Skocz do zawartości
Nerwica.com

Piękne umysły czyli spam działu Schizofrenia


PJT

Rekomendowane odpowiedzi

Nie byłem w stanie zmierzyć calego bólu moim jedynym grzechem jest ulegnięcie tamtym głosom. 

1 minutę temu, brum.brum napisał(a):

Terapia i lekami? 

Nic kurwa nie dziala. Bardziej niż te neuroleptyki to pomógł mi jebany lek na spastyczność mięśni.. to taka skala.

A to się zamyka w czym? Chyba w załączeniu we własnej psychice. Pałac tamte styki nie byłem w stanie poczuć tego co mi się przewijało ode mnie

Zagubiony w czasie i przestrzeni

To skutki 2 totalnie hardcorowych miesięcy 

Chociaż hardkor mi się zawiesił po ziole? Bywa... Zrobiłem wszystko ale wszystko jebalo mi w eter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie młyn że sobą bez zamurowania łba jestem tylko we śnie. Wtedy mam dostęp do nwm tej człowieczej części mnie? Co zrobić żeby to się zawiesiło normLnie?

Stosuję EFT i dzięki niemu się jakby wyłaniam ponad zrycie a myślałem że już koniec

Teraz umarłem nie pewny czy było warto stać w tej koleji choć coś nie daje mi spokoju

Czuję jakbym zostawił wszystko w tyle 

Te cosie po ziole to były chyba jakieś tatuaże, bo mam z tym syfem kontakt cały czas

W myślach rysuje mi się z tego jakiś kłąb nici

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebać, średni szałas 

Prościej by było wypalić na czym wiszę ale i tak nigdy nie zrobię tego do końca. 

 

Pora na jakieś szachy

Jak odchodzę od tego stołu to się cofam do czegoś co mnie dzieli na bieżąco. 

Wracając tym samym do punktu który był najbliżej ale teraz jakby przemawia silniejszym "głosem". Jebany komedio dramat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym szałasie dokopałem się do sedna i odnawialem się przy tym stole ale to były szczątki, sama dusza była kompletna ale co z tymi pozami? Przez pozy te bieguny mi się ścierają od dołu i góry za razem. 

 

Użyłem jakieś 300 slajdów tylko do poprzedniego stolu, przy tym pętle zamknąłem po raz drugi. 

Prościej by było zaorać wszystko co każe mi chodzić na opak.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te pierdolone rękawiczki są o tyle parszywe że z natury staram się unikać problemów co mnie podświadomie bardzo wymija z tym wszystkim. 

Kostnieję w ten sposób. 

Na tamten moment nie zdawałem sobie sprawy z tego że starając się puszczać rzeczy które mnie bardzo wyniszczały tracę mosty pomiędzy tym wszystkim

Nie wiem czy to co mam teraz jest 2 czy 3 stołem ale po co mi to wiedzieć jak te połączenie ginie przez ten jeden strupiały punkt

Dla mnie te śmierci są raczej ratunkiem poprzez kasację psychoz które łapałem przez jebane kanna

I czy w ogóle warto jeszcze żyć jak i tak ten jeden punkt który mnie gdzieś umieszcza zabiera mi całe życie zamieniając mnie w kamień co wtornie mi jedynie ściera bieguny względem normalności. - 5 pętla

Nie mogę zmienić tego że punkt ten okrywa moją całość 

Tworząc coś przez co to wszystko się zbiera w jednym miejscu

Nie umiem spaść z tej góry 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po śmierci dotknalem tego wszystkiego ale wyszło jeszcze co innego jednocześnie dalej czułem i jestem przy tym pierdolonym stole

Śmieszne, bo to tylko pętla od tego że cały czas tracę po jakimś jebanym krzaku który to relatywnie miał być bezpieczny i miał mi pomóc. 

 

Zamurowanie dysocjacji azbestem sprawia że widzę ten świat poprzez pokaz różnych slajdów. 

A ona była bardzo silna, doświadczyłem każdy możliwy skutek nwm czy to kolejny fraktal. 

