Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 519
  • Dołączył

Treść opublikowana przez DEPERS

  1. Rano czy na wieczór to po pewnym czasie nie robi różnicy z tym, że jak brałem na wieczór to popieprzone sny miałem, ale to naprawdę popieprzone. A sedować to raczej będzie mimo brania rano czy wieczorem, bo układ się nasyci i non stop będzie muł
  2. Czaisz się z tą dawką. Brałaś 225 mg no to i nie dziwne, że 112,5 nic nie rusza. Schodzisz z benzo zamiast poczekać do dawki docelowej wenlafaksyny i dopiero odstawić. Misz-masz w swym leczeniu masz:) sama sobie to serwujesz czy lekarz tak prowadzi?
  3. Paroksetyna to razem z reboksetyną, urywacze jaj. Z sexu nie ma żadnej przyjemności. Czy wsuwasz palca czy qtasa to takie samo odczucie, zero bodźców, podniecenia kompletnie nic, a jak już uda się skończyć to raz, że gęste jak twaróg, nornalnie na kanapki można kroić , a dwa, że tyle co kot napłakał. Aktywizująca? Toć to materia neutronowa, ja ledwo po niej łaziłem. Super masz lekarza
  4. No i z paroksetyną go też brałem w celu zniesienia sedacji, ale tak jak wyżej napisałem szybko rośnie tolerancja, jeść się w ogóle nie chce. Doby dla ludzi zdrowych jak mają jakieś trudne wyzwanie, no to doraźnie mogą sobie wziąć. Żona przed świętami brała żeby dom ogarnąć i jedzenie przygotować jak jesteś na wenlafaksynie to lepiej tego nie bierz
  5. Łączyłem 150mg wenlafaksyny i 100mg FLmodafinilu NZT. Wyyebanie jest, ale tylko pierwsze dwa dni, ze snem kiepsko. Szybko rośnie tolerancja i 300zł za 20, albo 30 capsuł. A teraz mam migotanie serducha, huk wie czy między innymi nie od tych kombinacji. Także jak nie chcesz dostać zawału to odradzam
  6. A może to nerwobóle. Dziwne, że po pregabalinie nie przechodzi. Może być też nerwica maskowana i takie somaty daje. Poczekaj trochę. Pobierz z miesiąc i zobaczysz czy się uspokaja. No, ale do chirurga idź, lepiej wyeliminować fizykę to zostanie tylko szperanie w chemii
  7. Kobiety ehhhh. No żeby facet Was rozumiał, a Wy same nie welonka przeczytała mój post i przez paranoję pomyślała, że to Twój. Przeżyła miesiąc miodowy po odstawieniu wenlafaksyny i zderzyła się z rzeczywistością jak już opuściła jej receptory. Oooo i wszystko w temacie:) teraz jest doszukiwanie, że to sytuacja w pracy, a tak naprawdę to brak leku i nawrót choroby kobietki
  8. Kiedyś taki gościu o nicku grabarz wrzucał hepatotoksyczność bupropionu w zestawieniu z amfetaminą i kokainą, no to wynikało z tego, że jest bardziej toksyczny niż amfa i koko. Więc wątroba jest orana zdrowo
  9. A lekarz jak zalecił? Czy sam sobie układasz hmmmm? Pierwszy raz to powinno się książkowo wchodzić
  10. No jak jest poruszony ten temat, to i ja się wypowiem. Mi wenla zaimputowała OCD jak skakałem sobie na dawkach, dzień tak, dzień tak, do tego też między innymi wrzucałem inne leki, szczególnie po tym zasranym esci łapały mnie jakieś dziwne lęki. Zszedłem wtedy z wenlafaksyny i zaręczyłem się z paroksetyną. Bardzo szybko wszkoczyłem na 40mg i po OCD, a było już tak, że logicznie przestawałem myśleć. Po miesiącu na paro, myśli po prostu zdechły i nawet nie za bardzo rozumiałem tego, bo to co było wcześniej narzucane i destrukcyjne przestało istnieć i nawet przypominanie sobie ich na siłe nic nie dawało. Tak właśnie działa zaburzenie psychiczne. Po roku z kawałkiem, postanowiłem z nią zerwać, ale tylko ze względu na sedację która powodowała u mnie nieziemską grawitację. Wróciłem do wenli, a myśli nie ma do dziś:)
