Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
acherontia styx odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Ale ona już to ma. Szkoda strzępić ryja, bo widzisz że na wszystko ma wytłumaczenie. Nie wychodzi z domu, do lekarza nie pójdzie, leczy się zdalnie (sorry, nic dziwnego dla mnie że lekarz postawił ultimatum, że albo oddział, albo do widzenia, bo to już się nie nadaje na leczenie w warunkach ambulatoryjnych). Tłumaczy się chorobami nigdy nie zdiagnozowanymi, bo jak miałaby zrobić badania skoro do lekarza nie pójdzie? Produkowanie się jest bez sensu, będzie sobie żyła w swojej norze, nie wychodząc z domu, popadając w coraz gorszy stan, dopóki ktoś jej z ustawy nie umieści w szpitalu wbrew jej woli. Jeszcze trochę a przestanie z pokoju wychodzić w ogóle. W tym kierunku to zmierza. Jest na tym forum 2 lata i nic się nie zmieniło i jeśli się zmieni to na gorsze. -
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Ja nie odczuwam przy tym przyjemności - po prostu zabijam czas. Oglądam tam zazwyczaj słodkie nagrania małych zwierzątek, śmieszne memy no i zabawne filmiki z ludźmi, którzy się przewracają, porywa ich wiatr czy mają jakiś inny wypadek. Tę anhedonię mam od dziecka w takim razie. U mnie ten mechanizm, że pozytywne emocje zależą od zewnętrznego czynnika rozwinął się na długo przed tym, jak dostałam swój pierwszy komputer i na półtora dekady przed tym, jak wynaleziono w ogóle smartfony. Apatię też już miałam i bez tego - ostatnio to w ogóle, czasem bym i coś porobiła, ale i tak tego nie robię. Ja już sama nie wiem... w jakich sytuacjach ma się takie rzeczy samoistnie? Bo mi się wydaje, że u mnie ciąg przyczynowo-skutkowy był odwrotny... i jak to naprawić? -
Co słychać w gabinecie, czyli odczucia po wizycie u psychiatry
Verinia odpowiedział(a) na Illi temat w Psychiatria
Właśnie czekam w kolejce do mojej psychiatry. Nie lubię kolejek, ale po leki trzeba iść. Ogólnie dobrze się czuję i jest mega poprawa więc nie będzie musiała mi niczego zmieniać. -
Co słychać w gabinecie, czyli odczucia po wizycie u psychiatry
alone05 odpowiedział(a) na Illi temat w Psychiatria
Ja nie lubię mojej psychiatry, ale muszę do niej chodzić, bo chcę mieć leki. -
Moja fobia społeczna objawia się tym, że boję się otwierać furtkę listonoszowi i kurierowi, boję się też rozmów telefonicznych.
-
Dzisiaj ucieszył mnie pierwszy dzień urlopu.
-
Doprowadziłem się do stanu nieleczonej ciężkiej depresji to miałem za swoje. Brak apetytu i co za tym idzie silne niedożywienie pewnie też miały na to wpływ.
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
Fobic odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Ja z nudów często np. przeglądam forum, ale nigdy nie dotykam fejsa, ani insta, nic nieustannie nie przewijam szukając rozrywki, czy czegokolwiek przez dłuższy czas. Gdy szukam czegoś konkretnego, używam wyszukiwarki internetowej. Powiedzmy, że rozumiem i to co robisz w końcu zafunduje ci między innymi apatię (obniżenie aktywności fizycznej i psychicznej, utratę zainteresowań) i anhedonię (brak, lub utratę zdolności odczuwania przyjemności i radości). Korzystanie z tych aplikacji jest tak zaprojektowane, aby dostarczało jak najwięcej dopaminy, hormonu przyjemności, motywacji i części układu nagrody, z którym powiązane jest ogólnie uzależnienie od substancji psychoaktywnych. -
Ta to działa. I ma się dobrze
-
Raczej nie, czas leci mi normalnie Masz mocne plecy tzn. czyjeś poparcie?
