Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 583
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. eleniq

    SSRI-temat ogólny

    Kurde blaszka, mam nadzieję, że to nie jest wina fluwoksaminy, bo nie chcę jej odstawiać, bardzo dobrze zaczęła na mnie działać. Biorę do niej jeszcze Lerivon i lamotryginę. Nie no, lamotrygina w ogóle nie powinna podwyższać prolaktyny, co do Lerivonu to nie wiem, ale podejrzewam, że jak już to w bardzo małym stopniu, choć badania mówią, że ponoć tego nie robi w ogóle. Czyli jak już to Fevarin coś tu miesza z prolaktyną. Ale endokrynolog mi powiedziała, że jak będę po rezonansie i powtórzę badanie prolaktyny, to mam się zjawić i będziemy wspólnie myśleć nad dołączeniem leku obniżającego prolaktynę, bo jej zdaniem jeśli komuś jakiś lek psychiatryczny bardzo pomaga, to szkoda go odstawiać czy zamieniać. Wiem, że na obniżenie prolaktyny są bromokryptyna, kabergolina i chinagolid. Akurat tylko bromokryptyna jest refundowana i kosztuje wtedy grosze, zaś dwa ostatnie już kosztują ponad 100zł na miesiąc, więc w razie co nastawiać się będę na bromokryptynę. No nic, trzeba to najpierw zbadać. A ty jesteś wrażliwa na te polekowe podniesienie prolaktyny? O ile mnie pamięć nie myli, to wspominałaś, że rysperydon w niziutkiej dawce 0,5mg wywołał u ciebie mlekotok i przez to poszedł od razu w odstawkę. Z tego co kojarzę, to nie masz schizofrenii ani zespołu Tourette'a, więc nie wymagasz brania rysperydonu czy innego neuroleptyku za wszelką cenę. Ja w sumie też. Choć teraz mogę mieć depresję, bo nawiedziła mnie bezsenność i tak się zaczynało. Trzeba było u mnie na to zareagować na to lekami. Mam też natręctwa dlatego pozostaje mi na tę chwilę SSRI, bo arypiprazol, który z kolei mi obniżał porządnie prolaktynę, nie wchodzi w grę z racji ciężkich uboków, jakie mi dawał. Sam Lerivon i lamotrygina nie podziałają na to niestety. Dlatego ta bromokryptyna była by tu prędzej korzyścią niż stratą wg mojej endokrynolog. A ty nie chciałaś bromokryptyny, tak z ciekawości? Bo widziałem, że niektóre osoby na tym forum biorą bromokryptynę właśnie w celu zniwelowania polekowej hiperprolaktynemii, ale to chyba tylko przy neuroleptykach, bo przy SSRI to jeszcze nie słyszałem, by ktoś musiał brać bromokryptynę.
  2. eleniq

    Metabolizm?

    Rozumiem, że stany depresyjne ci je nasilały. Asperger podobno miewa tendencję do osłabiania się z wiekiem, u niektórych przy odpowiednim leczeniu może nawet przeminąć całkowicie na początku dorosłości. Tak gdzieś czytałem. Nawet są opisane przypadki, gdzie po włączeniu odpowiednich leków osoby z diagnozą Aspergera odzyskiwały zdolność do normalnego życia.
  3. eleniq

    Metabolizm?

    A te OCD jest u ciebie pierwotne czy wtórne np. do depresji? Bo najważniejsza jest przyczyna. Ja teraz leczę OCD i bardzo szybko i skutecznie odpowiedziałem na leczenie już od najmniejszej dawki terapeutycznej antydepresantu. Po pozbyciu się lęków, zostały mi natręctwa, które jak się później okazało były zwiastunem depresji. A depresję rozpoznałem po pogarszających się zaburzeniach snu.
  4. eleniq

    Metabolizm?

