Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 595
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. Nerwica natręctw (którą Ty sam u siebie podejrzewasz) jest zaburzeniem psychicznym z grupy zaburzeń związanych z przeżywaniem stresu. Nie są chorobą psychiczną, którą da się trwale zlikwidować jedynie za pomocą odpowiednich środków farmakologicznych. Tego typu zaburzenia wymagają jednak już bardziej wszechstronnego podejścia w zależności od podłoża problemu: psychoterapia indywidualna bądź grupowa, zmiana stylu życia, psychoterapia par/rodzin, psychoedukacja itd. W cięższych przypadkach mogą one dodatkowo wymagać wdrożenia doraźnej farmakoterapii. Dlatego bardzo ważna jest odpowiednia diagnoza wystawiona przez odpowiedniego lekarza specjalistę - czyli fachowe ustalenie zasadniczej przyczyny danego problemu zdrowotnego, która pozwoli naprowadzić na właściwą drogę leczenia. Oczywistą rzeczą jest to, że nikt sam siebie nie zdiagnozuje, ani tym bardziej nie wyleczy. Myśli i czynności natrętne występujące w przebiegu zaburzeń związanych ze stresem w bardzo dużej mierze mają charakter związany stricte z życiem codziennym - np. zamykanie drzwi na klucz, mycie się, sprzątanie mieszkania itd. Występują one w przebiegu bardzo wielu zaburzeń czy nawet chorób psychicznych. Mogą mieć różną przyczynę, różną treść i różne nasilenie. Ich zasadniczą cechą jest to, że mają one charakter nawykowy (wyuczony). Nie są skłonnością, z którą się rodzimy, którą mamy zapisaną w genach, z którą mimo wszystko zostaniemy do końca życia. Nie! Są one jedynie nieadekwatnymi działaniami powstałymi na drodze nieprawidłowego radzenia sobie ze stresem i traktowanymi (błędnie) przez nasz mózg jako te "odpowiednie", jednak powodujące przy tym pewne cierpienie. Dlatego celem terapii dla tych zaburzeń jest wykrycie pewnych mechanizmów, których przeformułowanie pozwoli na wdrożenie bardziej adekwatnych działań pozwalających na radzenie sobie z wszechogarniającym stresem.
  2. Przede wszystkim bardzo dużo zależy od tego, co jest przyczyną spadku libido. Jeśli spadek libido ma podłoże psychiczne i/lub somatyczne (np. zaburzenia depresyjne i/lub lękowe), to należy wdrożyć odpowiednie leczenie przyczynowe (psychoterapia i/lub farmakoterapia). Jeśli przyczyną spadku libido jest stosowanie jakichś leków mogących wpływać na funkcje seksualne, to należy zmodyfikować leczenie farmakologiczne (poprzez zmniejszenie dawki leku bądź zamianę na lek o mniejszym ryzyku wywoływania dysfunkcji seksualnych). Jeśli spadek libido ma podłoże w jakiejś chorobie fizycznej (np. neurologicznej, kardiologicznej, metabolicznej etc.) to należy wdrożyć leczenie przyczynowe danej choroby Oczywiście czasem pomimo odpowiedniego wdrożenia powyższych wskazówek funkcje seksualne mogą się utrzymywać. Wówczas można wspomagać się dodatkową suplementacją, bądź wdrożyć dodatkowy lek mogący poprawiać funkcje seksualne. Zwykle są to preparaty wspomagające prawidłową równowagę hormonów płciowych lub poprawiające ukrwienie narządów płciowych. U mężczyzn poprawę libido mogą przynosić: ekstrakt z buzdyganka naziemnego, ekstrakt z korzenia Ashwagandhy. U obu płci poprawę libido mogą przynosić: magnez, witamina B6, cynk, ekstrakt z żeń-szenia koreańskiego. Należy także pamiętać, żeby wszelkie stosowanie suplementacji zawsze skonsultować z lekarzem prowadzącym . Suplementy mogą zmniejszać wchłanianie niektórych leków bądź nasilać/osłabiać ich działanie.
  3. W ulotce jest wspomniane, że z zaburzeń seksualnych amisulpryd może powodować zaburzenia orgazmu. Nie ma nic o libido akurat. Sulpiryd i amisulpryd to dwa różne leki. Sulpiryd wiąże się z receptorami D2/D3 na długi czas. To stwarza duże ryzyko wywołania hiperprolaktynemii i objawów pozapiramidowych. Amisulpryd zaś wiąże się z receptorami dopaminowymi na około 1 minutę. To wystarcza, aby wywołać efekt pro- albo antydopaminergiczny, ale niezbyt wystarcza na wywołanie hiperprolaktynemii czy objawów pozapiramidowych.
  4. Pod koniec lipca będę w szpitalu, w którym mogliby mi ten lek wdrożyć Także o badanie prolaktyny sam się martwić nie muszę.
