Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. mark123

    Słaby człowiek

    Z mojej perspektywy osoba słaba to taka, która ma jest psychicznie całkowicie bezbronna wobec innych (w tym rodziców), podatna na zranienie psychiczne jak kilkuletnie dziecko i ogólnie posiadająca mechanizmy psychiczne (te negatywne) działające jak u kilkuletniego dziecka. Każdy, kto nie spełnia tego kryterium jest z mojej perspektywy osobą silną.
  2. mark123

    Wkurza mnie:

    Ludzie, którzy nie ogarniają, jak komuś przeszkadza mucha chodząca np po jego jedzeniu. Widocznie sami są na poziomie tych much, dlatego je lubią i wielkie zdziwko, gdy ktoś nie lubi.
  3. mark123

    Wkurza mnie:

    Niepokojące prognozy pogody, według niektórych prognoz termiczne lato dobiegło już końca, a w sierpniu może zrobić się już mocno jesiennie. A jeśli taka tendencja się utrzyma dalej, to we wrześniu może być mroźno i śnieżnie. Według niektórych prognoz na następne lata, termiczne lato będzie coraz krótsze i w ciągu najbliższych kilkunastu lat Ziemia wejdzie w stan małej epoki lodowcowej.
  4. Nie ciesz się z tego, jakich masz rodziców, twoi rodzice nie są tacy, jak ci się wydaje, to tylko kamuflaż, którym celowo cię oszukują, by uzyskać później "ciekawsze" efekty. Wyrachowany plan rodziców przeciwko tobie rozpoczął się można powiedzieć z dniem twoich narodzin. Za kilkanaście lat zdejmą kamuflaż, a ty zrozumiesz, jacy są i jacy zawsze byli, zrozumiesz też, co to za plan i jaki jest ostateczny cel, ale nic już nie będziesz mógł z tym zrobić.
  5. Ciekawe, jak by się poczuł kliniczny psychopata, gdyby padł ofiarą dręczenia przez istoty nadprzyrodzone
  6. Mniej filmów i seriali sensacyjno-kryminalnych. Chyba ponad połowa emitowanych filmów i seriali jest o niedorozwojach, którzy tylko spluwą umieją robić biznesy. Do obrzydzenia takie filmy i seriale puszczają.
  7. Ja ostatnio zapisałem się do pewnego projektu związanego z aktywizacją zawodową. Ale zrobiłem to, żeby "trochę grosza" wpadło ze szkolenia i ze stażu i żeby trochę powiększyć doświadczenie, bo na zatrudnienie to nie liczę. Albo umiera z głodu. Nie ma dochodu podstawowego dla każdego obywatela. Winny jest po części "system". Niektóre osoby mają taki rodzaj niepełnosprawności, że medycznie są zdolne do prostych prac, ale dla pracodawców definitywnie niezdolne do jakichkolwiek prac. To poważny błąd systemu skutkujący tym, że takie osoby, jeśli nie znajdą pracującego partnera/pracującej partnerki, są skazane na śmierć głodową. To zależy, jaka portiernia. Byłem kiedyś "asystentem portiera". Trafiły mi się dwie skrajne portiernie. Przez pewien czas byłem na portierni, gdzie właśnie zjawia się dużo ludzi. Następnie przez pewien czas byłem na portierni, gdzie portier nie robi w zasadzie nic, rano tylko, jak przychodzą pracownicy do biur i popołudniu, jak wychodzą; klientów tam nie było, był to mały biurowiec, gdzie akurat były same "wewnętrzne" biura firm, nie zajmujące się bezpośrednią obsługą klientów. Może nie w pośpiechu, ale też nie wolno. No i musi być ogarnięty, może nie jest to ciężka praca, ale lajtowa też nie, jak się dużo na budowie dzieje, trzeba dużo sprawności psychicznej.
  8. Mniej reklam, zarządzenie limitów na emisję reklam, kilka miliardów zł kary za przekroczenie limitów (zarówno dla stacji telewizyjnej, jak i zleceniodawców reklam). Zakaz emisji reklam, w których nie chodzi o pozyskiwanie klientów, lecz o niedojrzałe popisywanie się twórców danej reklamy. Również kilka miliardów zł kary za emisję reklam dla popisu (zarówno dla stacji, jak i dla twórców reklamy). (Dobre promowanie to umiarkowana ilość dobrej jakości reklam, a nie masa żałosnych. A jak jakaś firma nie umie wyprodukować takich reklam, by przy mniejszej ich emisji pozyskiwać/utrzymywać klientów, to tak naprawdę nie umie promować produktów/usług)
  9. U mnie w regionie rzadko pojawiają się oferty z pracą zdalną. Nie próbowałem kandydować do pracy zdalnej. W przyszłości może spróbuję, na razie nie mogę, bo rodzice myślą, że się uspołecznię w pracy, (no a w zdalnej to się nie uspołecznię)
