Skocz do zawartości
Nerwica.com

bei

Użytkownik
  • Postów

    2 212
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bei

  1. Zestresowana. Chciałabym uciec.
  2. bei

    SSRI-temat ogólny

    Chyba po raz pierwszy w życiu spotkałam sie z litera B na recepcie. Z czego to wynika, że dany lek jest bezpłatny, a inny nie?
  3. A uczyłeś się i próbowałeś się nauczyć? Jeśli próbowałeś się nauczyć to ile czasu na to poświęciłeś i jaki był efekt? Ja na przyklad przez 3 lata w szkole miałam niemiecki. Umiem powiedzieć w tym języku może 3 zdania w tym jedno byłoby prawdziwe i mogłabym je wykorzystać w życiu. To było jakieś 15 lat temu więc nie mogłam wszystkiego zapomnieć, po prostu nigdy się go nie nauczyłam. Nie mam obniżonego ilorazu inteligencji.
  4. Miałam dzisiaj swoja pierwsza wizytę u "nowego" psychiatry. Jeszcze nie wiem czy będzie moim psychiatrą. Sprawia wrażenie kompetentnego, wizyta nie trwała krótko, przepisał mi lek ktorego jeszcze nie brałam. Powiedzial, że to lek starej generacji, ale że jest najbardziej skuteczny w leczeniu OCD. Zdziwil się, że przyszłam skoro moim terapeutą jest psychiatra, ale mu wytłumaczyłam, że ja go zawsze traktuje jak terapeutk i on też nigdy nie proponował mi np. przepisania recepty. Zapytał czy chcialabym pójść na oddzial dzienny. Nic nie odpowiedziałam, a on na to no coś w stylu "tak trzeba pracować". Powiedziałam, że tak, boje sie o pracę. Nie wiem czy będą mnie potem chcieli jak zniknę na 3 miesiace. Niby wszystko ok, ale nie zaufam mu do końca. Na początku powiedział, że za cicho mówię, a ja się bałam, że za drzwiami będzie słychać co mówię (nie powiedziałam mu, że się boje). Powiedział, że może nie został wykorzystany do końca potencjał leków które brałam, że może trzeba je bylo stosować w wyższej dawce, a ja nie przyznałam mu sie. że dwa razy sama przerwałam przyjmowanie leków, a tylko raz zeszłam z leków razem z lekarzem. Powiedzial że ma pacjenta i podal jego imię i nazwisko i zapytal czy to moja rodzina. Zamurowalo mnie i po czasie odpowiedziałam, że nie. Nazwisko bylo takie jak moje, ale naprawdę nie mam kogoś takiego w rodzinie. A co jeśliby miała, czy powinnam dowiedzieć się w taki sposób, że ktoś leczy się u psychiatry? W moim prywatnym otoczeniu powiedzialam o leczeniu tylko 3 osobom: siostrze i moim dwum byłym. Nie wyobrażam sobie tego, że pewnego dnia podszedłbym do mnie wujek i powiedział, że był u lekarza i dowiedział się że też do niego chodzę. Sorry nie. Teoretycznie moglaby. Mu powiedzieć żeby nigdy nie mowil żadnemu pacientowi ze sie u niego lecze, ale do tej pory wydawalo mi sie oczywiste że takich danych wrażliwych się nie podaje. W ogóle zastanawiam się czy to nie było na granicy złamania tajemnicy lekarskie. I co z RODO? To największy red flag tej wizyty. Zastanawiam sie czy wykupić te receptę, czy pójść za miesiąc jak mi kazal ( nie jestem zapisana bo w rejestracji powiedzieli żebym po prostu zadzwoniła dzień wcześniej jak będę chciała przyjść i zapytała czy lekarz nie jest na urlopie). Widziałam że w kalendarzu były wykrzyrzykowane dwa ostatnie tygodnie maja z napisem urlop).
  5. I tak masz to nasilone przez cały dzien? Można coś z tym doraźnie zrobić? Ale po co masz mówić jaką masz dokumentację medyczna? Ja bym sie w pracy w szczegóły związane z chorobą nie zagłębiałam, chyba że potrzebujesz specjalnych warunków i pracodawca może i je zapewnić. Inaczej to nie ma co, ale w medycynie pracy dlaczego nie mówisz, przecież to lekarz? Boisz się, że cię nie dopuści do pracy? Ja jak powiedzialam terapecie, że mnie w końcu wezmą w pracy za wariatkę przez to OCD, to mi powiedział, że jak ktoś zapyta dlaczego tak dziwnie się zachowuje to powiem, że mam nerwicę natręct izobaczę jak zareagują. Na razie nikt nie zapytał... .
  6. Pewnie nie możesz pić kawy albo coś zjeść w trakcie pracy żeby ci dodało energi, mnie to czasami ratuje. Mam co któryś okres. Przez godzinę do max 2 "umieram". Nie wychodzę wtedy z pracy, ale jestem kompletnie nie produktywna przez ten czas. Tylko udaje, że coś robię. Chyba tylko raz się zwolniłam, ale wtedy zwymiotowałam od razu po wyjściu ze samochodu. Teraz wiem, że po tej godzinie powinno mi przejść. Sama nie biorę, ale nie próbujesz wziąść wtedy coś przeciwbólowego?
  7. bei

    Kij w mrowisko!