  5. Skoro po takim czasie wciąż masz nudności, to znaczy pewnie, że po prostu jesteś bardzo wrażliwy na to działanie uboczne i może ono już nie przeminąć do końca leczenia. Wątpię, by ziołowe leki zwalczyły tego rodzaju nudności. One wynikają tutaj najprawdopodobniej z nadmiernego pobudzenia pewnych receptorów. A powiedz mi coś więcej o tym amisulprydzie... Ile czasu go już bierzesz? Badałeś prolaktynę na nim? Jak libido? Bo też jestem bardzo ciekaw tego leku...
  6. eleniq

    Co dziś na obiad?

    Kurczak w śmietanowej panierce, ziemniaki puree z koperkiem, sałata lodowa z rzodkiewką i jogurtem naturalnym
  7. Cześć! Ja właśnie będę miał zamiar pierwszy raz w życiu przetestować Solian, bo Fluanxol powodował brak ochoty na seks. Niestety słabsze neuroleptyki atypowe (kwetiapina i arypiprazol) działały na mnie nie za dobrze. Myślę, że będę brał docelowo 100mg tego amisulprydu razem z lamotryginą 200mg. Lek ten ma mi pomóc na moje nadmierne zatracanie się w swoim świecie. Jestem bardzo ciekaw jego działania i będę z lekarzem o nim chciał porozmawiać. Wizytę mam za tydzień. Czytając o tym leku martwi mnie tylko możliwość wystąpienia hiperprolaktynemii. Także tutaj trzeba by okresowo ją kontrolować, ale to tam pryszcz. Także @zburzony opowiedz mi o nim trochę więcej, jeśli byś mógł Jakieś uboki na nim miałeś? Z jakimi lekami go brałeś?
  8. Osłabiony, bez energii, nic mi się nie chce, nawet seksu...
  9. Przede wszystkim NIE WDRAŻAJ SAMODZIELNIE JAKICHKOLWIEK LEKÓW BEZ UPRZEDNIEJ KONSULTACJI LEKARSKIEJ! Tylko lekarz (w tym wypadku psychiatra) jest w stanie określić, czy dane leki można stosować razem! Metylofenidat jest stymulantem. To lek stosowany w leczeniu zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD). W ulotce tego preparatu jest wspomniane, że może powodować objawy psychotyczne. W związku z czym nie powinno stosować się go przy schizofrenii paranoidalnej. Skoro olanzapina działa na ciebie zbyt sedatywnie, to może trzeba by zmienić ją na inny neuroleptyk? Z neuroleptyków atypowych, które teoretycznie mają najmniejsze ryzyko wywoływania sedacji pozostają: lurazydon i kariprazyna. Te dwa neuroleptyki pozbawione są działania na receptory histaminowe H1 i alfa-1 adrenergiczne.
  10. Każda z benzodiazepin ma inny profil działania. Akurat Xanax (alprazolam) ma najbardziej, spośród wszystkich benzodiazepin, zaznaczone działanie przeciwlękowe. Przy czym działa silnie i krótko. Zaś Relanium (diazepam) jest benzodiazepiną długodziałającą o najbardziej wszechstronnym działaniu spośród wszystkich benzodiazepin. Wynika to z tego, że rozpada się aż do 3 aktywnych metabolitów, które same w sobie są benzodiazepinami: a) nordazepam - odpowiada za działanie rozluźniające mięśnie i przeciwdrgawkowe b) oksazepam - odpowiada za działanie przeciwlękowe c) temazepam - odpowiada za działanie uspokajające i nasenne Jeśli nie diazepam, to inną benzodiazepiną o zaznaczonym działaniu przeciwdrgawkowym i rozluźniającym mięśnie może być klonazepam.
  11. Cześć! Słuchajcie, chciałem się Was spytać, czy zdarzyło Wam się kiedyś powiedzieć o tym, że nie jesteście w stanie przez pewien czas np. chodzić do pracy, bo bierzecie leki, które mają takie skutki uboczne, jakie mają i Was zmiatają z planszy i że potrzebujecie wyrozumiałości? Czy wtedy Wam tę wyrozumiałość okazano? Bo ja dziś miałem sytuację w pracy, że zgłosiłem kierownikowi, iż potrzebuję paru dni wolnego, bo mam problemy zdrowotne. No to kierownik powiedział, że nie byłby skłonny dawać mi tych wolnych dni z racji, że beze mnie robota szła by bardzo opornie (co jest prawdą z racji charakteru stanowiska, jakie zajmuję). Zapytał się przy okazji, w czym jest mój problem zdrowotny. No to powiedziałem, że biorę lek (nie mówiłem jaki i na co!), który ma neurologiczne skutki uboczne w postaci choćby sztywnienia palców, co utrudniało by mi pracę i robił bym ją z mniejszą wydajnością. Wówczas kierownik okazał mi zrozumienie i powiedział, żebym próbował przychodzić, a jakby się coś działo, to mogę powiedzieć i w ostateczności wyjść z pracy. Jestem uradowany, że trafiłem na tak wyrozumiałych ludzi! A jak to wygląda u Was?