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Ja właśnie piszę bloga - ale nie bardzo mam siłę cokolwiek tam ostatnio wstawiać. Już tak od dwóch lat coraz rzadziej tam piszę - nie chcę rezygnować, ale nie mam siły tego robić. Szukałam alternatyw - i w efekcie założyłam tych blogów kilkanaście, na każdym mam po 5 postów i zajmuję się nimi na zmianę tak, jakbym się niczym nie zajmowała. No ale nie umiem wybrać tematu, w który się wgłębić. Wszystko jest potencjalnie ciekawe. Tzn. najpierw była nuda a potem scrollowanie - i to od niedawna. Nie jestem uzależniona, gdybym miała ciekawsze zajęcia, to bym nie scrollowała. W sumie to myślałam przez jakiś czas, że może i mogłabym wrócić do zainteresowania historią, ale wybrać na tyle dawne czasy, żeby paralele nie były aż tak zauważalne - tj. nie II Wojna Światowa a np. średniowiecze. Tyle, że u mnie jest taki problem, że pozytywnych emocji typu "radość" na przykład, nie umiem wyprodukować samodzielnie a wywołać jest je w stanie tylko silny, zewnętrzny czynnik, jakieś bardzo pozytywne wydarzenie, nowe hobby, itd. W związku z tym, czułam takie emocje może 3 - 4 razy w życiu, na okrągło przez kilka miesięcy a potem, kiedy bodziec ustał/spowszedniał, znowu pojawiała się pustka. A ja mogłam latami czekać w tej pustce na kolejny bodziec, który sprawi że choć te kilka miesięcy będę miała dobry nastrój. Niedawno na terapii uświadomiłam sobie, że już nie chcę tak żyć. Ale nawet nie wiem, jak miałoby wyglądać to życie, w którym to moje ciało produkuje takie emocje a nie otoczenie mnie zmusza je ich produkcji. Taki jest chyba główny problem, bo bardzo szybko się zniechęcam do nowych hobby, które nie powodują tego skoku nastroju. I tak naprawdę, to chyba ta pustka jest główną przyczyną, dla której nie mam siły - bo, kiedy ona się wypełnia pozytywnymi emocjami, mogę robić wszystko. Jest na to jakaś rada? -
Dziękuję za interwencję. Ja się nie kłócę. Coś ktoś sobie myśli. Dziękuję jeszcze raz.
- Dzisiaj
-
Mam już dość ciągłego kłamania na temat mojej sytuacji. Zaczynam przez to unikać ludzi
robertina odpowiedział(a) na robertina temat w Socjologia
Nie, nie wychodzę z domu, leczę się zdalnie. Jest obecnie taka opcja. Nie stać by mnie było na terapię w gabinecie a zdalnie jest w moim regionie o połowę tańsza. Nie mówiłam o tym terapeutce, bo mamy ważniejsze sprawy do pracy a lekarz odmawia ze mną wszelkiej rozmowy od chyba 2-3 lat. Nie chce mnie widzieć w gabinecie, tylko dzwoni raz na trzy miesiące, pyta czy wypisać leki a jak proszę o rozmowę pada "no ja tutaj już nic nie mogę pomóc, albo leki tak samo albo wypiszę (lek skreślony 5 lat temu jako nieskuteczny), albo zapraszam na odział". Kiedy miałam kilka miesięcy temu zaostrzenie, nie tylko nic mi nie wypisał, ale kazał znowu dzwonić za trzy miesiące. Gdyby nie psycholog, która mnie wtedy uratowała, do tej pory bym biegała w panice po pokoju całymi dniami. Ja w sumie, można powiedzieć lekarza nie mam. Ostatnio nawet to Mama z nim rozmawiała, bo ja po tych rozmowach zawsze się zestresuję i potem płaczę i mam atak paniki. 1. Ja w toalecie cierpię tak ogromny ból, że nawet idę do niej, kiedy nikogo nie ma w domu, bo przeszkadza mi telewizor w salonie, kiedy "walczę". Mi same lecą łzy, jęczę, płaczę, czuję się jakby mi ktoś rozrywał jelita... tak jest w tej nerwicy i to są najstraszniejsze momenty dnia. Poza tym, z różnych powodów, taka książka ubrudziłaby się wiadomą substancją. Ja nawet telefon muszę odłożyć jak tam idę, bo ledwie trzymam z bólu otwarte oczy. 2. To jest złego w historii, że widzę w niej paralele ze współczesnymi wydarzeniami i po przeczytaniu jednego rozdziału usiadłabym do komputera i spędziła następne 7 godzin na czytaniu wiadomości wpisując jako hasła najgorsze możliwe scenariusze. Już to tłumaczyłam w tym temacie chyba ze 20 razy. 3. Problemem nie jest sam instagram, ale telefon i brak innego zajęcia. Prowadzę na instagramie bloga i to jest jedna z nielicznych rzeczy, które jeszcze czasem robię (choć kiedyś wstawiałam po 3 posty dziennie a teraz dwa na miesiąc, co mnie bardzo boli, ale nie mam siły częściej). Nie chcę z niej rezygnować, bo to jedyna platforma, gdzie mogę się wypowiadać na tematy społeczne bez bycia osądzana. Właśnie chciałaby mieć siłę na pisanie tam częściej. 