
eleniq
Znachor-
Postów
2 583 -
Dołączył
Treść opublikowana przez eleniq
-
Trzymaj się! Zobacz na to z innej perspektywy - szklanka może być w połowie pełna albo w połowie pusta. Teraz patrzysz, jakby była w połowie pusta, bo uznajesz tylko te jakby "umniejszające" Ciebie aspekty... A co by było, gdyby była szklanka była w połowie pełna? Byłeś już raz w relacji miłosnej, to dlaczego nie mógłbyś być drugi raz, dlaczego nie znalazła by się druga osoba, która chciała by się z Tobą związać? Ile masz jeszcze życia przed sobą? Ile jest ludzi na świecie? Poszerz tę perspektywę! No chyba że na ten moment nie potrzebujesz miłosnej relacji i wolisz z tym poczekać... To dobrze Grunt, to się nie poddawać!
-
A ile czasu go brałaś i co ci się po nim działo? Na co go dostałaś? Czy to był Twój pierwszy lek psychotropowy? Brałaś jakieś inne leki psychotropowe?
-
Tutaj sama sobie próbujesz wystawiać diagnozę, co cię tylko jeszcze bardziej pogrąża. Nie ma sensu dopowiadać sobie Bóg wie jakie choroby, bo... (patrz niżej) Jak masz wystawioną taką, a nie inną diagnozę i się z nią zgadzasz, to chyba nie ma co dalej szukać dziury w całym i doszukiwać się coraz to nowych chorób. Sama pisałaś, że nie chcesz się dalej diagnozować... Wobec tego na Twoim miejscu pogodziłbym się z obecną diagnozą i miał ten temat "z głowy".
-
Ja mam "napadowe" szumy uszne, łapią mnie czasem przed snem, a jak już łapią są tak silne, że przyprawiają mnie o duży lęk, jednak u mnie mogą one wynikać z silnego nadciśnienia tętniczego, na które biorę sporo leków już jako 25-letnia osoba. Leku stricte na szumy uszne raczej nie ma, mi akurat pomaga tutaj nitrazepam, ale to wtedy, kiedy te szumy współwystępują z lękiem. Też szumy uszne mogą być pewnym objawem "nerwicy". Od razu ci mówię, że każdy ma jakąś tam chorobę, prędzej czy później każdego coś tam dotknie, no i często nawet o niej nie wie. Na moje oko zdajesz się za bardzo koncentrować na swoich objawach, a im bardziej się na nich koncentrujesz, tym bardziej się nimi przejmujesz. To jest błędne koło. Wiesz, nie nam na forum to oceniać, czy to guz mózgu czy jakieś inne paskudztwo, ale w "nerwicy" w sumie nie zawsze tak jest, że wszystkie narządy są 100% sprawne i że wszystkie badania ma się idealnie w normie, bo czasem stres jest przyczyną niektórych samoistnych chorób, albo przynajmniej bywa o nie podejrzewany. To nie jest takie zerojedynkowe. Sama napisałaś, że kiedyś straszono cię różnymi chorobami, to teraz zapewne tłumione emocje z tym związane dają o sobie znać... Wcale nie musisz się diagnozować, jeśli nie chcesz. Niestety piszesz wg mnie bardzo niezgrabnie i ciężko jest mi wychwycić o co ci dokładnie chodzi, ale skoro objawy cię niepokoją, to skonsultuj się z lekarzem internistą, który skieruje cię do innych specjalistów w razie potrzeby. Radziłbym też skonsultować się z psychologiem, który również pomoże ci wychwycić źródło twoich problemów w psychice i w razie potrzeby skieruje do psychoterapeuty albo nawet psychiatry. Zdrówka
-
No to teraz pewnie byś miała zniżkę. Według serwisu MP jest on jest refundowany w wypadku kiedy w leczeniu danego epizodu depresji nie uzyskano optymalnej odpowiedzi za pomocą z grupy SSRI lub ewentualnie SNRI. Też ostatnio z tego co widzę, to psychiatrzy coraz częściej go wypisują. Nawet mi psychiatra raz chciał dać go na natrętne myśli, przy czym na mnie antydepresanty nie działają dobrze, to próbował mnie przekonać, żebym spróbował. Jednak nie udało mu się
-
A ten lek kiedyś był nierefundowany? Czy po prostu nie miałaś wskazań do zniżki na Brintellix?
