Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Harding

    Państwa - Miasta

    Złotokap Australijskie miasto na S?
  3. Harding

    X czy Y?

    Nie znam Zupki chińskie czy Amino/Knorr?
  4. Dusza istnieje, ale to prawda, że nie wszyscy duszę mają. Ci którzy skupiają się na dobrach materialnych tylko, nie rozwijając swojej sfery duchowej, są pustą energią w środku, pod duchowym względem. Inaczej cierpi lub raduje się umysł, a inaczej dusza, jest to ze sobą połączone ale nie do końca. Każdy jakąś energie życiową posiada, jakieś emocje i często myli ją z duszą, a dusza to coś bardziej potężnego wynikająca z z różnych stanów ducha, z całego dorobku swojego życia pod względem dobrych uczynków i złych. Ci którzy są neutralni, obojętni, zwykle oni właśnie tej duszy nie posiadają. Niby mówią, że dusza jest przezroczysta, bezbarwna, ale ona zwykle swój kolor i aurę posiada. Nie każdy to widzi różnych widzeń jest wiele. Ja widząc duchy doszłam do takich wniosków. Zwłaszcza dusza mojej prababci i psa była bardzo silna. Zawsze to powtarzam, w ważnych dla mnie momentach się ukazali. Teraz dusze są powyłączane więc trudno ocenić. Na pewno dusza i ciało Jezusa Chrystusa są bardzo silne, ale ludzie wątpią w to widząc tragedię. Może po prostu Jezus nie do końca był szczery i ma tylko swoje wybrane owieczki, którym czasem jest w stanie pomóc albo chce się ukazać.
  5. @Kiusiuwwiem ze Ty. Bo sporą część bolszewików i komunistów była żydami to trudno że taki mit miałby nie powstać. Smutne to z tym wermachtem, bo u mnie na wsi ruscy zrobili egzekucje kilku właśnie dezerterow. Kilku wśród nich to byli Polacy i oni tłumaczyli że oni Polacy i ze do domu wracają i ze nie mieli wyboru z tym wermachtem i żeby ich nie zabijać. No ale to nic nie dało niestety:(
  6. Czyli nie jest to historia o witaminach a o pobycie w oddziale, ale dobra... Wyrównanie niedoborów niektórych witamin może trwać miesiące. Nie chodzi o sam poziom we krwi a regenerację układów, których funkcja została upośledzona. Jeśli pacjent miałby w tym czasie wskazania do hospitalizacji... oczekiwanie mogłoby tylko pogorszyć i utrwalić pogorszenie, a powrót do zdrowia lub stanu przed zaostrzeniem byłby bardzo trudny.
  7. tak TMS to przezczaszkowa stymulacja mozgu, bardzo dobra na depresje, mniej na lęki, koszt 19000zł badania mikroflory i sibo to PODSTAWA prze zaburzeniach depresyjnych i lekowych. Wręcz obowiązek by wykluczyć to, bo jesli to wyjdzie to bardzo mocno wpływa na dolegliwości - oś jelita- mózg
  8. Kiusiu

    X czy Y?

    Z dwojga złego lepszy operowy Tarja Turunen czy Floor Jansen?
  9. Jak ja wysyłałam to było inne. Wolę prysznic i kolanka. Śpiew operowy czy disco polowy?
  10. Maat

    Wkurza mnie:

    Zmienność nastrojów.
  11. Dzisiaj
  12. A Wy jak myślicie? Zakładając, że w ogóle dusza istnieje?
  13. Liber8

    Kącik gracza

    tech demo witchera 4
  14. Na szczęście póki co u mnie nie zanosi się na upały. Jeden dzień z 28 stopniami i stosunkowo niską wilgotnością da się przeżyć.
  15. Czechy legalizują medyczne zastosowanie psylocybiny W piątek Czechy stały się trzecim krajem na świecie, który legalizuje medyczne zastosowanie psylocybiny. Po uchwaleniu nowych przepisów przez parlament, Czechy dołączyły do Szwajcarii i Australii, które już wcześniej wprowadziły podobne regulacje. Co oznacza ta decyzja i jak wpisuje się w globalne trendy terapeutycznego wykorzystania substancji psychodelicznych? Co przewidują nowe przepisy? 30 maja 2025 roku czeski parlament przegłosował ustawę, która umożliwia stosowanie psylocybiny w leczeniu poważnych zaburzeń psychicznych. To decyzja przełomowa – nie tylko na skalę krajową, ale i światową. Substancja ta będzie dostępna dla pacjentów z depresją lekooporną, zespołem stresu pourazowego (PTSD), zaburzeniami lękowymi, uzależnieniami oraz egzystencjalnym cierpieniem, często towarzyszącym chorobom onkologicznym. Dalej: https://psyloshop.pl/aktualnosci/czechy-legalizuja-psylocybine-do-celow-medycznych/
  16. Liber8

    Wkurza mnie:

    goście jeżdżący na quadach po lesie koło domu
  17. Liber8

    Jak znosicie upały?