Unikanie problemów połączone ze skrupulatnością wpierdoliło mnie w taki gorset że nie wiem

Czym będą moje ostatnie próby? Przeniknięciem tym co jest w dół czy skompletowaniem zestawu styków których nie zjaralem, które widzą, ale są i mogą wtórnie zadziałać na to co kurwa spaliłem by po prostu przeżyć 

Czułem jakbym tracił wszystko co aktualnie robiłem po tym kanna ale nie wiem czy nie jest to po prostu ta zjebana reakcja obronna zwana dysocjacją. 

Która była tylko gorsetem który się za długo przedłużył przez mój sposób bycia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy tym stole znalazłem rzeczy z 1 mapy koszt to 300 slajdów ale nadal jestem przylepiony do 4 innych ścian. 

 

Zostaję przy sobie czyli grobie posypanym tym co zapierdolilem innym. Wydaje się że najlepiej jest wyłapywać to co jest najbliżej powierzchni po to żeby mnie ćwiartowało w klimacie rzeczywistości. Ten syf się w końcu wypali zostawiając przestrzeń na to żeby wypełnić się tym czym można i tym co jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MlodyKapi napisał(a):

Nie na tej mapie, czuję że tutaj pozostało mi grindowac

tak, to zależy od mapy, np. kiedy 2 dni nie śpię, to jak się myję/puszczam wodę, to słyszę z niej dźwięki, albo gra muzyka, albo ludzie rozmawiają, albo coś innego leci, ale tylko z wody, ciekawe

Edytowane przez little angel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak że żeby oderbać zewnątrz to muszę przestawić na to swoją uwagę, jakby to nie dzieje się automatycznie

Wtedy wyraźniej słyszę

Paradoksalnie to but wydaje się być tutaj prostszy, bo nie daję jebania już ani trochę

może poza drabiną

12 minut temu, little angel napisał(a):

tak, to zależy od mapy, np. kiedy 2 dni nie śpię, to jak się myję/puszczam wodę, to słyszę z niej dźwięki, albo gra muzyka, albo ludzie rozmawiają, albo coś innego leci, ale tylko z wody, ciekawe

Zmęczenie?

Paradoksalnie na + może mi wyjść niszczenie reszty rzeczy które tworzą most z początkiem ale to taka saperka bo jak przetnę zły kabel to już z pamięci wiem jaka może za tym pojsc lawina

ale nawet wtedy nie zmienię faktu że dawno temu utknąłem na górze

Na codzień płaczę przez to że chyba 2 razy poszła zwiecha na czymś takim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze co można sobie zawiesić to skrupuły czy też dostałem je dopiero po spadnięciu w dół

Jak odcięty od samego siebie nie mogłem wyłapać prawdziwej przyczyny tego co na tamten moment sprawiło mi ból

Jak mam czuć fizyczny ból jak wcina mi go dysocjacja 

Boli mnie może głowa przez rozjebane szachy

Z natury pierwsze co robię to unik żeby w ogóle towarzyszące mi myśli przeze mnie przeszły muszę się oderwać od mojej podobizny bez pępka

Moje pole niestety było pokryte w 100% z tym żeby ta skurwiała dysocjacja po ziole mi się przedłużyła i osiągnęła maksymalny poziom

Jem sobie tofu

Dobra bo smucę, zamiast szukać chęci do życia

3 godziny temu, MlodyKapi napisał(a):

Odkryłem korytarz w którym łapię hefta przy ludziach

Właśnie gdyby nie to rozszczepienie miałbym tak na co dzień i zapewne latające za oknem drony

Paradoks jest taki że szukając siebie można zrobić głupoty i popełnić błedy które przy towarzyszących zasadach i normach społecznych normalnie by nigdy nie przyszły do głowuy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też racją jest że kręcenie się jak szczur w obrotowym kole będąc zfrustrowanym cały czas bije się głową o ścianę która po czasie staje się choryzontem nie możliwym do przebicia

Czerpać energię z kryształowych duchów i starać się być w 100% elastycznym mając świadomość dołów i tego że to tylko dalsze zatracanie czy też zatracać się będąc elastycznym w okół własnego środowiska tworząc sobie tym  samym  jakieś alter ego

 

Jak sumieniem i całym sobą zostawałem przy sobie przy towarzyszącej dysocjacji to i tak na bieżąco czułem że tracę 

