eleniq
Znachor-
Postów
2 667 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
Bardzo napięty, bez sił i zrezygnowany, ale całe szczęście dobrze zorientowany
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
@Kalebx3 Gorliwy Żaden lek nie jest obojętny dla organizmu. Też trzeba wiedzieć, że leki są dla ludzi chorych i w zasadzie tylko na osoby, które naprawdę są chore, będą one działały należycie. Przynajmniej tak mówi pewna teoria. Też każdy organizm jest inaczej wrażliwy na wystąpienie różnych działań niepożądanych danego leku. Benzodiazepiny rzeczywiście nie są łatwymi lekami i wiążą się z bardzo dużym ryzykiem uzależnienia i złego wpływu na mózg, ale jednak zdarza się, że nie da rady się bez nich obejść np. przy bardzo silnym "lęku psychotycznym" albo w schizofrenii katatonicznej, kiedy rozregulowany układ GABA-glutaminian porządnie daje w kość i zaczyna zagrażać zdrowiu albo nawet życiu. A neuroleptyki przy tym to już w ogóle inna bajka. W każdym razie też potrafią bardzo pomóc i nie powodować tak wielu szkód, jak można by się tego spodziewać. Ja sam łykam neuroleptyk jak witaminę C, nic mi po nim nie jest, a przynajmniej tego nie czuję. A i tak robi dużo więcej dobrego niż złego. O to chodzi w leczeniu. @Fobic No, no... Masz wiedzę naprawdę ogromną o różnych substancjach. Szczególnie chyba tych silnie działających. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
@Fobic Absolutnie nie jestem zły. Nie miałem w tym intencji, żeby kogoś tutaj z góry ostro pouczać czy wywyższać się swoją wiedzą. Ja naprawdę szanuję Twoją i @acherontia styx wiedzę. Pamiętajmy, że nawet z pozoru najwybitniejsi specjaliści w jakiejś dziedzinie, nie poradzą sobie z każdym problemem nawet w obrębie swojej dziedziny. Z czego z resztą bardzo duża część tego forum zdaje sobie sprawę, patrząc na ich historie leczenia. Każdy ma różne doświadczenie, różną wiedzę na temat różnych zaburzeń, leków, terapii i po to jest to forum, byśmy się tym nawzajem dzielili. Wasze posty też mnie dużo nauczyły i dużo wskazały, naprawdę bardzo dużo. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że cały czas miałem na myśli tylko sam hipokamp, kiedy mówiłem o pamięci. I tyle . Też uważam, że psychiatria to wciąż mocno rozwijająca się dziedzina medyczna, w której jeszcze jest bardzo dużo do odkrycia. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
@Fobic@acherontia styx@M-Benz To ja zwróciłem tutaj uwagę na możliwość wystąpienia zaburzeń pamięci i pewnych zaburzeń neurogenezy w obrębie hipokampu. Powtarzam - HIPOKAMPU!!! Wyjaśniałem już co to za struktura i jak bardzo jest ważna w naszym mózgu. Też hipokamp wraz z ciałem migdałowatym i korą przedczołową odgrywają ogromną rolę w powstawaniu lęku. Podaję źródła (to tylko niektóre z nich): https://zdrowegeny.pl/poradnik/benzodiazepiny https://www.psychiatria.pl/artykul/lek-czy-jest-najczestsza-emocja-towarzyszaca-zyciu-ludzkiemu/589/2 https://z-julia-pod-prad.pl/uncategorized/chroniczny-stres-a-hipokamp/ -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Ja tu nie mówię o zanikach kory mózgowej, jak ma to miejsce w chorobie Alzheimera czy Huntingtona. Mówię tylko o degeneracji neuronów hipokampa, który jest bardzo wrażliwy na działanie różnych czynników endo- i egzogennych, w tym benzodiazepin. Sam miałem objawy jego uszkodzenia po różnych lekach. Teraz wróciło to do normy. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