-
Mi nie zaburza w ogóle koncentracji. Raz musiałem ją wziąć w pracy, bo nagle złapał mnie straszny natłok myśli. Wziąłem 25mg hydroksyzyny, natłok ustąpił, wróciła prawidłowa koncentracja. Kiedy wezmę jej za dużo albo w nieodpowiednim momencie, to co najwyżej czuję przytłumienie emocji i lekką senność. Z koncentracją nigdy nie zauważyłem po niej problemów. Widać bardzo dobrze ją toleruję. Biorę też cały czas dodatkowo 300mg kwetiapiny, także efekt się sumuje, bo oba leki blokują te same receptory. A i tak jest ze mną dobrze
-
Według was, jakie zaburzenia są zbyt często diagnozowane, a jakie zbyt rzadko?
eleniq odpowiedział(a) na temat w Psychiatria
Ja zauważam, że bardzo często diagnozowany jest zespół Aspergera. Gdzieś czytałem, że z upływem lat jest coraz większa tendencja do jego diagnozowania - ponoć tak duża, że za około 10 lat może się okazać, że 20% społeczeństwa "ma" zespół Aspergera. Ponoć najbardziej zauważalną przyczyną tej tendencji jest znaczny wzrost świadomości społeczeństwa odnośnie zaburzeń ze spektrum autyzmu, spowodowany prawdopodobnie dużym postępem rozwoju neonatologii i wzrostem ratowania wcześniaków. A jak wiadomo wcześniactwo z racji ryzyka obciążeń neurologicznych spowodowanych niedojrzałością mózgu naraża dziecko na różnego rodzaju zaburzenia rozwoju psychicznego (w tym emocjonalnego i behawioralnego). Jednak całe szczęście te zaburzenia rozwojowe czasem mogą mieć jedynie charakter przemijający. Często bywa on mylony z wieloma innymi zaburzeniami - np. zaburzeniem schizotypowym, osobowością unikającą, osobowością zależną, osobowością schizoidalną, zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym. Choć z drugiej strony dla samego pacjenta diagnoza wydawać się może taką jakby "kategoryzacją". Droga leczenia i tak czasem okazuje się ta sama albo bardzo podobna. Oprócz ZA na moje oko zbyt często diagnozowane bywają zaburzenia adaptacyjne, zaburzenie osobowości borderline, zaburzenie lękowo-depresyjne. Co do zaburzeń diagnozowanych zbyt rzadko zaliczyłbym hmm... schizofrenię prostą, dystymię, zaburzenia konwersyjne, zaburzenie schizotypowe, niektóre zaburzenia osobowości. -
Karbamazepina, zgodnie z ulotką, może zmniejszać stężenie olanzapiny w surowicy krwi i tym samym zmniejszać jej skuteczność. Skoro masz ją zaleconą jako stabilizator, to ja bym spróbował zaproponować lekarzowi jej zamianę na lamotryginę, która jako jeden z niewielu stabilizatorów ma działanie zapobiegające depresji. Akurat lamotrygina jest delikatniejsza w działaniu od karbamazepiny, jest dużo lepiej tolerowana i co najważniejsze - nie zmniejsza stężenia w krwi albo i skuteczności innych leków. Jeśli chodzi o antydepresanty, to rzeczywiście można spróbować ci jakiś dać, skoro ciągle masz stany lękowo-depresyjne. Ja ze swojej strony mogę polecić duloksetynę, która zdaje się mieć najlepiej zrównoważone działanie serotoninergiczno-noradrenergiczne spośród wszystkich leków przeciwdepresyjnych dostępnych w Polsce. Oprócz działania na depresję duloksetyna ma udowodnione klinicznie działanie na zespół lęku uogólnionego czyli w potocznym rozumieniu tzw. "przewlekły stres". Co do pregabaliny, to myślę, że można by ją darować na jakiś czas, ona jest mocno tłumiąca i stosuje się ją raczej wtedy, kiedy leki przeciwdepresyjne są nieskuteczne przy leczeniu lęku. Porozmawiaj z lekarzem o możliwościach bezpiecznego dopasowania odpowiednich dla ciebie leków. Najlepiej tak, aby zostało ci w zestawie jak najmniej leków, w jak najmniejszych