Skocz do zawartości
Nerwica.com

superb

Użytkownik
  • Postów

    633
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez superb

  1. To nie sa cukierki zeby probowac nowych smakow, albo ulubionych z przeszlosci.... idz do lekarza i porozmawiaj, serio ale nic lepszego nikt Ci nie doradzi.
  2. Nie spisz czasem z nudow? Wyglada ze nie masz zadnych obowiazkow, o niczym nie myslisz, wszystko Ci jedno.... Jezeli tak to wyglada to sam sobie wymysl jakies wyzwania, problemy zanim nastepne problemy same sie znajda. Najtrudniej jest zaczac, ruszyc z miejsca, sam wiem jak ciezko sie wziazc za siebie, ze nie raz bywa tak ze nic sie nie chce.... tez przespalem kilkanascie ladnych miesiecy. U mnie jedna z lepszych decyzji bylo pomimo wielkich obaw wrocenie na studia, musialem chodzic, przynajmniej raz na jakis czas, nie raz bardzo niechetnie, z duzym trudem i pretensjami do calego swiata na sile szedlem na uczelnie, powoli sam dokladalem sobie nowe problemy, wyzwania, coraz wiecej, i jakos tak sila rozpedu do dzis biegne :) Zmus sie to podjecia dzialania, zacznij cos konktruktywnego robic, ale nie na pokaz i nie od swieta, ustal nowy rytm dnia i staraj sie ze wszystkich sil, zeby zaden dzien nie byl zmarnowany, zeby kazdy kolejny byl o ten 1% bardziej produktywny od poprzedniego. Wiem ze latwo sie mowi, latwo zrobic to nie jest ale sie da, jak sie naprawde chce to wszystko sie da.
  3. superb

    nerwica

    Z Twojego punktu widzenia wyglada to tak ze caly czas chodzic znerwicowany? Jezeli tak to jakie sytuacje na to wplywaja? Mysle za badania zawsze warto zrobic, znam osobe ktora podobne problemy z zoladkiem wyleczyla dieta, jednak najpierw trzeba dobrze rozpoznac problem, zeby podjac odpowiednie kroki.
  4. Czesc, mysle ze najlepiej bedzie jak zalozysz swoj temat, choroby umysly czy fizyczne maja to do siebie ze im wczesniej podejmie sie leczenie, tym szybciej i latwiej doprowadzic zaburzenie do normy.
  5. Czesc, jak dlugo trwasz w tym stanie? Bierzesz jakies leki? Chodzisz na terapie? Z jakiego powodu odizowlowales sie? Co jest glownym problemem w relacjach miedzyludzkich? Powiem Ci, ze nie tak dawno bylem w podobnym miejscu co Ty, przeczytaj jak bedziesz mial czas: post2350802.html
  6. superb

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Najlepszym sposobem na wszyskiego typu problemy, jest po prostu brak dostepu do danej substancji, wy*jeb wszystki akohol ktory masz w domu do kosza przed domem. Nie bedzie korcilo, bedzie duzo latwiej. Pojscie do sklepu po nowe wymaga juz wiecej wysilku czasu, nawet jak bedzie ciag, to masz wiecej czasu zeby wybic sobie to z glowy, a dasz rade to zrobic na pewno - bo sama chcesz i to jest najwazniejsze :)
  7. superb

    nerwica

    Dazysz do tego zeby nic nie lykac. Nie mam pojecia, jak powychodzily Ci badania? Jaka jest diagnoza odnosnie zoladka? Masz zdrowy woreczek zolciowy? Masz refluks?
  8. To zalezy od stopnia zaawansowania choroby, na czym sa przerzuty. Na pewno nie mozna powiedziec ze na 100% sie nie da - wszystko zalezy od konkretnej sytuacji, czasu reakcji. Tak czy inaczaj onkologia ma malo wspolnego z psychiatria, a generalizowanie ze nic sie nie da zrobic jest slabe, szczegolnie publicznie na tym forum.....
  9. superb

