
bei
Użytkownik-
Postów
1 592 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bei
-
22.12- wizyta u psychiatry 23.12- ja odwołałam terapie
-
Dzisiaj po raz pierwszy odwołano sesje- powód chorba T.
-
Ja mogę napisać, że warto było, chociaż by po to żeby poznać najlepszego lekarza w życiu. Wiem że miałam szczęście... w tym przypadku. Lekarze są różni wiem coś o tym bo teraz zmieniała specjalistę w innej dziedzinie i nowemu zaufałam chyba bardziej po jednej wizycie niż poprzedniemu pomimo 11 lat leczenia się u niego.
-
Od dzisiaj w związku z problemami ze snem biorę Nasen 10 mg (na noc). Od jutra zwiększam dawkę Fluxemed 20 mg do 3 tabletek (rano).
-
Też na początku miałam z tym ogromny problem;), słowa typu mocz, kał, biegunka itd. dziwnie mnie blokowały. Możesz spokojnie o tym mówić... to jest normalne i nie jest problemem w takim sensie jak Tobie się wydaje. Na początku jest trudno, ale z czasem będzie łatwiej, tylko musisz się przełamać :). Myślę, że warto powiedzieć, a terapeuta powinien zadbać o wietrzenie gabinetu. Powiedziałam;). Myślę że jest trochę lepiej, a przynajmniej myślenie na ten temat już mnie tak nie męczy.
-
Czy moje obawy przed powiedzeniem terapeucie, że w pokoju po wejściu czuje się nieprzyjemny zapach są słuszne? Chodzę tam ok. pół roku i praktycznie od początku mnie to męczy, z tą różnica, że wcześniej skłaniałam się ku opinii, że to terapeuta nie dba o higienę, a teraz raczej obstawiam że to wina braku wietrzenia gabinetu.
-
Troszkę nie na temat, ale powiedzmy... ku pokrzepieniu. Przekonałam się na własnej skórze, że dla prawdziwych terapeutów nie liczy się tylko kasa ( a niejednokrotnie można się spotkać z takimi opiniami). Kiedyś chciałam chodzić do mojej byłej T. także prywatnie (połączyć to z sesjami na NFZ), ale... nie zgodziła się. Powiedziała, że to nie ma sensu, że po co mam się męczyć, jak należy mi się terapia na NFZ :). No cóż, miała większe doświadczenie życiowe i wiedzę niż ja... bo teraz i ja widzę, że to by się nie udało.
-
Szukam dobrego endokrynologa. Może ktoś kogoś polecić?
-
Zamówiłam sobie w sobotę lek w dawce 150 mg i... nie dotarł. Pani z apteki dzwoniła do nich żeby się dowiedzieć co się stało a oni nie przywieźli bo stwierdzili ze nie było zamówienia na jakąś tam kwotę, choć ponoć apteka nie miała takiego nakazu . Eh, farmaceutka ochrzaniła jakiegoś kolesia, że ja czekam na ten lek. Ma być jutro... oby bo właśnie wzięłam ostatnią tabletkę 75 mg jaką miałam. Obawiam się, że było to moje ostatnie zamówienie w tej aptece (chociaż zostałam przeproszona).
-
Santiago20, bez jaj z moją psychiatrą nie dojdę do takiej dawki. Ta Pani nawet przy setrze stwierdziła ze będąc na 150 zostało mi tylko 200 i ze nie opłaca się próbować ( a przy nn tez ponoć niektórzy biorą ja nawet w w dawce 400, z tym ze w ulotce max dawka jest podana taka a nie inna). Na razie nie chce zmieniać lekarza, lubię ją. Szał choćby taki, żeby nie spędzać pół dnia w łóżku. Klawiatura nie pisze mi polskich znaków, a mysz się ciągle zacina .
-
bei to nie bierzesz już Sertraliny? Skąd u Ciebie ta zmiana? Sama zmieniłaś lek czy po konsultacji z lekarzem? Meg1985, nie biorę Sertraliny, skończyłam na dawce 150. Psychiatra dała mi Wenlafaksyne, zaczynam od dawki 75 mg, ale tak jak wspominam szalu nie ma. Dzisiaj wstałam około 11.00 potem położyłam się około 13.00 i obudziłam po 16.00. Dzień ucieka miedzy palcami . Czy działa na objawy nn trudno powiedzieć.
