eleniq
Znachor-
Postów
2 679 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
Witaj Mam podobne problemy. Możesz poczytać mój życiorys, który wczoraj napisałem: https://www.nerwica.com/topic/46163-co-sie-dzieje-z-moja-osobowoscia-uwolnienie/?tab=comments#comment-2563035 Chcesz to pisz na priv
-
Co się dzieje z moją osobowością? Uwolnienie?
eleniq odpowiedział(a) na eleniq temat w Pozostałe zaburzenia
Dzięki za odp No właśnie przez tłumienie emocji, złości itd dochodzi albo do fragmentacji albo do bezradności, tak mi któraś psycholog tłumaczyła. Też takie czarno-białe patrzenie na świat mocno mi utrudniało sprawę. No trochę faktycznie się nazbierało. Jeszcze te zdziwienie terapeutki... każdy ma swoją wytrzymałość. Gdyby ta agresja i złość ze mnie nie wyszły to przerodziły by się w autoagresję czyli agresję do wewnątrz, którą również tłumiłem. Własne myśli zmuszały mnie do rozładowania jej na sobie, pocięcia się czy nawet samobójstwa. Tłumienie jest naprawdę bardzo niebezpieczne... Ale najważniejsze myślę to podbudować poczucie wartości. Też otwartość jest ważna, pogodzenie z samym sobą. -
Witajcie kochani Nie wiedziałem gdzie wrzucić ten wątek bo nie potrafię nazwać tego co się ze mną dzieje ostatnio... też spokojnie to nic poważnego raczej, nie mam przed tym lęku, przyjąłem to do siebie, pogodziłem się z tym, tylko chciałbym się dowiedzieć co o tym myślicie... Otóż, mam zdiagnozowane zaburzenia lękowo-depresyjne mieszane. Brałem różne leki SSRI, SNRI, TLPD aż w końcu trafiłem na swój lek - Ludiomil. Biorę go już 4 miesiące i mi pomaga Odkąd tylko pamiętam byłem typem osoby zamkniętej w sobie, poważnej, zamyślonej, rozkojarzonej i wiecznie dostosowującej się. Byłem z tego powodu bardzo grzeczny, starałem się być idealny, tak żeby na każdym wywrzeć jak najlepsze wrażenie. Zawsze tłumiłem w sobie agresję i złe uczucia, nie potrafiłem w ogóle uzewnętrzniać swojej złości, smutku itd bo bałem się reakcji innych. Przez to jako dziecko często popadałem w takie "wewnętrzne histerie", negatywne uczucia kierowałem mocno do wewnątrz, zamykałem się w swoim świecie, lubiłem słuchać muzyki poważnej, była taka głęboka i piękna, do teraz zachwycam się nią. Lubiłem pozostawać ze swoimi myślami, miałem nawet swój "mały" dziecięcy świat w głowie, w którym tworzyłem różne historie. Teraz już nie przebywam w tym świecie, chyba gdzieś od 11.-12. roku życia. Ale najgorsze było dla mnie to, że tłumiłem tą agresję, przez to patrzyłem na świat jako wrogi i nieufny, bywałem podejrzliwy, koledzy to wykorzystywali i szydzili ze mnie, byłem bardzo słaby psychicznie i fizycznie, byłem niezdarny ruchowo, podejrzewano u mnie ZA. Bardzo mnie bolało, że nie potrafię grać w piłkę itd nie czułem się silny. W międzyczasie zacząłem odkrywać swoją fascynację osobnikami tej samej płci (uważam się za osobę homoseksualną). Doświadczyłem w życiu także dość nietypowej relacji, ponieważ w wieku 11 lat przez 3 lata zadawałem się z młodszymi od siebie 4 lata dziećmi. No nie wiem, wśród rówieśników ciężko było mi się czasem odnaleźć, preferowałem towarzystwo albo młodsze od siebie, albo dorosłych. Oczywiście miałem też w swoim życiu kolegów rówieśników ale nie miałem z nimi takiego kontaktu. Jednak kiedy zacząłem dojrzewać, było to gdzieś na przełomie 13.