Skocz do zawartości
Nerwica.com

gosia17

Użytkownik
  • Postów

    617
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gosia17

  1. Nie wiem w jaki sposób miałabym uregulować farmakoterapię skoro jestem lekooporna. I leki nie działają. Dołączono mi ostatnio lit, potem Abilify i żadnej zmiany nie zarejestrowałam. Pozostałe leki pomagały tylko spać po 12h na dobę. Co w sumie mi się podobało, bo potem zostawało mniej dnia na cierpienie. Inne metody są w Polsce bardzo słabo dostępne. Elektrowstrząsy trochę mi pomogły, ale myślę, że zabiegów było stanowczo za mało, poza tym nie ma oferty zabiegów podtrzymujących, które są bardzo ważne jak wywnioskowałam z anglojęzycznej grupy na FB odnosnie EW właśnie.
  2. Z odwiedzinami to chodzi o to, że nie będę miała co jest ani co palic. Byłam w klinice w Lublinie i palenie było tylko 6 razy dziennie i musiałam się ratować iqosem w łazience. Pranie robiłam ręcznie ciągle, jedzenie kupowałam przez Glovo dopóki nie zablokowali mi aplikacji. Żadnego sklepiku nie było w żadnym ze szpitali, w których byłam a byłam w 3 różnych miastach. Oczywiście, że ważniejsze jest dla mnie leczenie nie wiem po co ta ironia. Lit był włączony po to, żeby ogarniać moje BPD, co wg mnie jest bez sensu, bo ono jest ukryte pod kliniczna depresja, anhedonia. Tarczycy kontrolować nie kontrolowałam. Ciężko było mi się zebrać, żeby w ogóle zrobić badanie na jego poziom (depresja). Dla mnie po prostu przeprawa 5h w jedna stronę do Krakowa na samą kwalifikacje na TMS w moim obecnym stanie będzie nie lada wyczynkiem. Skoro elektrowstrząsy są skuteczniejsze a i tu poprawa była średniawa to trudno mi uwierzyć, że TMS zrobi różnice w moim stanie zdrowia. Tym bardziej, że oczywiście nie oferują zabiegów podtrzymujących.
  3. A jakie leki teraz testujesz? I na czym polegaa Twoja depresja?
  4. I co zdecydowałeś się? Również gdzieś to rozważam, bo jestem lekooporna. Wiem, że w Krakowie na NFZ jest. Zapytam mojego lekarza czy coś sądzi na ten temat.
  5. Diagnozują depresje nawracająca pośród innych zaburzeń choć w przeszłości zdarzały mi się krótkie hipomanie. Ostania 2 lata temu. Nawet 225mg wenlafakysny w żadną hipomanie mnie nie wprawilo. Nie zadziałało w ogóle, przynajmniej nie odczułam żadnej różnicy.
  6. Depresja nawracająca, C-ptsd i mieszane zaburzenia osobowości. Chce je odstawić, bo biorę je bez przerwy latami i już nawet nie pamiętam jak to było bez. Nie ubzduralam sobie, że mi szkodza. Po prostu nie pomagają i nie jestem w stanie funkcjonować mimo, że biorę ich aż tyle.
  7. Byłam w szpitalu 9 razy, na pewno nie mam tam zamiaru iść kolejny raz no chyba, że na TMS ale to w moim województwie jest niedostępne.
  8. Kolejne elektrowstrząsy dopiero możliwe za rok, bo tak finansuje NFZ. TMS mi się nie uśmiecha, bo szpital, gdzie to przeprowadzają jest strasznie daleko, nawet niemiałby mnie kto odwiedzić. Leki są zmieniane ambulatoryjnie cały czas a efektu żadnego tylko wydaje kasę na prywatnego psychiatrę i coraz to droższe leki typu Abilify.
  9. Powodzenia. Ja też odstawiam. Ale raczej dlatego, że nie przynoszą rezultatu. No i chce zobaczyć jak się będę czuć bez nich. Czy będzie jeszcze gorzej. Nie wiem. Wiem, że jak coś to zawsze mogę do nich wrócić. A biorę je bez przerwy latami (minimum 5 lat, może więcej, nie pamiętam).
  10. Chce się leczyć metodami alternatywnymi a do tego potrzebne jest pożegnanie się z lekami. Nie pomagają mi na tyle, żebym była w stanie funkcjonować a biorę ich naprawdę dużo. Zaczęłam kilka dni temu. Wenlafaksyna (obecnie od kilku dni 75mg). Kwetiapina z 300mg do zera. Lit z 1000mg do zera. Mianserna z 60mg do 30mg (żebym jakoś mogła zasnąć) Abilify 7.5 mg do zera. Nie powiem, boje się bardzo. Bo przez jakieś ostanie 5 lat jak nie dłużej żyłam ciągle na lekach, były z 3 pobyty w szpitalach, Elektrowstrząsy. Mój stan dalej jest daleki od dobrego. Męczy mnie anhednia, brak emocji, brak przyjemności, duże problemy z myśleniem, koncentracją i pamięcią. Jestem lekooporna i leki nijak na mnie nie działają. Może z wyjątkiem na sen. A może działają, ale jest to niewystarczające. Jednak wg mnie mija się z celem branie 5 leków w dużych dawkach i wegetowanie. Odstawiam je z dnia na dzień, lekarzowi powiem dopiero na wizycie za 2 tygodnie. Może warto sprawdzić jaki będzie mój stan bez tej całej chemii, bo już dawno pogubiłam się co jest choroba a co skutkiem leku i którego. Będę zdawać relacje. Obecnie najwięcej problemów sprawia mi odstawienie Kwetiapiny.
