-
Postów
12 604 -
Dołączył
Treść opublikowana przez acherontia styx
-
Na takie pytanie nie dostaniesz odpowiedzi. Z wszelkimi antydepresantami jest tak, że to loteria, co jednemu służy, innemu nie, a początki to przeważnie objawy niepożądane które trzeba przetrwać. Innej rady nie ma, a i tak nie ma gwarancji, że pierwszy lek okaże się trafionym. Ja mogę mówić tylko ze swojej perspektywy, że ja rozpoczęcia brania leków nie żałuję (a przerobiłam ich masę), bo na pewnym etapie mnie uratowały.
-
@gonzek ja czytałam i w dużej mierze zgadzam się z tym co w tym reportażu napisano. Nie oznacza to, że jestem całkowicie przeciwko lekom, ale jestem za tym, żeby brać je jak najkrócej, nie do końca życia.
-
Mam 28 lat, depresję lekooporną i nigdy nie pracowałam
acherontia styx odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
No jakbym tyle siedziała w domu bezczynnie, to też bym miała depresję głęboką. Zmobilizuj się i znajdź sobie jakieś zajęcie/pracę dorywczą, żeby się czymś zająć. Taka bezczynność na pewno nie poprawi Twojego stanu. -
Owszem, lecz są ludzie, między innymi ja, którzy na pewno nie zamierzają brać leków do końca życia. Zresztą p/lękowych stricte nie biorę już od dawna, a i zmierzam w kierunku odstawienia antydepresantu jedynego jaki biorę na chwilę obecną. Leki w przypadku wielu zaburzeń są tylko dodatkiem, a praca nad sobą jest kluczem. Wszystko zależy jaką się ma diagnozę. Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że u mnie leki zrobiły 20%, reszta to terapia i moja praca.
-
Z tym, że wiecie że wiecznie unikając upału i bycia na zewnątrz przy takich temperaturach nigdy się nie poczujecie lepiej przy wysokich temperaturach. Jak organizm ma się zaadaptować do tego jak go unikacie wiecznie? Nie mówię tu o siedzeniu cały dzień w pełnym słońcu, ale no żyć trzeba. Ja pierwszą falę upału też zawsze gorzej znoszę, ale później już mi to bimba, mogę robić wszystko normalnie, ba nawet wychodzę biegać jak nie ma możliwości zrobienia tego o innej porze.
-
Rozsądnie brany, w rozsądnych dawkach nie uzależni jeśli osoba nie ma skłonności do uzależnień. Jeśli ktoś bierze i oczekuje od tego leku wiecznego wyluzowania itp., to tak, będzie mu bardzo ciężko odstawić. Ja nigdy po tym leku i po żadnym innym nie miałam takich oczekiwań a brałam go 2 lata i odstawiłam z 200mg do 0 w 4 dni bez najmniejszego problemu. Wręcz nie odczułam że przestałam ją brać.
-
Badania pokazały, że to uczucie zakochania może trwać max. do 2 lat, a w większości przypadków trwa o wiele krócej. Później przychodzi życie i praca nad związkiem. Nie da się być wiecznie w pierwszej fazie gdzie jest tylko słodko i różowo aż do cukrzycy. Masz chyba trochę nierealne oczekiwania, co moim zdaniem wielu facetów może wręcz odstraszyć. Każdy w związku potrzebuje też swojej przestrzeni, a Ty brzmisz jakbyś chciała cały czas wypełniać przestrzeń partnera. A w moim prywatnym "rankingu" taka osoba na starcie byłaby skreślona. Ale ja jestem osobą, która potrzebuje swojej przestrzeni i która ceni swoją niezależność.
