Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000

Użytkownik
  • Postów

    8 648
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez monk.2000

  1. Pluszowa, popieram. Lubię człowieka. No i jest ekspertem anime.
  2. Nie lubię, jestem w pewnym sensie bogobojny i się boję kary. :/ Jak zapatrujesz się na swoje dzieciństwo?
  3. Że miałem humor, żeby zażartować. Ludzie! Ja nie żartowałem od dobrych kilku lat. Wiele to nie zmienia, ale to taka ciekawostka. Zanim zachorowałem, zawsze byłem uśmiechnięty i żarty były moją drugą naturą.
  4. Herbata, odcinek serialu, wykonanie pracy.
  5. monk.2000

    Spamowa wyspa

    Cześć, ja wykonuję pracę, dzięki której zarobię pieniądze na Sylwestra forumowego. Mam jednak problem. Zna się ktoś na M$ Excelu?
  6. jetodik, dzięki za długi wpis o Eckharcie. Tonący brzytwy się chwyta. Co do stron z newsami jest też problem jakim jest słaba selekcja newsów. Jak słucha się radia to trafiają do nas tylko wybrane informacje. Kiedyś słuchałem u taty radia i jaka to była ulga. Nie trzeba samemu drążyć po 100 stronach, żeby się czegoś dowiedzieć. Niby mamy czasy, gdy za człowieka pracują maszyny, a się okazuje że człowiek ma więcej roboty, chociażby te newsy. Mam ten syndrom "samodzielności", że chciałbym samemu się czegoś dowiedzieć, przejrzeć newsy i w głowie niczym w partii szachowej sobie stworzyć obraz. Ale to chyba tak nie działa. Zwiększa to tylko chaos w głowie. Mam tęsknotę za wartościowym tekstem, a większość to ochłapy, jakieś marne galerie, badania "amerykańskich naukowców", pop-psychologiczne porady. Ciekawostki, które są ze sobą sprzeczne. Hitem wszystkiego są rady zdrowotne, gdzie wystarczy jeść banany, by wszystko było okej. Fora ze zjawiskami paranormalnymi da się zrozumieć, bo tam ludzie tworzą jakieś teorie i się to przyczynia do jakiegoś poznania. Ale serwisy propagujące teorie spiskowe to siewcy paranoi, są w stanie podważyć każdy oczywisty fakt. Dodać do tego jakieś mistyczne blogi w stylu New Age i po mózgu strzępy. Nie mówię, że te rzeczy były sprawcami mojej choroby, bo pewnie i bez internetu bym zachorował, ale stanowiły dobry grunt na paranoję w stylu XXIw.
  7. Fajnie, gdyby ten wątek się rozrósł. Powiedziałbym, że dobór serwisów to sprawa kluczowa dla internauty. To co czytasz, tym nasiąkasz. W zależności od serwisu taką mamy wizję świata. I znowu się ukazuje motyw małego wpływu na nasze życie. Decyzję podejmujemy w czasie wyboru serwisu, potem to już proces w dużej mierze bierny. No więc? Z czego czerpię wiedzę? -Facebook -Kwejk. -YouTube -Wirtualny Nowy Przemysł, Portal Spożywczy, Konin LM, TVP.pl -pojedyncze blogi -to forum oraz jeszcze jedno Przydałby się jakiś serwis typu Onet, który pokazuje polską rzeczywistość, nie tylko tą wirtualną, ani specjalistyczną. Coś co łączy Polaków. Na razie na takie nie wchodzę, jakbyś ktoś mógł polecić to słucham. Z resztą lubię zbierać linki.
  8. Ten temat jest dobry. Jak ktoś myśli o samobójstwie to pewnie mu do głowy przychodzi, czy będą o nim pamiętać, podświadomie chce zwrócić na siebie uwagę. Tu jest podobnie. Odejdź i zobacz czy będzie cie brakować. Ja już się przyzwyczaiłem, że użytkownicy nagle znikają. Kiedyś pamiętałem nicki teraz na to nie patrzę, po co się przywiązywać, a potem osoba znika i tyle o niej wiadomo.
  9. Mi się chwilowo poprawił humor więc piszę. Tylko nie wiem co pisać. Myślę, że raczej nie ma czego się obawiać. Poradziłbym, jak to ja, dołożyć do tego jakoś filozofię. Odpowiednia idea potrafi zło zmienić w dobro. Fakt, uprawianie seksu to jedna z bardziej pierwotnych rzeczy u człowieka. Sam fakt, że większość przekleństw pochodzi od spraw intymnych coś mówi. Dlatego polecam poszukać jakiś mądrości na ten temat. Religia katolicka akurat sprawy nie ułatwia, tam za masturbację można trafić do piekła. Ale na "mistycznym" wschodzie już coś by się znalazło. Dla mnie seks to fuzja przeciwieństw, coś jak dopasowanie brakujący części artefaktów. ///Temat poruszony w moim awatarze. Żeby seks nie był zwierzęcym aktem należy podporządkować go wyższym wartościom, takim jak więź psychologiczna, zaufanie, wtedy jest on fizyczną manifestacją czegoś co istnieje na wyższej płaszczyźnie. Tak jak żeby być chrześcijaninem można manifestować to fizycznie poprzez noszenie medalika, ale ma to sens tylko wtedy gdy religię nosi się w sercu.
