Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 604
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. @bei U mnie odstawienie leków było wbrew wszelkiej logice, co przyznała nawet moja lekarka, bo jeszcze miesiąc wcześniej zastanawiałyśmy się wspólnie co by tu pozmieniać w lekach, bo było mocno średnio. Finalnie nie pozmieniałyśmy nic, ona przepisała mi za mały zapas leków do następnej wizyty (o czym wiedziała bo prosiłam ją przez sms o receptę jeszcze później, której nie dostałam, bo się zatarła w akcji i zapomniała wystawić a poszła na urlop) i się odstawił sam jedyny lek który brałam. Jak przyszłam na następną wizytę i powiedziałam, że jest lepiej niż było mimo, że leku nie brałam już od prawie miesiąca, to stwierdziła, że kit z tym, zostawiamy bez leków i zobaczymy co będzie. Minęły kolejne prawie 2 miesiące i jak na razie absolutnie nie mam potrzeby wracać do leków o czym jutro na wizycie poinformuję lekarkę (ustaliłyśmy, że przez jakiś czas będziemy się jeszcze widywać profilaktycznie, żeby zobaczyć jak będzie i w razie wu szybko zareagować).
  2. Znaczy się będąc w grupie nigdy nie ma tak, że wszyscy się uwielbiają. Ile tych osób się tak zachowuje? Nie uwierzę, że zapewne na 20paro łóżkowy oddział nagle wszyscy. A jeśli wszyscy wg Ciebie to zastanowiłabym się na ile to są realnie wrogie zachowania a na ile Twój odbiór i Twoja interpretacja. Pytanie czemu Ci zależy na akceptacji zupełnie obcych Tobie osób? Oczywiście nie bronię tu nikogo, bo jeśli ktoś przekracza granicę to trzeba zareagować, ale umówmy się oddziały psychiatryczne są specyficznym miejscem, tym bardziej jeśli to są oddziały gdzie leczą też psychozy i część jakichś wrogich zachowań innych osób może wynikać z choroby i nie jest stricte wymierzona w Ciebie jako osobę.
  3. Uszanowanko w poniedziałek @Jurecki, bez leków żyje się zajebiście o ile ma się przepracowane wszystko na terapii i człowiek zna siebie na tyle, żeby zwracać uwagę na sygnały ostrzegawcze. Polecam
  4. On działa bardzo krótko. Dlatego jego dawkowanie jest 3x dziennie.
  5. Da się jak się nie skupiasz usilnie na sobie i swoim samopoczuciu. Leki miałam pierdyliard razy zmieniane. Na zwolnieniu z tego powodu byłam tylko raz. I to nie dlatego, że psychiatra nie chciał dać, tylko ja nie chciałam zwolnienia. Mniejsze lub większe uboki każdy lek może dawać, grunt jak do tego podchodzisz. Im bardziej będziesz się na nich skupiał, tym większy dyskomfort będą powodować. Ja zawsze przy zmianie leków podchodziłam do tego na zasadzie ok, mam np. mdłości ale to od leku i minie po czym przestawałam myśleć o danej rzeczy. Benzo też tylko przy wchodzeniu na paroksetynę wzięłam może z 2x i koniec.
  6. Nie liczyłabym specjalnie na to bo depresji czysto endogennych jest bardzo niewiele. Zdecydowana większość to egzogenne gdzie terapia już jest podstawą, a leki tylko dodatkiem.
  7. No nie, na 2-3 dni na oddział dzienny się nie chodzi. Szkoda marnować czas lekarzy na papierologię z przyjęciem i zajmować komuś miejsce.
  8. Bo prawda jest taka, że o wiele pewniejszą diagnozę postawią po kilkumiesięcznej czy kilkutygodniowej obserwacji w warunkach oddziału nawet dziennego, niż przy wizytach 30-minutowych raz na miesiąc. Twoje relacje z innymi pacjentami idealnie odwzorują relację jakie tworzysz na co dzień z ludźmi i pokażą co jest nie tak.
  9. No wiesz, każda terapia jest rozmową. A na grupie tak na prawdę im więcej z siebie dasz, tym więcej dostaniesz. Rozumiem, że to nie jest forma terapii dla każdego, ale nawet nie próbując zakładać że nie jest dla Ciebie to trochę słabe i ucieczkowe. Ja np. nie jestem fanką terapii grupowej, nawet moja terapeutka, która zna mnie właśnie z terapii grupowej, w końcu przyznała, że terapia grupowa rzeczywiście nie jest dla mnie, ale ja przeszłam półroczną terapię grupową 4x w tygodniu. Czy to, że grupa nie jest dla mnie oznacza, że nic mi ta terapia nie dała? Dała, pewnie mniej niż innym, ale na pewno nie była bez sensu.
  10. Raczej omawia co się dzieje na oddziale ogólnie, ewentualne konflikty pomiędzy pacjentami, etc. Od kółeczka różańcowego i opowiadania o swoich problemach jest terapia grupowa.
  11. Na społeczności nie opowiada się o swoich problemach. Ona nie od tego jest.
  12. @patrycja03 ja nie mówię że Cloranxen w ogóle nie działa, bo na mnie np. działa i to tak jak oczkuje - uspokaja, ale nie powoduje senności w przeciwieństwie do alprazolamu , ale w wyższej dawce niż 5mg. Z tym, że ja Cloranxen brałam może z 4 razy w życiu.
  13. Bo Cloranxen to słaby lek w porównaniu do Lorafenu. Dawka 5mg....no cóż, moja lekarka twierdzi, że takie dawki na nikogo nie działają.
  14. Dobrze, mimo słabo przespanej nocy wodociągi sprawnie ogarnęły awarię u mnie w domu i wyrobiłam się ze wszystkim co miałam zaplanowane na dziś włącznie z treningiem
  15. Ale wiecie, że ta Wasza dyskusja nie doprowadzi do nikąd? A obrażanie się wzajemnie z powodu wiary jest słabe. Niech każdy sobie wierzy w co chce, nawet w garbate aniołki, a innym nic do tego. Czy ja jestem wierząca? Nie. Czy przeszkadzają mi inne osoby wierzące? Też nie. Wręcz jest mi obojętne w co wierzą. Jedyna sytuacja w której zareaguje to gdy ktoś próbuje mi narzucić swoją wiarę i usilnie mnie do niej przekonać.
  16. acherontia styx