  12. Czy łączył ktoś może flupentyksol z wortioksetyną?
  13. Czy łączył ktoś może wortioksetynę z arypiprazolem? Jak ze snem na tym połączeniu?
  14. To racja. Przepraszam, nie powinienem się w takich sprawach tutaj radzić. Będę się pilnował na przyszłość.
  15. @Fobic Bardzo Ci dziękuję za szybką odpowiedź. Jednak teraz pomyślałem, że "faszerowanie się" tym Tranxenem raczej nie było by tu pomocne na dłuższą metę, bo to tutaj już bardziej tylko tłumienie niż skuteczne zwalczanie danego objawu. Prędzej musiałbym porozmawiać z lekarzem o redukcji albo wolniejszym zwiększaniu dawki. Trzeba się wystrzegać benzodiazepin za wszelką cenę, o ile nie są jakąś wybitną koniecznością i istnieją przy nich jeszcze inne, bezpieczniejsze rozwiązania Zaś zamiana kwetiapiny (miło, że pamiętasz) na arypiprazol była podyktowana tym, że kwetiapina w dawce 300mg nie działała w pełni na objawy, które ostatniego czasu troszkę niebezpiecznie się u mnie nasilały. Z racji, że 300mg to dla mnie maksymalna dawka tej kwetiapiny (przy 400mg nastąpiło zatrzymanie moczu), to na neuroleptyk drugiego rzutu padł u mnie arypiprazol (drugi po kwetiapinie najbezpieczniejszy neuroleptyk atypowy). Też jak zapewne pamiętasz niestety z racji moich pewnych objawów psychiatrycznych, jakie u mnie występują, jestem zmuszony brać neuroleptyki przynajmniej przez pewien czas. Na ten arypiprazol ogółem dość ciężko się wchodzi, jednak myślę, że jest to tego warte, bo to wręcz fantastycznie prezentujący się "na papierze" neuroleptyk.
  16. Cześć! Słuchajcie, od około tygodnia wchodzę na arypiprazol w dawce 15mg. Niestety zaczęła mi się ostatnio pojawiać naprawdę uporczywa akatyzja. Jednak chcę ją przetrzymać jakoś. Chociaż też niesamowicie dokucza mi w nocy, przez co nie śpię. Stąd @Fobic mam pytanie, czy benzodiazepiny mogą być dobre w zwalczaniu akatyzji? W piątek idę do lekarza psychiatry na wizytę kontrolną i myślę, czy w razie jakby lekarz mi polecił benzo na ten objaw, to na które benzo powinienem się przy tym łapać. Mam jeszcze w domu swój nitrazepam, ale przy nim będzie przeważać działanie nasenne - raz wypróbowałem, to chodziłem później za dnia totalnie nieprzytomny. Mało tego, nie mogę łączyć arypiprazolu z niegroźnymi lekami przeciwhistaminowymi (mam mianserynę i hydroksyzynę), ponieważ prawdopodobnie arypiprazol bardzo nasila ich działanie przeciwhistaminowe, przez co tak samo jestem totalnie nieprzytomny cały dzień. Wobec tego myślę o jakimś leku benzodiazepinowym, który mógłby działać na objawy akatyzji. Myślę, że tutaj benzo i arypiprazol by się nie sumowały, a wręcz by się chyba równoważyły. Bo działają w dwóch zupełnie odrębnych mechanizmach. Zgadza się? Ja mam w głowie klorazepan (Tranxene) w najniższej daweczce 5mg. Czy na niego można by się łapać?
  17. W psychiatrii dawką maksymalną we wszystkich wskazaniach jest 200mg. Poniżej 100mg lamotrygina nie wykazuje żadnego działania psychotropowego. Dawki powyżej 200mg są zdecydowanie ponad maksymalne i stosowane raczej rzadko, dlatego nic dziwnego, że mogłyby zaburzać koncentrację. Co najwyżej przy dawkach terapeutycznych odnotowano częste pojawianie się senności i zmęczenia, które wtórnie mogłoby wywoływać zaburzenia koncentracji.
  18. To trochę nietypowe, żeby czuć od razu takie dobre działanie neuroleptyku. Szczególnie, że arypiprazol osiąga stan stacjonarny po ok. 14 dniach. Ja teraz mam drugie podejście do niego. Od dziś zwiększam go do 15mg, a biorę go od tygodnia. Niestety jak na razie czuję niewielką ociężałość psychiczną i fizyczną, która raczej mija, zaś jego działania leczniczego jeszcze nie czuję zbytnio, ale powoli rusza w dobrą stronę chyba. Liczę, że się w końcu bardzo ładnie przyjmie. Raz mi dygnęło takie super uczucie na kilka godzin przy nim, więc jest nadzieja. Ma mi on pomóc otworzyć się na świat zewnętrzny.