skutecznych dawkach. Do tego powinno się dążyć, każdy lekarz powinien o tym pamiętać. Im więcej leków i im wyższe dawki, tym większe ryzyko nasilenia działań niepożądanych i tym samym pogorszenia jakości życia. Clopixol to mocny lek. Silnie działa na objawy wytwórcze schizofrenii, w tym urojenia i omamy. Poza tym działa też mocno uspokajająco. W połączeniu z olanzapiną, to już jest ultramocny lek. Ja bym starał się go ograniczyć do minimum, a nawet do zera. Bo też teoretycznie sama olanzapina powinna dawać radę z silnymi urojeniami. Też jestem ciekaw, co by było gdyby odstawiono ci tą karbamazepinę i zwiększono olanzapinę do dawki, która działała by skutecznie na te urojenia, bo jak wspomniałem teoretycznie karbamazepina może trochę dziwnie majstrować przy tej olanzapinie. Olanzapina ma już szersze działanie w leczeniu schizofrenii - powinna działać zarówno na objawy pozytywne, jak i negatywne. Bo clopixol, zgodnie z literaturą, to już w zasadzie tylko na objawy wytwórcze i stany pobudzenia będzie działał - tak jak wyżej napisałem. Dlatego w ostateczności można by spróbować samej olanzapiny bez clopixolu. Ale nie mi to oceniać! Wobec tego moja propozycja jest następująca: duloksetyna + lamotrygina + olanzapina + (ewentualnie) clopixol Oczywiście nie jestem lekarzem, dlatego nie podaję tutaj konkretnych dawek oraz które leki po kolei wprowadzać i odstawiać. Ty w żadnym wypadku nie masz prawa sam tego robić!!! Od tego jest już tylko lekarz. Życzę powodzenia!
-
Ja z kolei mam taką historię, że przez rok brałem kwetiapinę i lamotryginę. Później lekarz chciał mi zamienić kwetiapinę na arypiprazol, który brałem 4 miesiące. Działał on dobrze, ale ponieważ skutki uboczne nie mijały i stawały się nie do zniesienia, to wróciłem do kwetiapiny. I teraz po tym powrocie mam wrażenie, że działa wręcz LEPIEJ niż poprzednim razem. Nie wiem czemu, ale podejrzewam, że może ten arypiprazol coś mi tak poprzestawiał w głowie i mózgu przez te 4 miesiące, że teraz ta kwetiapina działa lepiej na mój mózg. Także to dość ciekawe...
-
Cześć! Mam pytanko, ponieważ dowiedziałem się, że w Tworkach mają oddziały diagnostyczne. Czy ktoś z Was orientuje się w temacie, był tam na takim oddziale? Chodzi o to, że bardzo potrzebowałbym takiej pełnej diagnozy klinicznej, już bez terapii czy dopasowywania leków. Z góry dziękuję za wszelkie wpisy!
-
Aaa no chyba że tak
- 22 odpowiedzi
-
- lęk
- (i 4 więcej)
-
Witaj! Miło, że zechciałaś podzielić się swoim problemem na naszym forum Tętno w spoczynku nie jest wartością stałą, podobnie jak ciśnienie tętnicze. Najczęściej wiąże się to z przeżywanymi silnymi emocjami. Jednak nie każdy wie, że puls ma też tendencję do wzrostu choćby nawet po nieprzespanej nocy lub obfitym posiłku. Faktycznie, ciągły wzrost wartości tętna około 100 uderzeń na minutę może budzić niepokój. Jednak tutaj w celu rozwiania wszelkich obaw i wątpliwości potrzebna jest diagnostyka u lekarza internisty i/lub kardiologa. I tą diagnostykę, z tego co piszesz, już miałaś przeprowadzoną. Zostało ci nawet zaordynowane leczenie farmakologiczne, którego zdajesz się unikać. Lek, który dostałaś od lekarza - iwabradyna - raczej nie należy do leków pierwszego rzutu w leczeniu tachykardii. Z tego co mówi ulotka, jest to lek, który powinien być wprowadzany dopiero wtedy, kiedy zawiodło leczenie beta-adrenolitykami. Z tego co mi wiadomo, beta-adrenolityki uznawane są za najbezpieczniejsze i najlepiej tolerowane leki zapobiegające tachyarytmiom. Nie jestem