Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 660
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. Na pewno nie jesteś upośledzony umysłowo w żadnym stopniu. Twój sposób wypowiadania się wskazuje na coś z kręgu zaburzeń nerwicowych. Ciągle zwracasz uwagę na to, jak postrzegają cię inni. Podejrzewam, że prawdopodobnie zostałeś kiedyś bardzo mocno zraniony... jacy byli twoi rodzice? Bo wiesz rodzice mają ogromny wpływ na psychikę. Czy ktoś z twoich rodziców miał może jakieś problemy np. był niezaradny życiowo, był uzależniony albo nadwrażliwy czy słaby psychicznie? Poza tym zauważyłem też że bardzo mocno siebie poniżasz. To zaniża twoje poczucie wartości i zaburza myślenie o sobie i innych. Co do tego twojego poczucia bycia głupim to chcę ci powiedzieć, że to wszystko może być przez cały ten stres spowodowany tą sytuacją. Być może od dzieciństwa miałeś problemy z przeciążeniem stresem. Bo wiesz stres w dzieciństwie wpływa na rozwój psychiczny. Powoduje że gorzej się zapamiętuje, uczy się, a nawet koordynuje ruchy, przez co ktoś nerwowy może być niezdarny. Jest coś takiego jak trauma rozwojowa. Możesz poczytać o tym, daję linka poniżej: https://ciazabezalkoholu.pl/images/file/Polskie/Trauma_rozwojowa_u_dzieci-perspektywa_neurorozwojowa.pdf
  2. Wg tamtego badania metylofenidat jest silniejszy. Bupropion u niektórych może powodować lęk na początku leczenia (przeczytaj wątek o bupropionie), jednak z czasem lęk na bupropionie mija. Pewności siebie być może coś dam dodaje ale to wszystko z czasem może się okazać po paru miesiącach brania nawet... Amisulpryd i arypiprazol to neuroleptyki. To zupełnie inna rzecz... one raczej nie powinny podbijać tak mocno dopaminy chyba... one działają w zupełnie innych mechanizmach
  3. Nie, bo bupropion nie widnieje w wykazie II-P substancji kontrolowanych. Bupropion nie jest uzależniający ani nadużywany.
  4. ILE?! Matko i córko przenajświętsza! 11 lat ćpania tak silnego SSRI to już mózg musisz mieć tak mocno wysycony tą serotoniną, że chyba już jesteś porządnie wykastrowana, jak u ciebie z seksem? Ile bierzesz miligramów dziennie tej paroksetyny? Jeśli chodzi ci o to, dlaczego jest ciężej odstawić pewne leki SSRI to tutaj w grę wchodzi siła hamowania wychwytu zwrotnego neuroprzekaźników. Paroksetyna najsilniej hamuje transporter serotoniny ze wszystkich SSRI. I jak odstawisz nagle tak silny SSRI, to wówczas mózg nie może poradzić sobie z tak nagłym spadkiem serotoniny, bo został jakby "na lodzie" bez tego chemicznego wspomagacza i potem zaczyna mocno wzrastać poziom serotoniny - tzw. efekt z odbicia. To powoduje, że w tzw. okresie abstynencji, który zazwyczaj trwa do 2 tygodni wszelkie efekty pobudzenia receptorów serotoniny 5-HT2, 5-HT3, 5-HT4 zostają zwiększone - dochodzić może do dość gwałtownych biegunek, wymiotów, bólów głowy, bezsenności czy lęków, które powolutku słabną. Receptory serotoniny potrzebują do 2 tygodni na taką "regenerację". Paroksetyna wychwytuje najsilniej serotoninę ze wszystkich SSRI. Zaś sertralina wychwytuje serotoninę 6 razy słabiej niż paroksetyna. Tu masz jeszcze co nie co o odstawianiu: http://online.synapsis.pl/Problemy-z-tolerancja-lekow/Zespol-odstawienia-po-lekach-przeciwdepresyjnych.html Mam nadzieję, że zrozumiale odpowiedziałem
  5. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3679734/
  6. Oki wrzucę coś dziś albo najwyżej jutro
  7. Postaram się Tylko obecnie mam przerwę w tworzeniu... mam nadzieję, że niedługo wróci mi natchnienie
  8. Chciałbym bardzo być mistrzem w grze na fortepianie I umieć komponować utwory na fortepian solo. Moje marzenie z dzieciństwa być jak genialnym jak Mozart, Beethoven albo Liszt. Niestety moje palce nie są tak wyćwiczone i biegłe... szkoda, odpada... Obecnie ostatnio lepsze dla mnie okazało się układanie wierszy i mam ochotę dorównać Kazimierze Zawistowskiej Wzoruję się na niej.
