-
Postów
1 433 -
Dołączył
Treść opublikowana przez el33
-
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
el33 odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Niech no policzę: opłaty za mieszkanie 600-800zł, zakupy w miesiącu 600-800, internet+tel 100zł, bilet miesięczny 150-200 (lub paliwo 300-400zł). I zostaje ok 1tys licząc, że mieszkasz sam. I powiem Ci, że spokojnie da się nawet w 2 osoby żyć normalnie. Wydaje mi się, że nie mając własnych pieniędzy, nad zarobieniem których musiałbyś się pomęczyć trochę to wydajesz je na pierdoły i te 10 tys byłoby mało. -
Moja T czasami przestawia pewne wydarzenie lub jest lekko zmienia. Wiem, że powinnam takie rzeczy prostować, ale nie potrafię jej zwrócić na to uwagi.
-
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
el33 odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Nie chcesz się dostosować do tego co jest, nie chcesz "ochłapów", ale bez trudu przychodzi Ci "wyśmiewanie" ludzie, którzy potrafią sobie radzić z tym co mają. I co ważniejsze, będą mieli więcej, bo działają, a nie stoją w miejscu narzekając jaki to świat jest zły i niesprawiedliwy. -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
el33 odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Z Twoich wypowiedzi do tej pory wnioskuję, że nie masz za bardzo czym gospodarować. Podobnie nie widzę w Tobie chęci ruszenia się i zmiany czegokolwiek na lepsze nawet we własnej sytuacji nie mówiąc już o sytuacji ogółu. -
Jestem życiowym nieudacznikiem ? Co ze mną nie tak ?
el33 odpowiedział(a) na brolly temat w Depresja i CHAD
Jeżeli dobrze pamiętam to wciąż szukasz pracy/swojego miejsca? Za 3200 mądrze gospodarując możesz nawet coś odłożyć żyjąc w dużym mieście. Jest to kwestia podejścia do pieniędzy i szacunku do własnej pracy i czasu jaki się na nią poświęca. Zgodzę się, że jest to trudne i wymaga dużej cierpliwości, ale jeżeli ktoś jest pracowity i ma własną inicjatywę to ma szanse iść do przodu. Jeżeli zmieniasz pracę co kilka miesięcy/lat to ciężko jest iść wyżej chyba, że z każdą pracą podnosić w swoje kompetencję w wybranym kierunku. Przeprowadziłam w swoim życiu sporo rozmów rekrutacyjnych i to co bardzo rzucało mi się w oczy to podejście "przyjdę, zrobię co mi każą (lub nie) i pójdę". Mało jest osób z podejściem "chce się nauczyć i nauczyć innych tego co ja wiem" albo "nie potrafię, ale chce dowiedzieć się jak najwięcej nie tylko o tym co ja robię, ale jak to wszystko działa". Rozmawiając ze znajomymi, bliższą i dalszą rodziną widzę jak inaczej kształtują się zarobki osób z inicjatywą, a jak pozostałych. -
Wiem jakie to złudne. Wczoraj miałam rozmowę z mężem o cieciach i wyszło kiepsko. Czuję, że będę przez najbliższe miesiące jak nie lata pod obserwacją
-
Bielectwo nie sprawia, że Twoje narządy intymne są wadliwe. Twoja przypadłość sprowadza się do różnicy w odcieniu koloru skóry. Nie wiem czy kiedykolwiek oglądałaś filmy lub zdjęcia pornograficzne. Można tam dostrzec jak bardzo kobiety różnią się kolorem, kształtem, wielkości np warg sromowych. Rozumiem, że dla Ciebie jest to problem i przyczyna Twojego kompleksu. Myślę, że tutaj pomocny będzie seksuolog z którym będziesz mogła swobodnie porozmawiać o swoich "problemach".
-
Wyobraźnia mocno działa, podsyła obrazy co mogłabym zrobić i jaki spokój by przyszedł. Dziś cały dzień ktoś w domu, ktoś zawsze obok więc "bezpiecznie".
-
Witaj na forum @karolina90ka Nie wiem czy opinie odnośnie konkretnych nurtów w jakiś sposób Ci pomogą. Wybierając nurt warto się zastanowić jaki rodzaj relacji z terapeutą Ci odpowiada, czy chcesz/masz czas odrabiać pracę domową, czy chcesz odgrywać scenki, psychodramę itd. Tutaj ważne jest to co Ty czujesz, przy którym opisie powiedziałaś sobie od razu "nie, nigdy", a przy którym "czemu nie". Pewnie też będzie łatwiej komukolwiek udzielić Ci odpowiedzi jeżeli zadasz konkretne pytanie o danym nurcie.
- 2 odpowiedzi
-
- psychoterapia
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziś dzień kryzysu. Na razie udaje się przetrwać i jest nadzieja, że może uda się odliczyć choć jeden tydzień.
-
Jak ktoś wpiszę "wymiana oleju" to może trafić przypadkiem i na psychologiczne i na motoryzacyjne forum Witam. Daj znać czego szukasz to powiemy Ci czy dobrze trafiłeś
-
To zależy jak się czujesz, czy nadal jest tak źle jak poprzednio. Czy leki, które dostałeś w pełni się rozkręciły? Szpital jest dobrym wyjściem jeżeli nie jesteś pewny na ile Twój stan, nastrój jest teraz stabilny.
