Skocz do zawartości
Nerwica.com

el33

Użytkownik
  • Postów

    1 433
  • Dołączył

Treść opublikowana przez el33

  1. @Amos Jak tam minęły Ci święta, udało się spędzić jej spokojnie? Zgadzam się ze stk0krotką, że czas pomyśleć o sobie. Minęły już święta więc szpitale działają "normalnie". Ważne jest to co potrzebujesz tu i teraz i jaką pomoc możesz uzyskać na dziś.
  2. @Pablo123 to co widzę u Ciebie to ogromna sztywność myślenia zaczynająca się od słów: ja, mnie, inni. Dużo piszesz o wrażliwości, tworzeniu, sztuce wyższej, ale nigdzie nie napisałeś jaką sztukę wyższą tworzysz, czy w ogóle tworzysz? Z wypowiedzi Twoich czuję ukryty przekaz "jestem tutaj, urodziłem się w innych czasach, nie chce nic zrobić by zmienić to co wokół, to jak funkcjonuje, ale wy wszyscy macie dać mi to czego ja chce tu i teraz". W każdym wątku w którym wypowiadasz się na forum podkreślasz jak w Polsce jest źle, jak wszystko tu jest źle zrobione, urządzone, ale nie chcesz zostawić "wygodnego" miejsca by poszukać czegoś za granicami skoro tu jest tak źle, a tam można inaczej. Piszesz o posiadaniu mieszkania więc możesz je sprzedać i tam kupić sobie inne by mieć za granicą coś własnego. Jeżeli masz tak wielki talent o jakim piszesz to bez problemu w "otwartym" świecie dostaniesz pracę jaką chcesz, za pieniądze jakie Cię zadowolą. Obawiam się tylko, że Twój sposób bycia (kojarzy mi się z Marudą ze Smerfów) nic a nic się nie zmieni. Zawsze będziesz niezadowolony ze świata, z tego co Ci daje, bo oczekujesz, że świat da Ci wszystko czego chcesz ot tak, bez własnego wkładu. W życiu piłeczka jest po Twojej stronie, co z nią zrobisz to Twoja decyzja. Możesz być w tym samym miejscu w którym jesteś i masz do tego prawo, ale nie oceniaj, że wszystko jest złe dlatego, że nie jest takie jakie byś chciał.
  3. poprawiam siebie. Trzyma mnie brak akceptacji do tego co jest i próba walki z tym. Jak zaakceptuję to będę mogła się spokojnie zabić.
  4. Zawsze jest coś jeszcze do zrobienia, dopilnowania, załatwienia
  5. Zastanawiam się czy pod brakiem "chemii" nie ukrywa się zbytnią stateczność związków. Nie wiem czy pozwalaliscie sobie na jakieś wspólne szaleństwa, nieplanowane wyjścia, eksperymenty w łóżku? To jest tylko moja hipoteza, jeżeli się mylę to pisz. Zauważyłam ten problem u par hetero. Im bardziej codzienny, przewidywalny staje się związek tym częściej któraś ze stron zaczyna szukać mocnych wrażeń poza domem.
  6. Na pewno w święta jest mniejsza obsada personelu. Przypuszczam, że jest 1-2 lekarzy dyżurnych i połowa zwykłej liczby pielęgniarek. To co teraz przyszło mi do głowy, że możesz (jeżeli oczywiście chcesz) udać się na izbę przyjęć i zapytać o terminy, czy jest jakiś czas oczekiwania, a jak mogą przyjąć od ręki to jak wygląda kwestia świąt, czy jest sens "kłaść się" na święta. Będziesz mieć odpowiedzi z pierwszej ręki. To jest tylko moja sugestia.
  7. Na poziomie logiki wiem, na poziomie uczuć gdy słyszę płacz, bo znów coś robią, bo trzymam zamiast bronić. Co można pomyśleć o sobie gdy dziecko 1,5 roczne nie reaguje na piąte pod rząd wkłucie igły w rękę albo 2 letnie całkowicie się wyłącza przy rehabilitacji. Pojawia się pytanie o granice, czy już się ich nie przekroczyło
  8. Zawsze będzie ktoś, kto będzie odradzał Ci zrobienie pewnych rzeczy. Pytanie brzmi na czym tej osobie tak na prawdę zależy, czy na Tobie i Twoim zdrowiu, czy na opinii sąsiadów, ciotek. Skąd mogą wiedzieć w jakim stanie wyjdziesz ze szpitala. Wątpię by bez poprawy lekarze Cię "wyrzucili". Im na prawdę zależy na pomaganiu. Może wbrew pozorom pójście do szpitala na Wielkanoc nie byłaby taka złą opcją. Miałbyś szansę "odpocząć" na oddziale od całego zamieszania świątecznego. Pamiętaj, że decyzja co zrobić należy do Ciebie