    Jeśli mogę spytać, to OCD u ciebie jest aż tak silne, że zastosowano u ciebie lek prawie ostatniego rzutu? A próbowałeś połączenia SSRI i arypiprazolu albo SSRI i lamotryginy?
  5. Ja miałem zupełnie odwrotnie. Z reguły trafiałem na specjalistów, którzy mieli bardziej na celu odbębnienie swojego w stylu "masz Pan zalecenia i bądź zadowolony". Czyli po prostu lekceważenie. Niektórym zdarzało się mnie nawet poniżyć. I żeby nie było, to nie jest moje malkontenctwo, tylko fakty. Nie będę Wam tutaj opisywać tych sytuacji, ale przynajmniej na dwie z nich mógłbym się poskarżyć do odpowiednich instytucji. Ale na szczęście byli specjaliści, którzy podeszli do mnie z wyrozumiałością i chęcią pomocy i ich metody okazały się skuteczne. Może wymagałem większego dopatrzenia po prostu. A ja naprawdę jestem skłonny do współpracy.
  6. Może być duloksetyna albo ewentualnie fluoksetyna.
  7. eleniq

    Metabolizm?

    Przeczytałem mnóstwo wypowiedzi na tym forum odnośnie przyrostu masy ciała po lekach antydepresyjnych (głównie SSRI) i co po niektórzy pisali, że po odstawieniu leków i nabraniu dodatkowych kilogramów nie mogli zmniejszyć masy ciała żadnymi dietami. Nie wiem czy te zwolnienie metabolizmu jest trwałe po tych lekach, czy dochodzi do jakichś trwałych zmian w organizmie w tym zakresie, ale zaznaczę, że te rzeczy działy się z reguły tylko u tych osób, które przyjmowały te leki długoterminowo (co najmniej rok). Też trzeba pamiętać, że z wiekiem metabolizm naturalnie zwalnia, no i też niektóre choroby współwystępujące mogą bardziej predysponować do wzrostu masy ciała podczas leczenia lekami psychotropowymi. Jeśli przyrost masy ciała jest zbyt szybki i trudny do opanowania należy skonsultować się z lekarzem, który zaproponuje leczenie innym preparatem o mniejszym wpływie na metabolizm.
  8. eleniq

    SSRI-temat ogólny

    Ponoć to dosyć rzadkie działanie niepożądane przy nich, ale jednak udokumentowane. Paroksetyna to najsilniejszy SSRI, więc tutaj prolaktyna rzeczywiście może być podwyższona, bo zbyt dużo serotoniny po części przebija działanie dopaminy, a niedobór dopaminy może podnosić prolaktynę. Tylko pytanie czy jest to przejściowe, czy może występować przez cały okres leczenia.
  9. eleniq

