
gosia17
Użytkownik-
Postów
617 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gosia17
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
gosia17 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ja już nie chce kolejny raz do szpitala. Leki mogę brać i poza nim. Wolę sobie oszczędzić tych przeżyć poraz kolejny. Nie mam siły dalej walczyć 7 lat byłam poza moim domem i przez większość czasu udawalam, że sobie radzę. Już nie mam siły, pora spakować manatki, wrócić na wieś, zgłosić się po jakiś zasiłek i siedzieć na dupie, wegetować. -
Na karbamazepine. Ćwiczę już jakoś od miesiąca, ale to nic nie pomaga. A do tego nowego leku nie jestem przekonana, chciałam porozmawiać z lekarka, bardziej jej opowiedzieć na jakie objawy go brałam, powiedzieć jakie inne leki brałam. Zeby może zmienić dawke, albo wrócić do chloroprotixenu. Ale moja lekarka tylko szybko wypisać receptę i pacjent z głowy. Jestem załamana depresja się pogłębia. Boje się że nie skończę studiów nie dam rady pójść do żadnej pracy i skończę w toksycznym domu na wsi. Leczę się już 7 lat, moje depresje są bardzo silne. Mam myśli, że trzeba w końcu spojrzec prawdzie w oczy: nie nadaje się do normalnego życia, owszem nie mam już myśli samobojczych mogę się umyć i kupić coś do jedzenia ale na tym moje siły się kończą.
-
KARBAMAZEPINA (Amizepin, Finlepsin, Neurotop retard, Tegretol, Tegratol CR)
gosia17 odpowiedział(a) na Michal78 temat w Stabilizatory nastroju
Biorę od dzisiaj karbamazepine zamiast kwetiapiny. Kwetiapina pomogła mi spać i zmniejszyć moje ogólne napięcie, ale niestety przytyłam kilka kg i boje się dalszego tycia. Nie jestem przekonana do karbamazepiny, ale nic nie szkodzi spróbować. -
Bo bez nich mój stan byłby nie do zniesienia i byłabym dla siebie zagrożeniem. Za każdym razem, gdy myślę o odstawieniu tego cholerstwa przez uboki to przypominam sobie moje najgorsze czasy. Nie wstawałam prawie w ogóle z łóżka i gdy się budziłam to fakt, że żyje i jakie jest moje życie sprawiał, że chciałam krzyczeć. Miałam problem z myśleniem, mówieniem, umyciem sie, jedzeniem. Było mi tak smutno i strasznie, że mam po tym traumę i czasem mi się to śni.
-
Hmm
-
Jestem od ponad miesiąca na dawce 120mg i o ile po pierwszym tygodniu po zwiększeniu czułam poprawę, tak potem znowu było kiepsko. Dobijają mnie skutki uboczne: nadmierne pocenie i suchość błon śluzowych. Lekarka mówiła, że organizm musi się przyzwyczaić, ale wg mnie trwa to za długo. Myślę, że ta dawka jest dla mojego organizmu po prostu za duża. I bardzo czuje stępienie odczuwania i z większą dawka większe problemy z libido.
-
Co mi pomaga? To pytanie wydaje się być trudne i nazbyt ogólne. Bo to zależy na co, na jaki stan. Ale mogę napisać, co mi obecnie pomaga: regularna aktywność fizyczna, spacery, oglądanie filmów, czytanie, robienie makijażu, drzemka, kawa, dobry posiłek, rozmowy z terapeutą. Brakuje mi większej ilości obowiązków pozadomowych, by częściej wychodzić ze swojej głowy i brakuje mi ludzi.
-
Chcę się nauczyć lepiej robić makijaż i dzisiejsza próba poszła całkiem nieźle.
-
Czuje się czasem samotna i za główną tego przyczynę uważam moje chorowanie psychiczne, ale mam nadzieje, że teraz przy w miarę ok lekach, w miarę ok terapii i moim odpowiednim i swiadomym działaniu będę się czuć lepiej i będę wstanie utrzymywać lepsze i bliższe kontakty z ludźmi.
