Cześć jestem Krzysiek, mam 21 lat.
Od bodajże 17stego roku życia mam pewien problem, ale nie wiem, co to może być.
Otóż chodzi o silne mdłości w sytuacji, gdy np. mam iść na jakąś imprezę, bądź dyskotekę, to od chwili telefonu/umówienia się zaczyna mi się robć niedobrze, wręcz muszę powstrzymywać odruchy wymiotne.
Teraz sam nie wiem, czy ja mam jakiś lęk przed ludźmi w dyskotece? Na mecze, do kina mogę iść bez problemu, ale jakakolwiek zabawa/wesele/urodziny, to zawsze ten sam problem, o alkoholu prawie nie ma mowy, bo zwymiotuję, to samo tyczy się jedzenia.
Dziś np. sąsiadka chciała dać mi obiad(pomagam sąsiadowi w pracy), ale gdy tylko ujrzałem talerz z jedzeniem, natychmiast niemalże miałem odruch wymiotny, dzieje się to zawsze, gdy mam coś jeść.wyjść do kogoś kogo nie znam.
Kiedyś lubiłem dyskoteki, zabawy, ogniska, a dziś nie potrafię się bawić, jak kiedyś, pójdę i dopóki nie wypiję 3-4 piw (je mogę wypić, ale powoli, by nie zwymiotować), nie potrafię kompletnie się odnaleźć.
Wszystko zaczęło się albo po pójściu do nowej szkoły (z gimnazjum do technikum), bądź od domowej popijawy w święta 4+ lat temu, gdzie urwał mi się film i tylko pamiętam, jak wymiotowałem i niestety upadłem we wszystko twarzą.
Sam nie wiem, co o tym myśleć, lekarz rodzinny dał mi jakieś "ziołowe" leki na nerwy.
Dzis prawie nie mam znajomych, ponieważ gdy dzwonią, czy jadę na dyskotekę, mówię "nie", zacząłem unikać spotkań z kimkolwiek, prócz rodziny i kilku dobrych znajomych, czasem gdy wstaję rano i pomyślę, ze za 2 lata moja kuzynka ma wesele, to juz mi się robi niedobrze.;/