-
Jeżeli ksiądz jest biegłym psychiatrą to pewnie domyśla się jakie mogą być objawy. W kwestii ślubu będzie go pewnie bardziej interesowało to czy druga strona wie o chorobie i czy choroba nie będzie uniemożliwiać spłodzenia i wychowania dzieci oraz wzięcia odpowiedzialności za rodzinę i wytrwaniu jej w wierze.
-
Nie wiem. Chciałabym wierzyć, że pewnego dnia mnie olśni. Obawiam się jednak, że poczekam do 18 może 25 urodzin Młodej i zapytam jej wprost czy nie zrobiłam jej krzywdy. Ten tydzień znów z nową blizną. Pociesza mnie fakt, że tylko jedna.
-
W sumie nie widzę odpowiedzi czym chciałbyś się zajmować. Jest sporo "wolnych" zawodów. Możesz wymienić coś co chciałbyś robić i pomoc jaka jest Ci potrzebna by ruszyć z tematem? @Pablo123 próbowałeś może coaching? Możesz od ręki powiedzieć, że nie chcesz by Cię dana osoba próbowała "wstawić w ramy", tylko rzetelnej analizy jak możesz osiągnąć to co zamierzasz.
-
Trochę nie wyobrażam sobie takiego postępowania ze strony terapeuty. Gdy rozmawiałam ze swoją T odnośnie poufności tego o czym rozmawiamy podkreślała mi kilkakrotnie, że było to złamanie zasad etyki z jej strony. Wiem, że etyka to nie prawo, ale dużo mówi o samym człowieku..
-
Zachorowanie po ślubie również nie jest powodem to unieważnienia małżeństwa.
-
Nie wiem, zupełnie nie wiem.
-
Na pewno warto o planach powiedzieć i ginekologowi i psychiatrze. Oni będą mieli wiedzę, który z leków jakie bierzesz może utrzymywać się w organizmie przez jakiś czas i czy może wpływać niekorzystnie na płodność lub rozwój dziecka. Myślę, że warto również przez całą ciąże być pod opieką również psychiatry gdyż nie jest to najłatwiejszy czas i czasami wymaga wdrożenia bezpiecznych dla matki i dziecka leków psychotropowych.
-
W jednym z tematów pisałeś, że zajmujesz się sztuką wyższą. Czyli z tego mam rozumieć, że jesteś odbiorcą sztuki, a nie twórcą? Też się wychowałam w latach 80-tych i jak wiele innych osób pracowałam normalnie bez "zapierdalania" od rana do wieczora. Zależy to od wielu czynników i chęci. Odczytuję, że Twoja postawa jest na "nie" jeśli chodzi o jakąkolwiek pracę. Pewnie jak każdy psychoterapeuta pokazałam Ci możliwość wyjścia. Z tonu wypowiedzi widzę, że nie chcesz rad jak możesz zmienić swoją sytuację. Jest wiele miejsc na świecie gdzie można kupić mieszkanie i mieć z czego żyć za kawalerkę w PL. Praca czeka tak samo jak kiedyś. Jest masa ogłoszeń w handu, usługach, przemyśle i tam nie trzeba mieć wykształcenia i pozycji społecznej by pracować. W socjalizmie wiele stanowisk też była zajmowana tylko przez specjalistów, ludzi z kierunkowym wykształceniem. Jeżeli nie miałeś odpowiednich umiejętności nikt Cię nie zrobił szefem w firmie. Ukończyłam kierunek ścisły, który uczy głównie myślenia i wyciągania wniosków. Jakie Ty masz wykształcenie? Jakiej pracy szukasz, za jakie pieniądze? Pieniądze nie leżą na ulicy, trzeba na nie zapracować, dać coś z siebie zamiast siedzieć i narzekać na to jaki świat jest zły i niewdzięczny. Zostałeś zepchnięty czy sam tam usiadłeś czekając aż ktoś Cię zauważy i poprowadzi za rękę? Oczekujesz pomocy, ale każdą propozycję odrzucasz. Chcesz by ktoś przyszedł i Cię uratował, posadził na fotelu prezesa z sekretarką która poda kawę i służbowym autem??? Jakiej pomocy oczekujesz? Czego Ci potrzeba by ruszyć z miejsca? Co takiego w psychoterapii nie zadziałało, nie podobało Ci się, że ją skreśliłeś?
-
Przerabiam temat za każdym razem od nowa i od nowa. Czuję się jak opornik do którego nie trafia coś co wszyscy widzą dookoła Znów dziś jest "parcie na szkło"
-
Kusi zakład, ale muszę odmówić. Jest sporo osób, które tylko czytają bez wypowiedzi. Może to tylko przypadek, że pierwszy post @Krzysztofk dotyczył akurat tego wątku. Jeżeli będzie chciał coś więcej dodać to chętnie przeczytam.
-
@Niepewny Udało CI się wybrać do jakiegoś specjalisty, obmyśliłeś jakiś plan działania?
-
@Krzysztofk trochę mnie zastanawia, że jedyna Twoja wypowiedź na tym forum dotyczy podważania prawdziwości zdarzeń opisanych w wątku. Wątpię bym posiadała wiedzę by stwierdzić czy jest to prawda czy nie. Ciekawi mnie skąd u Ciebie pewność, że historia opisana nie miała miejsca.
-
U mnie kiepsko. W ciągu ostatniego tygodnia przybyły trzy nowe blizny. Główna myśl: potrzebuje czegoś ostrzejszego, bo wszystko co mam jest tępe i wymaga masę determinacji by zobaczyć kroplę krwi. Chociaż może to i dobrze.