Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 519
  • Dołączył

Treść opublikowana przez DEPERS

  1. Nie no ja po wenli to same erotyki miałem, a na paro to zawsze w śnie była tajemniczość i napięcie jak w dreszczowcu, często mi się śniły takie dawne czasy i jakieś poszukiwania. I to odzwierciedla moje oblicza, tylko wenla pokazywała jedno, a paro drugie, normalnie separowane sny. A na tritico to zbieranina bezsensowna była, płytki sen i na esci też. Teraz na anafranilu to nic mi się nie śni
  2. Leki trzeba umieć brać, sulpiryd się wypala, ale ja robię przerwę i po powrocie jest ok. On nie aktywizuje nie wiadomo jak i nie pobudza, ale daje skupienie i chęci. Do SSRI i snri dobry dodatek, mi pasuje
  3. Wenlafaksyna dość skutecznie zakłóca działania sulpirydu. Jedynie w ogromnych dawkach aktywizuje, mnie nie rusza już nawet 300mg co kiedyś wyrywało mnie z trampek. Paroksetyna również tłumi działanie sulpi, nie wiem jak escii bo brałem go z mirtą, ale bez sulpi. Od wczoraj na anafranilu i sedacji już nie było za to były chęci mimo czterodniowej przerwie w pracy, a zamuły nie było
  4. Sulpiryd nie imputuje senności, dopamina wycisza poprzez większa koncentrację, czas zaczyna płynąć wolniej, to, że jesteś spokojny to nie znaczy, że śpiący, po sulpirydzie wręcz są kłopoty ze snem. Piszę co czuję, a biorę już ok trzech lat ów specyfik. Senność jak najbardziej zainicjowana przez wenle i to nie jest senność typu chce się spać tylko jesteś zamulony, ciężka głowa, zero pomysłowości, ani aspiracji
  5. Tak, otumanienie serotoninowe i blokada dopaminy stąd problem z pamięcią. I rozdrażnienie noradrenalinowe stąd pojawianie się myśli, że wszyscy na Ciebie zwracają uwagę. Wenlafaksyna ma to do siebie, że bardzo goni myśli i te pozytywne i te destrukcyjne. Dodatkowo na niej jest duża niestabilność samopoczucia (deszcz & słońce) żeby to okiełznać to trzeba lata doświadczenia, albo dorzucić neuroleptyk
  6. To znaczy, że byłem w takim stanie, że nie było mi ani źle, ani dobrze (sedacja) wegetatywne odczuwanie czegokolwiek, czy rzeczy które powinny martwić i te które powinny cieszyć, taki stan zawieszenia emocjonalnego. Nie zbyt przyjemne uczucie, ale lepsze niż depresja która nie daje Ci czegokolwiek zrobić bo wszystko jest dla Ciebie bezsensem
  7. Ja byłem na 300mg rok, ale emocjonalnie wyjałowiony. Próbuj, akurat do wizyty się zainstaluje i będziesz wiedziała czy lek dla Ciebie, a jeśli nie to przy okazji zmienisz. Obserwuj swój stan
  8. Ej no nie poddawaj się. Wszystkie leki tak działają na początku, że pogarszają stan. Przejdziesz na inny i będzie to samo. Trzęsiawiki i zawroty głowy przejdą, to jest reakcja organizmu na nową substancję. Serce też się uspokoi to jest efekt noradrenalinowy na początku brania
  9. Wenlafaksyna zmienia podczas stosowania swój profil działania, ale docelowo to po miesiącu powinna już robić to co powinna, albo chociaż częściowo powinno się poprawić. Brałem ją non stop pięć lat i zadziałała szybko, na pewno po miesiącu już byłem wyciągnięty z najgorszego bagna. Jeżeli po 38 dniach nic się nie dzieje no to nie pasuje do danego przypadku, trzeba zmieniać, albo coś dorzucić. Jednak wenlafaksyna jest zazwyczaj bazą i ewentualne braki uzupełnia się już indywidualnie obserwując reakcje. Jeżeli po tak długim czasie nie dzieje się kompletnie nic to znaczy, że lek nie trafiony. Poza tym wiele osób opisuje, że wenla podkręca im lęki ze względu na noradrenalinę która te lęki potęguje. Może trzeba samą serotoninę podnieść?