  9. Potwierdzam, brałem sam Fevarin bardzo długo bo kilka lat i jest to faktycznie lek sedatywny. Co prawda nie zamulał mnie, ale powodował dość sporą senność i ospałość - drzemałem średnio 3h niemal każdego popołudnia, no i sen później w nocy był mimo wszystko wydłużony. Przeciwlękowo na mnie działał niestety bardzo słabo. Zaś przeciwdepresyjnie działa nawet dobrze, dodaje co nie co motywacji i podnosi nastrój. Ponadto: Fluwoksamina poprzez receptory sigma moduluje układ NMDA. W badaniach na zwierzętach wykazano zapobieganie utracie neuronów spowodowanej niedokrwieniem regionu hipokampa. Obrót metaboliczny dopaminy jest zwiększony. Podobne właściwości modulujące opisano dla ligandów sigma w układzie serotoninergicznym i noradrenergicznym.
  10. Oj te moje zainteresowania są dość specyficzne, mało ludzi się interesuje tymi tematami co ja, nie będę wymieniał... chyba że gotowanie z takich bardziej popularnych rzeczy
  11. A z ciekawości co się działo na tym Anafranilu, że musiałaś zamienić? I czemu akurat fluoksetyna? Bo ja jak brałem Anafranil to trzęsły mi się ręce i wracały napady paniki, do tego te dziwne uczucie w głowie i jelitach... oczywiście musiałem zamienić.
  12. Ja mam 22 lata i narazie szukam znajomych w okolicach swojego podwórka. Staram się wychodzić do pobliskiego parku, są tam też boiska do gry w siatę, kosza itd i tak sobie czasem myślę może kogoś zaczepię jak będę miał odwagę itd Bo w necie poznawałem kiedyś jakieś tam osoby, ale zazwyczaj te osoby po 1-2 spotkaniach nie były już zazwyczaj chętne na więcej, nie odpisywały albo odpisywały półsłówkami, albo wymigali się od dalszych spotkań. Jak widać różnie to bywa... Od jakichś 3 lat nie poznawałem ludzi w necie, bo najfajniej by było poznać kogoś tu bliziutko mojego bloku. Dlatego co jakiś czas się kręcę, szczególnie jak jest ciepło warto ten czas wykorzystywać, jak komuś się nudzi... Narazie będę próbował na zewnątrz, teraz już może więcej ludzi będzie wychodzić może skoro ta pandemia opada A jeśli chodzi o moje zaburzenia to tak sobie myślę, że powoli z nich wychodzę, bo przyznam że ostatnie 3 lata tak mi się nasiliła ta pieprzona nerwica, że naprawdę nie mogłem zupełnie nikogo poznawać, byłem tak sobą przejęty, tak dramatyzowałem że po prostu nikt by ze mną nie wytrzymał... ale za to od ostatnich 3-4 miesięcy zauważam mocną poprawę w myśleniu o sobie i innych, choć czasem jeszcze wracają podłe nastroje na parę dni... ale czuję, że do czegoś już dochodzę Pamiętajcie też żeby przede wszystkim starać się nie przejmować sobą, bo jak będziemy dramatyzować to do niczego dobrego nie dojdziemy. Wiem, że nerwica taka jest, ale z tego da się wyjść! Uwierzmy w siebie!
