Skocz do zawartości
Nerwica.com

Krzyhson

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Krzyhson

  1. Krzyhson

    Coś ode mnie

    http://www.youtube.com/watch?v=DbRbcBEGfWE O tym, co mnie męczy. Tylko nie wiem, czy użytkownik forum nie będzie kazał mi tego usunąć.
  2. Krzyhson

    Krzychson

    Ostatni był bodajże nagrywany najpóźniej, dlatego technicznie najlepszy, choć druga część była nagrana kilka miesięcy wcześniej, są to 2 nieskończone numery, które połączyłem. Mam od około roku przestój, a na dysku leży masa niedokończonych numerów, bądź dopiero zaczętych, nie wspomnę o pełnych szufladach kartek. Mam nadzieję kiedyś wrócić do nagrywania, kupna lepszego sprzęty, szlifowania całokształtu, ale najpierw mam zamiar poradzić sobie z samym sobą
  3. Krzyhson

    Krzychson

    Witam, zamieszczam numery, które nagrywałem dość dawno, niestety przez prawdopodobieństwo nerwicy(wybieram się do psychologa) nie mam motywacji do dalszej pracy, po co jak i tak nikt tego nie słyszał prócz mnie, lęk przed pokazaniem tego znajomym jest silniejszy. http://www.youtube.com/watch?v=j9AupzCzjOw 4 najbardziej dotyczące mnie, pozdrawiam.
  4. O kurcze, współczuję, ja aż tak nie mam. Zamierzam iść w następnym tygodniu, ale do psychologa, moze on będzie znbał jakiegoś psychoterapeutę.
  5. No tak, ale muszę iść od razu do psychoterapeuty, czy najpierw do psychologa? Czy może to jedna i ta sama osoba?
  6. A ja mam juz tego dosyć, chciałbym wrócić do tego, co było kiedyś, a wymioty mi w tym przeszkadzają.
  7. Obawiam się tylko, ze to trwa zbyt długo, jak to wygląda u Ciebie? Są jakieś efekty?
  8. Ok, zgłoszę się z tym do psychologa, jestem ciekawe, co na to poradzi, to trwa już ponad 4 lata.
  9. Tyle, ze nie mam pojęcia, co moze byc mniejszym krokiem od zwykłego obiadu, to jest chore.
  10. Rozumiem, ale dziś gdybym nie odmówił obiadu, na 99% zwymiotowałbym po pierwszym kęsie ziemniaków, a co wtedy bym powiedział?
  11. Wydarzyło się to już kilka razy (tak wymiotowałem), raz przyjechał na wielkanoc do mnie kumpel z kumpelą i "flaszką", zanim ją otworzył poszedłem zwymiotować, powiedziałem że coś usiadło mi na żołądku, co najdziwniejsze wtedy napięcie spadło i wypiliśmy zawartość butelki, ale znowu na 18-stce koleżanki się to nie udało, 2x wymiotowałem i następnie siedziałem, jak burak trzeźwy, nawet tańczyć nie miałem ochoty. I nie rozumiem tej reakcji na poczęstunek od sąsiadki,zwykły obiad, a ja prawie miałem już odruchy wymiotne. I zapomniałem jeszcze dodać, zawsze gdy tylko mam iść do pracy (na ogół dorywczo), z ludźmi których nie znam, także mam już pełny żołądek i jakby lęk przed następnym dniem, co się wydarzy.
  12. Próbuję, tylko zastanawia mnie dlaczego na mecze, do kina jadę i nic mi się nie dzieje, to jest coś z czym sobie nie radzę, to jak lęk przed ludźmi obcymi, których znam z widzenia, bądź osobiście(przykład sąsiadki).
  13. Cześć jestem Krzysiek, mam 21 lat. Od bodajże 17stego roku życia mam pewien problem, ale nie wiem, co to może być. Otóż chodzi o silne mdłości w sytuacji, gdy np. mam iść na jakąś imprezę, bądź dyskotekę, to od chwili telefonu/umówienia się zaczyna mi się robć niedobrze, wręcz muszę powstrzymywać odruchy wymiotne. Teraz sam nie wiem, czy ja mam jakiś lęk przed ludźmi w dyskotece? Na mecze, do kina mogę iść bez problemu, ale jakakolwiek zabawa/wesele/urodziny, to zawsze ten sam problem, o alkoholu prawie nie ma mowy, bo zwymiotuję, to samo tyczy się jedzenia. Dziś np. sąsiadka chciała dać mi obiad(pomagam sąsiadowi w pracy), ale gdy tylko ujrzałem talerz z jedzeniem, natychmiast niemalże miałem odruch wymiotny, dzieje się to zawsze, gdy mam coś jeść.wyjść do kogoś kogo nie znam. Kiedyś lubiłem dyskoteki, zabawy, ogniska, a dziś nie potrafię się bawić, jak kiedyś, pójdę i dopóki nie wypiję 3-4 piw (je mogę wypić, ale powoli, by nie zwymiotować), nie potrafię kompletnie się odnaleźć. Wszystko zaczęło się albo po pójściu do nowej szkoły (z gimnazjum do technikum), bądź od domowej popijawy w święta 4+ lat temu, gdzie urwał mi się film i tylko pamiętam, jak wymiotowałem i niestety upadłem we wszystko twarzą. Sam nie wiem, co o tym myśleć, lekarz rodzinny dał mi jakieś "ziołowe" leki na nerwy. Dzis prawie nie mam znajomych, ponieważ gdy dzwonią, czy jadę na dyskotekę, mówię "nie", zacząłem unikać spotkań z kimkolwiek, prócz rodziny i kilku dobrych znajomych, czasem gdy wstaję rano i pomyślę, ze za 2 lata moja kuzynka ma wesele, to juz mi się robi niedobrze.;/
×