  9. @Amos jeżeli masz skierowanie do szpitala od psychiatry to myślę, że warto z niego skorzystać. I robisz to dla siebie, bo w tym wszystkim to Ty jesteś najważniejszy i Twoja walka o swoje zdrowie. Dużo osób zapomina, że psychiatra to lekarz, oddział psychiatryczny to oddział szpitalny w którym leczy się ludzi, pomaga im stanąć na nogi. Wiem, że nikogo na siłę nie przekonasz. Ważne jest to byś pomyślał teraz o sobie i pozwolił specjalistą pomóc Ci.
  10. Wiem, że dzielenie się z bliskimi osobami własnymi problemami jest trudne. Jest to Twój wybór na ile czujesz się na siłach i na ile wiesz, że Cię wspomogą. Zawsze możesz pisać tutaj o tym co się dzieje u Ciebie choćby po to by wyrzucić to z siebie.
  11. Nie tylko tą, która zawodzi, ale również tą, która krzywdzi, zmusza, nie potrafi pomóc.
  12. @natalia901 myślę, że w Twojej sytuacji będzie najbezpieczniej przerwać tą terapię i zgłosić sprawę. Pytanie czy chodziłaś prywatnie (dyrektor placówki jeżeli jest, związek zawodowy danego nurtu) czy na nfz (dyrektor placówki, rzecznik praw pacjenta). Jeżeli jeszcze masz tego sms'a to myślę, że warto go zachować by w razie potrzeby pokazać jako dowód.
  13. nadzieja jest tym co mnie cofa do punktu wyjścia jeśli chodzi o córkę. Jak już myślę, że się pogodziłam z całą sytuacją i mogę iść na przód to uruchamiam zaprzeczenie połączone z nadzieją i często kończy się to "karą".
  14. Potrzebowałam się na czymś wyżyć za złudne nadzieje.
  15. Kompletny dół spowodowany rekrutacją do przedszkoli. Pani dyrektor dała mi bardzo delikatnie, ale jednoznacznie znać, że nie ma szans by moja córka poszła do zwykłego przedszkola. No chyba, że chce z niej zrobić kozła ofiarnego przez najbliższe kilka lat. Im dłużej szukam tym częściej widzę, że nawet integracyjne są poza zasięgiem ze względu na brak dostosowanych zająć. Po prostu wyć się chce
  16. @blanchet00 Twoja terapeutka martwi się o Ciebie i o to, że kolejne "doły" mogą być większe. Nie jest tak, że przy depresji człowiek tylko leży i patrzy w sufit. Sama jestem przykładem, że nawet w czasie ciężkiego epizodu depresyjnego można "wykonywać" codzienne obowiązki. Podobnie epizody manii potrafią mieć zmienne nasilenie i coś co dziś jest chęcią kupienia nowych butów jutro może się skończyć na zaciągnięciu kredytu. Terapeutka chce zasięgnąć opinii lekarza psychiatry co pokazuje jej otwartość i to, jak bardzo zależy jej by ustabilizować Twój nastrój. Sama wizyta u psychiatry to jak wizyta u każdego innego lekarza. Jest wywiad, zadaje pytania, pyta o objawy i razem z pacjentem decyduje czy i jakie leczenie wdrożyć.
  17. Takie"kolejne" sytuację potrafią sprawić, że ma się dość. Z drugiej strony wiesz, że przez długi czas dałeś radę. To na prawdę bardzo dużo. Rozmawiaj o tych myślach jak najwięcej. Rozmawiaj z T, z kimś bliskim z kim zechcesz się tym podzielić, pisz tutaj do nas. Nie bądź z tym sam.
  18. el33

    zadajesz pytanie

    uciekające na drzewa pawie co lubisz w swoim mieście?
  19. el33

    X czy Y?

    Mordy woda czy kompot?
  20. el33

    NOWE X czy Y

    Mielno garnitur czy dres?
  21. Myślę, że @exodus! ma rację, warto zrobić swoje pierwsze kroki do psychiatry, zobaczyć co powie. Wokół leków narosło wiele mitów, ale prawda jest taka, że pozwalają się podnieść gdy jest najtrudniej.
×