy zaostrzeniu zapalenia żołądka miałem 15,1; zapalenie jelit póki co nie jest w takim stricte zaostrzeniu.
  7. Też nie byłem, ale uważam, że specyficznie może być na oddziałach zamkniętych (tym bardziej, jeśli są to oddziały sądowe), a poza tym szpital jak szpital. A spora część służby zdrowia lubi "pomiatać" pacjentem, obojętne, czy to oddział psychiatryczny, czy inny.
  8. Czyli nie rozróżniasz zarabiania od kradzieży. Mało kto z bogatych zarabia pieniądze, większość kradnie, bo zarabianie dużych pieniędzy jest trudniejsze niż ich kradzież. Część bogatych nie chce się wysilać, by zarabiać, a część być może w ogóle nie umie zarabiać, jedynie umieją kraść.
  9. mark123

    [blog] Przygody medyczne

    Dziś łącznie 5 godzin w toalecie. W stolcach coraz więcej "roposzajsu". Abo niedługo nie będę w stanie wychodzić z domu, albo muszę pomyśleć o pieluchomajtkach.
  10. Może istnieją jeszcze jakieś inne zaburzenia intelektu niż "niepełnosprawność intelektualna" Ale uważam, że to, że funkcjonuję na poziomie mniej więcej 8-9 latka jest jasnym dowodem, że z intelektem coś nie gra.
  11. Zawodówek już nie ma, teraz powstały szkoły branżowe 1-go stopnia. A od 2022 roku ruszają szkoły branżowe 2-go stopnia. Podobno w niektórych regionach nawet uczniowie z bardzo dobrym świadectwem musieli iść do szkół branżowych. Technika powinny być tak samo na dobrym poziomie jak licea, a szkoły branżowe dla mas. Ciekawe, jak będzie z "falą" w szkołach ponadpodstawowych w przyszłym roku. Duże zamieszanie (które potrwa dokąd podwójny rocznik nie skończy szkół) może spowodować że zrobi się tak, jak było kiedyś w gimnazjach.
  12. Podobno w nielicznych miejscach w Polsce, po 30 sierpnia jeszcze nie wszyscy dostali się do szkół i mimo rozpoczęcia roku, szkoły, które miały jeszcze wolne miejsca musiały przedłużyć rekrutacje do 6 września, ci będą "dodani" do klas, w których są jeszcze miejsca i rozpoczną naukę 9 września.
  13. Z "naukowego punktu widzenia" to pewnie nie, ale i tak bardzo trudnym, bo trzeba by było zastosować kilka metod leczenia. W pierwszej kolejności przede wszystkim rehabilitacja neuropsychologiczna, bo od problemów neuropsychologicznych jest rehabilitacja. W drugiej kolejności przygotowanie do farmakoterapii (dobór leków, obserwacja reakcji na dany lek) W trzeciej kolejności główna farmakoterapia No a w czwartej przejście do psychoterapii
  14. mark123

    Wkurza mnie:

    Że od miesięcy czuję się ofiarą przemocy i nic nie mogę zrobić, bo nie jest to przemoc w sensie "formalnym".
  15. Najpierw napiszę, jak przebiegała moja psychotyczność i rozwój "seksualny": 1. (7 rok życia) nagła globalna awaria psychiki oraz niektórych funkcji neuropsychicznych (być może spowodowana udarem niedokrwiennym), która pociągnęła za sobą mnóstwo rzeczy, m.in. aktywacje "czuwającego" nade mną "wyższego bytu/przewodniko-krytyka", który zaczął wprawiać mnie w doznania prześladowcze związane ze sprawami nadprzyrodzonymi, doznania te z kolei wprawiały mnie w silne poczucie wstydu i powodowały, że zacząłem zdecydowanie unikać pewnych rzeczy, których normalny człowiek nie unika 2. (12-13 rok życia) "wyższy byt" nagle zmienia podejście i następuje transformacja doznań prześladowczych w doznania posłannicze związane ze sprawami nadprzyrodzonymi (piszę doznania, a nie urojenia, bo krytycyzm nie został utracony). Potem dzieje się już szybko. 3. "wyższy byt" wpędza mnie w wyrzuty sumienia, przedstawiając mi fikcyjne sytuacje, w którym dzieje się komuś krzywda przez nadprzyrodzone sytuacje 4. "wyższy byt" nakłania mnie do różnych rzeczy (w tym mocno obsesyjnego robienia rzeczy, od których odciągnął mnie między 7, a 12-13 rokiem życia) "tłumacząc", że mają ona moc pomagania nadprzyrodzonemu światu i a to właśnie moja misja. Oprócz tego, dodatkowo nakłania mnie do codziennej masturbacji tłumacząc, że nią również pomogę nadprzyrodzonemu światu 5. postępuję tak, jak chce "byt" i rozpoczynam przygody z masturbacją, by rozładowywać wyrzuty sumienia, w które wpędza mnie "wyższy byt" i czuć się pomocny wobec nadprzyrodzonego świata 6. rozpoznanie erekcji i spostrzeżenie, że pojawia się ona, gdy "wyższy byt" przedstawia sytuacje z nadprzyrodzonego świata 7. interpretacja erekcji jako cielesnego zawołania przez "wyższy byt" do obowiązku wypełniania misji 8. seksualność i nadprzyrodzone posłannictwo stają się jednością, każde polecenie "wyższego bytu" wobec nadprzyrodzonego świata wpędzające mnie w wyrzuty sumienia i potrzebę bycia pomocnym w nadprzyrodzonym świecie staje się automatycznie obiektem dla erekcji i masturbacji Dodatkowe informacje: - nigdy nie czułem stanu, który zidentyfikowałbym jako podniecenie seksualne - nigdy nie interesowała mnie nagość ani narządy płciowe Czy Waszym zdaniem: - jestem aseksualny, a moja nibyseksualność jest wyłącznie efektem zaburzeń psychotycznych i gdybym się z nich wyleczył i zniknąłby ten "byt" oddziałujący na moje sumienie, to zniknęłyby też erekcje i potrzeba masturbacji - nie jestem aseksualny, ale zaburzenia psychotyczne spowodowały nienaturalny rozwój seksualności i gdyby zniknął ten "byt" oddziałujący na moje sumienie zniknął, to nadal byłyby aktywne erekcje i potrzeba masturbacji przy wyobrażaniu sobie krzywd w świecie nadprzyrodzonym, tyle, że już bez "misyjnych potrzeb" - żadne z powyższych (dlaczego Waszym zdaniem mam erekcje i potrzebę masturbacji "połączone z sumieniem i psychotycznością"?) ?
  16. mark123

    lęk separacyjny

    Umiarkowany lęk separacyjny miałem chyba do około 15-16-go roku życia. 3 czynniki były przyczyną lęku separacyjnego u mnie, wrodzone predyspozycje, sposób wychowania, a od 7-go roku życia dodatkowo czynniki organiczne. Obecnie pozostał częściowy lęk przed dłuższym byciem bez osoby mentalnie dorosłej i ogólnopsychiczne konsekwencje wcześniejszego lęku separacyjnego.
  17. Mnie też Teraz 9 miesięcy marznięcia i termoprzygnębienia Fizjologiczną termikę mam niezmienną, ale psychicznie kiedyś znacznie lepiej znosiłem chłody (czyt. wszystkie temperatury poniżej 25 stopni), a teraz coraz gorzej
  18. mark123

    [blog] Przygody medyczne

    Biję nowe rekordy, już nawet 3 godziny non stop w toalecie. Jak tak dalej pójdzie, to nici będą z zatrudnienia, bo żaden pracodawca nie zechce pracownika, który może mieć konieczność spędzenia prawie pół dniówki w toalecie.
  19. mark123

    Złe warunki pracy.

