-
Postów
2 434 -
Dołączył
Treść opublikowana przez cynthia
-
LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)
cynthia odpowiedział(a) na turkawka temat w Stabilizatory nastroju
Mam dość tych problemów z lekami. Mój lekarz jest nieodpowiedzialny. Lamotrygina jest na padaczkę i CHAD. Ale biorę go i dobrze na nim rokuję. Ale mądry lekarz mój zapisywał mi nie na 100% pomimo, że nie choruję ani na padaczkę ani na Chad. No i ostatnio psychiatra mój ogarnął, że jednak źle robił i musi mi przepisać na 100%. A w aptece teraz się pytali dlaczego tak itd. To mama mówi, a aptekarz że w takim razie trzeba zapłacić różnicę jaka była przy tej pomyłce. Nie było tego dużo, bo 70 zł. Ale no... i teraz zamiast za lek płacić z 9 zł będę płacić niecałe 40zł, na miesiąc wyjdzie 80 zł za jeden lek. A gdzie reszta. -
A ja bym chciała się tylko do tego odnieść. Ja np. przeważnie dostaję zamienniki bo są po prostu tańsze. Zamiast zapłacić 30zł to płacę jakoś 7 zł. Jest różnica. A co do samej paroksetyny to dostałam po niej takiej depresji, że w ogóle nie mogłam funkcjonować. Dobrze, że obyło się bez szpitala. Wróciłam do fluoksetyny starej i sprawdzonej przez lata.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
cynthia odpowiedział(a) na Naemo temat w Zaburzenia osobowości
Powiesz gdzie na terapeutycznym byłaś? Był to oddział zamknięty czy otwarty? -
No przez wyrywanie zęba. Ale powiem ci, że ładnie się goi, żadnego bólu nie czuję. u mnie po śniadaniu też chyba kolejna wleci.
-
@benzowiec na każdego dany lek działa inaczej więc tu twoja "rada" jest nie na miejscu. I tak, jest to próba sugerowania leczenia bez kwalifikacji. Proszę nie dyskutować z decyzją zarządu.
-
Bry wszystkim. Ale pospałam. Zasnęłam o 19 i wstałam niedawno. Już wleciała druga kawka. Zapaliłabym ale nie mogę.
-
No nie, a ja tak panikowałąm.
-
moja mama przy niedoczynności waży 43 kg. Co prawda teraz trochę za bardzo schudła przez choroby, ale zazwyczaj jej waga była max 50 kg. A ja jestem po usunięciu tej ósemki. żyję!
-
Powiem tak. Pomiędzy mną a mamą nieraz były konflikty. Mama miała (ma?) nawracjącą depresję i nie raz bywała w szpitalu. Spowodowało to,że nieraz były kryzysy, w których musiałam uciekać od mamy, których teraz żałuję. Mama jest dośwaiadcznoną przez życie kobietą, która nie do końca rozumie moich potrzeb emocjonalnych i fizycznych. Moja mama nigdy nie tolerowała moich partnerów/partnerek i zawsze generalnie przez nią się rozpadłało. Tyczy się to także znajomych, czy przyjaciół. Mama węszy wszędzie spisek, że ludzie tak na mnie wpływają, manipulują mną i chcą dla mnie jak najgorzej. Zawsze to wina "kogoś", że postępuję tak a nie inaczej. Nie potrafię postawić granicy "mamo, to jest moje życie a ty go za mnie nie przeżyjesz". Nie potrafię odciąć się od spódnicy matki i robię wszystko żeby tylko nie było kłótni. Tyczy się to tego, że nawet nie potrafię wejść w emocjonalny związek z drugą osobą, bo zawsze coś jest nie tak według mojej mamy. Przerabiałam to na terapii, ale niewiele to dało. Za bardzo kocham matkę, by jej się postawić. Chcę, by to ona dobrze się czuła i komfortowo w każdej sytuacji. No, także tyle ode mnie jeśli chodzi o toksyczność rodziców. Z ojcem w ogóle nie miałam dobrych kontaktów, tato pił, nie rozumiałam tego i zanim udało mi się to zrozumieć, to już dawno nie żył.
-
Ja wlecę jeszcze dzisiaj do Rossmanna i kupię jakiś peeling do twarzy.
-
Ja w ogóle mam specyficzne poczucie humoru i nie każdy go rozumie. Jednak co do mojej choroby i na to, co przeszłam w psychozie jakoś nie potrafię się śmiać.
-
ooo i jeszcze świeczkę sobie kupiłam.
-
A ja kupiłam sobie ładne traperki na zimę. Czarne, ocieplane.
-
no nie wiem czy byś kilogramy udźwignął
-
To ja jestem niska dopiero. 158 cm. A ważę nooo duuuużo, za duuużo.
-
Nie strasz bo nie pójdę
-
No ja mam nadzieję, bo jak nie, to złożę skargę.
-
Ja będę mieć w Poznaniu usuwaną na NFZ w uniwersytecie stomatologii
-
zawsze jest jakieś rozwiązanie. ale będę trzymać kciuki za Ciebie.