    Lekarz to przynajmniej wie o co zapytać czata gpt i będzie w stanie odrzucić błędna diagnozę na podstawie np. kolejnych informacji. Nie mówię że człowiek bez wiedzy i doświadczenia nie może "trafić" z pomocą czata gpt na to co mu jest ale może sobie też narobić dużo zmartwień. Można sobie zdiagnozować np. nowotwór przez Internet nie mają żadnego nowotworu. Ja wczoraj z ciekawości wpisałam w czat gpt "co mi jest jeśli często i długo myje ręce" i...zgadł, ale to akurat było proste. Nawet jak czat gpt postawi diagnozę to jednak trzeba wiedzieć co robić dalej.
  8. Pytanie dotyczy chyba tego czy na forum jest możliwość wyświetlenia (wyfiltrowania) listy postów na które nikt nie odpowiedział. Na niektórych forach jest taka opcja.
  9. To nie działa u mnie tak, że pomyślę ok odłożę to na potem i myśli znikają i czekają sobie spokojnie, aż zechce się nimi zająć. To pomaga mi trochę obniżyć napięcie, wiem że to lepsza opcja niż nakręcanie się i próba robienia coś żeby się ich pozbyć. Niestety poczucie dyskomfortu pozostaje, godzę się na to, jestem pogodzona z tym,że ten lęk jest, nie staram sie go za wszelką cenę wyeliminować bo to przynosiło tylko większe cierpienie. Tak niestety jest, że czasami człowiek już nie wie czego bardziej się boi i czy coś jest przez coś czy na odwrót. Ja mam lekarza za tydzień. Na fuloksetynie byłam pewnie przez kilka lat. Choć leki nigdy nie zadziałały u mnie w 100% na myśli to ogólnie uważam, że warto próbować znaleźć lek który pomoże.
  10. A nie jest tak, że twoje natretne myśli dotyczą "natretnych mysli" bo to ich się najbardziej boisz, najbardziej się na tym skupiasz żeby tylko nie myśleć o tych natretnych myślach i tak koło sie toczy. Ale szukasz kogoś kto ma natretne myśli konkretnie na temat natretnych myśli? Uważasz że jak ludzie mają natretne myśli ogólnie to nie wiedzą mniej wiecej co przeżywasz? Ja im dużej jestem świadoma tego czym jest OCD tym tak jakby czuje sie mniej wyjątkowo pod tym względem, a zarazem uważam, że każdy jest indywidualnym przypadkiem, każdy ma swoją historię. U mnie OCD zaczęło się ok 20 lat temu. Od roku jesli chodzi o mysli to próbuje zrobić coś takiego ,że mówi sobie "pomyśle o tym potem" np. pomyślę o tym za tydzień, teraz nie chce się na tym skupiać. To trochę obniża napięcie i u mnie sprawdza się lepiej niż np. próbowanie za wszelką cenę nie myśleć. Obniżyłam też swoje oczekiwania, tzn. pogodziłam się z tym że tak mam. Czasami nawet pomyślę coś w stylu "dobra nie było tak źle, no dobra może i było, ale spodziewałam się, że będzie gorzej."
  11. Nie lubie sie myć. Nie sprawia mi to przyjemności. Myje się po to żeby odemnie nie śmierdziało i tyle. Nie cierpię sprzątać, nie sprzątam i mam bałagan. Ludzie robią w życiu wiele rzeczy np. bo tak należy, nie dlatego że sprawia im to jakąkolwiek przyjemność. Niektórzy spędzają 8 godzin w pracy której nienawidzą, bo np. musza wykarmić dzieci. Nie mieć ochoty, a nie móc to dla mnie różnica. Czasami człowiek po prostu nie może czegoś zrobić, bo jest chory.
  12. Oni już raczej za to zapłacili bo to było lata temu. Zresztą wyjaśniłyśmy to z mamą i powiedziałyśmy jak było, że nie byłyśmy świadome, że składki na mnie przestały być odprowadzane.
  13. No to ja wątpię żeby moja siostra takową płaciła. Wypadłam z ubezpieczenia jak byłam na studiach po tym jak podjęłam prace na zlecenie. Nie wiedziałyśmy z mamą, że za każdym razem po takim zleceniu trzeba się na nowo zgłaszać. Bałysmy się że pójdziemy z torbami jak NFZ upomni sie o kasę za wizyty. Na pewno bylam wtedy u dentysty, a reszty nie pamietam. Podpisywalam takie oświadczenie,że jestem ubezpieczona, bo nie byłam świadoma, że nie bylam. Dziwne, też trochę ze nikt mi nie podpowiedział w przychodni ze mogłam wypaść z systemu przez umowę zlecenie. Potem w NFZ jal poszłyśmy zapytać dlaczego ciagle pokazuje ze nie jestem ubezpieczona nam powiedzieli. że może nikt się o to nie upomni. Zresztą mogliby pobrać sobie z tych składek które teraz płacę.
  14. Żaluje, że się nie przykładałam bardziej do nauki języków i tego, że tak późno zaczęłam leczenie psychiatryczne.
  15. Za co sciga to NFZ jak nie korzysta się z leczenia nie będąc ubezpieczonym? Jest obowiązek bycia ubezpieczonym jak się nie pracuje i nie jest się zarejestrowanym w urzędzie? Terapeuta sie na coś powołał, ale nie pamiętam dokładnie na co.
  16. Zauważyłam, że im mam bardziej wolny dzień i możliwość zrobienia czegoś tym mniej zrobie, jeśli w ogóle cokolwiek. Nie mam motywacji, wszystko wydajeje mi sie że mnie przerasta. Zbliżają się święta, znowu trudny i bardziej stresujacy dla mnie czas. Czekam na wizytę u psychiatry... jeszcze niecały miesiąc. Chyba chcę nie czuć.
  17. bei

