
Monar
Użytkownik-
Postów
2 200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Monar
-
otóż to
-
a no właśnie buki dawno nie było, a przynajmniej ja dawno nie widziałam jego wypowiedzi a polubiłam go, choć z początku mnie wnerwiał
-
comatom, za dużo filmów się naoglądałeś - tylko tam laski lecą na auta... przynajmniej ja i moje znajome nie patrzymy na to, jakim samochodem ktoś jeździ, nie patrzymy na buty, w jakich ktoś chodzi, a na inne wartości, które są w życiu ważne, a najważniejsze to zastać je w drugim człowieku -- 18 gru 2013, 01:59 -- widocznie masz powodzenie... nie myśl o sobie tak źle...
-
moje zdjęcie zrobiłam sobie z tym takim efektem aniołek/diabełek i spojrzałam się tak fajnie na diabełka a tak serio to radość sprawiła mi sprzeczka wynikająca z kwestii poglądowej mojej i mojej współlokatorki (zaczęło się wszystko od piosenki, której słuchałam - ogólnie o samobójstwach, o pedofilach...) no ale mnie to trochę rozśmieszyło, a ona się podirytowała pierwszy raz nie pokłóciłam się z kimś na serio chyba
-
Po znajomości się nie liczy
-
Ja wypiłam w piątek 3 butelki wina - jedno białe dwa czerwone, w efekcie czułam się tak, że myślałam, że nie tknę już nawet nic do jedzenia - nie w tym życiu :/ A jeszcze 4 wino czerwone na mnie czekało i jak tak na nie patrzę to od razu mnie mdli Łeee fuuu bleee Nigdy więcej wina
-
Dostałam 4 z egzaminu z drugiej szkoły (z działalności gospodarczej i usługowej)... Byłaby 5, ale nauczycielka pomyliła regon z nipem i wmawiała mi, że nip ma 9 cyfr, a regon 10
-
moja matka mnie dziś przytuliła. oczywiście ja jej nie, stałam jak słup i pytałam "co robi", dziwne... musi mieć w tym swój jakiś ukryty cel. nawet się dziś nie upiła. widzę się z kuratorem niedługo, ale ona o tym nic nie wie, przynajmniej ode mnie... czy kurator jej coś mówił, że chce się ze mną spotkać... nie mam pojęcia. czuję się manipulowana JAK sądzicie ??
-
dziś sobota, jestem w domu - i nie było kłótni, matka mniej wypiła, pełna kulturka, jestem w szoku. a jak weszłam do domu to mnie przytuliła em. chyba przerzuciła się na ćpanie
-
dzisiejszy dzień, znaczy wczorajszy
-
Święta - dzień sztuczności, dzień przebywania z ludźmi dalekimi, choć bliskimi; to przymus (choćby fizyczny) przebywania razem, inaczej tzw. tradycja. Święta spędzę pewnie z rodziną, czyli matką, ojcem, psem, bratem Choć przytoczę ojca wypowiedź: "Ty jak nie chcesz, nie musisz spędzać świąt z nami. Ja z nią zostanę (z matką), a Ty możesz jechać do rodziny (do Otłoczyna)." Spytany, dlaczego on tu, ja tam, niech jedzie ze mną, w odpowiedzi usłyszałam "Ciotka matki nie zaprasza, a święta trzeba spędzać razem" PYTANIE: Jeśli święta trzeba spędzać razem, to czemu mnie potrafi zostawić, a matki, gł. powodu problemów, NIE POTRAFI???! I jak tu nie czuć się gorszym, nawet od matki - ona potrafi go "złapać" na święta, ja nie. I to pomimo tak wielkiej krzywdy, jaką nam wyrządziła i nadal wyrządza... To ojciec nie potrafi od niej się odczepić. To nie miłość, to przyzwyczajenie. I współuzależnienie. Tyle przeżyli razem, trudno to przecież ot tak przekreślić. A jakoś zawsze moja matka nie ma takich wątpliwości, jak chce się najebać, to się zechla, bo miłość to jej wódka, nie jej mąż, a dzieci to już wgl lepiej jakby ich nie było. Tylko ojciec mógłby zauważyć, że nawet jak coś razem przeżyli, to jedynie może bo ja wiem z 3 lata w trzeźwości? Bo odkąd pamiętam (5-6 latek), to ona już miała głęboki problem, więc co on z nią takiego przeżył? Ciągły ból, strach i rozpacz. I noce pełne wrażeń, rozrywkę to ona potrafi zapewnić - to fakt.
-
więcej, na jedno szkolenie zaprosiłam moją przyjaciółkę i współlokatorkę, to już kolejne dwie osoby, inne dwie osoby chciały iść, ale już nie było miejsc
-
wieslawpas, boisz się podziemi ? czy metra?
-
Koło z angola na 4+ A teraz szykuję się na koło z psychologii...
-
- usłyszenie, że jestem ambitna od koleżanki z roku, tak sobie gadałyśmy i jakoś zeszło na to, co robię... w sumie to zauważyłam, że ostatnio to dużo tego wszystkiego jest do roboty, studia biorę na serio i nie chcę mieć tylko ukończonych studiów, trzeba coś robić poza nimi zainspirowałam ją podobno też do zrobienia czegoś - miło
-
zupa grzybowa i pofarbowanie odrostów, no i mój piesek oczywiście
-
a jeśli najbliżsi to "reszta"?
-
małpka bubu, bardzo mądrze... :)
-
Tylko o tej porze to chyba nie wypada iść na grób czy też do lasu... -- 01 gru 2013, 03:20 -- chyba, że szuka się guza
-
proszę niech ktoś pogada ze mną na pw. proszę, błagam nie wiem co robic
-
1. Zależy, jeśli mnie natchnie na czytanie to potrafię z 5 książek przeczytać i to nawet przez tydzień - zazwyczaj w wakacje, teraz np. mam zastój i czytam tylko książki, różne materiały na studia. 2. Czego dziecko winne? :/ 3. Boże, zabiłabym go. Po prostu chyba zadzwoniłabym na Policję, tylko nie wiem, czy wcześniej bym nie oberwała sama, bo pewnie chciałabym obronić tego zwierzaczka. 1. No to powiązane pytanie - lubisz zwierzaki? masz jakiegoś? 2. Co najczęściej jesz na śniadanie? 3. Kiedy ostatnio byłeś/aś na zakupach (ciuchy)
-
jeśli chodzi o naburmuszonych i chamskich klientów - ich spotyka się codziennie, więc pod tym względem się nic nie zmieni, chyba, że małpka zmieni nastawienie do tej pracy i ludzi, podejdzie do tego wszystkiego tak z dystansem, nie będzie brać słów niektórych na poważnie, a to jest trudne. Bo to co złe - zostaje na dłużej.
-
a ja zasnąć nie mogę monk.2000, nie nastawiaj się tak!
-
Pora iść spać... Branoc wam