-
Hej od pół roku biorę 50mg kwetiapiny rano i 150mg wieczorem. Pomaga mi na spanie i na lęki. Ale niestety przytyłam po niej jakieś 5kg a już wcześniej moja waga była w górnej granicy normy. Dołączyłam ruch, ale póki co waga nie spada.No i chyba będziemy z lekarka za 2 tygodnie zmieniać ten lek (mam się jeszcze poobserwować bo ćwiczę i spaceruje dopiero od 10 dni). Zastanawiam się tylko co moze mi pomóc w razie zmiany. Brałam przed kweta pernazyne chloroprotiksen i pramolan, ale leki te okazały się niewystarczające. Pamiętam, że kiedyś brałam też mianseryne na spanie, ale teraz potrzebuje i na spanie i na napięcie nerwowe i to czegoś mocnego typu 200mg kwety. Na pewno odpada olanzapina i lamotrygina (tycie i wysypka). Myślałam o Abilify, bo to też lek nowszej generacji. Może moglibyście podpowiedzieć, co mogłoby mi pomóc. Zaznaczam, że ostateczna decyzję podejmie lekarz. Ale ja jako królik doświadczalny chciałabym się jednak co nieco orientować w temacie
-
To ja stosuję nr 11. Tylko że ulepszony, bo jeszcze do tego mam doxepine. Szkoda tylko że po tym bupropionie żyje w ciągłym napięciu i boje się wszystkiego.
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
gosia17 odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Sama to widzę. Czytałam o tym sporo, gdy mój brat zachorował. Czytałam ten wątek. Książki też czytałam na ten temat w tamtym roku, gdy było podejrzenie CHAD. I teraz sama zauważyłam, że coś szybko z dnia na dzień po nowych lekach wychodzę z depresji. I tak, jak w czerwcu coraz większy wkurw (nie mam innego słowa). Wahania nastroju od leżącej depresji z niemożnością zrobienia sobie kanapki, do zdenerwowania, że masz ochotę kląć i zabijać, po wiosenną radość i energię aż do depresji z wywaleniem na wszystko i brakiem nadziei. Jutro lecę po stabilizator. Rok temu przeżywałam diagnozę a teraz czuję przede wszystkim ulgę, że to nie moja wina, że przez 6 lat nie mogę wyjść z depresji. To po prostu mózg mi się zepsuł. Mam półtora roku wakacji i czasu na znalezienie działających leków. Bo potem to już poważne życie, praca, związek itp i nie mam zamiaru wegetować. Nie chcę już tracić czasu. Gdy 1,5 roku temu wychodziłam z depresji to zaraz do niej wracałam, bo czułam się jak po wojnie, jak weteran wracający do rodziny. Tylko, że syn już podrósł, żona nie taka, ten umarł, tamten wyjechał, ja starsza. I ani na wojne wrócić, ani żyć jak dawniej, bo czas upłynął. -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
gosia17 odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
U mnie to jednak CHAD, epizod hipomaniakalny w tamtym roku a od niedawna epizod mieszany z hipomaniakalnymi momentami występującymi w przyjemniejszych momentach. Trzeba się skonsultować z lekarzem. Ale kurde, czyli jednak mam chyba szansę na normalne funkcjonowanie jeszcze kiedyś, bo już w końcu po 6 latach wiem, co mi jest. -
Hej Od zawsze miałam problem ze stresem, zupełnie sobie z nim nie radzę. Mam wrażenie, że mój organizm reaguje nieadekwatnie do sytuacji, tzn. mały stresor a ogromna reakcja. Miewam szczękościsk, zgrzytam zębami w nocy, mam RLS, ból brzucha z którym kilka razy byłam na SORze, nie mogę spać i budzę się nad ranem mimo, że jestem śpiąca i zmęczona, pocę się itp. Co mogę z tym zrobić? Leki, terapia, sport, medytacja czy po prostu tak już będzie i muszę nauczyć się z tym żyć, nie podejmować większych wyzwań itp.?