-14. roku życia coś we mnie pękło. Nagle wszystko w głowie mi się obróciło o 180 stopni. Zacząłem żałować tego wszystkiego jaki byłem, wstydziłem się swojej wówczas bardzo wrażliwej, romantycznej, wręcz melancholicznej osobowości i swoich wspomnień, bałem się, że wszyscy ludzie znają moje wspomnienia, że znają moje myśli, izolowałem się, nie chciałem po sobie poznać, że coś wewnątrz przeżywam. Bardzo dramatyzowałem, bałem się o swoje zdrowie psychiczne. Zacząłem się aż bać pewnych miejsc, bałem się wyjść na podwórko, bo kojarzyło mi się z nieszczęśliwym dzieciństwem. Wegetowałem tak aż do czasów liceum. Zacząłem popadać w obsesje, natręctwa, pojawiały się natrętne myśli, często bardzo przerażające, że mógłbym kogoś zabić na przykład, zacząłem przez to bardzo mocno kontrolować swoje zachowanie, bałem się samego siebie, bałem się że zwariuję, panicznie bałem się że dopadnie mnie choroba psychiczna, zacząłem mieć myśli samobójcze, lęki, napady paniki, makabryczne sny, które bardzo pogarszały moje funkcjonowanie. Nie mogłem studiować, 3 razy zmieniałem kierunek studiów po roku czasu. Mój stan tak zaczął się pogarszać, że ani obecne wtedy leki (Fevarin, Velaxin ER, Ketrel) ani psychoterapia nie pomagały, napady paniki były coraz to gorsze, czułem coraz gorsze odrealnienie i odosobnienie, momentami aż bałem się spojrzeć czasem w lustro, bo bałem się, że siebie nie poznam. Trafiłem aż do szpitala psychiatrycznego w lipcu 2020r. z powodu koszmarów sennych, ataków paniki, obniżonego nastroju i myśli samobójczych. Szpital nie wiele dał. Po szpitalu poszedłem do czwartej z kolei szkoły, żeby w końcu skończyć jakiś kierunek i pójść do pracy. Później w lutym 2021r. zmarła nagle moja mama. No cóż, i tak moja mama była po udarze, siedziała cały czas w domu, nie pracowała, mało się mną interesowała, więc jej śmierci aż tak mocno nie przeżyłem, chyba że czasami raz była złość, raz żal, raz smutek, taka mieszanka uczuć, taka reakcja, ale minęło. Też od tego czasu w końcu dostałem nowy lek, który bardzo mi pomógł, ten właśnie Ludiomil, dzięki niemu też zacząłem się bardziej otwierać, pobudzał mnie i przez to też pewne rzeczy zaczęły ze mnie wychodzić. Na terapii zacząłem się drzeć, miałem stany dysocjacyjne na tyle silne, że nie byłem w stanie psychoterapii prowadzić dalej, wszystko mi się mieszało w głowie, stawałem się z lekka agresywny, agresja ze mnie chciała wyjść. Przestałem siebie samego poznawać... Musiałem też przerwać czwartą z kolei szkołę uhh... teraz zostałem sam na sam ze wszystkim, ale jest dobrze. Uspokoiłem się dzięki temu, jak na jakiś czas odciąłem się od psychoterapii i szkoły. Zacząłem pisać wiersze, układanie rymów z niezwykłą łatwością mi przychodziło, a nigdy wcześniej tego nie potrafiłem... Jednak od ostatnich 2 miesięcy zaszły diametralne wg mnie zmiany w myśleniu i być może osobowości. Troszkę pamięć mi nawalała momentami. Zacząłem lepiej na siebie patrzeć, zauważać swoje trudności, nazywać uczucia. Czułem się inaczej, ale coraz lepiej. Sny przestały być przerażające i żywe, znikały natrętne myśli, przyjąłem do siebie wyparte wspomnienia z ostatnich lat. Jakby wszystkie rany przeszłości zaczęły się zacierać. Miałem też dziś taki sen, śnił mi się wąż i w momencie przebudzania się, coś mi podchodziło do gardła, policzki się wydęły, jakby coś mi chciało wyjść z ust, chyba ten wąż, obudziłem się, wypluwając ślinę i rozdymając policzki. Wieczorem tego samego dnia, naszła mnie myśl, że całe zło ze mnie wyszło, jakby ten wąż był uosobieniem zła, które we mnie siedziało. Aż naszła mnie ochota pójść do kościoła, wyspowiadać się, a nigdy nie byłem osobą religijną. Poczułem się bardziej duchowo, religijnie. Czuję jakieś takie głębokie, wręcz duchowe oczyszczenie. Czuję się bardziej religijny... co to może oznaczać? Pozdrawiam, Marek
-
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
