Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 566
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. @zburzony chciałabym żeby mi się coś śniło po lekach ja nawet po lekach, po których masa osób ma jakieś realistyczne sny/koszmary - u mnie nic, zero, null
  2. @Koli. no jak się ma lekarza na miejscu to wtedy nie trzeba się przejmować, u mnie jeden wyjazd do ośrodka to był koszt ok 120zł. Pomijam już fakt, że musiałam się z pracy urywać co chwilę bo wizyty co 2 tygodnie były.
  3. @Koli., ja akurat mam bardzo dobre relacje ze swoją lekarką i gadamy na luzie (ja z nią nawet smsy pisze o pierdołach czasami) i wie, że pracowałam w badaniach klinicznych, także czasem coś się dowiem
  4. Łoo panie, to ja brałam udział w Ventura-2. To to już jeszcze dalszy etap. @zzYxx, no nie, bo zasady w badaniach klinicznych są takie, że oni poniesione koszty muszą zwrócić. Zobowiązują się do tego w formularzu świadomej zgody. Pracowałam w badaniach klinicznych i uwierz, że żaden sponsor nie leci tak w chvja jak Janssen. I żeby było śmieszniej leci tak w kulki tylko przy badaniach leków psychiatrycznych, bo pacjentom onkologicznym już zwracają od ręki w czasie wizyty
  5. Ogólnie symbol substancji to NMRA-335140 Nazwa Navacaprant. @Koli., to że u mojej lekarki już ruszyło nie znaczy, że w każdym ośrodku w Polsce ruszy w tym samym terminie. Także u mojej lekarki już może być, a u Twojego lekarza jeszcze nie sfinalizowali wszystkiego z firmą CRO. Ty bierzesz udział w innym etapie niż ja. Ja kwalifikacje miałam rok temu i to badanie jest zakończone. Szkoda tylko że firma nie płaci ani lekarzom ani nie zwraca uczestnikom za dojazdy, bo tego dotyczy moja skarga. I nawet faktury odsetkowe nie robią na nich wrażenia (mojej lekarce nie płacą od ponad pół roku, a ona pracownikom musi płacić, u mnie minie rok zaraz odkąd mój udział się zakończył, do dzisiaj nie otrzymałam zwrotu poniesionych kosztów a wiszą mi prawie 400zł).
  6. Jest. Przynajmniej u mojej lekarki już ruszyła kwalifikacja pacjentów, bo znajomy miał już screening i przed świętami ma mieć pierwsze podanie leku.
  7. U mnie była próba zwiększenia z 40mg do 60mg, ale totalnie nieudana i po 1 dniu był powrót do 40mg. Za mocno już sedowało mnie 60mg.
  8. Badanie było finalizowane w październiku, przynajmniej w tym ośrodku, w którym ja byłam, ale ja byłam jedną z pierwszych osób zakwalifikowanych w Polsce. Oni w ogóle później mocno rozluźnili kryteria kwalifikacji bo jak ja rok temu w listopadzie się kwalifikowałam to odpadało 90% pacjentów. Teraz jest nowe badanie z podobną substancją ale o innej nazwie, ale działanie to samo.
  9. Nie, na etapie kwalifikacji problemów nie miałam.
  10. Rozważam booster z esketaminy. Wstępnie 2 dawki tylko w odstępie tygodniowym, ale o konkretach będziemy rozmawiać z lekarką w przyszłym tygodniu
  11. I bardzo dobrze, że nie miałam szansy bo jak napisałam wyżej, żałuję że w ogóle się na to zgodziłam. Janssen gra nie fair mocno i czekam na wyjaśnienie sprawy przez Rzecznika Praw Pacjenta, a jak nie to wyślę to samo do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych - oni już na pewno się dobiorą im do tyłka.
  12. @Koli., ja byłam w badaniu chyba tylko z forum, ale u mnie wpływał na serce i zostałam zdyskwalifikowana po 2 tyg. Zresztą ja ogólnie źle to badanie kliniczne wspominam i też złożyłam skargę do rzecznika praw pacjenta w sprawie tego badania, a nie tyle samego badania co sponsora. Mam już odpowiedź nawet RzPP i sprawa jest "w toku".
  13. O ile ktoś nie brał udziału w badaniu klinicznym to nikt na pewno na nim nie jest, bo lek nawet nie jest dopuszczony do obrotu.
  14. Sorry, ale Twoja autodiagnoza jest g*wno warta. Wobec siebie nie jesteś obiektywny i nie masz dystansu odpowiedniego do oceny. A po drugie po cholere nowy temat skoro jest cały wątek na ten temat w tym dziale?
  15. Czyli rozumiem że brałaś Zyban, bo to on jest oryginałem. Wellbutrin, o którym mówicie, że jest oryginałem jest generykiem Zgodzę się i się nie zgodzę. Działanie tego typu leków od pierwszej tabletki to nic innego jak efekt placebo, gdzie jest już udowodnione naukowo, że efekt placebo może się utrzymywać nawet do 2 tygodni. Patrząc na mechanizm działania tych leków nie ma ogólnie możliwości, żeby taki lek zaczął działać po kilku godzinach od wzięcia.
  16. @qba, akurat @zburzony nie powiedział Ci najważniejszej informacji o swoim leczeniu. On jeśli chodzi o leczenie to skacze z kwiatka na kwiatek i sorry, ale to dla mnie nie jest ani trochę wiarygodna ocena leku, jakiegokolwiek.
  17. Kwestia indywidualna. U mnie w najgorszym czasie żadne zmiany leków nic nie dawały. Musiał po prostu upłynąć pewien czas i tyle. Z tym, że ja nigdy nie mogłam sobie pozwolić na nie pracowanie, bo nie miałabym za co żyć. Nie ważne że zdychałam, pracę musiałam mieć. Jedynie dłuższe zwolnienia wchodziły w grę, ale na takim długim to byłam 1x i od razu miałam kontrolę ZUS
  18. Moja niepopularna opinia: lek nadal działa, ale podwyższony poziom stresu sprawił, że objawy się przebiły. Usunąć w miarę możliwości przyczynę stresu i problem powinien się rozwiązać bez kombinacji alpejskich z lekami.
  19. A to jest krzywdząca ocena. Bycie into-/ekstra- ma niewiele wspólnego z inteligencją.
  20. @qba byłam równocześnie na 20mg paroksetyny i sertralinie chyba przez 2 miesiące, ale absolutnie nie sugeruj się tym, że z każdym zestawem tak można. Ja SSRI w miksach dobrze toleruje i bywało, że brałam równocześnie nawet 3 leki o działaniu serotoninergicznym. Takie rzeczy zawsze musi ustalić lekarz.
  21. 40mg. Wg mnie sertralina jest lepsza, ale to zależy od problemu. Zmieniałam z paroksetyny na sertralinę, bo nie potrzebowałam już leku o tak silnym działaniu p/lękowym. Co do uboków to zdecydowanie przy paroksetynie gorsze dla mnie, na sertralinie nie mam żadnych.
×