To mogą być zaburzenia pamięci krótkotrwałej. Benzodiazepiny i inne substancje działające na układ GABA przy długotrwałym podawaniu w nieodpowiednio dużych dawkach mogą powodować zaburzenia pamięci krótkotrwałej, które później bardzo ciężko jest leczyć, ponieważ wiąże się to z degeneracją neuronów w hipokampie. Hipokamp to struktura odpowiedzialna za konsolidację (przenoszenie i porządkowanie) informacji z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej. Jest to struktura, która przez całe życie jest bardzo plastyczna i zarazem dość podatna na uszkodzenia wywołane np. silnym stresem, lekami, niedokrwieniem. Całe szczęście, uszkodzenia w hipokampie mogą być odwracalne. Podejrzewa się, że leki będące częściowymi agonistami receptorów 5-HT1A i antagonistami receptorów 5-HT7 mogą odwracać degenerację neuronów w hipokampie, prawdopodobnie na drodze regulacji glutaminergicznej w związku z receptorami NMDA. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Alprazolam i zolpidem działają na ten sam receptor benzodiazepinowy, choć w trochę odrębny sposób. Łączenie ze sobą takich leków powoduje nasilone działanie leków na układ GABA-ergiczny. Podobnie alkohol wiąże się tak jak benzodiazepiny z receptorem benzodiazepinowym i też oddziałuje na układ GABA. Stąd myśl, że nie powinno się, czy wręcz jest zabronione łączenie leków/substancji działających na układ GABA-ergiczny. Akurat układ GABA-ergiczny w naszym mózgu stanowi nadrzędny układ, który ma zdolność hamowania pracy wszystkich ośrodków w mózgu, w tym ośrodka krążeniowego i oddechowego. Dlatego też zbyt silne oddziaływanie na układ GABA-ergiczny może spowodować depresję krążeniową i oddechową. Też rozregulowanie tego układu może powodować z czasem poważne rozchwianie wszystkich funkcji psychicznych. Przy długotrwałym stosowaniu takich substancji w zbyt dużych dawkach , w tym alkoholu, mogą wystąpić reakcje paradoksalne (ataki silnego lęku, obniżenie nastroju, zwiększona wrażliwość na bodźce), co w momencie odstawienia takiej substancji powoduje efekt z odbicia. Benzodiazepiny trzeba stosować niezwykle rozważnie z uwzględnieniem tego, że powinny być stosowane tylko w ostateczności, kiedy objawy lęku czy bezsenności utrudniają funkcjonowanie i pogarszają jakość życia w znaczącym i ciężkim do opanowania stopniu. Benzodiazepiny mogą też zmniejszać dostosowanie psychologiczne (np. w momencie ciężkiego kryzysu psychicznego), co może opóźniać prawidłowe reakcje na odczuwany stres. Stosowanie benzodiazepin zawsze należy ograniczać do bezwzględnego minimum i poddawać uważnej kontroli lekarza psychiatry. -
Mnie antydepresanty bardzo nakręcały i chyba przez to zaburzały koncentrację. Mam teraz poprawioną koncentrację na lekach. Ja z kolei mam teraz w tym roku tzn. za 2 miesiące poprawę matury i czuję się dobrze, łatwo przyswajam wiedzę, porządkuję i kojarzę wszystko bardzo dobrze, więc jest ok. Bo też chciałem maturę poprawiać w poprzednich latach, ale nie mogłem, właśnie przez problemy z koncentracją. Cóż, myślę, że mi na koncentrację najbardziej pomaga lamotrygina. Często lekarze ją wypisują na wahania nastroju, zaburzenia lękowo-depresyjne czy adaptacyjne. Pomaga też w koncentracji i może działać ochraniająco dla mózgu. Działa też bardzo łagodnie i zwykle jest dobrze tolerowana przez organizm. Można ją spokojnie łączyć z escitalopramem, który już bierzesz. Wtedy może potencjalizować działanie escitalopramu. Niestety nie wiem, jak czułaś się przed braniem leków, więc ciężko powiedzieć, czy powinnaś odstawić, czy nie, z resztą to już jest pytanie do twojego lekarza prowadzącego. Skontaktuj się z nim w tej sprawie. Też stosowanie Alproxu powinno być ograniczone do bezwzględnego minimum. Ja mam doraźnie hydroksyzynę, która w przeciwieństwie do Alproxu nie uzależnia i nie zaburza w znacznym stopniu koncentracji. Podaje się ją dzieciom od 6. roku życia. Hydroksyzyna jest w zasadzie jedynym takim lekiem uspokajającym do brania doraźnego poza benzodiazepinami. Ja akurat benzodiazepinę (nitrazepam) biorę wyłącznie w bardzo poważnych stanach - u mnie jest to bezsenność z ciężkim lękiem, okropnym szumem w uszach i dziwnymi przywidzeniami w nocy. Ale to już widać, że jest to zupełna ostateczność. Jednak myślę, że jak najbardziej jest możliwe leczyć się i normalnie funkcjonować. Pod warunkiem dobrze dobranych leków i ustabilizowania stanu psychicznego na co najmniej dość dobrym poziomie. Tak wynika z moich doświadczeń. Myślę, że moja historia leczenia jest na tyle długa i bogata, że wiem, co mówię. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę dużo zdrowia!
