 
        Monar
Użytkownik- 
                Postów2 200
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Monar
- 
	kupiłam sobie sukienkę na sylwestra :) :) :)
- 
	Saraid, jaki ? mi strzelające cukierki sprawily radosc i to, że jutro idę na zakupy z przyjaciółką
- 
	silence_sadness, no to super, że się komuś podoba -- 27 gru 2013, 05:35 -- + tym bardziej fajnie, bo ten wiersz świetnie oddaje moje uczucia
- 
	wieslawpas, I ja np. nigdy nie mam zwykłych butów sportowych tylko właśnie takie - na koturnie Oczywiście poza wfem, który niedługo znów się zacznie...
- 
	Punx, tak jak ja na koturnach
- 
	Punx, nie twierdzę, że szpilki nie mogą być wygodne, ale jak idzie się w nich to jest już gorzej, a jak dziewczyny przechodzą przez starówkę, w dodatku podchmielone --> to ja już nie mam zielonego pojęcia
- 
	Czy sprawdzacie kwalifikacje psychoterapeuty?Monar odpowiedział(a) na Candy14 temat w Psychoterapia Nie o "jakiejś" mowie niezależnej... Miałam zajęcia z psychoterapeutką i mówiła o swojej szkole i właśnie o mowie niezależnej, czyli nagrywanie i zwracanie uwagi na wszelkie szczegóły - jej zachowania. Czyli interpretacja jej gestów, mimiki... -- 26 gru 2013, 03:12 -- w sumie racja są kierowcy bez prawa jazdy i jeżdżą, są uzdrowiciele podający się za lekarzy i leczą ... Dokładnie, ja nie mam prawka a jeżdżę świetnie...
- 
	Aurora92, spróbuj na koturnach - są bardzo wygodne, przynajmniej ja wolę od obcasów (nie chwiejesz się, stoisz i chodzisz stabilnie ) no i o niebo lepsze są od szpilek, choć pod względem wyglądu - nie dorównają chyba nigdy...
- 
	To i mi by się przydało Bo koturny nie wyglądają tak pięknie jak szpilki...
- 
	mój dekiel brat ćpun i chlor!!! -- 25 gru 2013, 14:51 -- Jak można wejść w ogóle do samochody pijanym i naćpanym, a co dopiero jechać i to 20km
- 
	zaproszenie na Sylwestra... a już myślałam, że spędzę po raz pierwszy ten dzień sama...
- 
	Wigilia z jednej strony fajna, z drugiej strony katastrofa... Pojechaliśmy do rodziny mojego ojca, matka nie piła - ale to akurat wiedziałam. Nastrój był fajny, pograliśmy w lotki, zjedliśmy, pogadaliśmy, pośmialiśmy się, było naprawdę fajnie - choć przed samą Wigilią jak zwykle wszyscy zestresowani, ale jak już usiadło się przy stole - OK. No cóż... Jednak "idealnie" być nie mogło... Mój braciszek przyjechał samochodem... Zalany w 3 dupy + naćpany... No i spieprzył humor... Jak można było w takim stanie za kółkiem usiąść i całe szczęście nic nie zrobił nikomu ani sobie, ale miał więcej szczęścia niż rozumu... Po prostu to mnie zdruzgotało. Po prostu nadal jestem w szoku, jak można... I jeszcze do rodziny przyjechać w takim stanie. Jednak dobry humor teraz w miarę mam, a gdyby nie to, co stało się na wigilii przez mojego brata, to byłabym teraz w 7 niebie - mam już co robić na sylwestra
- 
	mark123, ja też, w sumie to chyba długo naiwni byliśmy
- 
	mark123, ile miałeś lat?
- 
	Ładnie to tak okłamywać dziecko? Jedna z ciekawszych tradycji przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Ściema dzieciom, aby miały trochę zabawy. Tak jakby bez tego, było to niemożliwe. Gorzej jak rozczarowanie prawdą też zostanie w główce. Ja je doskonale pamiętam. Bardziej niż odwiedziny wynajętych mikołajów czy tam gwiazdorów. Jak zwał tak zwał. Synonim oszusta dla mnie. Daj spokój... On ma dopiero 3 lata i jest to dla niego w tej chwili największa radocha, że może wypatrywać Mikołaja i czekać na prezent. Z czasem się zorientuje o co chodzi... Ja traumy po tym jak się dowiedziałam, że Mikołaj nie istnieje nie miałam. Bez przesady... Też nie miałam traumy... Szłam z rodzicami do domu, podczas gdy włączył się misiu, którego chciałam dostać... Udałam, że nie słyszę i poszłam dalej - ale juz wiedziałam.
- 
	( Dean )^2, graty :)
- 
	przykro mi... za to ja w sylwka będę samotna, sama, smutna i dlatego pewnie zostanę w domu, gdzie matka się naebie :/ więc jakby nie było też za dobrze nie odczuwam tych świąt, mimo że matka nie będzie piła.
- 
	Czy sprawdzacie kwalifikacje psychoterapeuty?Monar odpowiedział(a) na Candy14 temat w Psychoterapia Może jest możliwe, wszystko jest możliwe... Ważna jest jakość prowadzonej usługi, a taki Pan Wiesiek to raczej zbyt wiele nie pomoże, a i zaszkodzić jak najbardziej może. Zastanawia mnie jedno - jak można bawić się ludzkimi uczuciami, wspomnieniami, przeżyciami - jeśli temu komuś zależałoby choć odrobinę na tych ludziach, to nie pchałby się w coś, do czego nie jest przygotowywany. Ja nie mogłabym zostać psychoterapeutką bez tej 4-letniej szkoły, wiem, że przede mną długa droga i potrzebna mi przede wszystkim własna praca nas sobą, jeśli chciałabym pójść w to. Muszą mnie sprawdzić, czy rzeczywiście się nadaję - > mowa niezależna, psychika itp.
- 
	zakupy - przeceny za 40zł kupiłam koszulę jeansową, które normalnie chodzą po 100-120zł! I to nie z żadnego chińskiego...A z C&A
- 
	SmutnyLysy, ja już po 3 takich prezentacjach i też o dziwo dałam radę, za pierwszym razem wzięłam jakąś melisę, ale to nie pomogło i tak, więc tak czy siak później musiałam sobie radzić bez... mogłabym iść do lekarza i poprosić chociaż o takie tabletki na wszelki wypadek, na leki, które zmniejszyłyby stres... Bo ja strasznie się denerwuję.
- 
	A moja matka święta szanuje i w święta jest święto jej niepicia Za to w sylwka się narąbie bez żadnych skrupułów i w pozostałe dni. Jutrzejszy dzień powinien być spoko
- 
	Ogarnęłam większą część notatek na koła - że się zmobilizowałam
- 
	A ja się nie pocięłam, a zrobiłam coś o wiele gorszego. Taka frustracja mnie dopadła... że zaczęłam ze złości, podczas awantury, walić w ścianę nogą, aż zrobiłam w niej dziurę.
- 
	Kokojoko, wow...
- 
	chu*owo nie mieć z kim spędzić sylwestra... znaczy mieć z kim, ale nie mieć z kimś, z kim się chce i woli się samemu niżeli "prosić" się tych, z którymi się nie chce. przeebane