    SSRI-temat ogólny

    Mam ważne pytanie. Czy ktoś z Was miał podwyższoną prolaktynę przy braniu SSRI? Pytam, ponieważ dopiero co zacząłem brać lek SSRI i w badaniach wyszła mi trochę podwyższona prolaktyna. Endokrynolog zlecił rezonans, by wykluczyć guza. Będę go robił za 1-2 tygodnie. I trochę mnie niepokoją pojawiające się od czasu do czasu krótkotrwałe bóle głowy. Choć te bóle głowy miałem jeszcze przed braniem SSRI i wtedy one były silniejsze i dłuższe. Do tego ostatnio doszły krótkotrwałe bóle pleców, karku i kończyn. Nie biorę leków przeciwbólowych, bo dopóki nie dowiem się skąd te bóle, to nie będę sobie obciążał wątroby. Z reszta te bóle nie są wybitnie silnie. Też mam dopiero 26 lat, a w tym wieku nic mnie nie powinno boleć tak naprawdę.
  10. W sumie to prawda. Byłem w takim szpitalu, gdzie niemal wszystkim pacjentom podawano olanzapinę, bo pewnie uważali, że to lek "na wszystko" albo po to, żeby pacjenci byli nieprzytomni i nie stanowili problemu dla personelu. Mimo że im tłumaczyłem, że kwetiapiny nie chcę zmieniać. Pomimo moich ciągłych skarg przy tej olanzapinie na bardzo poważne zaparcia i ogłupienie, jakiego nie doznawałem po żadnym innym leku, nic nie chcieli zmieniać. Jedynie dawali mi ciągle laktulozę albo Alax, żeby te zaparcia przepchać. Po powrocie do domu mało nie wylądowałem na SORz-e z zaklinowaniem kału, a kiedy zaczęły dochodzić objawy parkinsonowskie to niezwłocznie odstawiłem lek, bo tu już żarty się skończyły. Jakby ktoś nie wiedział, to jeśli lekarz przepisuje komuś jakiś lek off-label to jest zobowiązany do wzięcia odpowiedzialności za szkody, jakie ten lek by mógł wyrządzić pacjentowi. W moim przypadku ta olanzapina zdecydowanie była off-label, bo ja ani schizy ani chadu nie mam, także gdybym się z tego nie wykaraskał, to chyba bym poszedł z tym do sądu.
  11. Ruminacje można nauczyć się zwalczać psychoterapią poznawczo-behawioralną (to chyba jedyny nurt, który jest przy nich skuteczny). Jeśli jednak sama psychoterapia po 4-6 sesjach nie przynosi najmniejszej poprawy, to może być dobre włączenie farmakoterapii (wykazano skuteczność dla leków SSRI oraz arypiprazolu). Jednak nie jest ona uznawana za podstawową metodę leczenia samych ruminacji, chyba że ruminacje są pewnym objawem choroby psychicznej, to wówczas może wystarczyć wyleczenie choroby podstawowej.
  12. @lorana A ta depresja jest u Ciebie genetyczna jak rozumiem? Endogenna?
  13. Cześć! Chcę Ci powiedzieć, że łączę się z Tobą w bólu i z tym, że OCD jest trudne do wyleczenia, to prawda. Ja wyleczyłem się ostatnio z lęku, ale pozostały mi objawy OCD. Do tego śpię krótko, bo tylko 5h. Zasypiam bez trudu i budzę się w pełni wypoczęty mimo tego. Nie wiem dlaczego, ale mi jeden lekarz powiedział, że mam zdrowie jak 50-latek, bo mam jeszcze inne choroby do tego typowe dla tamich osób, no ale mniejsza. Gdzieś czytałem, że dla osób z OCD bardzo typowe są zaburzenia snu typu skrócony sen albo późne zasypianie. Też tak masz? Ja teraz będę się leczył farmakologicznie na OCD. Będę wracał do leków SSRI, które brałem kilka lat temu, bo przy lękach nie mogłem ich brać. No i lekarz jeszcze ma w planach dołożyć mi mianserynę na poprawę snu i przy okazji libido, bo mam jeszcze z nim problem mimo ustąpienia lęku i odstawienia neuroleptyków. Plus zaczynam chodzić na siłownię i stosować dietę, bo przy moich pozostałych problemach jest to wręcz wskazane. Zdrówka!
  14. eleniq

    Jest źle

    Bo niestety jest za mało. Polska ma najmniejszą liczbę lekarzy w przeliczeniu na mieszkańców w kraju przy całej UE. Czytałem o tym artykuł i nawet gdyby wszyscy studenci medycyny z całej Polski pozostali ostatecznie lekarzami, to i tak rynek nie zostanie dostatecznie zapełniony w najbliższym czasie. Co może być problematyczne, zwłaszcza, że w polskim społeczeństwie zaczynają dominować osoby starsze, które to z reguły najbardziej wymagają pomocy medycznej.
  15. eleniq