-
Ja sobie łykam dawkę 75 mg od 3 tygodni i w sumie nic. Nie jest źle, ale szału też nie ma. W piątek idę do psychiatry i w sumie nie wiem co jej powiem . - Mam problemy z zasypianiem, no ale nie wiem ile w tym wina leku a ile życia, po prostu dużo myślę... o Kimś . Jak coś w dzień jeszcze porobię to zasypiam jeszcze w miarę, a jak cały dzień leniuchuję to potem się męczę. - Nadal mam problemy ze wstawaniem z łóżka, nie tyle nie chce mi się z powodów fizycznych co psychicznych... (ostatnie 2 tygodnie spędziłam w domu i to mogło mieć duży wpływ na moje samopoczucie).
-
agusiaww, niestety też nie do końca podzielam Twoje zdanie. Według mnie duża. Ja studiuje, do niedawna też pracowałam (obecnie szukam pracy) i to niestety jest doskonały impuls by uznać że jest ok, no bo w sumie czego ja chcę... sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Obecnie mam zdiagnozowaną nerwicę natręctw, ale w karcie choroby lekarka odnotowała też nieleczony epizod depresyjny i mogę powiedzieć tyle że "nie mogę" było i niestety nieraz nadal jest ze mną. To coś więcej niż lenistwo, choć osoby chore właśnie bardzo często je sobie zarzucają, a nie tylko usprawiedliwiają się nim. Jako osoba z nn i skrupulatyzmem na tle religijnym mogłabym książkę napisać o tym co sobie zarzucałam/zarzucam, choć dochodzę pomału do tego, że to wszystko nie było i nie jest tylko moją winą, choć tej granicy nadal szukam. Leczę się od jakiś 10 lat na niedoczynność tarczycy, ale muszę przyznać że nie zrobiła (na szczęście) ona w moim życiu takiego bajzlu ja wyżej wspomniane zaburzenia.
-
dream*, biorę dopiero od 3 dni, także na razie nie można powiedzieć że to "mój" lek, ale cieszę się że mogę funkcjonować, bo też się strasznie bałam wziąć. Zresztą dalej się boję, szczególnie odstawiania, no ale co mam zrobić, lekarzem nie jestem, więc jakoś tam muszę zaufać mojej pani doktor, że nie chce mnie ani otruć ani zaszkodzić, tylko pomóc.
-
Nadal nie wzięłam. A co do działania na nn to ja nie czuje szczególnie potrzeby uspokojenia, no może lekkie ograniczenie szybkiego denerwowania się, ale nie wyciszenia i na pewno nie senności w ciągu dnia. Rano mam problemy ze wstaniem z łóżka, co nie koniecznie równa się to senności, wiec nie miałabym nic przeciwko gdyby leki skoro już mam je brać mi w tym pomogły. Potwornie boję się zacząć brać te tabletki.
-
Ech jednak dzisiaj dalej wzięłam setre, ale już mam wykupiony Symfaxin. Boję się wziąć, przeczytałam ulotkę i mam kilka wątpliwości... . 1) Nic w niej nie pisze o nn, co jeśli wezmę lek na coś czego nie mam? Ok, może pomoże mi być bardziej aktywną, zwiększy moją odwagę w kontaktach z ludźmi, itd. fajnie, ale co jeśli po prostu nie powinnam go brać bo nie jest przewidziany w przypadku mojego zaburzenia? 2) Siniaki często jakieś tam mam, a kiedyś miałam duży problem z krwawieniem z nosa (chodziłam z tym do laryngologa). Teraz nie mam juz takich krwotoków, choć krew w nosie nadal czasami się pojawia. Co do tego drugiego to podejrzewam że tata to ma. 3) . No to przecież ja mam w organizmie na pewno jeszcze ta setre i co mogę sobie tak po prostu zmienić teraz lek? 4) No i tu znowu problem. Mam brać rano, a 30 min przed śniadaniem biorę Letrox na tarczycę. Czyli co mogę Symfaxin brać w trakcie śniadania/ po śniadaniu, czy lepiej odczekać i brać z drugim śniadaniem? 5) Czyli do kiedy jeszcze brać a kiedy opuszczać? Pisze też że może powodować podwyższenie cholesterolu, a ja ostatnio miałam dość wysoki, był w normie ale blisko górnej granicy.