Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy się dobrze zarabiać nie pracując na etacie? Czyli mając tzw. elastyczne godziny pracy


Raccoon

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiscie poza branżą IT.

 

Nie mam żadnych specjalnych umiejętności, jestem po ogólniaku i niestety po raz kolejny dochodzę do wniosku że praca na etacie przez moje dolegliwości psychiczne i fizyczne (zespół jelita drażliwego, dyskopatia, astma, alergia, ocd, zaburzenia depresyjne nawracające, do tego duża wadą wzroku też mnie niestety z wielu prac dyskwalifikuje) nie jest dla mnie. Chciałbym pracować w tzw. elastycznych godzinach pracy, ale większość takich ofert to albo branża IT albo jakieś call center dla studentów, a ja mam prawie 31 lat i muszę sam się utrzymać, opłacić rachunki i czynsz. Pracuję od 19 roku życia praktycznie cały czas z krótkimi przerwami (najdłuższa przerwa w zatrudnieniu to był ponad rok w okresie 2023/2024), ale często właśnie przez ujowe zdrowie mi dziękowali albo sam rezygnowałem, zderzało mi się że w jednym roku miałem 10 różnych miejsc zatrudnienia.

 

Czy ktoś tak pracuje i może coś doradzić?

 

 

 

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po liceum ogólnokształtcącym jest ogólnie ciężko. Lepiej mają ci po technikum czy nawet zawodówce, zależy od zawodu. Może powinieneś pomyśleć o jakichś kursach. Sprawdzić na jaki zawód jest zapotrzebowanie w Twoim mieście tak by to nie przeszkadzało ci pracować z Twoimi dolegliwościami. Najlepsza była by praca w internecie, ale z nią też jest ciężko. 

Albo jakieś szkoły policealne, chociaż prywatnie zawsze możesz się z kimś dogadać, zależy na kogo trafisz i co byś chciał robić. 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Najlepsza była by praca w internecie, ale z nią też jest ciężko. 

 

Pracowałem kiedyś zdalnie (czasy kowidowe), potem niestety był powrót do biura, a potem mnie zwolnili. Teraz większość ofert pracy zdalnej to branża IT albo call center.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Raccoon napisał(a):

ale często właśnie przez ujowe zdrowie mi dziękowali albo sam rezygnowałem

Bez wykształcenia kierunkowego może być ciężko. Jedynie własny biznes 🤷‍♀️ ewentualnie praca w systemie hybrydowym jeśli etat, zawsze to mniej dni jeżdżenia do firmy bo częściowo pracujesz z domu i to jest już jak najbardziej możliwe, nawet po ogólniaku. Mam koleżankę, która jest po technikum co prawda, ale nie pracuje w swoim zawodzie tylko pracuje (jeszcze, bo zmienia pracę) w allegro od kilku lat i to praca typowo biurowa w systemie hybrydowym (3 dni z biura, 2 dni z domu). Zarabia na pewno w okolicach średniej krajowej, jak nie więcej (nie wiem, dokładnie ile, nie pytałam, ale na zarobki nie narzeka).

Jedyne co mogę doradzić, żeby ułatwić znalezienie pracy to wyrobienie orzeczenia o niepełnosprawności i to najlepiej ze stopniem umiarkowanym: krótszy dzienny czas pracy i dodatkowy urlop wtedy przysługuje, ale no to trzeba mieć jakąś historię leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

praca typowo biurowa w systemie hybrydowym (3 dni z biura, 2 dni z domu).

 

Ciekawe w sumie dlaczego jest mało ofert pracy zdalnej na full. Wtedy można pracować praktycznie z każdego miejsca w Polsce. Ja akurat mieszkam w dużym mieście, ale dużo osób mieszka daleko od wielkich miast gdzie ciężko o pracę.

 

5 minut temu, acherontia styx napisał(a):

ale no to trzeba mieć jakąś historię leczenia.

 

Mam taką grubą, ale nie chcę

IMG_5294.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Raccoon napisał(a):

Mam taką grubą, ale nie chcę

To jest Twój wybór. Możesz zmieniać pracę 10x w roku na śmieciowych umowach, a możesz zrobić coś co sprawi, że pracodawca będzie trochę łaskawiej patrzył na potencjalne problemy zdrowotne i mieć etat i wszystkie świadczenia w przypadku dłuższej nieobecności spowodowanej pogorszeniem stanu zdrowia 🤷‍♀️
Czasem warto schować dumę do kieszeni i nie unosić się honorem, orzeczenia nie dostaje się dożywotnio w przypadku takich problemów jak Twoje, tylko na określony czas i na orzeczeniu nie ma diagnozy. Czy delikwent je później przedłuży, zależy tylko od niego 🤷‍♀️

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bei napisał(a):

Nieźle. Ludzie czasami mają problem ze znalezieniem jednej pracy, a ty znalazles 10 w rok.

 

To było 10 lat temu, młody byłem i to było na zasadzie tydzień w jednej, potem tydzień w drugiej, same zlecenia. Żabka, call center, magazyn i kilka innych. Miałem wtedy 21 lat, status osoby uczącej się, więc takich brali chętnie do takich prostych prac. Nawet tego w cv nie wpisuję 😆

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2025 o 19:23, acherontia styx napisał(a):

To jest Twój wybór. Możesz zmieniać pracę 10x w roku na śmieciowych umowach, a możesz zrobić coś co sprawi, że pracodawca będzie trochę łaskawiej patrzył na potencjalne problemy zdrowotne i mieć etat i wszystkie świadczenia w przypadku dłuższej nieobecności spowodowanej pogorszeniem stanu zdrowia 

Nawet tutaj jest libowe /cenzura/olo?

