
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Miałem na myśli takich bad boyów, którzy dają intensywny przekaz kobiecie, że jej nie kochają i nigdy nie kochali. Kobiety, które są w związku z takimi, przynajmniej częściowo lubią czuć negatywne emocje. Osoby z cechami psychopatycznymi nie są żadnymi "bogami", tylko zwykłymi ludźmi i nie są w stanie zmanipulować każdego. Znaczna część społeczeństwa jest naiwna w przynajmniej umiarkowanym stopniu, stąd też psychopaci "prostą drogę" do manipulacji społeczeństwem. Nawet, gdyby były, to jeszcze nie opierałbym się na nich, bo psychologię uważam jeszcze za częściową pseudonaukę, jest jeszcze na niskim etapie rozwoju. Nikomu oczywiście nie każę uważać psychologii za częściową pseudonaukę, niech każdy interpretuje obecną psychologię jak chce. Ale zdecydowanie uważam za chore, że niedorozwinięty bad boy nie ma problemu, żeby mieć kobietę, a "nudnych facetów", którzy są znacznie dojrzalsi i rozumniejsi (w porównaniu do bad boyów) kobiety nie chcą.
-
Miałem na myśli bardziej bezpośrednich bad boyów. A z manipulantami to nie wiążą się kobiety wolące negatywne emocje, tylko "księżniczki", które nie wyrosły z wiary w "księcia na białym koniu"
-
Kobiety wolą negatywne emocje, dlatego bad boye/criminal boye są ideałem dla kobiety Pewnie są też kobiety na tyle inteligentne, że rozumieją, że nudny chłopak lepiej nadaje się do związku niż bad boy, ale jest ich niewiele Nudny związek jest mniej złym związkiem niż przemocowy związek i to obiektywnie, no ale kobiety tego nie rozumieją
-
Na wiele rzeczy patrzę krytycznie, nie zgadzam się z tym, jak "masa" postrzega rzeczywistość i mam do tego prawo Część cech, które są powszechnie uważane za męskie, dla mnie są żałosne. Bycie "twardzielem", duży pociąg do spotkań alkoholowych, wciskanie tematów o seksie gdzie się tylko da, bycie "ruchaczem"; to nie jest męskie, tylko słabe i żałosne. Do kobiet też mam "ale", głównie za ich potrzebę cierpienia, kobiety chcą partnera, który da im dużo negatywnych emocji, lubią cierpieć przez mężczyznę. Ale podsumowując ogólnie, kobiety mają więcej rozumu niż mężczyźni.
-
Do krzywdzenia ich, kobiety chcą faceta po to, by je krzywdził, przede wszystkim psychicznie
-
Obecnie głownie jazda autobusami miejskimi, szczególnie tymi z długimi trasami
-
Raczej szybko Kiedy mam urodziny, to wiedziałem szybko, a jak z było z odczytywaniem godzin z zegara to nie pamiętam
-
Ja mam tylko wysoko aktywną wstydliwość, poza tym mam słabe superego. Nie doświadczam nigdy poczucia winy, nie czuję się niczemu winny i nigdy nie czułem Wręcz nie rozumiem ludzi, którzy doświadczają ciągłego poczucia winy, wydają mi się nielogiczni. Innych tzw "uczuć wyższych" również nie mam.
-
Administrator techniczny tego forum lub twórca przeglądarki internetowej, z której korzystam. Ktoś z nich chce, by użytkownik nie pisał dłuższych postów i ustawił automatyczne odświeżanie, gdy "zbyt długo" pisze się posta, żeby się wszystko kasowało.
-
Czy samotność jest zawsze zła?
mark123 odpowiedział(a) na Evia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Złe, a raczej słabe i żałosne to jest szukanie partnerki/partnera za wszelką cenę, bo to już nie jest szukanie miłości, tylko szukanie ofiary, na którą można wylać swoje toksyny. -
Zazwyczaj tak Ja akurat mam odwrotnie, nie przepadam za radosnymi, uśmiechniętymi, Ale najbardziej nie znoszę, gdy ktoś robi to sztucznie, w sensie zakłada maskę wesołka. Udawanie wesołka, by być lubianym jest słabe i żałosne. Osoby szczere i smutne znacznie bardziej zasługują na to, by być lubiane, niż głupki udające wesołków tylko po to, by się "wpasować".