    Braki Medikinet

    @bei a to moja lekarka też mi kiedyś niechcący przepisała zapas leku na 5,5 roku na miesięcznej recepcie nawet panie w aptece miały ubaw, moja lekarka sama z siebie też później jak o tym wspomniałam. 100 tabletek bo opakowania Euthyroxu są po 50 albo 100 tabletek. A mogą wydać zapas na 120 dni max.
  17. acherontia styx

    Braki Medikinet

    @bei no kiedyś można było zrobić zapas. Teraz apteka więcej niż 100 tabletek Euthyroxu Ci nie wyda jednorazowo, bo nie może.
  18. acherontia styx

    Braki Medikinet

    @bei lekarz mógł sam nie wiedzieć, bo z tym lekiem akurat jest tak, że on się pojawia i znika okresowo. Są momenty, że kupisz bez problemów większych, a są tygodnie, że nigdzie nie ma. Ja pamiętam jak rok temu próbowałam kupić antybiotyk na zapalenie zatok - praktycznie bez szans. W końcu jedna apteka mi wynalazła jakiś zamiennik, ostatnie opakowanie które miała na stanie. Z Euthyroxem kilka lat temu było to samo. Przez kilka miesięcy był totalnie niedostępny. Ludzie musieli się zgłaszać do lekarza po zmianę leku na tarczycę. Inny przykład? W lipcu/sierpniu szczepionki na krztusiec nie szło kupić. Pojawiła się dopiero pod koniec września, później znowu zniknęła.
  19. @lorana nie tyle zdrowych, co najlepiej tylko z czystą klinicznie depresją, co oczywiście jest nierealne bo takich osób jest niewiele i są rzeczy, na które badacz może przykmnąć oko i nie ująć, że dana rzecz pacjenta dotyczy, ale są rzeczy, na które przymknąć oka nie może. To jest badanie kliniczne czyli eksperyment medyczny - jak to mawia moja lekarka "pacjent w badaniu klinicznym jest najpilniej strzeżonym pacjentem" i nikt nie będzie ryzykował. EW i ketamina z praktycznie wszystkich badań klinicznych wykluczają, przynajmniej jeśli chodzi o badanie leków psychiatrycznych.
  20. To będzie Ci bardzo ciężko na terapii psychodynamicznej bo tam to jest głównie praca na relacji i na tym co się dzieje w tej relacji terapeutycznej i bez przywiązania do terapeuty będzie ciężko cokolwiek ruszyć.
  21. Da się wyćwiczyć tylko to nie jest coś do wyćwiczenia w gabinecie psychologa. Trzeba w realu próbować.
  22. acherontia styx

    Braki Medikinet

    @johnn o takie rzeczy należy pytać w aptece. Medikinet jest od dawna na liście leków zagrożonych brakiem dostępności, także nie jest to żadne zaskoczenie, że go nie ma bo nie ma wielu leków. Musisz iść ponownie do lekarza i musi przepisać Tobie coś innego.
  23. @winnobjorca nic bym nie robiła. To skutek zmian dawkowania, powinien ustąpić do miesiąca. Plus przesilenie może grać też jakąś rolę, bo masa ludzi teraz tak się czuje nawet nie biorąc leku. Poobserwowałabym jeszcze.
×