lekarzem, jednak dziwi mnie troszkę taka propozycja leczenia. Sam biorę lek beta-adrenolityczny - bisoprolol - i od czasu jego brania nie mam żadnych tachykardii, dlatego u mnie serce spokojne to i umysł stał się spokojniejszy . Nie mam też na nim żadnych dotkliwych skutków ubocznych, poza jednym - przejściową suchością oczu i znacznie zmniejszonym wydzielaniem łez. Porozmawiaj proszę ze swoim lekarzem, by rozwiać swoje obawy odnośnie leczenia oraz staraj się zaufać w pierwszej kolejności swojemu lekarzowi, który cię prowadzi. Wiele osób leczy się na podobny problem i bierze na to leki, młodzi także, w tym ja Mam 25 lat i też leczę się na nadciśnienie tętnicze i tachykardię, biorę sporo leków na to, też miałem duże stany lękowe, nad którymi mam w tej chwili dużo większe panowanie i nie ponoszą mnie już tak mocno, by dezorganizować moje życie. Pamiętaj - lęk da się okiełznać! Prócz problemu z pulsem masz w sobie bardzo dużo różnej maści lęku. Życie w permanentnym i obezwładniającym lęku wydaje się być wręcz niemożliwe i to jest w pełni zrozumiałe. Nagromadzenie lęku powoduje, że nie jesteś w stanie ocenić racjonalnie sytuacji, Twój mózg ciągle stara się wyłapywać wszelkie, nawet najdrobniejsze zagrożenie. I tutaj ważna jest przyczyna tego nagromadzonego lęku - mogą one mieć źródło w przeszłości i/lub teraźniejszości. Dobrze jest się przyjrzeć swojej obecnej sytuacji życiowej oraz też spróbować przepracować nierozwiązane wewnętrzne konflikty z pomocą psychologa albo psychoterapeuty, a w razie dużego i utrudniającego normalne funkcjonowanie nasilenia objawów lęku - skonsultować się z lekarzem psychiatrą. Życzę dużo zdrowia!
- 22 odpowiedzi
-
- lęk
- (i 4 więcej)
-
Heja! Też postanowiłem się dołączyć do zabawy 1. Z jakim zwierzęciem się utożsamiasz? Z żadnym 2. W jakim kolorze najczęściej się ubierasz? Ciemnoszarym 3. Co jesz na śniadanie? Kanapki z szynką z kurczaka, papryką i kiełkami 4. Gatunek muzyczny, którego nie znosisz Nie mam takiego 5. Ulubiona kreskówka Niesamowity świat Gumballa 6. Ulubiony superbohater Marvela Rogue 7. Ulubiony kwiat Nie mam takiego 8. Ulubiona marka samochodu Nie mam 9. Gdzie trzymasz oszczędności Na koncie bankowym 10. Najlepsze miejsce na ciele na tatuaż? Bark 11. Najlepsze miejsce na kolczyk? Ucho 12. Jaki lek przeciwbólowy stosujesz? Pyralginę 13. Jaką miałeś/as ksywę w szkole? Maro 14. Twoje motto życiowe? Na tę chwilę ciężko mi powiedzieć 15. Kim chciałeś zostać w dzieciństwie? Lekarzem 16. Twój ulubiony miesiąc? Wrzesień 17. Twój ulubiony smak lodów Miętowy 18. Masz jakąś fobię? Ciężko mi określić 19. Masz jakiś nałóg? Również ciężko mi określić 20. Jakie masz hobby? Chyba mam ich wiele - lubię wszystko po trochu 21. Wymień swoje 3 zalety Łagodność, Dokładność, Uprzejmość 22. Wymień swoje 3 wady Naiwność, Nieśmiałość, Wrażliwość
-
Niestety nie nam na forum to oceniać. Czym innym jest "przysłyszenie", a czym innym "głos w głowie". W nerwicy czy nawet depresji bardzo często dochodzi do wyostrzenia zmysłów, co może powodować takie objawy, jakie opisałeś. Opisujesz to bardzo dokładnie, skupiasz na tym dużą uwagę, różnicujesz to z rzeczywistością. Zmysły bywają wyostrzone wtedy, kiedy żyjemy w permanentnym lęku, przez co mózg jest ciągle nastawiony na wyszukiwanie różnego zagrożenia, nawet w takich neutralnych, z pozoru nic nieznaczących bodźcach. Myślę, że najlepiej powiedzieć o tym lekarzowi psychiatrze, który postawi odpowiednią diagnozę i zaproponuje adekwatne do niej leczenie . Życzę zdrowia!