@PiotrekLondon ja cię rozumiem, ale żebyś tego źle nie zinterpretował to wiedz, że ludzie mają dużo gorsze stany, dużo gorsze problemy i pracują. Nie znam cię też prywatnie i nie wiem w jakiej sytuacji życiowej jesteś, ale wydaje mi się, że mieścisz się w tej wydajnej normie społecznej. To tak na marginesie, ale... Widzę, że chcesz być ciągle na chodzie, być cały czas aktywny czy to umysłowo czy to seksualnie, to też pozwól sobie na odpoczynek i wyrzucenie z siebie pewnych emocji. Proszę nie obraź się, ale ten upór i nadgorliwość mogą mieć fatalny skutek i to na własne twoje życzenie. Musisz pewne rzeczy do siebie czasem przyjąć, pozwolić sobie na łzy, bo każdego coś trapi. Wtedy emocje wyjdą i od razu się poprawi. Ja np. wchodząc na Ludiomil miałem straszny spadek nastroju i motywacji, musiałem przerwać szkołę, leżałem w łóżku, nie wychodziłem z domu przez te 2-3 miesiące rzadko, miałem bardzo słaby apetyt, libido zerowe, bezsenność, niepokój, wahania nastroju albo jak było pobudzenie to mało samobójstwa nie popełniłem uhh ale widzisz żyję... wszystko zależy od człowieka, jeden jest bardziej odporny, drugi mniej. Niektórzy są przyzwyczajeni do dyskomfortu po ciężkich przeżyciach, cóż... Teraz niestety przerwałem też psychoterapię, przerwałem też szkołę i muszę w domu siedzieć teraz, obmyślać inną terapię, i co dalej ze szkołą, bo 2 semestr zawalony to bym musiał zaczynać od lutego 2022 więc pół roku przewalone w domu albo w jakiejś dorywczej pracy cóż życie... zasiłku ani renty nie mam oczywiście bo nie pracowałem. Jeszcze ewentualnie zacząć inną szkołę od nowa ale u mnie to już byłby 5 raz z rzędu! Ale jak chcesz, mówisz że dajesz radę no to dobrze, nie wtrącam się tylko wiesz żebyś się nie pogubił w tym, tak tylko mówię. Zdrowia ci życzę! -
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
@PiotrekLondon oj nastaw się w końcu na jakiś lek albo zestaw leków, bo naprawdę do niczego nie dojdziesz... i tylko może ci się nie daj Boże pogorszyć zamiast poprawić... przez takie zmiany to nie wiem czy sobie nie rozregulujesz całej tej chemii w mózgu i przy okazji hormonów... Ja biorę Ludiomil 75mg już 4 miesiące, bywało różnie - miałem nieraz straszne spadki nastroju ale przejściowe, znikąd pomocy, lekarza nie było przy mnie, tłukłem się sam w domu z tym, ale żyję... to mija! Potem jest już naprawdę cacy... No moklobemid to mocny lek, zwiększa poziom serotoniny i noradrenaliny, podwyższa prolaktynę. Serotonina może wzmagać lęki okresowo przez cały czas leczenia. Noradrenalina tylko na początku przez pierwsze 2-3 miesiące. Tak patrząc z własnego doświadczenia, każdy lek SSRI albo SNRI, który brałem wzmagał niepokój. Teraz biorę lek tylko noradrenalinowy i znosi ładnie lęki, choć nie poprawia nastroju za bardzo bo nie ma serotoniny, ale dzięki temu jestem też momentami taki trochę poważniejszy, taki męski facet, a nie taki wesołkowaty jak jakaś ciotka od tej głupiej serotoniny. Tu macie badanie mówiące, że serotonina wzmaga lęki: https://journals.sagepub.com/doi/10.1177/026988118700100305 -
Jestem facetem i też nie mam prawka. Mam 22 lata. Akurat ja w tej chwili nie mogę go mieć bo biorę leki. Jak przestanę je brać, zobaczę... też bierzesz leki? Każdy się na początku bał jazdy, wierz mi! Apropo tych dziewczyn, kurde no różne się trafiają. Ale rozumiem cię, mnie też kobiety odrzucały, gadały że jestem ciotą itd Chcesz to wal na priv chętnie pogadam jak facet z facetem
-
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
No teraz to czaję -
Spokojnie, do niczego nie zmuszam. Chcesz to pisz Również pozdrawiam i wzajemnie.