    Już 28 lat minęło od upadku tzw komuny a ludzie wciąż używają słowa prywaciarz, przecież zdecydowana większość ludzi pracuje w sektorze prywatnym to naturalne w gospodarce rynkowej. Ja interpretuje słowo "prywaciarz" jako pogardliwe określenie osoby pracującej na zarządczym i o dużego zasięgu wpływach stanowisku w sektorze prywatnym. I sam takiego kreślenia używam, tak się hejtuje polityków, a "prywaciarze" nie są od nich lepsi
  20. niektóre napotkane w życiu absurdy w służbie zdrowia: - lekarz z tytułem dr. n. med. przepisujący leki o na dolegliwości odwrotne do dolegliwości, które zgłasza pacjent - lekarze bazujący na "astrologii" zamiast na medycynie - lekarz obarczający winą pacjenta o to, że jest uczulony na kontrast - SOR(ry nie pracujemy w weekend); SOR(ry, zajmujemy się pacjentem, gdy czuje się dobrze, a nie gdy czuje się źle): przyjeżdżam kiedyś w piątek na SOR w stanie, że osoba, z którą przyjechałem, musiała pomagać mi w poruszaniu się, nie mogłem poruszać się sam, zgłaszałem też napadowe zaburzenia oddychania, lekarz powiedział, że nic nie robi, bo jest weekend, żadnych większych badań nie zrobili i nara, no ale powiedzieli, żebym zgłosił się w poniedziałek. Do poniedziałku jakoś mi to przeszło, no ale poszedłem na SOR powołując się na to, że powiedzieli, żebym się zgłosił. Czułem się dobrze, chodziłem normalnie (w wywiadzie powiedziałem też, że czuję się dobrze), zrobili badania i przyjęli na oddział. - lekarz, który zaczyna pracować dopiero wtedy, gdy ktoś na niego krzyczy - gastroenterolodzy omijający sprawy jelita cienkiego - gastroenterolodzy z oddziału szpitalnego twierdzący wprost, że jelito cienkie nie jest ich działką: dostałem kiedyś skierowanie z prywatnej poradni gastro na oddział w celu potwierdzenia/wykluczenia choroby crohna. Crohn może się umiejcowić zarówno w jelicie grubym jak i w cienkim, no i z grubego wykluczyli, a cienkie "nie jest ich działką".
  21. Formalnie oczywiście nie istnieje jednostka dziecięcych zaburzeń lękowych u osoby dorosłej. Chodzi o zaburzenia lękowe, które można by interpretować jako dziecięce. Zaliczyłbym do tego takie kryteria: - rodzaj lęków bardziej charakterystyczny dla dziecka niż dla osoby dorosłej - w stanie lękowym silne poczucie "dzięcięcości" lęku - poczucie całkowitej bezbronności wobec bodźca lękowego - brak lub ograniczona zdolność do stawienia czoła lękowi - gotowość do ucieczki lub schowania się itp. (także na oczach innych ludzi) zamiast do szukania dorosłych rozwiązań - płacz podczas ataku lękowego (także przy ludziach) Czy jest na forum jeszcze ktoś, kto spełnia część lub wszystkie powyższe kryteria?
  22. Ja nie rozumiem wszystkich, albo większości ludzkich zwyczajów. Nie czuję mentalnej przynależności do ludzkiego gatunku, "z boku" oglądam sobie ludzkość.
  23. mark123

    Wkurza mnie:

    Uważam, że nawet przepisy powinny podlegać dyskusji, bo niektóre są żałosne, powiedziałbym nawet, że niektóre są przepisami wspierającymi przestępczość czyli stanowią zagrożenie dla obywateli. A już bezwzględnie powinno podlegać dyskusji, gdy ktoś wyda jakąś publiczną decyzję bez uzasadnienia, dlaczego tak, a nie inaczej.
  24. mark123

    Osobliwe "ŚWIRY"

    "Wyższy byt" odpowiada u mnie za różne rzeczy. Możliwe, że gdyby nie "wyższy byt", to nie zacząłbym się masturbować w wieku 12 lat, tylko później (albo wcale). To właśnie "wyższy byt" wprowadził mnie w masturbacje. Można powiedzieć, że moje pierwsze masturbacje były na rozkaz tego bytu, a nie dobrowolne. Masturbacja miała być pewnego rodzaju zniewoleniem dla mnie. Wyższy byt "mówił" że moją misją jest być zniewolony, tak jak ci, którzy są zmuszani do różnych rzeczy (to powodowało, że wyobrażałem sobie ludzi zmuszanych do różnych rzeczy i było mi ich żal i miałem wyrzuty sumienia, że oni cierpią) i że tym zniewoleniem będzie masturbowanie się na jego polecenie no i sumienie nakazywało mi słuchać się bytu i zmasturbować się. Gdy nie chciałem "posłuchać bytu" to męczyły mnie wyrzuty sumienia, że "nie dałem się zniewolić" i nie wypełniam powierzonej misji. Po niedługim czasie myśl o zmuszanych do różnych rzeczy ludziach powodowała nie tylko wyrzuty sumienia, ale zaczęła powodować erekcję, którą "zinterpretowałem" jako cielesne wezwanie przez "wyższy byt" do konieczności wypełniania misji. I tak "wyższe posłannictwo" i seksualność stały się jednością.
  25. Wrócę na chwilę do rzekomego wykluczania się spektrum autystycznego i psychotycznego. Istnieje zaburzenie zwane McDD (nie ma go w ICD, to zaburzenie bez "efki"). McDD łączy w sobie spektrum autystyczne i psychotyczne. Jeśli ktoś ma objawy zarówno ze spektrum autystycznego i psychotycznego (to się NIE wyklucza) i objawy z obydwóch spektrów pojawiły się w dzieciństwie, to najprawdopodobniej ma McDD.
×