Skocz do zawartości
Nerwica.com

DEPERS

Znachor
  • Postów

    2 519
  • Dołączył

Treść opublikowana przez DEPERS

  1. Też teraz dwa tygodnie pobrałem Wel, ale niestety muszę odstawić bo serduszko mi już gardłem wychodzi, może wróce do niego po ablacji jak już się tętno wyrówna
  2. Esci brałem na depresję, a odkąd go zacząłem brać to pojawiły mi się lęki rano i ciągły niepokój w ciągu dnia, taki dreszczowiec jakby miało się coś zaraz wydarzyć strasznego. Odstawiłem i lęki wraz z niepokojem zniknęły
  3. Mi podnosiła dość sporo o 20-30 nie wiem jakich to jednostek . Dodatkowo podnosiła puls i mi przez parę lat jej stosowania zaimputowała migotanie przedsionków, bynajmniej tylko ona na razie jest uznawana za winną, ale nie zmienia to faktu, że jest to moim zdaniem najlepszy specyfik na moje dolegliwości. Mimo, że tętno spoczynkowe160-190 to się z nią nie zamierzam rozstawać. Coś kosztem czegoś
  4. Ciężko jest mierzyć się z niewidzialną siłą, a jeszcze ciężej jeśli się jej nie chce zobaczyć. Na najtrudniejsze pytania, zawsze najłatwiejsze odpowiedzi są. Czasami trzeba się po prostu pogodzić żeby je znaleźć, a jak je znaleźć? To proste, trzeba się cofnąć do szkolnych czasów i zacząć się uczyć. Kiedy krok po kroku zaczniesz poznawać to z czym przyszło Ci się zmierzyć, poznasz słabości i zrozumiesz mechanizm działania to będziesz śmiało odpierał ataki. Szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Wpływ chemii na psychikę człowieka. Poczytaj, a uzyskasz odpowiedź co się teraz trapi. Pisze ten który to przeżył i wie, a nie domniema. Zdrówka
  5. No jak tylko do 150mg masz dobić to chyba raczej nie, bo dopiero od 150 ona pokazuje swój potencjał, jak dla mnie 300mg to jest już odczuwalna noradrenalina. Więc po co snri skoro nie odczujesz nri
  6. No to tylko gratulować, że się czegoś nauczyłeś i wyciągnąłeś wnioski. Tym właśnie, różni mądrość od inteligencji. Pamiętaj, że życie to dzień i nie ma co go rozchwalać kiedy jeszcze słońce nie zaszło
  7. Każdy błądzi, a później żałuje, ale pamietaj żeby z każdej nauczki wyciągnąć wniosek. Ciągle się uczymy. Może i nagłe odstawienie to spowodowało, ale tu jest też przyczyną choroba. Spróbuj na lek wrócić i jak będzie lepiej to odstawić już w sposób książkowy. Odkręć to po prostu
  8. Chciałeś opinii więc jej udzieliłem na podstawie Twojego rozpaczliwego tekstu z zawartym wołaniem o pomoc. Wcale nie musisz się z nią zgadzać sam najlepiej wiesz co czujesz . Napisałam o sobie, jak to u mnie przebiegało. Wybacz, ale jestem zatwardziałym racjonalistą i kieruję się tym co widzę, słyszę, czuję. Nie potrafię pisać tylko tego co inni chcą zobaczyć, tylko piszę to co mi się nasuwa po latach zmagania z chorobą i nastoletnim braniem leków między innymi paroksetyny. To jest tylko moja opinia i masz prawo się z nią nie zgadzać. Zdrowia życzę
  9. Kolego, efekt z odbicia. I to nie tak, że sobie życie zmarnowałeś nagłym odstawieniem, bo nawet gdybyś zrobił to powoli, to by Cię dopadło prędzej czy później. Jesteś nie wyleczony, przerwałaś leczenie, serotonina opadła i pojawiły się, lęki, doły i natręctwa. Nawet to, że dobijasz sobie do głowy teraz, że odstawiłeś nagle paro i to przez to Twój stan. Otóż nie , to tylko natręctwa i depresja. Ja wielokrotnie schodziłem z leków książkowo, a gówno i tak powracało, raz szybciej, a raz wolniej. Trzeba się wybrać do lekarza i on Ci powie to samo i na pewno wdrąży leczenie. Także głowa do góry. Jak jest się chorym, a choroba nie wybiera, to trzeba się leczyć, a Twój przypadek to zapewne depresja i mania nad tym, że jedną głupotą zmarnowałeś sobie życie z tego rodzi się NN i jeszcze gorszy dół. Jesteś chory i potrzebujesz leczenia. Nie, nie zmarnowałeś sobie życia nagłym odstawieniem, tylko po prostu choróbsko wróciło ze zdwojoną siłą
  10. Dziękuję i Tobie życzę też, szczególnie tego psychicznego, bo fizyczne łatwiej okiełznać. Jak się okazuje chemia ściślejszą jest od fizyki