-
wegetacja w wieku 30 lat - najciężśzy przypadek w Polsce?
gosia17 odpowiedział(a) na temat w Depresja i CHAD
Aaa no to już wolę w tym trwać. Przynajmniej na razie -
"Norwegian Wood" H. Murakami, główny bohater wraca do lat młodzieńczych i opowiada o swoich przyjaźniach i miłościach oraz w jaki sposób go ukształtowały "Carrie" S. King, super, horror, o prześladowaniu w szkole, fanatyzm religijny, zjawiska paranormalne "Brzemię" J. Winterson, trudna dla mnie, trochę o micie o Atlasie i reinterpretacja tego mitu, trochę autobiografii; dziwna, ciekawa, dająca do myślenia, wymagająca "Głód miłości" N. Nowak-Lewandowska, o borderline, szybko się czyta ze względu na romantyczną miłość silnego faceta prawnika do nieidealnej Marty z borderline, wg mnie zab. nie do końca trafnie pokazane, stany Marty są chyba trochę wyolbrzymione; zezłościło mnie, że jedyny sposób na szczęście dla osoby z borderline to miłość innej osoby "Ciemność widoma" E. Cioran, o depresji, o depresji konkretnego człowieka, który przeżywa ją na swój sposób; uświadomiłam sobie, że jednak zazwyczaj depresja depresji nierówna, podobnie jak i inne zab. psychiczne, co człowiek to inaczej "Nieznośna lekkość bytu" M. Kundera, czytam aktualnie, ale idzie średnio, jak to u mnie z klasykami bywa
-
No mi ostatnio wypadają, ogólnie są bardzo brzydkie, bez blasku, przetłuszczają się strasznie, puszą, łamią...no bez życia ogólnie, jak i ja taaak, koszmary i to takie, że nawet jakbym chciała sobie coś tak strasznego wyobrazić to nie byłabym w stanie, kilka koszmarów w ciągu nocy, budzę się czasem i przez chwilę czuję to przerażenie, no i jestem wyczerpana po takim nocnym 'wypoczynku'
-
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
gosia17 odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Intel, należę do grupy osób z CHAD na Facebooku także jak coś to chętnie polecę tam wszystkim Twoje książki. -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
gosia17 odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Lekarka przepisała mi 3 stabilizatory, pół tabletki antydepresantu i lek na spanie. Także docelowo mam brać 9,5 tabletki. Jak to nie zadziała to może się zabiję a jak zadziała to wysiądzie mi wątroba i umrę śmiercią naturalną. Ta druga opcja wydaje się być lepsza dla mojej rodziny. CHAD to nie wyrok, przynajmniej znam wroga i już wiem z czym walczę. Trzeba szukać pozytywów i muszę odwrócić uwagę od rzeczywistości, bo teraz jest ona dla mnie nie do przyjęcia. Mam 24 lata, jestem inteligentna, zdolna, empatyczna i mam CHAD. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
gosia17 odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
Po 5 latach leczenia na nawracającą depresję, przeżyłam kilka dni hipomanii. Mój brat choruje, mam predyspozycje, dobrze, że widziałam co on wyczyniał w manii to szybko zareagowałam na mój stan zanim to poszło w coś tragicznego. A teraz zjazd zupełny. Lekarka chce dołożyć drugi stabilizator. A mogę łykać te prochy, mogę spać i tyć byleby nie czuć się tak, jak teraz. Miłego dnia -
CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III
gosia17 odpowiedział(a) na Amon_Rah temat w Depresja i CHAD
wszystkiego dobrego Intel, bo to 6.6 tak? ;) -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
gosia17 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
U mnie to jest bardzo różnie. Albo zostaje w łóżku, albo na pół żywa zaciskam zęby i robię wszystko. Jednak doszłam do wniosku, że u mnie to jak zwykle skrajności i ostatnio staram się znaleźć balans tzn. robię tylko najważniejsze rzeczy, a jak nie mam na nie siły, bo wymagają zbyt dużego nakładu energii to staram się zrobić choćby coś małego i jakkolwiek troszkę odpocząć i nie biczować się za to, jak jest. -
Lubię perfekcjonizm, ale nie ten w moim wykonaniu. Mój jest przesadny, wysysający energię i niszczący psychicznie. Często czegoś nawet nie zaczynam, gdy wiem, że nie mogę zrobić tego tak, jak chcę i wynik mnie nie zadowoli. Tak samo było z jedzeniem, zjadłam ciasto o mój boże to teraz już się mogę nażreć na całego. Wykonałam 70% planu, no Gośka, jak mogłaś przenoś to 30% na jutro i jutro ma być 130% normy. Ubranie makijaż i dodatki muszą na siebie pasować, a jak nie jesteś w 100% pewna odpowiedzi to na uczelni siedź cicho.