    temperatury powyżej 30 w pokoju są męczące, ale co zrobić, jakoś trzeba znosić
  18. Cześć, jestem mężczyzną w wieku 31 lat. Jestem DDA i mam duży problem ze swoimi emocjami. Od kilku miesięcy jestem singlem po długoletnim związku. Już wcześniej wiedziałem, że moja głowa nie reguluje emocji w zdrowy sposób, ale w jakiś sposób byłem w stanie z tym żyć. Mam wrażenie, że posiadam syndrom uzależnienia emocjonalnego. Wchodząc w nową relację chorobliwie potrzebuje uwagi tej drugiej osoby i znaków, że nadal jest mną zainteresowana. Gdy ich nie otrzymuje wpadam w jakiś stan nerwowy, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nic nie jest w stanie go zagłuszyć. Nie jestem w stanie odwrócić uwagi od tych emocji. Nie obejrzę filmu, nie przeczytam książki, nie mogę normalnie funkcjonować, bo cały czas moje myśli krążą wokół banalnego braku nowej wiadomości. Jednocześnie sam nie nawiążę kontaktu, ponieważ moja głowa uważa, że w ten sposób się narzucam i nie spełni to moich chorych oczekiwań i tak tłumię w sobie te emocje, które mnie powoli niszczą... Dopiero wracam do normalności, jeżeli moje podświadome wymagania zostaną spełnione i ta druga strona się do mnie odezwie albo w jakiś inny sposób pokażę, że jej zależy. Po zakończeniu rozmowy/spotkaniu za chwilę znowu wraca ten stan. Przed moim ostatnim związkiem sytuacja była podobna, ale wszystko się szybko potoczyło, bo zamieszkaliśmy razem i w jakiś sposób zostało to zamaskowane, bo jednak miałem tą świadomość, że się zobaczymy w domu, po pracy, natomiast przez te lata nie zniknęło to całkowicie i też było dużo sytuacji, w której potrzebowałem dowodu na zainteresowanie mną. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że moja inicjatywa nie wystarcza, a wręcz pogarsza sprawę. Potrafię też być złośliwy, wzbudzać specjalnie zazdrość, żeby naocznie zobaczyć, że zainteresowanie nadal jest, jednocześnie to ja jestem zazdrosny, ale nie chce tego pokazywać, bo uważam, że to oznaka słabości... Nie mogę tak żyć. Związek się skończył, buduję kolejną relację i mam wrażenie, że przechodzę przez piekło, a nie przez najlepszy czas relacji. Byłem u psychiatry i zostały mi przepisane psychotropy (Asentra). Mam wrażenie, że mój stan się delikatnie poprawił. Dostałem zalecenie od psychiatry, żeby uczęszczać na psychoterapie w kierunku "powtarzających się schematów". Generalnie już jakiś czas temu byłem dwukrotnie na spotkaniu z psychoterapeutą, ale bardziej skupiałem się na swoim dzieciństwie i sobie jako DDA i miałem wrażenie, że nie jestem rozumiany, że nie potrafię fachowo nazwać problemu z którym przychodzę, że rozkopuję mnóstwo wątków. Spotkania polegały na moim monologu. Miałem wrażenie, że to ja prowadzę spotkanie. Teraz chyba potrafię nazwać to z czym się borykam - uzależnienie emocjonalne, ale czy na pewno? Stąd mój post u Państwa. Zraziłem się do spotkań z psychoterapeutą i nie wiem co robić, a nie mogę tak funkcjonować. Czuję, że każdy taki dzień mnie niszczy od środka. Słabo śpię, w sytuacji nerwicy nie jem... Wiem, że bez terapii nie dam sobie rady, ale od czego to znowu zacząć? Mam już dość opowiadania ciągle o tym samym. Tym razem widzę problem. Zakładam, że objaw uzależnienia emocjonalnego nie wpływa na mnie tylko przy budowaniu relacji, ale też w innych aspektach życia, aczkolwiek przy budowaniu nowej relacji działa na mnie najbardziej destruktywnie. Czy ktoś z Was się z tym zmagał? Nie mam pojęcia jak z tym walczyć. Mam momenty euforii, w której mam wrażenie, że łapię moment świadomości i myślę sobie, że naprawdę jestem fajny gość... Mam fajną pracę, perspektywy, ale za chwilę to mija... Nie wiem już co robić... Jutro mam spotkanie z psychoterapeutą, ale zaczynam powoli wobec psychoterapii obojętnieć
  19. Czwarty rok po szpitalu w dobrym samopoczuciu, psychiatra powiedziała bym nie popsuł tego alkoholem do tej pory nie popsułem, to piwko i będzie wchodzić raz w tygodniu, po bożemu Picie raz w tygodniu to już alkoholizm? Wypijam max 4. Jak myślicie?
  20. Ja też nie żałuję, jak trzeba to trzeba
  21. OD kiedy 3 tyg. płód jakikolwiek lekarz może zobaczyć, a co dopiero stwierdzić, że to ciąża zagrożona? takie ciąże potwierdza się tylko poprzez badanie hormonów, żadne USG nie jest w stanie potwierdzić obecności takiego zarodka, bo nawet jeszcze nie jest zagnieżdżony xD w 5-6 tyg. najwcześniej jest ktokolwiek w stanie potwierdzić ciążę w USG. Wcześniej nie ma na to żadnych szans. Także ładna bajeczka.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×