-
Chcesz pisz tu o traumie np jak radzisz sobie z dysocjacją, flashbackami, koszmarami, natrętnymi myślami o to bardziej mi chodziło
-
Mi kontakt ze światem zewnętrznym, z ludźmi, przyrodą, muzyką itd sprawiał zawsze przyjemność, odsuwał złe myśli, pozwalał zapomnieć o problemach. Zaś moje wnętrzne, moja psychika jest problemem, problem jest we mnie. Bo zawsze wszystko w sobie tłumiłem. Świat zawsze był mi piękny i ciekawy, co by się nie działo. Problem tylko powstawał przy głębszej interpretacji wewnętrznej czegoś z zewnątrz... I tak na marginesie... Mogę prosić, żebyś nie pisał w tym wątku o fobii, dobrze? Bo chciałem tutaj podzielić czymś bardziej związanym z traumą.
-
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
What? -
Hmm no fobia to mi się nie kojarzy ani z traumą, ani z depresją czy nawet nerwicą. Fobia to już takie bardziej ukierunkowane na zewnątrz wg mnie. Ja nie mam fobii. Bo to co chciałem w tym wątku opisać to bardziej walka z tymi wewnętrznymi rzeczami...
-
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
No skoro wolisz ten ból emocjonalny (cokolwiek to znaczy, rozjaśnij jak możesz ) to Ludiomil rzeczywiście dobra opcja. -
Też masz PTSD? Nie jestem zwolennikiem benzodiazepin. Jedynie w ostateczności. Z resztą one mogą powodować dziury w pamięci. Poranne rozdrażnienie to też wyrzut hormonów. Idzie się do tego przyzwyczaić. Dobry jest na to podobno Lerivon albo Mirta, bo one obniżają kortyzol. A z suplementów to polecam czosnek albo omegę-3
-
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
Od razu ci też mówię, że Ludiomil zdecydowanie mocniej zbija lęki, ale to po czasie. Pierwsze 2-3 miesiące są najgorsze, bo lęk możesz mieć strasznie nasilony. Ludiomil nie podnosi specjalnie nastroju ani nie dodaje motywacji niestety tu bardziej serotonina i dopamina wchodzą w grę. Czasem też może ci się plątać wszystko w głowie, ale to przejściowo. Tak to jest z lekami raz lepiej raz gorzej, ale potem te okresy niepokoju są coraz krótsze, a okresy poprawy coraz dłuższe tak myślę... Ogółem to działa tak: serotonina - nastrój noradrenalina - lęk dopamina - motywacja -
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
Na zaburzenia lękowo-depresyjne. Wiesz chyba każdy lek antydepresyjny czy to SSRI czy TLPD na początku podbija lęki i natręctwa ale potem to się wyrównuje jakoś. Z resztą skuteczność Ludiomilu jest podobno taka sama jak moklobemidu tak mówi wikipedia jak coś -
MOKLOBEMID (Aurorix,Mobemid,Moklar)
eleniq odpowiedział(a) na mała_ja temat w Leki przeciwdepresyjne
Ludiomil i mirtazapina lub mianseryna to bardzo dobre połączenie - potwierdzone naukowo, gdzieś był artykuł ale nie mogę znaleźć w necie. Ja narazie biorę sam Ludiomil zaledwie jedną tabsę na rano. Oj pobudza bardzo mocno, podnosi ciśnienie też. Pierwsze miesiące na Ludiomilu to katorga, pobudzenie nieraz straszne, aż czasem mało nie brakuje do psychozy... Niestety powoduje też czasem bezsenność dlatego miansę albo mirtę można dołączyć... choć polecałbym miansę, która działa znacznie łagodniej Nie no Ludiomil i Moklar to przełom nadciśnieniowy gwarantowany. Jedno i drugie wystrzeliwuje noradrenalinę. No proszę cię... W ogóle Moklar to przecież hamuje metabolizm serotoniny, noradrenaliny i dopaminy. Wyobraź sobie ile jej się wtedy zbiera w mózgu. Jeszcze inhibitor wychwytu dodać to jebnięcie konkretne (przepraszam za wulgaryzm). -