  11. Nie, to od wenli. Mirtę to już biorę tyle lat, że z jednego listka to rozróżniam smaki tabletek Zawszę jak wenlafaksynę dorzucam to powieki rano jakbym spawał całą noc zapuchnięte i taka piana biała mi się gromadzi w kącikach oczu w ciągu dnia. Stopy ledwo w buty wchodzą i ciągle chce się pić, a w całe dużo nie siusiam ona jakoś mnie retenuje, że jak balon chodzę
  12. No ja na dużych dawkach wenlafaksyny to też tracę apetyt, ale zauważyłem, że ona mi wodę zatrzymuje, bo puchnę znaczenie i dużo więcej piję
  13. Ależ nie szkodzi, wszak forum dla wszystkich jest. Hmmm wszystko zależy jak toporny jest układ nerwowy. Dawki które są nie pojęte dla jednych, innym przynoszą ukojenie. Mi wenla+mirta bardzo dobrze służy i to w dużych dawkach, więc nie taki diabeł straszny. Wszystko zależy od przypadku. Jadę tak dopóki nie wybrne z bagna, a później schodzę na podtrzymującą, żeby jednak trochę człowieczeństwa we mnie zostawało. No i tak w kółko. Show must go on:)
  14. No rozumiem, że uboki nie dają funkcjonować. Mi akurat wenla bardzo smakuje. Tak, od lekarza wiem, że lekooporna bo już różne kombinacje były stosowane na najwyższych dawkach. No musisz szukać dalej i się nie poddawać
  15. Hmmm, a czy myślisz, że ja mam kolorowo. Cierpię na endogenną depresję lekooporną od dnia uzyskania świadomości, czyli od jakiegoś 4roku życia. Bezsens istnienia w pakiecie otrzymałem przy wypisie matki z położniczego. Miewasz niekiedy uczucie, że nie chce Ci się nawet nie chcieć? Bezsens egzystencji w tym świecie gdzie widzisz dookoła szczęśliwych ludzi. Wiara, nadzieja, ehhh trzeba nauczyć się pokory bo to jest klucz do tego żeby jednak dawać radę. Pamiętaj, że nie tylko Ty walczysz, nie jesteś sam, wielu walczy w tym czasie razem z Tobą. Szukaj rozwiązania. Jeśli masz podłoże organiczne depresji to trzeba dużych dawek leków. Wenlafaksyne można podkręcać do 375mg do tego dorzucić 45 mg mirtazapiny i pobądź na tym trzy miesiące, a zobaczysz, że i dla Ciebie słońce wstanie. 150 mg wenlafaksyny to dla lekoopornych może być dawką podtrzymującą jak już z najgorszego bagna się wygrzebiesz. Ja tak robię i daję radę
  16. Oj nie wiem. Może spróbuj rennie, albo coś takiego podobnego na zgagę, bo to i nudności może zredukować. Ja brałem rennie na paroksetynie bo mnie mdliło po niej i trochę pomagało
  17. Dwa lata temu jak schodziłem z wenli po pięciu latach stosowania, to półtorej miesiąca po odstawieniu dopiero brzuch mnie przestał boleć. W jelitach też jest serotonina i stosując leki też tam zachodzą zmiany
  18. Nie skreślaj jej odrazu. Psychika tak jest skonstruowana, że niekiedy jest topornie, ale pojawiają się okna gdzie włączenie wenli zaskoczy i karuzela ruszy. Trzeba się nauczyć czytać samego siebie i czuć co jest dla Ciebie, a niepotrzebne odrzucać
  19. Hmmm. Mogę Cię pocieszyć tylko tym, że nie jesteś sama z tym gównem. Bez leków tragedia, a z nimi ledwo ledwo. Wenlafaksyna ma to do siebie, że lubi podkręcić myśli w tym te destruktywne, wystarczy, że pomyślisz o tym, że serce Ci kołata i BUUUM to się zaczyna dziać na prawdę. Ja przez wiele lat jej stosowania nauczyłem się to kiełznać i separować, brać z niej to co jest mi potrzebne. Nie miałem nauczyciela nie chodziłem na terapię, wszystko robiłem metodą prób i błędów, no i na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że wysysam z wenli wszystko. Też próbowałem mnóstwa leków i jak dla mnie to właśnie ona króluje. Podobne działanie do wenli ma anafranil, ale on też uspokaja, nie nakręca jak wenla, raczej myślenie jest wolnofalowe i logiczne. Jeśli nie stosowałaś to możesz zawsze lekarza zapytać. Pamiętaj, że to Twoje życie i trzeba próbować, szukać najlepszego rozwiązania, bo to jest właśnie życie, a siedzenie na jednym leku który tylko trzyma Cię na powierzchni, to tylko wegetacja. Szukaj, a znajdziesz ☺
×