-
Czyli u ciebie po tygodniu działanie arypiprazolu się wyrównało? Tak pytam, bo mi psychiatra kiedyś ten lek chciała przepisać na tzw. brak spontaniczności w wyrażaniu/przeżywaniu uczuć. Myślę, czy nie zaproponować lekarzowi drugiego podejścia do tego leku, bo ponoć jest to bardzo fajny lek na takie rzeczy jakie ja mam.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
@acherontia styx@Fobic@Szczebiotka Wielkie dzięki za odzew i sprostowanie problemu. Nie no, ten nitrazepam biorę bardzo uważnie. Trzymam w oryginalnym opakowaniu z karteczką, na której zapisuję, kiedy brałem ile tabletek. To jedyna benzodiazepina jaka jest mi w ten czas potrzebna. On działa na mnie wyłącznie nasennie, szczególnie wtedy, kiedy zaczynają mnie prześladować potworne lęki przed spaniem. Neurolog mi powiedziała, że nie wypisze, bo jest ryzyko wejścia w uzależnienie i ona tego nie skontroluje tylko mój psychiatra, a internista nie wypisała, bo jej zdaniem jest to lek, który powinien wypisywać psychiatra. Czyli macie rację, trochę nieufni albo strachliwi lekarze mi się trafili. No ale co zrobić, sam sobie tego leku przecież nie wypiszę, dziś akurat mam poradę receptową, więc sobie i o tym porozmawiam ze swoim psychiatrą. Dzięki serdeczne! -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Elo ziomeczki! Dostałem informację, że leki benzodiazepinowe Z REGUŁY może wypisywać tylko lekarz psychiatra. Byłem prywatnie u internisty i nawet neurologa i żaden z tych lekarzy nie mógł mi wypisać nitrazepamu, bo ponoć tylko psychiatra może go wypisywać. Może też zależeć jaka benzodiazepina chyba, choć nie mam aż takiego rozeznania. Akurat nitrazepam ma wskazanie tylko w ciężkiej bezsenności, więc tu niestety chyba tylko psychiatra. Dlatego pilnujcie, żeby o nie zapominać mówić psychiatrze o wszystkich lekach jakich potrzebujecie na kontrolnych wizytach. Bo potem trzeba się umawiać na płatne porady receptowe z racji potrzeby wypisania kończącego się leku. -
Tu jeszcze mogę dodać od siebie, że czasem nawet nie tyle chodzi o to, że ktoś sam nie ma sił czy nawet, że mu się z pozoru "nie chce", ale też czasem bywa tak, że nawet sami specjaliści od zdrowia psychicznego są na tyle nieudolni, że po kilku próbach zamiast odesłać do innego specjalisty, to potrafią jedynie pozdrowić pacjenta słowami "no proszę pana... najwyżej trafi pan do domu opieki". No tak, 24-letni zdrowy fizycznie facet ma tak skończyć... God, damn it! Dlatego radzę ostrożnie dobierać specjalistów i w razie jakiegokolwiek dziwnego nieporozumienia po prostu iść do innego, aż do skutku. Oni też powinni sami znać swoje granice i polecać nam innych dobrych specjalistów, a nie zbywać nas i tym samym robić z nas wzajemnie idiotów. Nie! Nie dajmy się zniechęcić do dalszego leczenia tylko dlatego, że jeden specjalista zwyczajnie jest bezradny wobec naszego przypadku. Ja wiele razy zmieniałem już lekarzy. I potrafią bardzo różnie podchodzić do jednego i tego samego problemu. Jedni machną ręką i powiedzą, że wszystko z tobą "ok", drudzy w niedługim czasie uznają za "beznadziejny" przypadek, trzeci zatroszczą się i włożą cząstkę swojego serca w twoje leczenie.
-
@Dryagan Ja też mam dość długą historię leczenia, bo leczę się psychiatrycznie od 2015 r. (miałem wtedy 16 lat), mam za sobą 2 pobyty w szpitalu, jestem po 2,5-letniej prywatnej psychoterapii zakończonej niepowodzeniem, też 2 pobyty na oddziale dziennym (jeden przerwany szpitalem), teraz wybieram się na trzeci pobyt na oddziale dziennym, bo też jeszcze walczę. Teoretycznie mógłbym się starać o orzeczenie, ale do dziś się przed tym wzbraniam, bo z jednej strony nie chcę sobie przyklejać pewnej łatki. Całe szczęście jestem zdolny do pracy i nauki. Też pracować zacząłem w wieku 23 lat.