    Jest źle

    Rozumiem. Tyle że to nie są takie ostre oddziały jak dla osób z ciężkimi schizami, tylko takie dużo bardziej liberalne, jakby coś. Jeżeli czujesz, że to nie dla ciebie, no to ok, nikt nie zmusza. Ale ja byłem na takim terapeutycznym oddziale dwa razy i mega mi to pomogło. Pamiętaj, że pozytywne myślenie naprawdę czyni cuda. Moi poprzednicy już to tutaj zaznaczali. Plucie jadem do niczego dobrego nie prowadzi. Mówię to z własnego doświadczenia. Dużo zdrowia!
  16. eleniq

    Jest źle

    @Michu95 Kiedyś miałem podobnie i też żyłem z podejściem, że "świat jest na mnie zły" i o wszystko miałem pretensje. Ale to była tylko taka iluzja. Wyszedłem z tego. Także da się! Ale też kształtowanie na nowo pozytywnego myślenia troszkę pracy wymaga, jednak wierz mi, że naprawdę warto! To jeden z najlepszych prezentów jaki można sobie samemu sprawić. Rozumiem, że te negatywne myślenie sieje w Twojej głowie chaos i utrudnia ci życie, ale zwróć uwagę, że zaczynasz być niegrzeczny.
  17. Właśnie nie doprecyzowałem, sorka. Też nie u każdego może to działanie wystąpić, bo normalnie masa ciała nie powinna się znaczaco zmieniać podczas leczenia. Choć niektóre osoby, które brały antydepresanty przez dłuższy czas wspominały właśnie o wzroście masy ciała, szczególnie przy braniu wysokich dawek leku przez dłuższy czas. Jedna osoba na tym forum pisała, że tak przytyła po Fevarinie branego w dawkach powyżej 100mg, że żadne diety jej nie pomagały. A Fevarin to moim zdaniem i tak jeden z najłagodniejszych leków tego kalibru. A ja właśnie mam zlecone branie Fevarinu w wysokiej dawce 200mg. Ale stosuję w tym momencie dietę i od przyszłego tygodnia wracam do ćwiczeń na siłowni. Zobaczymy jak u mnie się to będzie przedstawiać i zdam relację w odpowiednim czasie
  18. Nigdy nie brałem fluoksetyny, ale dużo o niej słyszałem. Ma ona największe działanie prolękowe i anorektyczne ze wszystkich SSRI, bo jako jedyna z nich ma powinowactwo do receptora 5-HT2C. Może powodować wyraźny spadek masy ciała i obniżenie apetytu na węglowodany. Do tego ma spośród nich najdłuższy okres półtrwania i najmniejszą selektywność względem transportera serotoniny i transportera noradrenaliny, przez co najczęściej powoduje bezsenność. No i też ma największe ryzyko wywoływania manii/hipomanii, bo ma wyjątkowo duży potencjał poprawiania nastroju. Dlatego w USA słynny "Prozac" okrzyknięto kiedyś "tabletką szczęścia" i powstało nawet powiedzenie: "(coś tam) jest lepsze niż prozac", kiedy mówimy o czymś, co najlepiej poprawia komuś nastrój.
  19. Mówisz w swoim wątku o chorobie psychicznej, a nie zaburzeniu. To duża różnica. Jednak moim zdaniem zarówno choroba psychiczna, jak i zaburzenie, niepoddawane odpowiedniemu leczeniu i wspieraniu prowadzi do sporego spustoszenia w umyśle/osobowości. Czasem człowiek potrafi być na tyle pochłonięty jakąś trudnością psychiczną, że nie można do niego dotrzeć. Ze mną też tak było. Moje leczenie trwało długo. I największą frustracją dla mnie nie jest to, że nie miałem wsparcia, tylko to że właśnie dość długo trwało moje leczenie i nie było łatwo mi go dobrać. Miałem zaburzenie, które jest jednym z trudniejszych w leczeniu. Niestety jeszcze mam pewne pozostałości. Szacuję swoje zdrowie psychiczne na