  10. Punkt 8 czasem łączy się z innymi punktami. Pierwsza akcja, gdy "cudze" myśli weszły w spółkę z "cudzymi" emocjami tworząc "byt" miała miejsce, gdy chodziłem do podstawówki. Wtedy byt "przedstawiał się" jako Bóg. "Bóg" co jakiś czas "sterował mną" tak, by mi się coś nie udało, albo żebym się np. potykał i "szantażował" mnie, "nasyłając" informację, że jak nie będę wykonywać pewnych rytuałów, to będzie częściej mną tak sterować. Oprócz "jego" informacji, miałem w głowie "jego" radość ze szkodzenia mi. Ja byłem wkurzony, że on się cieszy, co prowadziło do sporu moich i "jego" myśli. Czasem byłem tak wkurzony, że marzyłem, by móc unicestwić "Boga", by zostawił mnie w spokoju. Ostatnio było to kilka lat temu. Było to w okresie, kiedy miałem fizyczne problemy zdrowotne z pewnym narządem. Miałem poczucie, że ten byt owładnął narząd i spowodował chorobę i dodatkowo wszedł "w zmowę" z lekarzami, "namówił ich", by mnie olewali. Byt się wtedy nie "przedstawiał", odbierałem go jako demona, który opętał mi narząd. Czułem radość bytu, że "steruje" moim narządem i że "namawia" lekarzy do olewania mnie. Ja czułem złość, że byt ma radość z robienia mi problemów i w efekcie dochodziło do sporu "jego" i moich myśli. Czasem marzyłem, by pozbyć się z organizmu "opętanego" narządu, nie miałem jednak zamiaru tego robić.
  11. Trzeba być ostrożnym ze szczerością; w niektórych przypadkach za szczerość można oberwać. Ja jestem szczery w miarę możliwości, ale bywa, że tego unikam. Mam uciążliwą ochotę na bardzo szczerą pogadankę z pewną osobą. Ale ta osoba prawdopodobnie przed słuchaniem prawdy mogłaby się zacząć bronić fizycznie i takie chuchro jak ja, to mogłaby zabić, albo poważnie połamać, w związku z czym będę wobec tej osoby szczery dopiero, gdy będzie na "łożu śmierci" (no chyba, że mi do tego czasu przestanie ciążyć potrzeba szczerej pogadanki). No albo musiałbym sobie kupić jakąś zbroję rycerską
  12. 1 - nie mam 2 - nie mam 3 - nie mam 4 - miewam, czasem dochodzi do sporu pomiędzy moimi myślami, a "cudzymi", a czasem te "cudze" myśli komentują moje działania lub moje myśli 5 - nie mam 6 - miewam 7 - miewam 8 - miewam, czasem "cudze" emocje wchodzą w "spółkę" z "cudzymi" myślami, tworząc "byt"; byt ten odczuwa radość, gdy w sporze na linii moje myśli i "cudze" myśli wygrywa on, a ja się wkurzam; a gdy wygrywam ja i ja czuję radość, "byt" odczuwa smutek 9 - tylko jeden "epizod" i nie dotyczyło to ciała, a pewnego narządu w ciele 10 - nie mam Część tego typu stan,ów pierwszy raz pojawiła się, gdy miałem 7 lat Miewam też czasami stany poczucia (nie przekonania), że ściany są żywymi istotami i mnie obserwują i podsłuchują. Wszystko to są poczucia, nie przekonania, nigdy nie utraciłem krytycyzmu. Chociaż pomimo zachowanego krytycyzmu, czasem miewałem ochotę stanąć do walki z siłami rzekomo prowadzącymi zaplanowane wrogie działania wobec mnie
  13. Jednostka zaburzona: - osoba, która jest przynajmniej w wieku szkolnym i dobrowolnie prowadzi dowolnego rodzaju działania mocno szkodliwe wobec drugiej osoby/wobec wielu innych osób, także osoba szkodząca w sposób wysoko dyplomatyczny - osoba, która przywiązuje się psychicznie do szkodnika - osoba dorosła lub bliska dorosłości, która ma duży problem z ogólnym funkcjonowaniem życiowym - osoba w dowolnym wieku, która przewlekle lub regularnie epizodowo zmaga się z psychicznym cierpieniem - osoba dorosła niezdolna do odczuwania wszystkich lub niektórych emocji; dziecko niezdolne do odczuwania emocji podstawowych - osoba dorosła o bardzo wysokich reakcjach emocjonalnych, dziecko o ekstremalnie wysokich reakcjach emocjonalnych Najogólniej mówiąc jednostki zaburzone to da mnie zdecydowana większość ludzkości
  14. Z forów wynika, że tak dla 80, a może i 90 procent Polaków 25 stopni to już upał. Ulubione temperatury Polaków to przedział 10-20. A mnie za to już przy temperaturze poniżej 15 stopni bolą niektóre naczynia krwionośne, jakby mi miało je rozerwać. Gdybym miał nadprzyrodzone zdolności, to sprawiłbym, aby przez cały rok w Polsce panowały temperatury 30-35 stopni, tak chociażby z mojej czystej złośliwości i nienawiści.
  15. No tak; Trochę źle napisałem, powinno być wtedy pozostaje tylko albo praca jako portier, albo śmierć głodowa. Ja ogólnie biorę pod uwagę śmierć głodową w przyszłości. Jeśli nie znajdę pracodawcy, który przyjmie niedorozwoja, to po śmierci rodziców lub gdy przestaną chcieć mnie utrzymywać czeka mnie śmierć głodowa i muszę się z nią liczyć.
  16. Gdybym mieszkał nad morzem, to chyba bym w totalną depresję popadł. W ogóle temperatury poniżej 25 stopni działają na mnie depresyjnie, szczególnie latem, gdy moja psychika jest nastawiona na przynajmniej 30 stopni. No ale 25-29 jeszcze jako tako zniosę, ale poniżej 25 to już dół psychiczny.
  17. 1. Pamiętam imiona i przez mgłę wygląd psów, które miała babcia, gdy miałem jakieś 2-3 lata 2. Pamiętam, jak niechcący strąciłem szklankę, gdy miałem 5 lat i mniej więcej pierwsze lękowo-paranoidalne myśli, które się w związku z tym pojawiły. i to tyle, jeśli chodzi o pierwsze 6 lat życia
  18. mark123