-
Brak sił
-
Też wydaje mi się, że po części takie są prawa natury i całego tego świata zarazem. Myślę, że tu nie tyle chodzi o niesprawiedliwość, ale bardziej o to, że pewne osoby mają większą siłę przebicia od osób, które rodzą się z natury słabsze i mniej dostosowane, przez co życie skazuje je na większe próby i mają mniej odwagi by przeciwstawić się temu całemu złu jakie je dotyka. Ale podobno wszystkiego można się nauczyć... Też myślę, że nie ważne w jakim świecie się urodzimy - bogatym czy biednym, to i tak będą różne problemy. W Rogu Afryki jest bieda i głód, bo też jest to jedno z najsuchszych miejsc na świecie, brakuje wody pitnej i żywność łatwo się psuje w takich warunkach. A u nas w Trzecim Świecie jest z kolei pęd i gospodarka, każdy żyje jak mu się podoba, kiedy ma "to coś".
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
eleniq odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Odkąd tylko pamiętam, ciężko mi jest wyrażać uczucia. Przez to zawsze różniłem się od innych, dawałem się wykorzystywać, nie umiałem się NIKOMU, ale to dosłownie NIKOMU (nawet małemu dziecku!!!) się przeciwstawić, kiedy ktoś naruszał moje granice. Wstyd! Zaniedbywałem siebie. Moje poczucie wartości było w totalnej ruinie, którą to zacząłem odbudowywać dopiero teraz. Na początku okresu dojrzewania zaczął mnie zalewać straszny lęk, natrętne i przykre wspomnienia o krzywdzie nie dawały mi spokoju ni w dzień, ni w nocy. W zasadzie to tylko szkoła mnie trzymała jakoś przy życiu, bo cały czas starałem się udawać super-hiper-mega-zaradnego chłopaczka. Oczywiście potem depresja i niezrozumienie. Nigdy żadnych używek, imprez, bo też w ogóle nie pasuję do takiego towarzystwa, z resztą widać to po mnie bardzo mocno, co rzecz jasna dobrze o mnie świadczy. Ale i tak najgorsze jest to, że dawałem robić z siebie skończoną szmatę, na którą wszystko można zwalić, zawsze lądowałem w tym, co mi bardzo przeszkadzało, bo też mam prawo pewnych rzeczy w ogóle nie akceptować, a i tak je akceptowałem, tylko po to, by nikogo nie urazić... Mam świadomość, że pewne rany się nigdy nie zagoją oraz że pewnych rzeczy nigdy nie przeskoczę, ale też wiem, że nie mogę zostawać z tym zupełnie sam przez całe życie. Dlatego moim marzeniem jest wyrażać adekwatnie swoje uczucia, żyć pełnią życia, być w pełni sobą i dbać o siebie najlepiej jak tylko bym potrafił! -
Mi się wydaje, że w kontakcie z lekarzem nie tyle jest ważne zaufanie, co umiejętność do współpracy z pacjentem i lekarzem wzajemnie. Bo nawet jeśli będziesz mu bardzo mocno ufała i tym samym zgadzała się na każdą jego propozycję, stosowała się każdego jego zalecenia, to nigdy nie ma 100% pewności, że to przyniesie pozytywny skutek. Wg mnie trzeba być krytycznym, czujnym, nie dawać się zbywać. Ja już miałem sytuację, że zdecydowałem się zerwać kontakt z lekarzem, do którego zacząłem chodzić, bo mogłem z nim o wszystkim pogadać, ale po tym jak totalnie zbagatelizował mój problem z przeżyciem przeze mnie dziwnego stanu psychicznego (trans), tłumacząc, że "człowiek przeżywa różne rzeczy w stresie" i jeszcze miał czelność skrócić przez to wizytę i nie zaproponować mi żadnego leczenia, tylko pozdrowił mnie tekstem "znajdzie Pan sobie dziewczynę, pójdzie do pracy i będzie dobrze". No takie teksty to ja mogę od swojej mamusi słyszeć, a nie od lekarza specjalisty psychiatry, któremu płacę 250zł za taką wizytę. Eh...