    nerwica

    Czesc, nic nie zrobisz, niektore substancje niestety maja takie skutki uboczne, bierz tak jak bierzesz, zdrowie jest najwazniejsze. Tymczasowe gorsze samopoczucie zaprocentuje poprawa zdrowia w dluzszej perspektywie. Bardzo krotki bierzesz leki, niektore substancje maja to do siebie, ze na poczatku jest norma, potem z czasem ogranizm sie przyzwyzcaja i jest duzo lepiej. Jezeli do natepnej wizytu u lekarza bedzie utrzymywal sie ten stan, na pewno powiedz i zmieni CI ten lek. Troche czasu moze zajac dopasowanie leku, u mnie bylo to ponad pol roku. A dziewczyna na pewno zrozumie, zdrowie jest najwazniejsze. Na pewno nie mysl nawet zeby przestac brac, i tak z dnia na dzien nie zobaczysz poprawy jakiej oczekujesz, a najwazniejsze jest wlasnie nasycenie organizmu dana substancja.
  10. superb

    Ciągły lęk

    Czesc, a jak sie czujesz w pracy?
  11. Ona tam pracuje tydzien :) chyba troche za wczesnie mowic o jakich kolwiek granicach... Dla mnie nie jest wazne czy to szkola, przychodnia, apteka, sklep..... Jezeli jestem na codzien mily i usmiechniety, nastawiony do swiata pozytywnie to taki jestem, nie wiem jak reszta tu piszacych, ale to wedlug mnie to sie po prostu ma w sobie. Albo sie jest chamem i sie udaje milego jak jest potrzeba cos zalatwic, albo sie po prostu jest.
  12. Nie do konca sie zgodze, porownujac do raka: im wczesniej sie zacznie z nia walczyc, tym lepiej na pewno, ale tak jak raka da sie ja w 100% wyleczyc :)
  13. Na pewno warto udać sie do lekarza, to nie są słabe leki, nie warto przekładać kiludziesięciu zł, nad zdrowie. Niektóre rzeczy mamy tylko w pojedyńczych ilościach :)
  14. Za duży cel, nie zrozumiem mnie źle, ale ten cel na daną chwile wyglada mniej wiecej tak: "Chce zarobic milino dolarów" Wiekszość osób jak zobaczy taki cel rozłorzy ręce i powie że się nie da..... Przerośnie to ich, pewnie nawet nie podejmą żadnych działań... no bo jak... milion? dolarów? Cel sparaliżuje dalsze działania. Coś mniejszego, co jednocześnie przyliży Cię w małym stopniu do tego urpagnionego celu finałowego, ale też nie sparaliżuje, coś takigo co w maksymalnie 2-3 tygodnie jesteś w stannie na tyle poprawić, żeby zobaczyć tego efekty bez żadnego problemu. :)
  15. To jest praca, a nie klubik dziecięcy. Przyjęłaś roszczeniową postawę: jestem "nowa" i mam swoje problemy, więc wszyscy powinni dostosować się do moich możliwości i oczekiwań. A to raczej nowy pracownik powinien starać się wykazać. (już widzę tę kolejkę wkurwionych pacjentów ) Ciężkie ma życie ten kto z Tobą na codzień przebywa.... tak mi sie wydaje :) Pokaż mi jednego mistrza w swojej dziedzinie, świategej klasy fachowca, który nie zaczynał od początku.... Który nie uczył się elementarych rzeczy, żeby potem kilkanaście lat później stać się właśnie mistrzem.... Wydaje mi się, że z posród tej kolejki przodowała byś pośród tych którzy pluli by jadem. Placę więc wymagam? Płacę więc proszę mnie szanować jak kogo? Należy mi się, a Ty tu pracujesz i masz mi usługiwać? Nie zrozumie pewnych rzeczy chyba nigdy....