-
A po co mam jechać w ciepłe miejsce latem skoro tu mam ciepło? xD Na takie wakacje to warto jechać jak u nas jest zimno, brzydko i ponuro na zewnątrz
-
Mój wygląd to wszystko co mam. Czy da się zaakceptować siebie?
acherontia styx odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia osobowości
No ciężko zmienić coś czego się nie chce zmieniać. Uważanie tylko urody za swój atut, poza tym, że jest strasznie płytkie, to prędzej lub później bańka pęknie, bo po 30 r.ż. organizm już się tylko starzeje i temu nie zapobiegniesz w żaden sposób. Uwierz, że żaden facet nie chce być z dziewczyną tylko i wyłącznie z powodu jej wyglądu. Związek to nie tylko wygląd partnera, a przede wszystkim jego osobowość. Chyba musisz zmienić trochę wartości, ale jak sama napisałaś - nie chcesz. Także ciężko tu cokolwiek poradzić. -
Tak, Zgadzam się, człowiek jest "zwierzęciem stadnym" i potrzebuje relacji. Jednak od bycia w relacji nie można uzależniać też reszty swojego życia, na zasadzie, że jak będę z kimś w relacji to wtedy zacznę się rozwijać zawodowo czy zacznę realizować swoje zainteresowania. Umówmy się, że do obu wymienionych przeze mnie rzeczy nie potrzeba drugiej osoby. I w ogóle uzależnianie poczucia własnej wartości od bycia w relacji trochę mocno pachnie osobą - bluszczem, a takie związki na dłuższą metę zawsze stają się toksyczne.
-
Rozumiem wkurzenie, ale patrząc z innej strony to pozazdrościć lekarza, który takie rzeczy zauważa i rozpoznaje.
-
Co dziś zrobiliśmy konstruktywnego
acherontia styx odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Kroki do wolności
Ok, luz. Tylko pytam, bo dla mnie to są po prostu zwykłe czynności dnia codziennego, ale ja mam inne kryteria zapewne -
Eeee, nie przesadzałabym. Ja swego czasu miałam na pieńku z dużą częścią nazwijmy to "zarządu" firmy w której pracuje. Mówiąc na pieńku mam na myśli sytuację, że większość z tych osób najchętniej to wręczyłaby mi wypowiedzenie. Niestety ku ich niezadowoleniu, blokowała to szefowa, a to ona miała decydujący głos. Nie chodziłam na zebrania z zarządem, które były obowiązkowe, ani nic. Oczywiście szefowa powiedziała tym osobom, że to przez nich nie chce przychodzić. Co powiedzieli? W sumie nic. Czy nadal najchętniej by mnie wywalili? Chyba już im przeszło z tego co mi kiedyś mówiła szefowa, bo podobno część się już do mnie przekonała, ale w sumie wisi mi to i powiewa. Wychodzę z założenia, że w pracy nie ma koleżanek, są tylko znajome mordy robię swoje, a jeśli ktoś ma ze mną jakiś problem, to jest to tylko i wyłącznie jego problem.
-
Co dziś zrobiliśmy konstruktywnego
acherontia styx odpowiedział(a) na Priscilla_126 temat w Kroki do wolności
@Harding a co w tych działaniach konstruktywnego? A w temacie: udało mi się przełożyć wizytę u endokrynologa na za 2 miesiące i załatwiłam wszystkie formalności związane z pracą na zastępstwie -
@Meya, w przypadku kobiet jest to trochę inaczej, ale nie pracując i mieszkając z mamą w tym wieku to - bądźmy szczerzy - nie jesteś idealną kandydatką na partnerkę życiową. W ogóle tak nie powinno być, że uzależniasz swój rozwój zawodowy od posiadania faceta. Facet rzecz nabyta. Raz jest, a za chwilę może go nie być. Tak samo to działa w drugą stronę.