    Jakie masz plany na jutro?

    Great. I'm joking. Było w porzadku. Oni maja kilku etapowa rekrutacje, więc nie wiem czy mnie zaproszą na kolejny etap. Ogólnie w tym etapie sprawdzali ponoć czy osobowościowo pasuje do nich.
  18. Mi chodziło o to, że nie każdy miał w życiu tyle szczęścia żeby być w miarę przygotowanym do życia. @Cień latającej wiewiórkipoznałam bo terapeuta który jest psychiatrą mi powiedział. Z racji zawodu trudno żeby tego nie wiedział, ale jaki procent społeczeństwa o tym wie, bo myślę, że niewielki? W sumie pierwszy raz z psychiatrą miałam kontakt 11 lat temu, a dowiedziałam się teraz. Wiem, że nieznajomość prawa szkodzi, ale w Polsce mamy tyle przepisów że nie starczyłoby życia żeby się z nimi zapoznać, a w międzyczasie one się zmieniają. Ludzie czasami nawet nie wiedzą, że powinni coś wiedzieć, ani kogo ewentualnie mogliby zapytać. Tak jest w różnych obszarach życia.
  19. Skąd ludzie mają niby znać swoje prawa? Pewnie każda powinien zapoznać się z obowiązującym w Polsce prawem, zdobywać wiedzę w różnym zakresie samodzielnie, tylko nawet gdyby ktoś chciał to doba ma 24godziny, a ludzie startują z różnych poziomów. Nie będziemy alfa i omega z medycyny, prawa, finansów, budownictwa itd. no nie da się. Pewne podstawy powinno się wynosić z domu czy ze szkoły, ale się ich nie wynosi.
  20. R@Mic43wątek tyczy się przeżyć konkretnej osoby,nie jest teoretycznym rozważaniem. Nie podoba mi się sposób twoich wypowiedzi. Niby nic nie piszesz ale między wierszami można wyczytać różne rzeczy. Nie wiem w jakim ty jesteś stanie, ale może weź nie ciągnij w dół kogoś kto w tym dole jest. Piszemy o konkretnej sytuacji. Autor wątku jest w złym stanie psychicznym. Był w terapie ale z nie do końca znanych motywów zakończył ją po jakimś roku. To co można coś zrobić czy nie? Można zacząć kolejną terapie, poszukać odpowiedniego terapeuty, nurtu, itd? My piszemy tutaj o konkretnym przypadku, nie o uporczywej terapi.
  21. Są różne przypadki. Ludzie są odsyłani z izby przyjęć i w domu umierają albo słyszą żeby sobie dojechali autobusem gdy nie mogą dojść do łazienki. To że ktoś czegoś odnawia choć nie powinien to już obciąża jego sumienie. Generalnie chodzi o to, że ma się prawo do takiej wizyty, a ja np. tego wcześniej nie wiedziałam.
  22. Jaką naiwnoscią? Jak leczę sie od 10 lat to to jest naiwność? Chyba jak ktoś jest chory to się powinien leczć tak samo jak w przypadku innych chorób tak samo jest z psychiką tyle iel potrzeba rok, 2 czy 20 lat. Skutek nie musi wystąpić ale to nie oznacza, że nie warto próbować. Przecież nie chodzi o to żeby leczyć sie tylko w przypadku gdy ma się 100% gwarancji wyleczenia/poprawy. Nie, nie trzeba powiedzieć stop.
×