Było to niespałnianie wykutych w głowie oczekiwań 

Za każdym razem jak spadałem z włąsnego siebie w dół to i tak nie mogłem wyłapać rzeczy które ten  ból mi sprawiły i to się nie zmieniło mimo czasu

Ta eskalacja sprawiła że do dołu nie mogę już spaść w ogóle chyba że śmierć zabiera mi to całe szambo ale wtedy czuję ulgę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestałem czuć te mini śmierci które są wynikiem tworzenia czegokolwiek co chyba oznacza że powoli wyłaniam się spod tafli na którą sam sobie pracowałem 

Mam wrażenie że te poświęcone w walce rzeczy wracają jak boomerang dając możliwość wtórnego przeżycia tego, nie wiem też czy dzieje się to w bieżącym portalu czy tych poprzednich

One cały żyją, wraz ze stanami w których się wtedy znajdowałem ale tutaj zadanie mam utrudnione bo z założenia się z sobą mijam 

Te ostatnie znamie dało mi tak naprawdę możliwość chwilowego przeżycia względem natręctw obsesji paranoi i wielu psycjhoz które przybiły pieczęć

Wszystko pierdolneło na pysk po tym jak troche nieświadomie spaliłem sobie haha czyli dla mnie możliwość odbicia od wszystkiego 

Dlatego teraz wtórnie muszę najpierw patrzeć pod stopę żeby w ogóle wyłapać pod nią pewny grunt ale unikanie przy złożonych zaburzeniach dysocjacjnych jest jak 1 krok na przód i 10 w losowe strony. 

Planowanie, w tym byłem dobry i się to nie zmienia

Na finał czułem że po prostu nie mogę zareagować na piłeczkę która leciała mi na mózg i serce

Taki skrupuł

Niestety nie jestem typem zjeba który reaguje persfazją na byle gówno w okół, a szkoda w tym wcieleniu mogło by mi to realnie ułatwić po prostu poprawność

Zostałem w środku i oglądam życie już tylko za szybą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@little angel Czy te tatuaże kiedyś ci się rozpuściły?

Po pierwszym dole do zestawu emocji podniosłem się po jakimś miesiącu. To wyglądało tak że jak już wyłoniłem się z tej czeluści to przy zamkniętych oczach widziałem jeden i ten sam obrazek

Tak jakby to była ta ściana właśnie

Serce bije wolniej i bum mgła i nudności od świata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zasnęłam mikro-snami

3 godziny temu, MlodyKapi napisał(a):

Moje pole niestety było pokryte w 100% z tym żeby ta skurwiała dysocjacja po ziole mi się przedłużyła i osiągnęła maksymalny poziom

może zioło z czymś domieszane

3 godziny temu, MlodyKapi napisał(a):

Jem sobie tofu

pyszne jest tofu

3 godziny temu, MlodyKapi napisał(a):

Czerpać energię z kryształowych duchów i starać się być w 100% elastycznym mając świadomość dołów i tego że to tylko dalsze zatracanie czy też zatracać się będąc elastycznym w okół własnego środowiska tworząc sobie tym  samym  jakieś alter ego

 

3 godziny temu, MlodyKapi napisał(a):

Niestety nie jestem typem zjeba który reaguje persfazją na byle gówno w okół, a szkoda w tym wcieleniu mogło by mi to realnie ułatwić po prostu poprawność

Zostałem w środku i oglądam życie już tylko za szybą

jakoś mnie dotknęły te słowa

2 godziny temu, MlodyKapi napisał(a):

@little angel Czy te tatuaże kiedyś ci się rozpuściły?

nie wiem jak interpretować tatuaże

jako ślady mikro-śmierci? przeżywam takie, serce nagle uderza i podnoszę się do góry, przykładam rękę do piersi, nie mogę wyczuć bicia, nagle trzy uderzenia, potem długa przerwa, przypominam sobie o słowach kardiologa, czy to możliwe, żeby przez mikro-zawały przesunęły się kości? pojawiają się niebieskie spirale, pisk w uszach i nagle głucha cisza, bije przecież, po prostu bardzo szybko... potem oddalam się daleko myślami do tych wszystkich zdarzeń, przeżyć... i myślę jak długa wieczność się zapowiada

dlatego wszystko jedno :great:

Edytowane przez little angel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×