-
Chorowałemn na depresje teraz schizofrenia
acherontia styx odpowiedział(a) na Marcelek16 temat w Schizofrenia
Chcesz wierzyć, że masz chorobę której nie masz to se wierz, co mi tam. Jak się lubisz sam dręczyć to Twój wybór. -
Chorowałemn na depresje teraz schizofrenia
acherontia styx odpowiedział(a) na Marcelek16 temat w Schizofrenia
@Marcelek16 ale aktualnie to Ty sam sobie nakręcasz tą spiralę bo wmawiasz sobie chorobę, której nie masz i potwierdził Ci to lekarz. -
@Raccoon, to już kwestia mocno indywidualna. U mnie w gorszym czasie leżenie/siedzenie bezczynne to jest równia pochyła w dół. Nawet jak miałam fatalny nastrój to moja lekarka nie daje mi zwolnień dłuższych niż 5 dni, bo wie, że w moim przypadku to przyniesie więcej szkody niż pożytku. Mogę sobie zdychać, ale mam zdychać w pracy czy tam mając jakieś zajęcie, nie gapiąc się bezczynnie w ścianę/sufit. Jak sama poproszę o zwolnienie, to spoko, wystawi bez problemu, ale ja bardzo rzadko proszę. Moja terapeutka pod tym względem podziela zdanie mojej lekarki, ale to wiem, że w przypadku wszystkich pacjentów zaleca mimo wszystko zajęcie się czymś, żeby się nie zapadać jeszcze bardziej w gorsze samopoczucie.
-
U mnie uciążliwe i dłużej utrzymujące się huśtawki nastrojów zawsze były wyciszane farmakologicznie stabilizatorem. Przeważnie też były konsekwencją jakiegoś stresującego okresu w moim życiu, który trwał dośc długo. Przy czym podkreślam uciążliwe, bo nastój nigdy nie jest na tym samym poziomie, nasze samopoczucie to sinusoida a linia prosta to tylko 4 metry pod ziemią.
-
Chorowałemn na depresje teraz schizofrenia
acherontia styx odpowiedział(a) na Marcelek16 temat w Schizofrenia
@mienta, z całym szacunkiem, ale Twoich twierdzeń jaka to schizofrenia jest lekka w porównaniu do depresji czytać nie idzie, bo aż oczy bolą. Przede wszystkim schizofrenia jest chorobą nieuleczalną. Dyskwalifikuje z części prac. Osoby ze schizofrenią są największą grupą osób korzystającą z pomocy socjalnej w porównaniu do wszystkich innych chorób psychicznych. Są też grupą, która najczęściej pozostaje bez jakiegokolwiek wsparcia społecznego. I tak, są to dane z oficjalnego raportu. Mniej niż połowa osób zdiagnozowanych pracuje normalnie, reszta żyje z rent i zasiłków. Duża grupa nie jest w stanie pracować w ogóle. No przepraszam, ale to są wspaniałe perspektywy życia z tą "lekką" wg Ciebie chorobą? Depresja również nie jest lekką chorobą, ale jednak tu proporcje rozkładają się o wiele bardziej na korzyść dla pacjenta. I przede wszystkim depresja jest uleczalna. -
@Mili89 akurat ja miałam kilka nakładających się na siebie diagnoz (na pewno dwie) i moje pierwsze leki były włączone z zupełnie innego powodu niż lęki jako takie, chociaż też chodziło o zab. o podłożu lękowym. A czy słuchałam lekarza? Ależ oczywiście, że nie, ale moja lekarka moje protesty na jej pomysły miała w głębokim poważaniu i podstępem wysłała mnie od razu na oddział terapeutyczny do miasta oddalonego o 300km Był moment w którym i mojej lekarce i zespołowi terapeutycznemu bardziej zależało na pomocy mi niż mi samej, bo ja totalnie nie współpracowałam w żadnych kwestiach poza braniem leków, bo te brałam od początku tak jak mi kazano.
-
Chorowałemn na depresje teraz schizofrenia
acherontia styx odpowiedział(a) na Marcelek16 temat w Schizofrenia
@Marcelek16, po pierwsze autodiagnoza jest warta tyle co nic. I zgadzam się z tym co powiedział lekarz. Wkręcasz sobie schizofrenię, której nie masz. Masz za to inne problemy, które pewnie wymagają pomocy zarówno psychiatry jak i psychoterapeuty. -
Kocham takie upały! Dla mnie taka pogoda może być cały rok