Witajcie Chciałbym wam powiedzieć, że ostatnio odnoszę pewne postępy w godzeniu traumy. Moja trauma to była taka dość osobista, wewnętrzna, dotyczyła pewnej relacji. Ostatnio zacząłem dochodzić, że traumę zwyczajnie trzeba przyjąć, pogodzić, dopuścić do siebie, wówczas ona się domknie. Bo kiedy od czegoś uciekamy, wypieramy to, to wtedy "to" się na nas złości, chce nas zniszczyć, czujemy się przytłoczeni... ale kiedy to dopuścimy jest olbrzymia szansa że wspomnienia i odczucia przestaną być takie żywe i przejmujące. Ulokują się w odpowiednim miejscu czyli przeszłości i nie będą wchodziły do teraźniejszości. Też taka moja rada, żeby starać się nie racjonalizować traumy, nie próbować jej tłumaczyć, rozmyślać o niej za dużo, bo to podobno jeszcze bardziej ją napędzi. To się podobno bierze z psychoanalizy, żeby właśnie nie starać się uciekać w ten sposób tylko zwyczajnie ją dopuścić jaka ona by nie była. Brzmi prosto, ale podobno działa. Jeśli chodzi o takie formalne leczenie traumy typu psychoterapia i leki to różnie bywa. Leki tłumią traumę, ale jej nie usuwają. Zaś terapia odkrywa traumę, przez co może ją okresowo jeszcze bardziej nasilić, ale też może ją domknąć w pewnym momencie co spowoduje jej osłabienie. Jednak nasze podejście jest chyba najważniejsze. Terapia też podobno może pogorszyć nawet traumę, co jest bardzo przykre, pieniądze wydane i do tego jeszcze większe skatowanie się... U mnie było tak, że świeżo po traumie było trochę napięcia itd potem były tylko leki, które łagodziły traumę, ale potem wyłoniły się takie jakby inne oblicza traumy w postaci obsesji, co zmusiło mnie do psychoterapii, która to nasiliła właśnie traumę i było bardzo ciężko... musiałem przerwać 2,5-letnią terapię, bo terapia doprowadzała mnie do coraz gorszych stanów dysocjacyjnych i po przerwaniu terapii się znacznie uspokoiło... traumy nie należy za mocno odkrywać tak po sobie mogę powiedzieć... terapeutka była bardzo zdziwiona moimi objawami, nie była doświadczona w temacie traum i troszkę "brzydko" podsumowała moje odejście, co mnie dobiło lekko, ale cóż... nie każdy musi wszystko rozumieć... Różnie to bywa z traumami, niektórym udaje się całkowicie wyjść z pomocą lub bez, bo podobno zdarzają się rzadkie przypadki że trauma ni z tego ni z owego sama się osłabia, ale też może być tak, że niestety może nam doskwierać do końca życia, w postaci nawracających depresji, ale da się to pogodzić uważam... zależy to wszystko wg mnie od osobowości, rodzaju traumy, czasu trwania traumy i jej następstw i też wg mnie w znacznie mniejszym stopniu od stosunku otoczenia do traumy... ale trauma to już osobista rzecz i od nas zależy najwięcej Wszyscy którzy walczycie, postarajcie się wybaczyć, pogodzić... bo walka rodzi drugą walkę czasami. Życzę wszystkim osobom z traumami powrotu do zdrowia! Miło będzie jak opiszecie swoje doświadczenia w jej zwalczaniu...
-
Rozumiem. Oczywiście samookaleczenie nie musi oznaczać próby samobójczej, to wiem No staram się, ale momentami napięcie jest bardzo duże... naprawdę sporo konfliktów się nawarstwiło ostatnio i mam wrażenie że jest coraz gorzej... w momentach stresowych coraz częściej się pocę, albo serce mi kołata... nie potrafię rozładować napięcia nawet na sobie, tłamszę je mocno w sobie, żeby zniknęło, ale ono nie znika... tylko się nasila. Naprawdę nie potrafię krzyczeć ani używać przemocy, ciągle myślę o tym, co się stanie gdy... itd. Nie wiem kto mnie nauczył tłumić w sobie tyle złości, bo to jest aż niemożliwe... zawsze posłuszny itd
-
200mg ale koszmary przez nią miałem... narazie jestem na samym Ludiomilu, ten spamilan jednak mi narazie niepotrzebny dawno to pisałem...
