Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monar

Użytkownik
  • Postów

    2 200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monar

  1. A mi to już nikt nie pogratulował angielskiego? Za dużo sukcesów osiągam ? dogomaniaczka, super :)
  2. A ja powoli zaczynam się martwić, że nie dam sobie rady z nadmiaru obowiązków, ale przynajmniej nie mam czasu się nudzić :)
  3. mi też dzisiejsze koło poszło w miarę dobrze, i mam nadzieję, że 4 będzie :)
  4. Koło z ważnego przedmiotu, mam wrażenie, że na pewno zaliczyłam, a to najważniejsze.
  5. Zaliczyłam koło z angielskiego na 4. Na koniec mam 4,5. Cieszę się, bo angielski to moja pięta achillesowa.
  6. Aurora92, wpierw trzeba mieć z kim Mmmm... Zdać wszystkie koła i zaliczyć sesje.
  7. Mam pytanie... Czy to możliwe, że mając strasznie niską samoocenę, inni mogą nas odbierać jako PEWNYCH SIEBIE? Byłam z dziewczynami z roku na sylwestrze, dziś rozmawiałyśmy ogólnie o sylwestrze, ale nie tylko - i w sumie nie wiem o czym rozmawiałyśmy, ale dziewczyny stwierdziły, ze jestem pewna siebie, co mnie zszokowało. I stwierdziły, że to dobra cecha. Ale ja nie wiem, jakim cudem jestem tak spostrzegana? Czy ja siebie widzę inaczej, czy inni? Ja jestem bardziej skłonna stwierdzeniu, ze jestem śmiała, bezpośrednia, ale nie pewna siebie... Bo np. umiem coś załatwić, gdy trzeba, nie boję się zabierać głosu na forum (klasy), jeśli np. uważam coś za ważną kwestię, to ją poruszam. Gorzej jak mam rozmawiać o swojej wiedzy - wtedy już nie jestem tak śmiała, zatem nie jestem pewna siebie Koleżanka z pokoju też odpowiedziala, że raczej jestem pewna siebie.
  8. Monar

    Krzychson

    Krzyhson, dobre to jest!!
  9. Wg Ciebie jechanie samochodem nie jest popełnionym czynem? Przecież to już jest złe samo w sobie, bo jest zaburzone myślenie i widzenie, pod wpływem jest zawężone pole widzenia itp. Chyba tego tłumaczyć nie muszę, to jest oczywiste. Czynem nie jest wtedy gdy dopiero nastąpi potrącenie kogoś, a prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu! Kolejnym czynem, a raczej konsekwencją prowadzenia w takim stanie są wypadki, nie zawsze, ale jest to częste - nieważne są tu statystyki. Pijana osoba/zaćpana wchodząc do samochodu i go odpalając - robi błąd, już wtedy łamie prawo i stwarza niebezpieczeństwo.
  10. nie wiesz co mówisz, więc życzę, żebyś się przekonał na własnej skórze, skąd ta głupota ?
  11. A czemu jest głośno o pijanych kierowcach, a nie ma buntu przed kierowcami naćpanymi...?! Przecież to jest o wiele popularniejsze, Policjanci maja same alkomaty, a jak ktoś jest naćpany - tego nikt już nie sprawdzi... -- 08 sty 2014, 13:26 -- Skoro wchodzi się do samochodu pod wpływem bądź pije się podczas jazdy to chyba musi wziąć odpowiedzialność za to, co zrobił? Jeśli zabił - to podoba mi się określenie zabójstwo - tak powinno to być odbierane właśnie. Niech cierpią za swoją głupotę, a w sumie to już chorobę chyba, bo nikt normalny nie wszedłby po pijaku do samochodu. Ale nawet jeśli to alkoholicy, to nie można ich usprawiedliwiać chorobą - muszą wziąć odpowiedzialność za to, co zrobili. Może wtedy społeczeństwo się ogarnie.
  12. Monar

    Trzy pytania

    1. placki ziemniaczane 2. w domu, w pokoju na zielono i zolto chyba, w akademiku na zielono 3. nie wiem, nie uprawiam seksu 1. Co najbardziej lubisz jesc rano na sniadanie? 2. jakiego rodzaju alkohol do Cb przemawia? 3. W jaki sposób się odstresowujesz?
  13. Monar