-
Cześć! Twój lęk jest jak najbardziej zrozumiały. Lęk przed farmakoterapią dotyczy nie tylko pacjentów psychiatrycznych. Np. wg mnie są gorsze leki np. na nowotwory. Sam biorę leki psychotropowe (dobrze dobrane po wielu próbach), których jedynym odczuwalnym skutkiem ubocznym są zaparcia. Ale radzę sobie z tym skutkiem ubocznym poprzez dietę bogatoresztkową i doraźne zażywanie leku Forlax. Biorę kwetiapinę i lamotryginę. No i jeszcze sporo leków na nadciśnienie. Ale wiem, że muszę je brać. Po prostu muszę. Leki psychotropowe mają to do siebie, że bardzo, ale to bardzo różnie potrafią działać na każdego człowieka. Po prostu trzeba spróbować, by się przekonać jak dany lek na ciebie zadziała. Nawet nie ma co się zbytnio opierać na opiniach innych ludzi odnośnie danego leku. To jest kwestia bardzo indywidualna. Staraj się zaufać lekarzowi. Też jesteś dorosły, więc Twoja decyzja odnośnie brania leku jest tutaj ważna i jej konsekwencja spoczywa w dużej mierze na Tobie. Życzę zdrowia!
-
Cześć! Z leków przeciwdepresyjnych wpływających na funkcje seksualne w najmniejszym stopniu wymienia się: fluwoksaminę, bupropion, mianserynę, mirtazapinę, moklobemid, agomelatynę, tianeptynę, wortioksetynę. Leki powinny być przyjmowane w jak najniższych skutecznych dawkach, by zminimalizować ryzyko wystąpienia zaburzeń seksualnych. Można też spróbować farmakoterapii kombinowanej, najczęściej poprzez dołączenie do leku przeciwdepresyjnego z grupy SSRI/SNRI neuroleptyku atypowego (kwetiapina, arypiprazol), bądź drugiego leku przeciwdepresyjnego (mianseryny, mirtazapiny) albo też cyproheptadyny.
-
Witaj! Bardzo nam miło, że zechciałaś odwiedzić nasze forum Zdajesz się mieć objawy, które mogą sygnalizować różne problemy zdrowotne - kardiologiczne, neurologiczne albo może nawet endokrynologiczne. Dobrze jest to skonsultować w pierwszej kolejności z lekarzem internistą, który skieruje cię do odpowiednich lekarzy w celu ewentualnego poszerzenia diagnostyki. Dobrze, że jesteś już umówiona do kardiologa. Lekarz kardiolog przeprowadzi diagnostykę w kierunku chorób serca i/lub układu krążenia i w razie potrzeby wdroży odpowiednie leczenie. Ogółem piszesz m.in. o nerwobólach, kołataniach serca, uczuciu "guli w gardle". Na moje oko to mogą być objawy lub depresji maskowanej. Oba te zaburzenia leczy się troszkę inaczej, dlatego uważam, że konieczna była by również konsultacja u lekarza psychiatry w celu wystawienia odpowiedniej diagnozy i wdrożenia ukierunkowanego leczenia. Im wcześniej, tym lepiej. Też bardzo mi przykro, że objawy wróciły i ponownie zaczęły siać zamęt w Twoim życiu. Niewątpliwie jest to dla Ciebie samej bardzo trudne, bo pogrążona w lęku nie jesteś w stanie racjonalnie ocenić sytuacji i tym samym racjonalnie sobie z nią poradzić, stąd poczucie, że mogła byś zaraz "zwariować". Pamiętaj jednak, że dopóki wiesz, co się z Tobą dzieje, to nie ma powodu do obaw. Życzę dużo zdrowia! Pozdrawiam serdecznie
- 11 odpowiedzi
-
- nerwica lękowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja po kwetiapinie nigdy nie byłem zamulony następnego dnia, a biorę 300mg na wieczór. Wręcz przeciwnie - kwetiapina lekko mnie aktywizuje, tłumi przykre emocje i myśli, pomaga się skoncentrować, i najważniejsze - nie zaburza funkcji seksualnych. Jedynym skutkiem ubocznym na niej u mnie są zaparcia, ale poprzez dietę i łagodne środki przeczyszczające da radę z tym żyć.