jakieś 70%. A ponieważ jestem na drodze zdrowienia, to wiele się zmienia nie tylko w moim życiu wewnętrznym, ale też zewnętrznym. Zacząłem lepiej o siebie dbać, wyznaczać sobie więcej celów, dbam też o dobre relacje, bowiem stopniowo odsuwam się od ludzi, którzy jeszcze żyją za bardzo w swoich "bańkach", żeby nie popłynąć z nimi tym samym prądem. Sam nawet miałem realnie znajomego, który miesiąc temu zerwał ze mną znajomość, bo ozdrowiał szybciej ode mnie, był gotów na odstawienie leków, wyprowadził się do innego miasta. Odszedł bez słowa, po prostu urwał ze mną kontakt. Cóż, relacja z nim sporo mnie nauczyła, nawet mnie sam chwalił za postępy w wychodzeniu na prostą, mogłem z nim o wszystkim porozmawiać, ale niestety on chce inaczej. Trudno, wciąż jest mi trochę przykro, bo włożyłem sporo sił w tą relację, ale niech mu będzie. Są inni ludzie na tym świecie Pozdrawiam!
  20. @Andrzej L Hej! Miło poznać. Marek z tej strony Jestem osobą, która wyleczyła się z zaburzeń lękowych. Zaczęły się one w 14. roku życia i trwaly do 26. roku życia. Miałem zaburzenia snu, nadciśnienie, tachykardię, stany depresyjne, myśli natrętne, trudności w kontaktach emocjonalno-społecznych. Żyłem w ciągłym pobudzeniu. Brałem sporo leków na nadciśnienie. Leki psychotropowe także musiały być zastosowane na pewien czas. W tym okresie doszło w moim życiu do poważnej traumy - nagła utrata bliskiej osoby, po której objawy lękowe bardzo poważnie się nasiliły. Było swego czasu bardzo ciężko. Raz mało nie doszło do najgorszego. Jednak ostatnio ciągły lęk znikł zupełnie, a wraz z nim złagodziło się nadciśnienie. Żyję dużo spokojniej. Choć od kiedy nie odczuwam tego lęku ciągle, to mam wrażenie, że spłyciły się u mnie wszystkie emocje. Co prawda czuję lęk, ale jak go czuję, to pojawia się i znika, bo od razu odpalają się odpowiednie mechanizmy chroniące przed jego narastaniem. Myślenie jest jaśniejsze, nie jestem ogłupiany przez lęk. Raz straciłem około 1000zł przez tą lękową głupotę, masakra. Lęku nie należy lekceważyć. Nie da rady z nim żyć cały czas. Ciągle odczuwanie lęku jest patologią, którą trzeba naprostowywać. Jednak całe szczęście zaburzenia lękowe są przemijające. Dlaczego? Nie wiem. Pomimo braku zmian w życiu, lęk po prostu z dnia na dzień mnie opuścił. Stało się to tydzień po odstawieniu niektórych leków. Może już biochemia mózgu wyrównana?
  21. Z tym się zgodzę. Ten stan medycznie nazywa się astenią. Jest często spotykany u osób biorących leki z grupy SSRI/SNRI. Jednak nie musi występować u każdego. Są przypadki, że nawet bardzo wysokie dawki SSRI nie wywołują u kogoś takiego objawu. Jednak trzeba pamiętać, że jeśli jakiś objaw niepożądany danego leku nie mija albo przynajmniej nie słabnie i jest dla pacjenta trudny do zniesienia, to trzeba skonsultować z lekarzem w celu zmniejszenia dawki albo odstawienia/zamiany preparatu.
  22. Straszny lek ta klomipramina. Jest kardiotoksyczna. Nie mam zamiaru jej brać. Brałem ją, ale objawy uboczne dawały się mocno we znaki i poszła w odstawkę. Więc się nie wypowiem.
  23. Można. Akurat lamotryginę można łączyć ze wszystkimi neuroleptykami. Arypiprazol już w dawce 5mg zmiótł mnie po kilku dniach.
  24. Lamotrygina na pewno nie będzie działać na natręctwa. Od razu mówię.
×