-
@Samniewiem Moim zdaniem nurt terapeutyczny powinien być bardziej dopasowany do czyichś możliwości umysłowych niż do danego problemu, z którym dana osoba się wzmaga. Twierdzę tak, bo mam z tym pewne doświadczenia. Jestem osobą bardzo introwertyczną, analityczną, o bogatym świecie wewnętrznym, która dużo sama sobie dopowiada wiele rzeczy, często bywam przez to rozkojarzony i nawet poddenerwowany, bo mam też silne ruminacje. Dlatego u mnie nurt psychodynamiczny odpada, a niestety takiemu się poddawałem, bo znajoma terapeutka mojej pani doktor takim nurtem pracowała. Ale nie miałem wtedy o tym wszystkim zielonego pojęcia. Potem poddałem się nurtowi poznawczo-behawioralnemu i to był odpowiedni nurt, który dziś pomaga mi wyłapywać "tu i teraz" zniekształcone myśli i emocje, przez co lepiej sobie z nimi radzę. Bo jak miałem w nurcie psychodynamicznym poddawać swoje wewnętrzne przeżycia i sny jakiejś interpretacji czy nawet nadinterpretacji i potem przyjmować tą "lepszą" interpretację czy coś, to jednak ja mógłbym przy tym zwariować. I prawie tak było. Niestety nic z tego nie było...
-
Musisz czuć sama w sobie tą gotowość na przepracowywanie pozakrywanych traum. Nikt z nas nie powie ci, czy już jest Twój czas. Fakt, że to nie będzie łatwe, ale w terapii właśnie chodzi o to, że w trakcie przeniesienia swoich myśli i następnie przeciwprzeniesienia od terapeuty, nieodreagowane emocje się ujawniają. Po czymś takim mogą one być lepiej tolerowane. To taki trening emocjonalny. Tak jak rodzice dają swoim dzieciom odczuć trudne emocje, tak Tobie terapeuta da je odczuć. Swoją drogą to myślę, że dla takich osób jak Ty dobry był by nurt poznawczo-behawioralny. To praca z emocjami "tu i teraz". Bardzo dobra przy depresji i lękach.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Słuchajcie! Może trochę głupie pytanie, ale czy prowadzący lekarz internista NFZ może wypisać receptę na 1 op. leku benzodiazepinowego? Też brałem ten lek i mój psychiatra mi go przepisał ostatnio, ale na ostatniej wizycie o nim zapomniał i pomyślałem, że skoro szybciej mam internistę, to jego mogę poprosić. Czy jednak tylko psychiatra ma prawo taki lek wypisywać? -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
eleniq odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Nawet w prywatnych ośrodkach będziesz miał do czynienia z różnymi ludźmi z różnymi uzależnieniami. W takich ośrodkach nie ma selekcji, to ci od razu mówię, nigdzie nie ma z resztą, nawet w IPiN-ie. Uzależnienie to uzależnienie jak każde inne. -
Słuchajcie! Zamieniłem Kventiax na Setinin w tej samej dawce 300mg i czuję się dużo lepiej, odkąd łykam Setinin. Też Setinin jest tańszy od Kventiaxu. Także w razie co, to polecam przetestować taką zamianę . Życzę zdrowia! Wszystkie te leki, które wymieniłeś, miałem okazję stosować. Ketrel+Hydroksyzyna to dość mocne combo i mnie zawsze powala ta kombinacja - przy dawkach 300mg+50-100mg. Ale możesz też próbować 50mg+50-100mg, bo maksymalna dawka Ketrelu na sen to 50mg, zaś hydroksyzyny - 100mg. Ketrel + Pregabalina? Pregabalina w żadnym wypadku nie działa nasennie, ani nie pogłębia snu w znaczącym stopniu. Co najwyżej może cię bardziej otumanić za dnia takie coś. Nie polecam. Ten Anafranil i Amitryptylina to silne leki cholinolityczne. Dzięki temu, że działają blokująco na receptory muskarynowe powodują stłumienie fazy REM snu, co może dawać wrażenie "spokojniejszego" snu. Ale od razu mówię, że po odstawieniu takiego czegoś, sen REM wraca (efekt z odbicia), bo faza REM jest jednak bardzo ważną fazą snu, w której dochodzi do porządkowania informacji w pamięci długotrwałej, celem poprawy pamięci krótkotrwałej. Najlepiej w ogóle nie bierz tych TLPD ani niczego podobnego typu Diphergan, bo to serio się nie nadaje do leczenia takich zaburzeń snu.
-
To prawda!