  10. Odświeżam temat. Czasem zdarza mi się wejść w jakiś filmik Eckharta Tolle. Miałem tego nie robić, ale czasem to jest impuls. Z resztą mam go na newsletter i nie mogę się go pozbyć. :-) Ten człowiek, o którego konwencjonalnej inteligencji można się spierać ma w sobie coś co przynosi ulgę. Czasem rzuci jakąś uwagą na temat współczesnej cywilizacji i wtedy widać, że ma ukształtowaną wizję. Nie pomija materialnej rzeczywistości, w której żyjemy. A myślę, że to w duchowości dość istotne, usuwa to tą dwoistość ducha i materii. Wiele religijnych utworów takich jest. Wprowadzają w jakiś wyimaginowany obraz rzeczywistości. Tłumaczę to tym, że kiedyś nie było filmów, internetu, tylu książek. Dlatego często się pojawiały fikcyjne postacie, o których trudno było powiedzieć czy istnieją czy nie. Teraz nie trzeba czytać Biblii, żeby poczuć się jak w świecie fantasy. Wystarczy Władca Pierścieni. To powstawanie nowych tworów z podziału wcześniejszych jest znamienne. Kiedyś szaman, pełnił role, które dzisiaj wypełniają różni ludzie. Dokończę mówić o Eckharcie, jego nauka nie jest jak dla mnie ostatecznym poznaniem i ponoć za taką on sam jej nie ma. Sądzę, że stan świadomości w dużej mierze może zależeć od pracy mózgu. Możliwe więc, że oświecenie o którym tak on rozprawia jest rzeczą wynikającą z pewnej funkcji umysłu, wydaje mi się, że Tolle miał po prostu szczęście i jego świadomość zaczęła inaczej funkcjonować, a z jego spostrzeżeń powstała pewna filozofia. Czasem jak to bywa w biologii, mutacja może okazać się pożyteczna. Mimo pewnej frustracji, której doświadczałem wyobrażając sobie Eckharta jako szczęśliwego ot tak, bo coś go spotkało co zmieniło jego życie. Uczucia, to jest takie proste, czemu nie działa u mnie. Staram się, potrafię nie myśleć przez dłuższy czas, czemu nie jestem oświecony. Teraz trochę mi to przeszło, Eckhart po prostu wygrał los na loterii i stąd jego popularność. *** Powiem teraz o swojej medytacji. Od jakiegoś czasu rzadko medytuję w sposób formalny. Rzadko robię to przed snem. Po prostu już wiem, że niemyślenie nie uwolni mnie od problemów. Daje ulgę, inne spojrzenie, poczucie łączności z podświadomością a także ekranem, którym jest świadomość. Wycisza tak że czuję się jakbym znikał. Zapewne jest coś w tej starożytnej technice, choć do osiągnięcia ostatniego klejnotu na koronie raczej się nie przysłuży. Człowiekowi zawsze mało i cały czas potrzebuje przyszłości, potrzebuje również wszystkich tych rzeczy, które są wartościowe. Nie da się rozpłynąć tak po prostu w absolucie. Nadal jesteśmy ludźmi. Kto wie, czy gdyby Eckhartowi uszkodziła się jakaś część mózgu nie wróciłby do stanu depresji i zagubienia. Czekam na jakiś nowy lek na moje dolegliwości psychiczne, a medytacja pomaga mi jedynie uśmierzyć ból, choć też nie zawsze. Ale się rozpisałem, czyli nie medytuję, a jednak medytuję skoro tyle potrafiłem naskrobać.
  11. Ja dodam również carlosabueno. Ale dodam też wyjaśnienie. Jest ciekawą osobą na forum. Potrafi coś dodać ciekawego o społeczeństwie, ale robi to w charakterystyczny sposób. Ma pewną wiedzę, a jak wiadomo wiedza to atut. Mimo, że skończył socjologię nadal jest niedostosowany, to tak jak siedzieć na walizce z dolarami i jej nie otworzyć, bo po co komu te dolary. I tak każdy umrze. Odpowiednia dawka dystansu i depresyjnego tumiwisizmu.
  12. Ja już otrzymałem drugi list z wymiany, od forumowiczki. Sprawia to sporą radość. Czasem myślę o postępie i jak się okazuje, nie zawsze idzie to wszystko w stronę utopii. Listów się nie wysyła i szkoda. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że średniowiecze fajne jest tylko w utworach fantasy. Swoją odpowiedź już napisałem, a teraz czas iść na pocztę. O dziwo pamiętam jeszcze jak się piszę odręcznie.
  13. Do McDonalda. Czy chciałbyś mieć jakiś polski sprzęt audio.?
  14. Ja jestem za wcięciem sali. Będzie więcej przestrzeni. W sumie to nie żyję przyszłością, ale jednak jestem ciekawy jak będzie. To byłby mój taki pierwszy sylwester spędzany w innym gronie niż rodzina.
  15. monk.2000