  16. Masz narzędzia żeby wstać z kolan, już byłaś w tym miejscu, wiesz co należy zrobić, jakie schematy uruchomić, do kogo się udać. Wiesz jak poskłądać życie do ładu. Zrób to. Zadziało wtedy, zadziała i teraz, z tym, że teraz jesteś mądrzejrza o doświadczenia z przeszłości, więc pójdzie dużo szybciej i łatwiej ( nie napisałęm że będzie łatwo... :) ) Co jest śmiesznego w studiach fililogicznyczh, albo w dziennikarstwie? Praca to ma być coś, co sprawia przyjemność, co lubisz robić w czym się odnajdujesz. Masz wybór albo słuchać pelikanów że tylko inż przed nazwyskiem się liczy i 40 lat wstawać codziennie z wizja, żę następne 8h trzeba odbębnić, i czekać tylko na święta i weekendy... albo przestać się przejmować opinią innych i robić swoje. Życie jest tylko jedno, jedną z gorszych decyzji, sposobów w jakie można pokierować swoje życie, jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie 5/7 tygodnia ( 70% większości życia ), jest się w grupie najnieszczęśliwszych osób na świecie - bo trzeba iść do pracy.....
  17. Dla mnie jest dziwne, że ludzie uzależniają cześć swojego życia od dwóch cyfrek.... Serio jakis abstrakcyjny opis matematyczny ma taki wpływ na to kim jesteśmy? Według mnie wszystko siedzi w głowie, to jest najważniejsze, tu jest zakodowana, utrwalona przez lata wiadomość o nas, naszym podejściu do świata. Nikt mi nie wmówi, że w dzień przed 18 urodzinami człowiek jest inny, niż jeden dzień później... Miesiąc prezd 40? Albo rok przed emeryturą, czy na prawde jesteś dużo bardziej 'gotowy' żeby na nią przejść niż po 300 dniach? Ja to tak widzę, że przez większość życia ludzie sami sobie i innym stawiają jakieś sztuczne ograniczenia... Najpierw jesteś na coś za młody... poczekaj dorośnij, za kilka lat o tym pomyślisz, potem nadle okazuje się że już według niektórych jesteś na coś za stary... że nie wypada w takim wieku.... Serio? Każdy moment w życiu jest dobry, żeby coś zacząć, zmienić, żęby się nim cieszyć. Sam tak słyszałem: "Jak pójdzie do liceum to dopiero zacznie się zycie, zobaczysz....", "Studia to najwspanialszy okres w życiu, jak pójdziesz na studia.... to dopiero zobaczysz...." "Życie zaczyna się po 40 ...." "Emerytura to coś na co czekam... wtedy zaczne żyć pełnią życia..." i na koniec: "Żałuję, że czekałem do ostaniej chwili, żeby spełniś swoje marzenia.... nie mam już siły rzeby zrobić niektóre rzeczy, zdrowie też już nie to... tak szybko to życie zleciało." Nie ma czegoś takiego jak etap przejściowy, każda dekaka, rok, miesiąc czy dzień jest wspaniały, i tylko od nas zależy czy tą wspaniałość chwycimy, czy będziemy odliczać dni do 'lepszych czasów'. Wiek to tylko liczba, nie jeden mająć 25 lat przeżył więcej, niż ten któremu już bliżej jak dalej.... ... chwile się liczą, pieknę chwile, to one zostają w pamieci, ile takich chwil pamiętasz? Na pewno wszystkie! A ile z tych dni które do tej pory przeżyłęś - każdego roku 365, pamiętasz? Nie wierze, że więcej niż 10% :) O ile na te 2 cyferki nie mamy żadnego wpływu, o tyle jeżeli nie na samych siebie, to już chyba na nic większego wpływu nie mamy.
  18. superb