    [blog] Przygody medyczne

    Byłem u gastrologa, zlecił rozszerzenie diagnostyki, szkoda tylko, że nie mogę jej zrobić. No ale chociaż tyle, że wiem, że powinienem mieć rozszerzoną. Powiedział, jakie są możliwości, co to może być: IBS, SIBO, bakteryjne zapalenie jelit, grzybica jelit, gruźlica jelit (to z powodu tego, że miałem gruźlicę płuc), choroba leśniowskiego-crohna, zapalenie trzustki. Przepisał lek, który tak naprawdę w swoim przypadku powinienem brać będąc jednocześnie pod częstą kontrolą pulmonologa. Nie bardzo jest to możliwe, mogę jedynie pogadać z lekarzem rodzinnym, co on o tym sądzi, a potem sie zobaczy.
  19. mark123

    [blog] Przygody medyczne

    przemyślenia Obecne terminy i limity NFZ nie wynikają z braku finansów, lecz z braku odpowiedniej organizacji. Obecnie wielu ludziom, może nawet i większości nieoficjalnie manna cały czas kapie z nieba za darmo i ubzdurali sobie, że to normalne wydawać krocie na prywatną służbę zdrowia.
  20. mark123

    [blog] Przygody medyczne

    Zbliża się termin wizyty u gastrologa, znowu fobia społeczna da mi się ostro we znaki, bo temat jest skomplikowany no i jak zwykle nie wszystko powiem, co chcę powiedzieć.
  21. Tak naprawdę, to chyba bardzo mało jest ludzi, którzy nie nadają się do żadnej pracy (no prawie żadnej). Część ludzi. ma zdolności umysłowe, część ma siłę fizyczną, część ma dobrą sprawność manualną, część ma dobry ogólny spryt ruchowy. Ludzi, którzy nie mają żadnej z tych cech jest może kilka procent. I wtedy pozostaje chyba tylko praca na portierni w małym budynku (ale taka, co jest się tylko i wyłącznie portierem bez żadnych obowiązków "dodatkowych", a o takie stanowisko jest bardzo trudno, przynajmniej w moim regionie)
  22. kiedyś - "bezpośrednia" dyktatura rządu dziś - "dyplomatyczna" dyktatura korporacji i mediów Dyktatura dalej trwa, zmienił się tylko jest styl na bardziej złożony, a w efekcie bardziej pokręcony
  23. mark123

    Wolny rynek

    Nie ma czegoś takiego, jak stricte wolny rynek, to utopia, Rynkiem "dowodzi" albo państwo albo wielkie korporacje, mniejsi muszą postępować albo tak jak chce państwo, albo tak, jak chcą wielkie korporacje
×