75mg to taka dawka którą stosuje się jak już z najgorszego bagna się wyjdzie, docelowo jest 150mg. Snri kręci myśli nawet później w dużej dawce w końcu to noraa, ale sero trzyma lęk, że się tego nie odczuwa tak bardzo, jak na OCD to lepszy zdecydowanie anafranil, może ora fizycznie, ale jest moim zdaniem lepszy niż wenla która w wysokiej dawce daje sztuczny napęd i napięcie. Paro pięknie zamiata OCD, ale po paru miesiącach już jesteś warzywem emocjonalnym. Dlatego jak paro już za mocno mnie otumania to przeskakuje na 37,5 anafranilu i 100mg sulpirydu i tak parę miesięcy, jak za dużo jest myśli to przesiadam się spowrotem na paro i tak Trwam. Ogólnie jak wenla wejdzie to nie ma po niej siduw, ale ona na OCD to jest słaba, na depresję też. Huśtawki nastrojów są duże, natłok myśli pozytywnych, ale i negatywnych. Na co ją bierzesz?