    Sny przy nerwicy

    Zobacz jak bedziesz mial czas:
  19. Kolejny dobry ruch :) Zaufanie to podstawa, jak wydaje Ci się że coś trzeba zrobić to zrób to.
  20. Nie wiem jakie nastawienie do innych ma ta pani, jakie maja relacje, jednak mysle ze warto do kazdego, nawet najwiekszego chama podchodzic z usmiechem, wiem ze to czasami trudne, ale to jedyny sposob jaki znam zeby jakos poprawic jakosc realacji. Na pewno im bardziej arogancka i niemila bedziesz tym ona tez. W każdej sytuacji miej zawsze uśmiech na twarzy, ludzie takie rzeczy widza i doceniają, nikt nie lubi wiecznie zrzędzących osób Dużo mialaś ostatnio takich sytuacji stresowych? Mówie o statnich miesiącach, jakieś podobne sytuacje. Na pewno widzisz sama że z dnia na dzień coraz bieglej wykonujesz swoje obowiązki :)
  21. Sam tak mialem ze pisalem wiczorem co mam zrobic nastepnego dnia i.... wiekszosci nie robilem. U mnie cel musi miec jakis wiekszy sens, gdy zaczolem wazne dla mnie rzeczy rozbijac na mniejsze zadania, latwe do wykonania, duzo wiekszy procent zaczolem odchaczac w notesie. Jak widac efekty wlozonej pracy, wiesz ze cos jest dla Ciebie wazne, ze jest to dobre, dlugo nie zajmuje, zeby wpasc w uzaleznienie od wypelniania zyciowych celow. Nawet male rzeczy, ktore sa dla nas wazne, ktore przyblizaja nas do czegos wieszego daja radosc, Im wicej tych rzeczy tym radosc rosnie. Potrafi to uzaleznic. Robisz cos co jest wazne, dostajesz zastrzyk motywacji, i na tej fali kolejne zaplanowane rzeczy wykonujesz, fala bardzo szybko rosnie i nawet jak na chwile sie stanie, to sila rozpedu samoistnie ta sila popycha nas do dalszych dzialan.
  22. Od 9 lat te same, ten sam lekarz? Z iloma psychologami probowales terapi? Temat natretnych mysli znam bardzo dobrze, Sam nie raz balem sie swoich mysli, wiesz kiedy zaczely one ustepywac? Gdy nie przywiazywalem do nich wagi. Umysl czlowieka jest tak skonstruowany, ze zapamietuje wazne dla nas mysli, nad waznymi sprawami dlugo myslimy. Gdybysmy kazdy jeden bodziec ze swiata ktory nas otocza odbierali i analizowali nie bylo juz dawno ludzi. Nasz umysl sam by nas zabil. Myslisz nad tym do czego przywiazujesz emocje, nad czym sie skupiasz. Emocje - slowo klucz. Staraj sie ( wiem ze jes to na poczatku trudne, ale staraj sie podwojne w takim razie ) nie przywiazywac emocji do swoich mysli. Jest mysl - nawet bardzo przerazajaca, dziwna... - ok jest ale to tylko mysl. Zobaczysz ze duzo szybciej przerwiesz lancuch natrenych mysli. WIem ze latwo sie mowi, ale to dziala, zadzialalo u mnie ty Tez dasz rade. Na tym forum sa same powazne przypadki, bo zycie jest bardzo cenne. Najlepiej wiesz w jakim miejscu jestes i czy idziesz w gore czy w dol. Nie wkrecaj sobie, umysl to potezne narzedzie, niestaty bardzo podatne na wkrety.
  23. superb

    Tragedia...

    Klocicie to troche przesada, ale mysle ze warto dyskutowac na rozne tematy, nie wiem kto to przeczyta ten post i jak go odbierze, wiem ze ja jakis czas temu jak bym przeczytal cos podobnego, to rozne wkrety mogly by mi przyjsc do glowy, dlatego uwazam ze warto dopowiedziec to co wazne, a terapia, walka o siebie nigdy nie jest bez sensu, kazda zlotowka wydana na swoje zdrowie to najlepiej wydane pieniadze. Z tym ze nie nalezy kurczowo trzymac sie jednego specjalisty jak najbardziej sie zgadzam, wiem ze ciezko jest na nowo sie otwierac przed kims obcym, opowiadac o wszystkich trudnych sprawach jeszcze raz.... Ale warto, warto walczyc, starac sie, robic wszystko zeby byc szczesliwym, nie ma nic cennieszego niz zdrowie niz zycie.
  24. Nie ma co gdybac tylko zadzwon jutro do terapeuty. Mowil ze jak bedziesz mial kryzysz to zebyc sie odezwal, sam to zapronowowal, skorzystaj z tej opcji. Na pewno nie warto czekac, jest potrzeba pomocy, nie zastawiaj sie tylko dzown.
  25. Nikt nie powiedzial ze cel ma byc jeden, ale od czegos trzeba zaczac. Jak za duzo wezmie sie na siebie na raz, to czasami jest tak ze ogrom tego skutecznie nas powstrzymuje przed zaczeciem dzialania. Cel musi byc wyzwaniem ale nie moze tez byc za bardzo odrealiony ( na poczatku przynajmniej ), zupelnie nierealny patrzac z dzisiejszego punktu widzenia. Na pewno jest cos, co wiesz ze dalbys rade ogarnac, oczywscie troche trzeba bedzie poswiecic na to czasu, energi, ale juz teraz wiesz ze jest duza szansa na to ze da rade. Cos takiego na czym Ci zalezy, co w niedlugim czasie, w kilka tygodni da rade na tyle poprawic, zeby efekty wlozonego trudu byly na pierwszy rzut oka widoczne.
×