    Wkurza mnie:

    mój wygląd aż nie poszłam na zajęcia..
  14. że gdyby [ktoś] był bogaty, to by we mnie zainwestował [w mój śpiew], że pięknie śpiewam, że mam ładne oczy [banał], mój przyjaciel czasem mówi do mnie i 2 innych przyjaciółek, że jesteśmy piękne i nie dziwi się, że faceci się za nami oglądają, że jestem mądra, ambitna, dojrzała
  15. Jak sobie pomóc? Wielu z nas próbuje odpowiedzieć sobie na to pytanie... I jeśli chodzi o mnie - nadzieję pokładam w terapii grupowej -- 05 sty 2014, 02:43 -- Moja matka powiedziała mi, że zostanę starą panną, że postawię na karierę... Em... I poczułam, że ma rację. Bo wszystkie 'przygody', spotkania z facetami kończą się tym samym - niczym Nie jesteś sama w swojej samotności. Wielu ludzi cierpi tak samo jak Ty :/
  16. Przeczytać jutro/znaczy dziś do końca I rozdział książki - zostało mi jakieś 70-80 stron jeszcze, a potem pójdzie jak z górki... + pouczyć się kolejnych 6 stron A4 z TPK i będę mieć już ogarnięte 2/3 materiału.
  17. hrabia coś mieli w palcach i woła jana -janie! -tak hrabio? -to co mam na palcach to gówno czy plastelina? jan wącha delikatnie liże i w końcu orzeka - gówno hrabio - no tak, bo skąd w dupie plastelina...
  18. Monar

    Picie z alkoholikiem

    mark123, wikipedii to lepiej nie czytaj, bo dowiesz się rzeczy, które nie są prawdą - szukaj bardziej zaufanych źródeł
  19. Monar

    Picie z alkoholikiem

    Ja też jestem agresywna bez alkoholu... Bo mając alkoholika w domu trudno nie stać się cholerykiem Nawet w chwili frustracji zrobiłam dziurę w ścianie, zamiast autoagresji
  20. Monar

    Picie z alkoholikiem

    alicja_31, u mnie było to, że przemoc psychiczna, stwarzanie zagrożenia pożarowego (ile razy zakręcałam po niej gaz, bo ona zapomniała, albo próbowała zrobić coś do jedzenia i ziemniaki były czarno-pomarańczowe ), agresja - rzucanie przedmiotami, np. ile razy dostałam talerzem lub czymś innym w łeb... a w dzieciństwie to nas biła, i znęcała się nad dzieckiem, którym się opiekowała + znęcała się nad naszym psem, wieszając go na klamce. itp. Ile razy straszyła nas, że przypali nas papierosem, waliła szpilkami w głowę... Coś tego typu musi się zdarzyć, by móc zgłosić, jak alkohol zakłóca równowagę rodzinną itp. - jak po prostu Ci z tym źle, źle to na Ciebie wpływa i jest jakieś zagrożenie - niestety nie pomyślałam o tym, by wniosek zostawić sobie na pamiątkę.
  21. Monar

    Picie z alkoholikiem

    alicja_31, nie, przemoc fizyczna i psychiczna u mnie w domu występowała nadzwyczaj łagodnie jakby nic nie robiła po tym jak się napije, to chyba nie byłoby problemu, co nie? i ja byłabym szczęśliwa. czy Ty wgl wiesz cokolwiek o alkoholizmie? chyba nie wiesz, jak to jest... :/
  22. Monar

    Picie z alkoholikiem

    alicja_31, do Miejskiej/Gminnej Komisji do Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - zgłaszasz alkoholika - piszesz wniosek o przymusowe leczenie, oni wzywają osobę, której dotyczy problem, "namawiają" ją do leczenia, ma jakiś tam czas na przemyślenie - bodajże tydzień, drugie spotkanie to pytanie, czy podejmuje leczenie. Moja matka na drugie spotkanie nie poszła, więc była sprawa w sądzie, tam dopiero powiedziała, że dobrowolnie pójdzie na leczenie, i chodzi do terapeutki, i póki co nic to nie daje. Bo na moje potrzebny jej jest odwyk. Sąd też przydzielił jej kuratora
  23. Monar

    Picie z alkoholikiem

    czarnydiabeł, nie... mój ojciec pije raz do roku. ale tak czy inaczej sam zachowuje się jakby miał problem, no ja rozumiem, że czasem ma się ochotę napić, ale jeśli już postanowił ciągnąć to chore małżeństwo, to musi być skłonny do wyrzeczeń...
×