    Muzyka metalowa

    Pieprz, musisz mnie w takim razie wtajemniczyć. Nie zawsze przepadam za podziałami, życie pokazuje, że podziały można budować na podstawie wielu różnych kryteriów. Choć i tak chciałbym znać jakiś sensowny podział współczesnej muzyki rozrywkowej. Może masz jakiś system, to mnie wtajemnicz. Ja patrzę głównie na dekadę, język, kraj pochodzenia zespołu, technikę zapisu nagrania, ewentualnie sentyment. Z tekstów to fajne bywają w rocku progresywnym. Kiedyś ten gatunek uważałem za górną półkę w muzyce lat 70. Lata 80 i później były dla mnie okresem zepsucia muzyki. Także tu widać ten sentyment. Potem stałem się mniej nadąsany, ale też przestałem się łapać.
  16. monk.2000

    Muzyka metalowa

    Mam uczulenie na punkcie jakości dźwięku. Na dobrym cyfrowym odtwarzaczu dobrze się słucha nagrywanych współcześnie albumów. Ale gdybym miał słuchać starych, analogowych nagrań to wolałbym to w systemie analogowym. To tak jak grać w grę telewizyjną w emulatorze na komputerze, niby to samo, ale jednak lepiej się gra w starym stylu. Potwierdza to retro-gracz AVGN. Jak jest z nagraniami rockowymi? W starych płytach nie ma tej dynamiki, jest to związane z użytą technologią. Teraz mamy dynamikę, ale co z tego jak muzyka nie zawsze taka jaką by się chciało. A co sądzicie o mroku tej muzyki? Poruszane są różne tematy, nie tylko miłość. Czy pewna szorstkość, brzydota tej muzyki powoduje, że jest ona głębsza? No bo harmonia to pierwotny naturalny stan, dopiero potem się pojawiły różne rzeczy, np. brudny przemysł ciężki. Czyli, że jest ona na przód względem cukierkowego świata w stylu piosenek: "Barbie Girl", czy raczej jest to krok do tyłu?
  17. monk.2000

    Konbanwa!

    Cześć. Specjalnie się psychologią nie pasjonuję, więc trudno mi coś doradzić. Jest pewnie jakaś szansa, żeby ci pomóc. Psychikę da się modyfikować. Ale to nie moja działka, dlatego radzę się przejść do specjalisty i on coś pomoże.
  18. Przez chwilę zabawa tabletem i smartfonem taty.
  19. A jak zwariujesz to co? Nadal będziesz żył. Kiedyś czytałem jeden przypadek śmierci klinicznej i pacjent opowiada, że wpadł w jakiś wir (miłości) i martwił się, że od nadmiaru wrażeń umrze. A wtedy sobie uświadomił, że już umarł. Hehe. Tak samo ze zwariowaniem, jak już raz zwariujesz to wiesz że nic gorszego cie nie będzie czekać. Ma to swoje plusy. "Potwierdzone info". :-)
  20. monk.2000

    Muzyka metalowa

    Kat_, no. Ja nigdy nie byłem na żadnym większym koncercie. W dzieciństwie tylko raz na kolonii grali Myslovitz. A rzeczywiście mogłoby być ciekawie. Już raz na forum wstawiałem ten teledysk. Pokazuje rockowe dziewczyny jadące na koncert. Odpowiedni strój, macha im babcia. [videoyoutube=wMQGw3lDTrc][/videoyoutube] Można tylko wpaść w pułapkę oceniania ludzi na podstawie słuchanej przez nich muzyki. Może się różnić tylko prawdopodobieństwo tego kogo tam spotkamy. Nie mniej chciałbym spotkać większą grupę, która lubi ten gatunek. To że masz tyle płyt to wyrazy szacunku. Gdybym miał więcej pieniędzy też zbierałbym płyty. Na razie słucham ze Spotify. O nośnikach danych też mógłbym rozmawiać. Dla mnie nośnik informacji ma pewne filozoficzne znaczenie. Tak jak świadomość jest nośnikiem tego co postrzegamy, tak kaseta, albo kompakt przechowuje muzykę. Jak się słucha z kaset? Ja bym czasem chciał tego doświadczyć, analogowe brzmienie ma pewne walory.
  21. monk.2000