  13. To były pielęgniarki blee... kurde no co miałem zrobić i tak nie było łatwo się opanowywać samemu, z resztą w karcie mi napisali, że nie integrowałem się z pacjentami itd wszystko tłumaczyli tym, że mam zaburzenia rozwojowe, czyli że jestem po prostu "upośledzony społecznie"... no nie wiem dziwnie się z tym czułem... nawet jak powiedziałem psycholog w szpitalu, że mam problemy w domu, to powiedziała że to ja jestem zaburzony psychicznie i nie mogę się przystosować... wszystko na mnie było zwalane ehh... i żadnego wsparcia cóż poradzę... muszę wiele rzeczy i tak robić samemu
  14. No właśnie. Najgorzej jest być z tym samemu... chociaż też nie jestem w stanie innych obciążać... nawet w szpitalu psychiatrycznym jak miałem atak paniki 2 razy, czy nasilone myśli "s" to powiedzieli żebym nie cudował... nie miałem tendencji samobójczych, ale po jednej akcji z pielęgniarką tak się zdenerwowałem, że chciałem popełnić samobójstwo w tym szpitalu, przecinając sobie skórę ostrą krawędzią czegoś tam chyba jakiegoś plastiku, nawet nie pamiętam... oj, wtedy był ten moment kiedy coś próbowałem już ROBIĆ, bo ogółem to tylko myśli były... Mimo wszystko, szpital był dawno, teraz i tak czuję, że dochodzę do siebie od paru miesięcy inaczej i lepiej myślę o sobie i innych
  15. Na pewno nic nie rób sam... metylo nie wiem czy nasila psychozy, ale z racji że hamuje dopaminę jest pewne ryzyko... ogółem leków pobudzających nie powinno się stosować w psychozach, ciężkich depresjach ze skłonnościami samobójczymi, zaburzeniach afektywnych czy nawet niektórych zaburzeniach osobowości (np. borderline). Metylofenidat jest lekiem na ADHD, on nie podnosi nastroju tylko ma za zadanie poprawić koncentrację i wyrównać napęd.
  16. W nerwicy natręctw z tego co mi wiadomo to sprawdzają się dobrze właśnie SSRI ale wtedy trzeba je przyjmować w dużych dawkach. Jeśli chodzi o sertralinę to 150-200mg na NN. Badania mówią, że najsilniejszym lekiem na NN jest klomipramina - brałem ją, ale ona wzmagała u mnie niepokój i nie mogłem jej brać. Jeszcze wenlafaksyna albo mirtazapina są rekomendowane przy NN. Wenlafaksynę brałem ale po niej miałem dziwne sny i też do odstawki. Jeszcze możesz spróbować połączenia SSRI i neuroleptyku atypowego. Tego nie próbowałaś chyba. Sertralina akurat bardzo ładnie łączy się z kwetiapiną albo arypiprazolem, ale neuroleptyki mają już więcej uboków i różnie może być. Na mnie neuroleptyki źle niestety działają. Tydzień to zdecydowanie za krótko. Ketrel akurat działa bardzo szybko już po 1-2 dniach stosowania, a pregabalina chyba dużo dłużej gdzieś po 2-3 tygodniach. Musisz poczekać. Wszelkie wątpliwości omawiaj z lekarzem jak coś... Też chcę ci powiedzieć, że jeśli chodzi o mnie to ja mam akurat natręctwa myślowe. Brałem też masę leków, ale ciężko mi powiedzieć, który działał lepiej na natręctwa. Obecnie biorę Ludiomil, który na początku bardzo silnie nasilił natręctwa, ale potem wszystko się zrównoważyło dopiero po 3-4 miesiącach brania. Ludiomil to lek noradrenalinowy dość mocny. Też chcę ci powiedzieć, że w przypadku natręctw konieczna jest psychoterapia poznawczo-behawioralna. Natręctwa powstają wtedy kiedy tłumimy w sobie trudne emocje, których nie umiemy okazać albo kiedy wypieramy coś z naszej świadomości, uciekamy od czegoś, od jakiegoś przykrego wspomnienia. Jedynym sposobem jest tutaj dopuszczenie tych "złych" rzeczy do świadomości, wtedy przestaną tak naciskać. Akurat u mnie sprawdziło się to dopuszczenie tych emocji do siebie, u mnie nagle zaczęło coś się tam układać, skomplikowany proces nie potrafię wytłumaczyć, bo w międzyczasie pojawiały się wahania nastroju, nie wiem jakieś podświadome mocne procesy się toczyły heh
  17. To dobre pytanie. Podobno nadwrażliwość emocjonalna predysponuje do schizofrenii... do tego jeszcze taka osoba może być ekscentryczna, interesować się innymi rzeczami niż większość ludzi i ogółem być wycofana i emocjonalnie niedostępna jakby... często też takie osoby są bardzo uzdolnione plastycznie, muzycznie albo piszą wiersze, są mocno religijni takie rzeczy Sam taki byłem za dziecka i nastolatka i mocno mnie to bolało, że jestem inny... obecnie mam nadzieję, że z tego wyrastam, bo chyba się wyrasta z nadwrażliwości niektórzy potrafią co nie? Jak myślicie?