W dniu 16.06.2025 o 19:23, acherontia styx napisał(a):

To jest Twój wybór. Możesz zmieniać pracę 10x w roku na śmieciowych umowach, a możesz zrobić coś co sprawi, że pracodawca będzie trochę łaskawiej patrzył na potencjalne problemy zdrowotne i mieć etat i wszystkie świadczenia w przypadku dłuższej nieobecności spowodowanej pogorszeniem stanu zdrowia 

Nawet tutaj jest libowe  pieprzenie? @acherontia styx twoje gadanie jest toksyczne, zdajesz sobie sprawę? Może 10-15 lat temu tego rodzaju gadanie jeszcze dało się przełknąć, ludzie są już bardziej świadomi, że nie wszystko jest ich wyborem i nie dadzą sobie tak łątwo wcisnąć libkowego /cenzura/enia. No chyba, chyba, że ofiar szukasz na tym forum, wśród słabszych. Może jakoś odreagowujesz swoją pracę z ludźmi tak, żeby nie dać się przytłoczyć problemami innych, nie wiem. Ale nie wydawaj sądów w tematach, o którech pojęcia nie masz - a są tak złożone, że nie starczyłoby semestru na przedmiocie dedykowanym tylko zagadnieniu wyboru i wolności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mic43 wow, od kiedy toksyczne jest doradzenie czegoś żeby zyskać stałą pracę a nie zmieniać ją X razy przez problemy zdrowotne? Spoko, jak lubisz x razy zmieniać pracę co chwilę i żyć bez poczucia stabilizacji i jako takiego bezpieczeństwa finansowego to luz, ale autor jak widać nie lubi skoro pyta.
Pisząc to tylko pokazujesz, że nie masz pojęcia o tym co może dać orzeczenie i tak, sama mam orzeczenie i doskonale wiem co się zmieniło w mojej pracy po uzyskaniu orzeczenia. NIC. Pracuje tyle samo, jak przed uzyskaniem orzeczenia, wymagania wobec mnie są takie same jak wobec innych, nie mam ŻADNEJ taryfy ulgowej. Jedyny benefit jaki mam jest wyborem mojego pracodawcy, nie moim, bo tego akurat nie mam prawa wymagać. Jak się gorzej czuję i nie jestem w stanie iść do pracy to muszę tak jak wszyscy przedstawić zwolnienie lekarskie. I to właśnie Ty pokazujesz że myślisz stereotypowo, że to etykietka i łatka. No nie, to jest tylko i wyłącznie dokument urzędowy, który możesz wykorzystać, a możesz nie. Dopóki sam delikwent nie ujawni, że ma orzeczenie, nikt się o tym nie dowie. Czy mogłam się odwołać po pierwszej decyzji i uzyskać rzeczywiście benfity w postaci dodatkowej kasy, zniżek na komunikację miejską, większy wymiar urlopu i bym dostała zapewne? Tak. Czy to zrobiłam? Nie, bo nie potrzebowałam orzeczenia tylko dla benefitów. Także weź się jebnij w łeb następnym razem zanim coś napiszesz, może przestaniesz pisać bzdury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dalja nie do końca się zgodzę. Ja mam np. zayebiaszczego szefa i w większości prac miałam przełożonych w porządku. Czy to znaczy że zawsze mi się podobało wszystko co wymyślili? Nie. Czy miałam z obecnym szefem spinę? Tak, nie jedną. Czy potrafiłam mu rzucić, że może mnie sobie zwolnić a i tak czegoś nie zrobię? Oczywiście. Ale też wie, że jak jest czas na zapierdzielanie, to ja robię swoje i nie marudzę, jak jest luz to jest luz. Nie znikam niezapowiedzianie na jakieś dłuższe zwolnienia. Jak wisiał nade mną szpital, to powiedziałam wprost, że sorry, ale może zniknę na +/- miesiąc wcześniej, żeby był w stanie zorganizować ewentualne zastępstwo. Rozmawiał z moją lekarką przez telefon nawet szef. 
Przekonałam się boleśnie już lata temu, że jeśli się choruje na coś, to ukrywanie tego i udawanie, że wszystko jest w porządku nie przynosi nic dobrego, bo to się wyda prędzej lub później. I finalnie lepiej jak pracodawca wie co się dzieje niż jak zacznie bazować na domysłach. 
I tak, wiem że są pracodawcy, którzy tylko patrzą jak wykorzystać pracownika na maksa płacąc minimum, ale tak będzie dopóki pracownik będzie się dawał wykorzystywać, a większość daje z siebie robić jeleni bo nie ma pojęcia jak się przed tym bronić, bo nikt nie uczy w szkole podstaw.
Wystarczy, że ktoś przy mnie mówi, że mu umowa o pracę wygasła i jego reakcja jak odpowiadam coś w stylu "przykro mi, że twój pracodawca nie żyje/siedzi w więzieniu" i jest wielkie zdziwienie co ja gadam, a tylko w tych przypadkach umowa wygasa. W przypadku mówiącego, że mu umowa wygasła najczęściej po prostu upłynął okres na jaki została zawarta, a nie wygasła 🤷‍♀️ niby bzdura, a to są podstawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×