-
Poszukiwanie pracy, rozmowy kwalifikacyjne, zatrudnienie
eleniq odpowiedział(a) na Dryagan temat w Socjologia
Może powiedzmy sobie na wstępie, że sama praca to raczej nie jest sens życia, chyba że ktoś nie ma w ogóle życia poza pracą, to powinien szukać jak najlepszej dla siebie pracy. Też ostatnio sam się zwolniłem z jednej pracy, bo męczyły mnie 1,5-godzinne dojazdy i problemy z koncentracją w pracy. Teraz idę na oddział dzienny podleczyć się z tego powodu. Doskonale rozumiem tą niezdolność do pracy z powodu choroby psychicznej. Coraz więcej jest teraz takich osób, coraz więcej samobójstw, załamań, depresji. Te czasy bywają mega trudne dla słabych ludzi. Wiem to po sobie. W bardzo dużej mierze to leki mnie trzymają przy życiu, bo już nieraz miałem momenty, że chciałem się poważnie zabić. Teraz też się o tym przekonałem, bo odstawiłem parę leków i jest nawrót depresji i myśli samobójczych, ale za kilka dni wchodzę na oddział, więc powinno być dobrze. Zaopiekują się mną. Myślę, że najlepszymi rozwiązaniami w takiej sytuacji są leczenie - leki i terapia oraz szukanie nowej, lepszej pracy, szukanie zajęcia poza pracą jakiegoś np. wyjścia na basen, ze znajomymi. -
Cześć! Macie tutaj ciekawy artykuł o połączeniu kwetiapiny z fluwoksaminą: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/15138756/
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
eleniq odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
Może zależy to od tego, w jakiej kombinacji lekowej go brałeś. Też czasem dopiero jak nastąpi poprawa nastroju i zmniejszenie lęku, to wtedy pojawia się aktywizacja. -
Na mnie arypiprazol działał dobrze. Tłumił lęki, wyrównywał nastrój. Ale skutki uboczne były nie do zniesienia - dysfunkcje seksualne i zmęczenie, a to jest to czego szczególnie chciałem uniknąć. Dałem temu lekowi ok. 4 miesiące. Nawet spróbowałem łączyć go z Fevarinem, ale to nic nie dało. Wracam do kwetiapiny. Zamiast arypiprazolu na aktywizację będę namawiał lekarza na flupentyksol. Arypiprazol byłby dla mnie superlekiem, gdyby nie te skutki uboczne. Oczywiście, każdy lek ma jakieś uboki, ale te uboki na arypiprazolu były dość nieznośne. Na kwetiapinie jedynym dotkliwym skutkiem ubocznym były zaparcia, z którymi sobie radziłem, pijąc po prostu Forlax co jakiś czas.
-
Z aktywizujących leków oprócz wenlafaksyny masz jeszcze fluwoksaminę, fluoksetynę, escitalopram, duloksetynę, moklobemid, wortioksetynę i ewentualnie reboksetynę albo maprotylinę. Ale tutaj na podstawie doświadczeń moich i innych użytkowników tego forum najbardziej polecam do wypróbowania fluwoksaminę (w dawce do 150mg) albo duloksetynę. Z kolei zamiast sulpirydu z neuroleptyków aktywizujących masz jeszcze amisulpryd, arypiprazol, flupentyksol i kwetiapinę. Tutaj z kolei celowałbym we flupentyksol (w dawce 0,5-1,5mg), zgodnie z tym co mówią inni użytkownicy, ja flupentyksolu akurat nie brałem jeszcze. Dużo zdrowia!
-
Za wysoki testosteron przyczyną depresji u mężczyzny
eleniq odpowiedział(a) na eleniq temat w Depresja i CHAD
Ooo, a tego to nie wiedziałem. Dokładnie tu chodzi o jego metabolit - 17-OH progesteron. Też nie jest jakiś znacząco podwyższony.