4. Nie nazwałabym tego uzależnieniem. Gdybym miała inne zajęcia, nie robiłabym tego a robię to z nudów. Czym jest to "skrócenie rozpiętości uwagi z powodu przestymulowania (i w efekcie odczulenia) układu nagrody" - mogłabyś wyjaśnić? 5. Nie dostałam rad, tylko oskarżenia. W tej chwili nienawidzę siebie - bo wszyscy oskarżają mnie, że ten brak sił to moja wina a ja nie jestem w stanie się zmusić nawet, żeby wstać... czuję, że w sumie jakby mi się coś stało, to może by i było lepiej? -
Hej nie mam ADHD , tylko deprecha z lękiem, a startowałem od 5mg potem 10 i na końcu 20, ale taki lęk miałem przy tym że szok ! To było nie do zniesienia, a przy EW nie miałem żadnych skutków ubocznych jedynie tam zapomniałem dwóch wizyt u lekarza na których byłem i jednej wycieczki tego roku, a skierowanie mi dał lekarz jak już się męczyłem ok 2 lata z kombinacjami leków i żadnych efektów nie było , a po EW ( a miałem tylko 7 zabiegów z 12stu) jaka ulgaa, nastrój w górę i energia też!
-
@Verinia @Miła Bardzo proszę o skończenie tych przepychanek słownych - to nie miejsce do takich kłótni, po prostu się zablokujcie nawzajem. Jak się nie skończy ta kłótnia - polecą osty
-
Kurde, babo. Ty się wysłowić nie umiesz. Przetłumacz
-
Nie ma się co przejmować. Nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka. Najgroźniejsze osoby w społeczeństwie to narcyzi których należy unikać. Reszta jest całkowicie normalna i warta uwagi, pomocy, znajomości.
-
Koronawirus- zagłada ludzkości czy niepotrzebna panika?
Przemek_Leniak odpowiedział(a) na carlosbueno temat w Pandemia
Hmm z punktu widzenia technika weterynarii koronawirusy są groźne i owszem ale powszechne jest ich dużo zresztą i bywają znacznie bardziej śmiertelne niż Covid-19 U zwierząt niektóre sieją śmierć masowo a u ludzi jest ich znanych chyba 4 czy 5 i najbardziej śmiertelnym był zdaje się MERS-Cov Epidemia epidemią ale panika jaką wywołała to osobna sprawa i doprawdy ciekawa jako nauczka na przyszłość -
Mimo że we Wszechświecie o średnicy ponad 90 miliardów lat świetlnych istnieją miliardy galaktyk z licznymi planetami w strefach życia, paradoks Fermiego pyta, dlaczego nie obserwujemy śladów zaawansowanych cywilizacji. Odkrycia ekstremofilnych mikroorganizmów na Ziemi sugerują, że proste formy życia mogą powstawać łatwiej, niż sądziliśmy, lecz ogromne odległości międzygwiezdne i międzygalaktyczne utrudniają kontakt. Jednocześnie poszukiwania radiowych sygnałów, jak w projekcie SETI, oraz badania egzoplanet zwiększają nadzieję, że kiedyś zrozumiemy, czy jesteśmy sami.
-
Przerwe wam sympatyczna kłotnię jeśli pozwolicie otóż ja mam problem ze Sobą - konkretnie to jestem świrem akceptuję to bo trochę nie mam innego wyjścia ale jednak wolałbym być zdrów propos mruczenia znacie te piosenkę? tekst jest wazny ale to mmm mmm mmm jest też przyjemne
-
Tymczasem @Jurecki ... Planowałem, że to będą jakieś teorie i przemyślenia AI a nie opowiadanie. Zaczynamy od nowa? Szansa na istnienie życia pozaziemskiego jest przedmiotem intensywnych badań i debat wśród naukowców, a wiele czynników wpływa na tę kwestię. W naszej galaktyce, Droga Mleczna, istnieje miliardy gwiazd, z których wiele ma planety w strefie życia, co sugeruje, że warunki sprzyjające powstaniu życia mogą być powszechne. Dodatkowo, odkrycia mikroorganizmów w ekstremalnych warunkach na Ziemi oraz poszukiwania sygnałów z innych cywilizacji, takie jak projekt SETI, wskazują, że życie pozaziemskie może być bardziej prawdopodobne, niż wcześniej sądzono.
-
Najpopularniejsze
-
Najczęściej czytane