  11. Ja byłem na takim combo hmmm, a nawet hatricu bo i mirta była:) i wcale za dużo serotoniny nie czułem. Jedna tabletka raczej nie upora się z lękiem, czyż nie prawdaż? A co do ciepła, no to ja akurat za latem nie przepadam, bardziej skandynawski jestem 10 stopni to dla mnie w sam raz
  12. Trazodon jakoś na adrenalinę wpływa, stąd agresja. Na sen to mirta dobra mmmm mniam
  13. CR. Sedacja była, ale ochotą na sex też zapach może się zmienić bo z potem zapewne jakieś metabolity się wydobywają
  14. Ja mirtę biorę chyba z 7-8 lat ciągiem, bywały i dawki 135mg, ale teraz jest grzecznie 30-45. Sprawdzam sobie często krew bo mam zakrzepicę i wszystkiego mam nadmiar, hipererytrocytemia, hematokryt, hemoglobina, aż się ulewa. To, że w ulotce mirty jest to w ubokach nie znaczy, że akurat Ty masz to od niej. Poza tym mirta w sporadycznych przypadkach powoduje zmniejszenie ilości czerwonych krwinek, a nie białych o których wspominasz. To, że masz je za niskie może świadczyć o tym, że masz osłabiony układ odpornościowy. Lub faszerujesz się często NLPZ (ibuprom) bądź jakieś sterydowe leki
  15. Trazo to SARI niczym prawie się nie różni od SSRI, jedyne co po nim jest to raz, że ochota na sex i dwa, że są możliwości bo staje lepiej niż po viagrze. No, ale sedował mnie okropnie, zatykał nos, gardło i brzuch po dłuższym czasie bolał. Na depresję to słaby. ja brałem najwięcej 150 mg, ale fizycznie mnie katował więc nie było mowy o zwiększeniu dawki. Na lęki to nie wiem, ale pewnie ta sedacja by je tłumiła. Mam jeszcze opakowanie w domu i czasami mam ochotę jeszcze na niego wskoczyć, choćby dla tego sexu mmmmm. Kochanie nie z tej ziemi, po czym? Po dobrej chemii
  16. No ja akurat nie wiem, jak to z benzo wygląda, bo dostałem to dwa razy na bezsenność, ale to nic nie zadziałało, a wręcz przeciwnie agresja mnie łapała, ale skoro od czwartku podskoczyłeś z dawką to od czwartku zacznij liczyć czas na nowo. Ja nigdy nie brałem dawki 225,ze 150 było od razu 300. Pierwszy raz jak z wenlafaksyną ruszałem to dzień 37,5 drugi 75, a trzeci już 150 , tylko przed 300 mg to byłem cztery lata na 150. I dodam, że ja nigdy wenlafaksyny nie brałem samej, zawsze była mirtazapina, a one fajnie się zazębiają i mogą dawać lepsze efekty. Esci, paro, a nawet trazo, zawsze brałem z mirtą
  17. Tak, niestety to tak działa, że o ile schodzenia tak aż się nie odczuwa, to podskoczenie już tak. Poza tym jak dopadł Cię kryzys i w tym czasie podbiłeś dawkę to już w ogóle się gotować zaczęło. Zazwyczaj podbicie dawki to przechodzenie wszystkiego od początku, są super dni gdzie już wydaje się, że choroba już odpuściła, a na drugi dzień już kubeł zimnej wody i wszystko znów wraca jak w przypadku Ewy. Ogólnie stabilizacja to u mnie trwa ok miesiąca. Poza tym wenlafaksyna na natręctwa to moim zdaniem trochę słaby pomysł, bo to noradrenalina, a ta z kolei to poganiacz myśli, również tych negatywnych. No, ale skoro lekarz zalecił to bierz. U mnie 40mg paroksetyny zabiło NN na amen. Jak po miesiącu na 300 mg nic na plus nie ruszy no to trza będzie się zgłosić do lekarza. Dodam Ci tylko, że tak jak w normalnym, życiu dopada niekiedy kryzys i zmartwienia, tak w życiu na lekach też to się może zdarzyć, ale to nie znaczy, że lek przestał działać, a większość ludzi wtedy podbija dawkę i w ten sposób wbijają gwóźdź do trumny i jest gorzej. Ja już nauczyłem się pokory:)
  18. "Deszcz ze słońcem miesza się co chwilę" Nie przejmuj się, bierz nie ugięcie. Uprzedzałem Cię o złudnym szczęściu na początku brania, miałaś być na to gotowa! to minie, zawsze możesz dobić do 300mg
  19. No to jak masz takie mankamenty z libido to spróbuj paroksetyny. Myślę, że nawet na 20 mg to będziesz miał głosik jak kobietka
×