Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 519
  • Dołączył

Treść opublikowana przez DEPERS

  1. Rozumiem. Mnie na 300 telepie, w sensie fizycznym, drże jakbym się gotował. Teraz zszedłem na 150 i jest gówno. Już nawet tyle nie jest dla mnie dawką podtrzymującą zauważyłem. Nic mi się nie chce, a na 300 mam anchedonie i jestem zombi, kiedyś inaczej na mnie działała ehhh. Będę musiał coś po kombinować. Nie wiem czy nie przeproszę się z materią neutronową (paroksetyną) może tym razem nie będzie mnie wgniatała w łóżko
  2. W moim przypadku nie ma mowy o żadnych b-blokach raz, że tracę po nich oddech i się duszę, brałem propranolol, metokcard, bi block, i po każdym to samo, a dwa, że po nich mi nie staje, a jak ma mi nie stawać to mi na życiu nie zależy. Czekam na ablacje na xarelto i tak zostanie, ja tych leków brać na pewno nie będę i sztab kardiologów który nade mną siedzi o tym wie
  3. Oj tam, tylko Ci oznajmiłem, że to może być jeszcze efekt działania leku. Ja się już nauczyłem pokory jeżeli chodzi o te cudowne chwile które mogą prysnąć. To nie znaczy, że tak będzie w Twoim przypadku, ale lepiej być świadomym i się przygotować niż wpaść pod zimny prysznic z marszu
  4. Wiesz co, ja po odstawieniu wenlafaksyny po pięciu latach, cztery 150mg i rok 300mg , to w pierwszy miesiąc myślałem, że jestem Bogiem, normalnie unosiłem się nad ziemią, nawet myślałem sobie, po co ja tyle lat ją brałem skoro tak dobrze czuje się bez niej? Po miesiącu czar prysł, depresja wróciła ze zdwojoną siłą, a to co odczuwałem to efekt utrzymywania się jeszcze wysokiej serotoniny tyle, że bez uboków bo nie brałem leków. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku to będzie wyzdrowienie, a nie złudny mięsiąc miodowy. Z drugiej strony zaś skoro lekarz zaleca tritico to może pod uwagę tą iluzję brać i włącza trazodon, żeby zdążył zaskoczyć gdy już wenlafaksyna do końca przestanie działać. Delikatna z Ciebie Welonka, skoro tak Cię poturbowało odstawienie i to tak małych dawek☺
  5. Czego szukasz na tym forum, kogoś kto potwierdzi Twe bzdurne teorie i poczujesz się spełniony, no to chyba raczej nie znajdziesz, w kółko wypisujesz to samo, nawet lekarz Ci mówił, że odstawienie paro nie ma związku z Twoim stanem zdrowia z którym zapewne jest wszystko ok. Na siłe szukasz argumentów na których podpierasz błędne wnioski. Zadaj sobie pytanie, czego Ty właściwie szukasz? Ja już kończę nadawanie
  6. Po odstawieniu leków nic się nie uszkadza, masz rozregulowane trawienie, a imputowanie sobie na siłę tego, że odstawienie leków zniszczyło Ci zdrowie jeszcze bardziej to pogłębia. Kłamstwo wypowiedziane 50razy staje się prawdą, Ty wierzysz w to, że tak jest i dlatego tak jest. Ja znam człowieka który z dnia na dzień rzucił heroinę i nic Mu nie jest, a Tobie odstawienie paro zniszczyło życie, u Ciebie to jest obsesja i na siłę szukasz w internecie fragmentów co potwierdzają Twoją bzdurną teorię. Manipulujesz sam sobą i biegasz w błędnym kole. Idź do lekarza, wystarczy, że przeczyta parę Twoich postów i już Ci postawi diagnozę
  7. Mnie sulpiryd nie usypia, ale uspokaja. 100mg działa lepiej niż 50, ale brałem 400mg i działało tak samo jak 100 nigdy i w żadnej dawce mnie nie usypia, a wręcz przeciwnie, miałem problem z zasypianiem
  8. Po reboksetynie są emocje, ale sztuczne i człowiek jest wrażliwy na wszystko, welbutrin też. Tritico na sex też jak dla mnie dobry, ale na depresję słaby. Sulpiryd biorę doraźnie, dobry do wchodzenia i schodzenia z leków, ale ja po nim przenoszę się w inny świat w głowie tworzą mi się różne filmy i nie raz ruszam z domu zamyśle się i jak się ocknę to jestem np 100km od domu i nie pamiętam drogi tylko pamiętam te filmy co mózg stworzył, więc z nim nie przesadzam bo kiedyś wyjadę i nie wrócę
  9. Hmm nie wiem, ja lęków nie mam. Zresztą na dużych dawkach to nic nie mam, po prostu istnieje, chodzę, śpię jestem dość inteligentny, szybko się uczę, ale to wszystko. Emocji brak. Toteż jak wygrzebie się z gówna na w miarę prostą to schodzę do minimalnych dawek, żeby czuć chociaż trochę miłości chyba miłości po tylu latach konsumpcji leków to ja już nie wiem jak te uczucia powinny wyglądać. Jednym słowem tracę powonienie emocjonalne
  10. Na depresję lekooporną+150mg wenli+45mg mirty, jak szaleć to szaleć, a i tak szału nie ma. Będę musiał coś poszukać dalej
  11. Też teraz dwa tygodnie pobrałem Wel, ale niestety muszę odstawić bo serduszko mi już gardłem wychodzi, może wróce do niego po ablacji jak już się tętno wyrówna
  12. Esci brałem na depresję, a odkąd go zacząłem brać to pojawiły mi się lęki rano i ciągły niepokój w ciągu dnia, taki dreszczowiec jakby miało się coś zaraz wydarzyć strasznego. Odstawiłem i lęki wraz z niepokojem zniknęły
  13. Mi podnosiła dość sporo o 20-30 nie wiem jakich to jednostek . Dodatkowo podnosiła puls i mi przez parę lat jej stosowania zaimputowała migotanie przedsionków, bynajmniej tylko ona na razie jest uznawana za winną, ale nie zmienia to faktu, że jest to moim zdaniem najlepszy specyfik na moje dolegliwości. Mimo, że tętno spoczynkowe160-190 to się z nią nie zamierzam rozstawać. Coś kosztem czegoś
  14. Ciężko jest mierzyć się z niewidzialną siłą, a jeszcze ciężej jeśli się jej nie chce zobaczyć. Na najtrudniejsze pytania, zawsze najłatwiejsze odpowiedzi są. Czasami trzeba się po prostu pogodzić żeby je znaleźć, a jak je znaleźć? To proste, trzeba się cofnąć do szkolnych czasów i zacząć się uczyć. Kiedy krok po kroku zaczniesz poznawać to z czym przyszło Ci się zmierzyć, poznasz słabości i zrozumiesz mechanizm działania to będziesz śmiało odpierał ataki. Szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Wpływ chemii na psychikę człowieka. Poczytaj, a uzyskasz odpowiedź co się teraz trapi. Pisze ten który to przeżył i wie, a nie domniema. Zdrówka
  15. No jak tylko do 150mg masz dobić to chyba raczej nie, bo dopiero od 150 ona pokazuje swój potencjał, jak dla mnie 300mg to jest już odczuwalna noradrenalina. Więc po co snri skoro nie odczujesz nri
×