-
ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)
eleniq odpowiedział(a) na Martka temat w Leki przeciwdepresyjne
Czy escitalopram wpływa na funkcje poznawcze? Czy poprawia myślenie może? -
Nie. Umiesz na czymś grać?
-
Nerwica Natręctw Myślowych SSRI pogorszenie
eleniq odpowiedział(a) na Lola12 temat w Nerwica natręctw
Mi lekarka mówiła, że SSRI tylko w bardzo dużych dawkach działają na natręctwa. Akurat ja przerabiałem fluwoksaminę (SSRI), wenlafaksynę i duloksetynę (SNRI), klomipraminę (TLPD) i teraz biorę maprotylinę (lek czteropierścieniowy). Jeśli chodzi o te antydepresanty co wymieniłem, to najlepiej działa na mnie chyba ten lek co biorę teraz czyli Ludiomil (maprotylina). Chociaż swego czasu fluwoksamina mi też nawet fajnie pomagała, ale niestety nie mogłem jej brać, bo wracały lęki. U mnie najgorzej było ostatnio ze snem też, akurat Ludiomil najlepiej działa jeśli chodzi o sen, nie powoduje takich intensywnych snów jak SSRI albo SNRI. Okresowo brałem też neuroleptyki - kwetiapinę, olanzapinę i arypiprazol ale musiałem je odstawiać z powodu mocnych uboków. Wg mnie neuroleptyki średnio się nadają na natręctwa. U mnie do tego powodowały też zaburzenia ruchu, sztywniały mięśnie, trząsłem się itd W ogóle tez chcę ci powiedzieć z własnego doświadczenia, że leki w leczeniu natręctw to niestety tylko taka podpórka, proteza. Bo natręctwa to już taki bardziej chyba psychologiczny problem, trzeba spróbować terapii przy tym, najlepiej poznawczo-behawioralnej. Jeśli chodzi o pogorszenie zdarza się na początku, że lek działa zupełnie odwrotnie i początkowo nasila pewne objawy, ale potem się to wyrównuje zazwyczaj trzeba na to 2-3 miesiące, nieraz dłużej... także skoro dopiero zaczęłaś brać jakiś lek ostatnio to cierpliwości Mnie np. Ludiomil na początku bardzo mocno pobudził lękowo i pogorszył depresję do takiego stanu, że nie mogłem się podnieść z łóżka. Obecnie jest dużo lepiej. Choć dalej mam problemy z koncentracją i pamięcią, ciężko mi znaleźć słowa, nazwać uczucia - nie wiem skąd to się bierze właśnie, ale będę z lekarzem rozmawiać wkrótce o tym... mam też nadciśnienie spowodowane stresem chyba... akurat mnie natręctwa już tak nie martwią jak kiedyś, jestem po jednej psychoterapii, teraz będę drugą zaczynał... teraz walczę z brakiem koncentracji i właśnie tym wykrywaniem swoich uczuć, tłumię wszystko w sobie, emocje itd i jeszcze wszystko mi się po prostu miesza w głowie ostatnio uhh Życzę powodzenia Pogadaj z lekarzem koniecznie o tym i pomyśl o psychoterapii. Pozdrawiam ciepło -
Czy tylko ja czuję, że nie urwałam się z życiowej choinki :)?
eleniq odpowiedział(a) na Puchatkowa temat w Witam
Witaj Posłuchaj rozumiem twoje cierpienie, ale pamiętaj, że od ciebie najwięcej zależy Oczywiście też dobrze będzie jak poszukasz pomocy. Powiedz mi, czy brałaś może kiedyś jakieś leki przeciwdepresyjne? One też momentami bardzo pomagają, ale to już z lekarzem oczywiście trzeba uzgadniać... Skoro jest w Tobie tyle napięcia nerwowego, przez które czarno patrzysz na siebie i świat, warto coś z tym zrobić, żeby nie rujnowało ci to życia. Jakiejś psychoterapii próbowałaś?