  11. Doszły jeszcze objawy grypopodobne, zatkany nos, drapanie w gardle i dreszcze. No chyba od odstawiania Kwetiapiny, bo od czego. Jednak zależy mi, żeby się jak najszybciej pozbyć jej z organizmu. Mam nadzieję, że to przetrwam.
  12. Odstawiam Kwetiapine 300mg z dnia na dzień. Drugi dzień bez. Pierwsza noc była ciężka. Wybudzalam się często i sen był płytki. W dzień była biegunka. Mam duże napięcie w zębach, wszystkie nerwy mi pulsują. Mam nadzieję że tej nocy nie będzie przynajmniej gorzej. Ktoś odstawia?
  13. Polecam grupę na FB stowarzyszenie zaburzeni.pl, ona jest na temat zaburzeń lękowych oraz jak się z nimi uporać.
  14. Biorę leki i to całkiem sporo, zdecydowałam się odstawiać większość z nich skoro i tak czuje się fatalnie. Opinie odnośnie łączenia leków i mikrodawkowania z tego, do czytałam na anglojęzycznych forach są podzielone. Niektórzy z powodzeniem to łączą. Ja jednak spróbowałam dość wysokiej mikrodawki na moich lekach (0.7g) i nie było efektu więc jasne jest, że muszę zejsc z większości leków. Na pewno 300mg Kwetiapiny może być przeszkodą. Chce zostać na 75mg wenlafaksyny i 30mg mianseryny na noc. Jednak chyba będę musiała schodzić z tej Kwetiapiny trochę wolniej, bo ostania noc ciężka. Lit i Abilify odstawiłam od razu i nie obserwuje za bardzo efektów odatawiennnych. Zresztą trudno się połapać co od czego przy 5 lekach psychiatrycznych. Niektórzy pisali, że na 25mg Kwetiapiny na sen z powodzeniem mikrodawkuja.
  15. Hej, przez 2 miesiące brałam lit (1000) wenlafaksyne 150, mianseryne 30, abilify 7,5mg oraz Kwetiapine 300mg. Jako że mój stan jest fatalny nadal, mimo tych wszystkich leków postanowiłam je odstawić i zobaczyć po kilku latach jaki mój stan będzie "na czysto". Jak długo muszę czekać, żeby te leki "wypłukały" się z organizmu? Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Czy skoro okres półtrwania wenli to 5-7h to już po sobie jej nie będzie w organizmie? 6h50% 12h25% 18h 12.5% 24h 6.25%. czy dobrze rozumuje
  16. Myślę, że dawka, która biorę jest optymalna, jeśli chodzi o aktywizację. Ewentualnie można by spróbować mniejszej. Gdy inny atypowy neuroleptyk na mnie zadziałał to jego działanie czułam w przeciągu dni/tygodnia. Tak też powinno być z Abilify. A ja nie czuje nic, żadnych uboków, żadnych skutków pożądanych. Wiem po prostu, że jestem lekooporna i wyrzuciłam kasę w błoto.
  17. Myślę że w szpitalu mnie przebadali. Ja nie wiem czy wenlafaksyna powoduje anhedonie, raczej uważam, że też po prostu nie działa. 8 dzień Abilify i żadnych objawów. Pójdzie w odstawkę. Będę się próbować leczyć metodami alternatywnymi, już nie wierzę, że jakiś psychotrop pomoże, za dużo ich wypróbowałam.
  18. Hej czy ktoś próbował mikrodawkowania na depresję, anhedonie, brak energii i problemy poznawcze?
  19. Mieszkam na wsi w województwie lubelskim. Nie ma tutaj TMS, ani ambulatoryjnie, ani w warunkach szpitalnych niestety. Więc będę musiała jechać do Krakowa najpierw na konsultacje a potem do szpitala na leczenie... 6 dzień na Abilify i żadnych objawów. Już wiem, że nie zadziała.
  20. Rozważę TMS i poproszę lekarza o skierowanie do Krakowa, jeśli Arypiprazol nic mi nie da. A na to się zanosi. Jestem po prostu lekooporna. Ale skoro EW trochę pomogły to może i tms jest warte wypróbowania, choć nie uśmiecha mi się szpital i to tak daleko od domu. Ale co mi pozostaje. W tym stanie nie da się funkcjonować.
  21. Lekarka powiedziała, ze trzeba czekać kilka dni. Ludzie piszą, że w pierwszych dniach mieli mdłości albo sennosc. A ja biorę 5 dzień i nie mam ŻADNYCH objawów, jestem lekooporna i boje sie, ze po prostu nie zadziała to moja ostatnia deska ratunku.
×