    Muzyka metalowa

    Przez ostatnie lata szedłem ścieżką wyrzeczeń, jakiś czas medytacji. Słuchałem popu z lat 80, który to chyba jest najbardziej cukierkowym gatunkiem jaki istnieje. W sumie to nie wiem co mogę więcej powiedzieć, to był chwilowy impuls. Myślałem, że to może ja się wypaliłem, ale nie. Muzyka której słuchałem była może dobre 30 lat temu. Dla Polaków to był powiew lepszego życia na zachodzie, a dla ów ludzi łatwa rozrywka, coś co rozpowszechniało się niczym memy. Znam dużo tych piosenek, jak słucham radia Zet Gold to rozpoznaję co drugi utwór. Chciałem założyć stronę o tych czasach i to chyba jedyna korzyść tego, bo jestem przesiąknięty tą muzyką. Nie znam się na szczegółach, od strony technicznej, teoretycznej mógłbym się podszkolić. Do czego zmierzam? Że przecież już w wieku 16 lat wiedziałem, że hard rock, czy metal to lepsza muzyka niż pop. Można się spierać, ale te utwory pop to banał. Wciąż mielone to samo. Babe, love, together forever. Metal porusza jakieś głębsze pokłady duszy, z tym że jest to muzyka dość agresywna i wielu ludzi może odstraszać. Właściwie to nie wiem co więcej mogę powiedzieć. Niech ktoś się wypowie o tym gatunku. Nie słucham też metalu, bo sugerowałem się opiniami kościelnych egzorcystów, którzy widzą w tej muzyce zagrożenie. Tak, to absurd, ale działa silnie na tą chaotyczną część psychiki, która płata ludziom figle. Teraz mam włączonego DIO, album Sacred Heart. Moim zdaniem jeden z jego lepszych. Jest epicko, magiczne teksty, charakterystyczny wokal. Syntezatory z całą swoją aurą New Age zgrywają się z elektrycznymi gitarami. Mojej kuzynce ciocia zniszczyła plakat z Ozzym, bo widziała zło w tej muzyce. Nosiłem kiedyś długie włosy i chciałem należeć do jakiejś subkultury, jednak liceum rozwiało moje marzenia. Mało było klimaciarzy, a więcej tych co słuchają popu i czytają Bravo. Pewien użytkownik deader był wielkim fanem Megadeth bodajże. Ale już się nie wypowiada, a szkoda. Rock'n'roll. YEAH.
  22. Maciek. Dobrze napisane. Sam mam podobne podejście. Tzn. że trzeba uważać co się ogląda. Człowiek jedno zauważa, a większość przekazywanej treści trafia do podświadomości. Obraz z dźwiękiem przekazuje najwięcej informacji i do tego w sugestywny sposób, nie tak jak tekst np. tu na forum. Efektem dla świadomości jest chwila relaksu przed TV, ale dla podświadomości jest już pewna wizja świata, spostrzeżenia, konwencja, archetypy, itd. Dlatego rzadko oglądam TV, chociaż wiem, że to potrafi zrelaksować. Po prostu ja nie chcę oglądać czyjegoś pięknego życia w TV, a za oknem grzyb nuklearny. Nie chcę zganiać wszystkiego na media, ale człowiek mądry po szkodzie. Interesuję się trochę historią i telewizja to wynalazek z połowy XXw. Przez wieki ludzie żyli bez tego i to było zupełnie inne życie. Przykładowo archetyp szlachetnego człowieka przedstawiał jakiś święty z bocznego ołtarza w katedrze, a nie paladyn z gry RPG czy adaptacji LotR. Czasami gdy mam szansę odciąć się od internetu i zakosztować realnego życia to odpoczywam, napełniam się różnymi spostrzeżeniami, nawet szafka na ścianie ma jakiś urok. Ale uciekam do komputera, bo za oknem szaro, pełno pijaków, anonimowych ludzi z szarym życiorysem.
  23. Aktualnie mam mało planów. Rutyna mnie wykańcza.
  24. Miałem jeszcze jedną możliwość, ale zostaję na tej liście. Mam okazję zarobić parę PLN, więc możliwe że będę. Trzymajcie za mnie kciuki, wgram w końcu tego Windowsa, Office'a i się biorę do dzieła. Muszę jeszcze mapy wyregulować w telefonie, bo możliwe że się przydadzą.
  25. monk.2000

    Spamowa wyspa

    kosmostrada, już raz podchodziłem, ale był błąd odczytu plików. A teraz na noc to nie wiem czy mam siły, żeby zajmować się taką skomplikowaną operacją na otwartej tkance.
×