  19. Czysto teoretycznie lamotrygina ma działanie zapobiegające nawrotom depresji w przebiegu choroby dwubiegunowej. Jednak w praktyce z racji jej - najskuteczniejszego spośród wszystkich leków normotymicznych - działania stabilizującego depresyjny nastrój i przypuszczalnie także działania neuroprotekcyjnego wykorzystuje się ją wspomagająco w innych zaburzeniach psychicznych, w których przebiegu mogą występować niekontrolowane zmiany nastroju czy emocji takich jak np. borderline. Poza tym jest to lek zazwyczaj bardzo dobrze tolerowany, wchodzi się na niego praktycznie bez trudu. Nie zaburza też funkcji seksualnych ani zdolności koncentracji, przez co może być bezpiecznie stosowany nawet u dzieci (ale tutaj już nie we wskazaniach psychiatrycznych). Także można powiedzieć, że jest to jeden z najskuteczniejszych i najbezpieczniejszych leków stosowanych obecnie w psychiatrii. Ja ze swojej strony bardzo go polecam.
  20. Czy ktoś z Was przyjmował lamotryginę w monoterapii przy zaburzeniach lękowo-depresyjnych? Pytam, ponieważ chciałbym zostać na samej lamotryginie, ponieważ przy dodatkowych lekach mam problemy seksualne. Leczę się na zaburzenia lękowo-depresyjne. Czy lamotrygina sama dała by radę również przy lękach? Bo teoretycznie lamotrygina jest stabilizatorem nastroju, który zapobiega jedynie epizodom depresyjnym w chorobach afektywnych, więc była by bardziej lekiem dodatkowym, działającym "w tle", a nie lekiem podstawowym. Jednak słyszałem o ludziach, u których lamotrygina sama daje radę w pełni opanować chorobę afektywną. Jednak nic nie wiem o jej możliwym działaniu przeciwlękowym. Ponieważ wg mnie ciężko by było, żeby działała przeciwlękowo jako stabilizator nastroju.
  21. @Annanowaknike @Fobic @zburzony Przede wszystkim nie demonizujmy za bardzo kwetiapiny. Przedstawię ją teraz najbardziej obiektywnie z perspektywy pacjenta. Jest ona neuroleptykiem atypowym o działaniu przeciwpsychotycznym i stabilizującym nastrój. Jest jednym z trzech neuroleptyków o największej "atypowości" (obok olanzapiny i klozapiny), ponieważ działa na bardzo szerokie spektrum receptorów. Z racji swojego profilu receptorowego okazuje się być wyjątkowo skuteczna w leczeniu fazy depresyjnej w przebiegu choroby dwubiegunowej (przy czym działa na tę fazę skuteczniej niż na fazę maniakalną). W niskich dawkach (25-100mg), o których była tutaj mowa kwetiapina blokuje receptory histaminowe i adrenergiczne alfa-1. To odpowiada za jej działanie sedatywne w tym zakresie dawkowania. Zaś w dawkach wyższych (150-800mg) kwetiapina (a w zasadzie jej główny metabolit - norkwetiapina) zaczyna hamować wychwyt zwrotny noradrenaliny, co powoduje, że w wyższych dawkach zaczyna wykazywać działanie przeciwdepresyjne, ponieważ hamowanie wychwytu zwrotnego noradrenaliny równoważy działanie przeciwhistaminowe. Po prostu wraz ze wzrostem dawki maleje jej działanie sedatywne, z racji wysycenia przez nią innych receptorów. Oprócz hamowania wychwytu zwrotnego noradrenaliny norkwetiapina blokuje receptory serotoninowe 5-HT2A i 5-HT2C oraz działa częściowo agonistycznie na receptory 5-HT1A, co znacznie wzmacnia jej działanie przeciwdepresyjne. Żaden inny neuroleptyk atypowy nie ma tak silnego działania przeciwdepresyjnego.
  22. No przy takich zaburzeniach zdarzają się zaburzenia funkcji poznawczych. Ja z kolei zawsze trafiam na konsekwentnych lekarzy, którzy nie zapisują takich leków bez wyraźnych wskazań. Ja co prawda też mam zaburzenia funkcji poznawczych, ale u mnie one są już wtórne do tego wszechogarniającego lęku. Ja już bardziej myślę o terapii TMS niż faszerowaniem się dziesięcioma różnymi lekami na raz. Najlepiej brać jeden, góra dwa leki psychotropowe wg mnie.
×