  10. Skoro nie jest dobrze to przeskocz na coś innego to będzie bezkolizyjnie. A jak odstawiasz to książkowo jest 10mg w dół co dwa tygodnie. Tak jak wchodzisz, tak i schodzisz
  11. No to dobrze. Wenla ma to do siebie, że sama imputuje chad, nastrój skacze okropnie, bynajmniej u mnie. Bywało, że byłem miś, a za chwilę jakby inna świadomość się załączała i byłem rozdrażniony niedźwiedź . Stąd też neuroleptyk żeby to okiełznać
  12. Hmmm, no to poczekaj, a jak będzie stało w miejscu to posłuchaj lekarza. Wenla bardzo długo się wkręca, a w moim przypadku to zmieniał się profil jej działania i musiałem szamać też neuroleptyk na huśtawki emocjonalne. Teraz znowu wskoczyłem na 150mg bo gówno mi się w głowie zaczęło robić do tego też mirta 30mg i 50-100 mg sulpirydu. Na razie jest w miarę. Muszę się trochę zobojętnić, a później zejdę i będę leciał na oparach, ale teraz burza to muszę się podratować
  13. A próbowałeś 112,5mg? Może za dużo 150, dodatkowo mirta synergizuje z wenlą i działanie jest spotęgowane. Może za dużo masz noradrenaliny i stąd trzęsiawki
  14. Nie pozostaje nic innego jak skontrastować się z lekarzem. Kryzys to jest zazwyczaj do miesiąca, a później lepiej. Chyba, że tak reagujesz. Może za duża dawka, a może jeszcze coś bierzesz i nie chce się zazębić z wenlą. Może infekcje złapałeś i stąd zawroty się pojawiły, ja pięć lat brałem wenlę i zawrotów nie miałem na 150, ani 300 mg
  15. Tak. Mi tak na wenlafaksynie skakało, dostałem neuroleptyk na stabilizację (sulpiryd) i się uspokoiło, codziennie było tak samo i to już na najmniejszej dawce (50mg). Wyciszyło i logika zaczęła działać, no i nie ma takiej sedacji jak po samej wenli
  16. Ten wytrzeszcz i stan podobny do naćpania mija z czasem, natłok myśli to noradrenalina i też tylko w fazie wchodzenia na lek, później jest zamuła serotoninowa. Wenlafaksyna w dawce 150mg mocno noradrenaliny nie rusza, dopiero w wyższych. Wszystko to co odczuwasz to jest efekt instalowania leku w organizmie, pierwsze efekty uboczne, muszisz przeczekać na jednej dawce chociaż cały miesiąc 150mg na lęk to jest dobra dawka bo to duża porcja serotoniny, żaden inny lek Ci tego nie da. Niestety ciężkie myślenie i otępiałość ciężko ma przejść na takiej dawce, tu już są potrzebne kombinację leków
  17. Poziom jest stały, lęki po przebudzeniu się, są większe przez kortyzol i to nie zależnie , rano czy w południe, jak się wzbudzasz skacze kortyzol to taki naturalny wybudzacz z narkozy która jest snem:) wysoki kortyzol to u nerwicowca większe lęki
  18. Biorą po 1,8g. W dużych schizach to pewnie piersi mają jak na silikonie i oddają mleko do mleczarni
  19. No nie wiem, ja na 100mg. Miałem 4x większą niż normalnie u mężczyzny
  20. Powiedz , na teleporadzie, że potrzebne Ci coś łagodzące objawy instalowaniu leku, 60mg raz tylko wziąłem, ale serce mi mocno kołatało i miałem wrażenie, że umieram. To jest na prawdę duża dawka, organizm potrzebuje więcej czasu, aż się przyzwyczai
×