-
Dowiedziałem się, że ten coach to i tak anioł w porównaniu do niektórych. Niektórzy coache wręcz łamią prawo. W pewnej firmie (innej, niż ta, w której ja jestem klientem, no ale też z mojego regionu) jakiś coach stosował przemoc psychiczną wobec klientów szkoleń zawodowych, podobno wielu dosłownie doprowadzał do płaczu. Zarząd firmy był po stronie coacha.
-
Może nie każdemu, ale z wypowiedzi mężczyzn wynika, że sporej części odwala na punkcie seksu. No i poza tym mężczyźni ogólnie mają słabiej niż kobiety rozwinięte "uczucia wyższe", więc mają bardziej zapotrzebowanie na seksualną bliskość z kobietą, emocjonalna nie jest taka ważna.
-
Ja jako dziecko przeczuwałem, że kiedy dorosnę, decydowanie i kierowanie życiem będzie dla mnie poważnym problemem, sprawa była przesądzona.
-
No i wyszło, o co mu chodzi. On jest z tych, co uważają, że jak ktoś kończy 18 lat lat to się idzie tyrać do roboty (chociażby w weekendy, jeśli w tygodniu chodzi się do szkoły) i podobno wywodzi się z takiego środowiska, gdzie większość tak robi i żal mu dupę ściska, że ja wywodzę się z zupełnie innego środowiska niż on. Chciał się jeszcze wpieprzać w moje sprawy rodzinne, co go to obchodzi, niech pilnuje swojej rodzinki.
-
Czyli przez całe życie do momentu, dopóki nie miałem internetu, nie byłem człowiekiem
-
W związku z moją sytuacją na rynku pracy (niezdolność do pracy fizycznej z powodów medycznych i problem ze znalezieniem pracy w biurze z powodów "mentalnych"), rodzice mają przemyśleć sprawę, czy jest sens mnie utrzymywać czy to tylko "sztuczne przedłużanie mi życia".
-
Bardzo możliwe, że rok 2020 rozstrzygnie sprawę, czy będzie czekać mnie bezdomność i śmierć głodowa czy nie.
-
Byłem na "profesjonalnym coachingu", który nie dość, że nie rozwiązuje problemów związanych ze sferą zawodową, to jeszcze coach w ogóle nie ogarniał, jak można mieć w tej sferze problemy i aż mu się "ciśnienie" podniosło, gdy przyszedł klient, który ma w tej sferze problemy. Tak mu się podniosło, że przez chwilę wyglądał, jakby miał za chwilę eksplodować, a potem nie wiedział co gadać i zaczął walić hejtem i chyba, gdyby prawo na to pozwalało, to by mnie zastrzelił. Jak ktoś spełnia następujące 3 kryteria: - do niczego się nie nadaje, jest życiowym nieudacznikiem - jest hiper sfrustrowany tym, że jest nieudacznikiem - chce spotykać się z "klientami" no to chyba właśnie podejmuje pracę jako coach
-
Święta same w sobie bardzo lubię, ale nie liczę w "magii świąt" na rodzinę, nie nadają się do świąt; sam jestem sobie "magią świąt", sam jestem sobie świąteczną rodziną. Oczywiście w dzieciństwie czułem "magię świąt" bardziej, niż obecnie, ale też nie dzięki rodzinie, lecz bardziej dzięki swojej wyobraźni i dekoracjom; chociaż myślę, że gdyby nie moje problemy ze zdrowiem fizycznym i psychicznym i wynikające z tego konsekwencje w życiu, to czułbym magię świąt w pełni. W mojej wyobraźni jest wszystko, co potrzebne do fajnych świąt, ale problemy częściowo ograniczają moje możliwości wczucia się w wyobraźnię.
-
pepsi raspberry (malinowe), napój tango tropical, herbatę o smaku czekolady z nadzieniem truskawkowym, herbatę o smaku czekolady z nadzieniem pomarańczowym i herbatę o smaku czekolady z nadzieniem śliwkowym
-
coca colę strawberry (truskawkową)
-
gdy biedny jest nierobem wysługującym się innymi, jest potępiany; gdy bogaty jest nierobem wysługującym się innymi, jest szanowany
-
stoję pod lampą, cienie dawnej rodzinnej przeszłości coraz bardziej przysłaniają jej światło, a poza obrębem lampy jest ocean, a ja nie umiem pływać, albo się utopię, albo napadną mnie demony przeszłości, z którymi również nie mam szans, a ludzi cała sytuacja cieszy
-
Palanci, którzy oczekują pełnego ogarnięcia życiowego od osób ze zdiagnozowanym zespołem dyselektywnym. To trochę tak, jakby oczekiwali od kogoś bez nóg, że mu te nogi wyrosną.