  18. eleniq

    Fobia społeczna!

    To znaczy mi fobia społeczna kojarzy się z lękiem przed wszystkim co związane z ludźmi np. sklepami, barami, fryzjerami itd ja nie boję się tego typu spotkań z ludźmi, a tylko wtedy kiedy spotykam się z kimś bardziej "na luzie" przez co ciężko mi nawiązywać znajomości, zależy też czasem od nastroju... ogółem lubię spotkania z ludźmi, łatwiej jest mi wśród dorosłych lub nawet młodszych, z rówieśnikami chyba najciężej... No nie znam się na tym już, ale do tej pory żaden lekarz nie stwierdził u mnie fobii społecznej. Jeśli już to zaburzenia lękowo-depresyjne. Mam nawet pewną "traumę" dotyczącą relacji. Od tego się wiele rzeczy tak naprawdę zaczęło - miałem wtedy 13 lat baaardzo młodziutki byłem i mocno to wpłynęło na okres dojrzewania niestety. I zawsze chodziłem do szkoły, funkcjonowałem w miarę, jednak najgorzej się zrobiło od czasu jak zaczęły ze mnie wychodzić lęki czyli gdzieś od 20. roku życia. Też wtedy zacząłem chodzić na psychoterapię, przez którą mój stan chwilowo dość mocno się pogorszył uhhh mam dosyć jak narazie psychoterapii... Ogółem mówiąc obecnie społecznie funkcjonuję tak na ok. 10-15% myślę muszę po prostu zmienić postrzeganie siebie i innych, a myślę, że do sukcesu już niedaleko...
  19. Moja psychiatra mówi, że wortio nie ma wyraźnego działania przeciwlękowego zbytnio i dlatego nie chciała mi go przepisywać... już prędzej SSRI np. escitalopram albo paroksetyna są jednymi z najmocniejszych przeciwlękowych No ja Wellbutrinu nie brałem ale on może cię pobudzić, czytałem opinie innych o nim w wątku o bupropionie i różnie było... jednych pobudzał za mocno, a niektórych wręcz tłumił. Musisz sam się przekonać... ale jak masz skłonności do lęków, to może nie być za fajnie na wellbutrinie, szczególnie na początku, ale nie wiem na 100... No i fakt wellbutrin tani nie jest
  20. No 10 lat to jak epoka To co opisujesz to rzeczywiście mogą być objawy nerwicowe, takie natrętne myśli nie wiadomo skąd, burzące logiczny ład w twojej głowie... spokojnie, da się z tego wyjść. Tylko trzeba będzie spróbować dotrzeć skąd te myśli, skoro 10 lat siedziały cichutko, może coś się wydarzyło w twoim życiu ostatnio? Dobrze jest się udać z tym do psychologa czy psychiatry... nie wiem do którego lepiej ci będzie się udać... niestety nie znamy przyczyny, więc nie wiadomo czy leki czy psychoterapia za bardzo... zdecyduj sam jesteś dorosły
  21. eleniq

    Pramolan

    Pramolan to wg mnie słabiutki lek, podawany jest nawet dzieciom od 8. roku życia. Na mnie nie działał w ogóle nawet w dużej dawce. Choć nie brałem go długo, nie miałem do niego siły, bo był za słaby... ale to tylko moje zdanie. Ale podobno Pramolan jest dobry na nerwicę, poprawia sen. Pobierz go jeszcze trochę, jak dalej będzie dupa, to poproś lekarza o inny lek Jest masa takich uspokajająco-nasennych leków...
  22. Oj wiem, co to jest. Jak nie czuje się żadnego hamulca to jest niebezpiecznie... Na mnie najsilniejszym hamulcem jest myślenie o innych, o niezałatwionych sprawach oraz tego czy się dam, czy będę silny... o tak Czasem też te myśli samobójcze ustępują samoistnie, nagle bez niczego i mam wtedy skok nastroju dość zauważalny, chce mi się gadać, kiedy świat się odezwie, że ktoś pamięta to naprawdę jak spotkanie z Bogiem w takich chwilach...
×