-
Postów
2 519 -
Dołączył
Treść opublikowana przez DEPERS
-
Leki by doprowadziły do stanu gdzie te problemy które masz by nie były, aż takim ciężarem dla Ciebie. Ja jestem skazany na leki, bo bez nich nie widzę nawet sensu brania wdechu. Może u Ciebie jest inaczej, a może psychoterapia+leki, później jakaś symboliczna dawka żeby to utrzymać na poziomie który da Ci satysfakcję i już:)
-
Kofeina i guarana to jest to samo, teanina też, tylko pozyskana z czego innego:) hmmm. No modafinil to chyba jeszcze w Grecji stosują na narkolepsję. Kurde pamiętam, że i ciśnienie podnosił, na prawdę nie polecam, mimo iż sam stosowałem, ale ja różne kombinacje tworzyłem żeby sobie polepszyć. Zapytaj lekarza. I modafinil to trzyma jak w termosie, więc żeby nie było tak, że po nocy nie uśniesz i będziesz padnięty, a na noc znowu będziesz musiał iść w jeszcze gorszym stanie
-
No bo tak jest, leki zwiększają apetyt i z tych co brałem to anafranil i mirtazapina mocno to robiły i był taki czas, że spuchłem, ale to przez nadmierne żarcie słodyczy, ale się ocknąłem słodyczy nie jem, ćwiczę i waga jest non stop ta sama. Paroksetyna była najgorsza pod względem tego, że apetytu nie było,bo jadłem trzy kajzerki dziennie, a nic nie chudłem, ale to była też sprawa tego, że wtedy nie ćwiczyłem, a metabolizm mocno zwolnił, w ogóle wszystko zwolniło
-
Ha ha, nie ciężko tylko nie wiesz co napisać. Ja brałam anafranil więc Twoja wypowiedź jest w ogóle nie na miejscu jeśli chodzi o jego temat. Ja nie jestem samozwańczym doktorem tylko człowiekiem po dużych przejściach i jestem tym kim chce być i jestem gotów atakować mistrzów świata swoimi przekonaniami bo są poparte moim wizerunkiem. A jak taki bzdurny Ci się wydaje to możemy się spotkać i porozmawiać w obecności lekarza i zobaczymy co Ty sobą reprezentujesz, a co ja
-
Nie myjesz zębów i nie pijesz odpowiedniej ilości wody to masz próchnicę. Żresz i tylko siedzisz czekając na cud zamiast ćwiczyć i zbilansować dietę to masz 20kilo więcej. Ja zajadam ogromne czasami ilości mirtazapiny która wymiata jeśli chodzi o tycie i nic nie tyje jestem dobrze zbudowany, ćwiczę i mam dietę, bo bez tego bym był zapasiony knur. Także coś za coś. Jak dbasz tak masz kolego. Składaj ręce i licz, że magiczna tableka uczyni Cię bogiem, a Ty będziesz tylko leżał
-
Trochę nerwicy, trochę dawka, trochę sama dokładasz do pieca. Ogólnie to lęk jest przyczyną Twojego stanu i skup się na tym, ja tam nie czytam ulotek, a jak coś jest nie tak to podpinam to pod chorobę, no chyba, że bardzo utrudnia mi życie to odstawiam jak to zrobiłem z rebo i buprop. Samo to, że Ci się pogorszyło jak zwiększyłaś dawkę jest oznaką tego, że lek coś działa. Pokora-spokój, wdech-wydech:-)
-
Ohhh kochanie, każda manipulacja dawką w górę to przechodzenie wszystkiego od nowa, toteż ja nie rozdrabniam się na jakieś działeczki tylko blitzkrieg i w dół i w górę. Gula w gardle to objaw nerwicy, kołatanie serca, kłucia w klatce raczej też i mogą być wzmożone podbiciem dawki. Zawroty głowy na wenlafaksynie to mam cały czas:) nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to kiedy się skończy, bo to sprawa indywidualna. Myślę, że po tygodniu na stałej dawce, coś powinien zacząć się mieszać deszcz ze słońcem i powoli poprawiać. Tylko bądź już na stałej dawce, a i nie pij kawy, bo kofeinę mózg traktuje jako neurotoksynę i wyrzuca adrenalinę, żeby jej się pozbyć. Adrenalina=lęki, poty, kołatania serca